Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Maczek i Fiołek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Maczek i Fiołek

  1. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Jeden z linków od lafigi ukazywał anorektyczkę :( Poza tym Chodakowska ma tak intensywne kardio, że ze słonia zrobiłyby żyrafę ,tyle że nie dla każdego takie kardio jest wskazane Callanetics też wyrabia talię i to w sposób mało inwazyjny dla kręgosłupa. Taa, mamy nową religię: jemy tylko to co służy tylko naszym mięśniom, mózgu żywić nie trzeba .
  2. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Z linkiem chodziło mi o zdjęcia laski z tego forum - efekty ćwiczeń, chociaż wg mnie laska na pewno stosuje też dietę.
  3. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Kochane Świąteczne :) @Nianiusia: dziękuję za sympatię . Uważasz, że naprawdę tutaj brak mnie? Tej zaciekłej, zaślepionej empatią, uwielbiającej pisać no i kolejnej najmądrzejszej ;) ? Tej od kilometrowych postów? Wzięłam się za aerobik modląc się do swych kolan by to wytrzymały :D Efekty były szybsze niż przy callanetics - dlatego bałam się pisać ;) Jednakowoż wczoraj poćwiczyłam 10 h, i po nim jakże miłe odczucie odprężenia, należycie naoliwionych stawów. Czułam się prawie jak u chiropraktyka: wszystko przestawiało się na właściwe miejsce. No i po 80 brzuszkach dostałam wytrzeszczu Ale rozciąganie poszło fantastycznie, jeśli tak dalej pójdzie, zostanę tancerką Poświęcam sobie trochę więcej uwagi i nawet mi to służy :) @Smerfii - jak Ci idzie? Jesteś trochę bardziej polubiona ze swoim ciałem? ;) Terapia pomaga? Ja wytrwałam w terapii, aczkolwiek intuicja mnie nie myliła: jedna z terapeutek nie ma najczystszych intencji. Niemniej robię swoje i zamierzam potem zrobić jeszcze bardziej swoje, czyli terapię dda. Jak Ty znosisz Święta? Ogólnie dzieje się coraz lepiej. Przez to, że jutro zapowiadają gołoledź, życzę Wszystkim, aby bez uszczerbku dotarły tam gdzie jutro dotrzeć potrzebują ;) Jaśniutkiej Gwiazdki :)
  4. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Smerfii, ból głowy, a zwłaszcza migreny często wynikają z tłumienia złości. Właśnie tak: ćwiczyć, wzmacniać :) I samą siebie w życiu też :) C 10 h to "10 lat młodsza w 10 godzin", godzina ćwiczeń prowadzona przez Callan, ten program ćwiczeń wspaniale działa na kręgosłup. Nogi też :) Co do problemów- gdy boli, to boli. Lepsze to niż duszenie w sobie. Margo, piszesz, że motywują? Niech Ci będzie :) Dodam, że niesprawiedliwie oceniłam swój brzuch. Jestem postrzegana jako szczupła, brzuch jest płaski z ładnym wykrojem (nie wiem jak to określić), jest duża zmiana i ładne zarysy mięśni. Wiesz, jeśli wbijam się w za ciasne , źle leżące ciuchy, to nie tylko opona wyjdzie ;) Pajączku, tematem jest callanetics, ale piszą tu ludzie, a nie tylko masy mięśniowe. W historii forum była dziewczyna, która zachorowała na nowotwór piersi. Pisała o tym, wołała o uwagę "Dziewczyny, ja mam nowotwór piersi!" zdziwiona obojętnością forumowiczek. Zamilkła. Nic o niej nie wiadomo: czy żyje, czy miała kolejną operację. A panie zupełnie ją pomijając pisały jak młlo im się ćwiczy i jak zmieniają wymiary. (Margo, absolutnie nie chodzi o Twą akcję) Tak więc brak jednej reakcji może prowadzić do wielkiego cierpienia drugiego człowieka, a nawet do samobójstwa. Andzia, to że kiedyś przypadkiem poznałam w miarę znanego aktora, nie oznacza, że obracam się w środowisku VIP-ów i naprawdę na razie nie widzę możliwości pomocy :( Na razie odpuszczam sobie forum. Potrzebuję czasu i uwagi na inne rzeczy. Pozdrawiam i życzę powodzenia :) P. S. Cytat, fajny jesteś ;)
  5. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Pajączku, jak samopoczucie? Smerfii, księgowość dla mnie była koszmarem. DDA mają tak z pracą, solidni, dokładni, odpowiedzialni, czasem pracoholicy :( Na terapii nauczysz się zmieniać schematy myślenia, przekonania. Powoli, uważnie i będzie dobrze :) Najpierw musi wylecieć wentyl z tamtymi uczuciami. Margo, przykro mi, że odezwały się Twoje wspomnienia. Z policją bywa u nas *@$&^^, byle etat, posadka i jak najmniej robić, a potem taki brutal natrząsa się z naszej bezsilności, wrr! Ja do dziś znienacka wrzasnę w nocy :( Ostatnio mój syn przestraszył się mego krzyku i walnął się o ramę łóżka, a nasz pies patrzył zdziwiony. Tak, właśnie normalna, kochająca się rodzina jest tym, co jest dla mnie b. ważne i co chcę dać synowi :) Nie zamieszczę wymiarów, bo są demotywujące. Na forum jestem spory czas, ale nie tylko c. ćwiczyłam ( o ile ćwiczyłam). Nosiłam 42-44 rozmiar W biuście zjechało mi 6 cm i nawet nie bardzo opadł, za co jestem mu wdzięczna. W talii bardzo powoli ubywa (chyba 4 czy 5 cm), chyba potrzebuję zmienić sposób odżywiania. W zadku (czyli biodra) koło 7 cm mniej. Efekty: -nabite (poza talią, tam jeszcze walka potrzebna) ciało - smukłe nogi - ładniejsze poruszanie się - brak bólu - mam tylko jeden podbródek i uważam, że zawdzięczam to głównie ćwiczeniom Callan - ścisły tyłek, "orzeszkowy" ( mam na myśli orzech laskowy, a nie włoski czy kokosowy :D) -kobieca pewność siebie, przy bieganiu takiej nie miałam -odruchowo trzymam się prosto -jestem milsza dla ludzi,bo ćw. relaksują Ćwiczę wg mnie za rzadko.
  6. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Smerfii, zabrakło znaku zapytania w poście do Ciebie: czy po ćwiczeniach mija Ci ból, o którym piszesz? Kimisan, u mnie w domu też nie było przytulania. Do dziś jestem niesamowitym pieszczochem, ale mojego syna umiałam przytulać, a on też to potrafi, np. wraca ze szkoły i na samym początku mocno mnie obejmuje swoimi szerokimi łapskami :) Jestem wtedy bardzo szczęśliwa. Wyobrażasz sobie, że potrafię być tak odważna, że sama przytulę pierwsza (!) mężczyznę? Nie boję się już aż tak bardzo odrzucenia, zresztą panowie raczej nie mają mi za złe mojego ciepła (wewnętrzne mam na myśli ;) ), śmieszne miny mają zaskoczeni ciepłem i życzliwością :D To zaczęło się 4 lata temu od starszego mężczyzny, który znienacka w tramwaju zaczął mi mówić o niedawnej śmierci syna - co zrobić, gdy słyszysz i widzisz na twarzy człowieka taką tragedię? Przytuliłam go, a ten człowiek potem opowiedział mi wszystko: wojnę, obóz koncentracyjny,czas po wojnie. Odchodził ode mnie z mniejszą rozpaczą na twarzy. Kimisan, późno w nocy pisałaś. Uważam, że jesteś super i bardzo cieszę się, że mogę Cię znać chociaż przez internet.
  7. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Kimisan, jesteś świetną i bardzo mądrą kobietą. Było mi bardzo dobrze, gdy czytałam Twoje posty, dziękuję :) Wiesz, w porównaniu z przeszłością jestem ogromnie szczęśliwa. Zapominam już piekło, którego doświadczałam i cieszę się słońcem, złotymi liśćmi spadającymi z drzew itp. :) To nie jest tak, że dla mnie jest bez znaczenia to, co piszesz czy też czujesz! Może zanadto wczuwam się w to forum? ;) Właśnie, kultura, reklama czy też system ekonomiczny wmawia Ci wciąż nowe potrzeby ,bez czegoś tam jesteś nieakuratna, niemodna, niepożądana itd. :D Przecież tak naprawdę jest inaczej. "zwrot do człowieka prymitywnego" - bardzo celne i cenne spostrzeżenie. Rozmowy z mamą :( Wiem, że pewnych rzeczy od niej nie dostanę, nawet jeżeli bardzo ich potrzebuję, bo ona po prostu nie jest mi stanie tego dać- sama nie dostała i nie ma w sobie. Za wyrazy szacunku dziękuję, zarumieniłam się czytając :) Miewam jeszcze w sobie cechy ofiary, ale nienawidzę je i tępię, zarówno w myśleniu jak i działaniu. Dlatego szlag mnie trafia, gdy kobiety wpycha się w rolę przygłupich, słodkich kociaków, ale to już jest sprawa innych kobiet jak dają się traktować. Bierność, bezsilność jest dla mnie najgorsza. Co do ćwiczeń - dziś upajałam się smukłością uda, ho ho! Przez plie ćwiczone z Callan ładnie wydłużył mi się mięsień idący po wewnętrznej stronie uda i bardzo cieszę się nowym znaleziskiem do oglądania :) Trzeba siebie lubić :) Callan mówiła, że dzięki jej ćwiczeniom będziemy miały świetne nogi, prawda? Te mięśnie naprawdę wyglądają bosko :D Są drobne, zdecydowane i silne :) Ja dla odmiany lubię swe nieco kościste kolana i bułeczki smukłych mięśni nad nimi :) Lubię dziewczęcą smukłość moich ramion. Jeszcze nie są zupełnie jędrne, jednak biorąc pod uwagę, że nie ćwiczę z hantlami, to pokazuje, jak skutecznie skonstruowane są ćwiczenia :) Och, moja najsłabsza pięta to opona ;) Tyłek już się nadobny stał, talia po bokach jest, tylko tak, ekhm, z profilu gorzej :( Dzięki Ci też za słowa o skuteczności psychologa. Piszesz to do Smerfii, ale ja też tego potrzebowałam :) Następnego akapitu też potrzebowałam :) "Teraz jestes dorosla i ty decydujesz o swoim zyciu, a nie twoja mama czy ktokolwiek inny. Nie emocje z przeszlosci, zle doswiadczenia. " - SUPER!
  8. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Smerfii - już w Twoim pokoleniu jest inna świadomość problemu DDA i jest coraz lepszy dostęp do terapii. Mając 15 lat starałam się po prostu tylko przetrwać. Uciekałam w książki i muzykę, nie miałam pojęcia, że to, co mi robią "bliscy", jest niewłaściwe. Zresztą stało się karalne dopiero w 2000 roku, wtedy wprowadzono przemoc domową jako przestępstwo do kodeksu karnego. Bardzo męczyłam się z nerwicą serca i mając 19 lat trafiłam na delikatną młodą lekarkę, która znieniacka zadała mi pytanie o picie w rodzinie. Powiedziała, że to jest przyczyną wszelkich dolegliwości, które miałam. Niewiele się pomyliła.
  9. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Andzia - w kwestii pomocy finansowej póki co nie mogę pomóc :( Smerfii - mi c. 10 h pomagał zawsze na ból kręgosłupa. Po ćwiczeniach ból nie ustępuje. Alkoholicy często są dokładniutcy, czyściutcy - do czasu. Kiedy czytam Twoje przeżycia, to ja miałam tak samo. Nic dziwnego, że wyrosłam na osobę niepewną siebie :( To,co Ci zrobili z Twoimi pieniędzmi, jest obrzydliwe, po prostu obrzydliwe! Zamartwianie to nawyk po takim dzieciństwie, ale i to minie :) Masz rację, jestem taka jaka piszę. Nie wdzięczę się, nie oszukuję, nie dorabiam legendy. Latami szukałam zgodności z sobą, jednobrzmienia z wnętrzem i to jest jedna z najcenniejszych dla mnie rzeczy. Kogo bym oszukiwała? Co do mojego macierzyństwa - rozbraja mnie, kiedy koledzy syna mówią do mnie z ciepłem i lekkim podziwem :) To spory komplement. Widzicie? Udało się! Udało, bo bardzo mi na tym zależało :)
  10. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Inspirujący Cytacie, intrygujesz mnie. Skąd się tu wziąłeś (wzięłaś)? Dlaczego czytasz to forum? Cytaty bardzo fajne :) "Kiedy odkryjesz, że swoje życie wykorzystujesz tylko w połowie, ta druga połowa będzie cię prześladowała, dopóki jej nie rozwiniesz"
  11. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Dziś wieczór spokojniejszy, mam więcej czasu, spokoju, uda mi się znaleźć czas na poleżenie oraz spokojny, skuteczny wysiłek tych ćwiczeń :) Wiecie, że krótszy mięsień z tyłu nogi boli mnie o wiele mniej, odkąd ćwiczę c. 10 h? Dwa lata żyłam z bólem i myslałam, że tak musi być, a teraz systematyczne rozćwiczanie, rozciąganie pomaga na tyle, że rzadko odczuwam ból i prawie krzyczę ze szczęścia przy zakładaniu butów? Miłego wieczoru :)
  12. Maczek i Fiołek

    callanetics

    I doskonały w swej niedoskonałości :) Nianiusia, z tym świetnym radzeniem to było tak, że syn na świat się nie prosił, to punkt 1. Punkt 2 brzmi: "och, Maczek, ty sobie dobrze radzisz, ty jesteś tak zaradna" - no dobra, jestem, ale jakim kosztem? Wielu ludzi rzucało takie uwagi, bo prało to ich sumienie, aby nie pytać się o pomoc, broń boże niczego z siebie nie oferować. A czego mam uczyć syna? Leżenia i kwękania? Sym raczej mnie kocha, ale jest w wieku, gdy jest się krytycznym wobec rodziców i stara się odseparować :) Syn jest dobrze wyposażony, aby porządkować własne terytorium i iść w życie :) To też moja robota :) Draństwo to sądy i system pomocy samotnym rodzicom, który karze za zaradność, a wyucza patologii . Wyobrażasz sobie, że ostatnio w sądzie przy sprawie alimentacyjnej sędzia nie protokołowała kwot niezbędnych do utrzymania dziecka?
  13. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Smerfii, kiedyś 8 razy niechcący wysłałam swój post. Kocham serwery kafe :P Co do ćwiczeń: jestem o tyle niemiarodajna, że nie zawsze ćwiczyłam systematycznie, nie zawsze rozsądnie jadłam. Odkąd ćwiczę 2-3 razy w tygodniu i - jak to określa Nianiusia - panuję nad sobą przy korytku, ciało naprawdę się zmienia, spodnie rozmiar 38 spadają, rajstopy rolują się. Ty się nie zamartwiaj tyłami nóg itp. Wiesz, że zamartwianie się jest nawykiem po niepewności w dzieciństwie, próbą kontroli, bo skoro martwisz się na zapas, to coś złego, a gdy już się zdarzy, to "mniej" zaskoczy? Z tyłu kolana boleć będzie, bo przez wiele lat żyłaś w napięciu i wpłynęło to na napięcie mięśni oraz ścięgien, więzadeł i całej tej delikatnej reszty. Napięcie emocjonalne wpływa na napięcie ciała. Daj sobie z półtora miesiąca na rozćwiczenie, pław się w terapii i obserwuj sukcesy. Może też być tak, że masz długie kości długie (w sensie piszczel, udowa), ludzie obdarzeni długimi kończynami mają większe trudności z rozciąganiem. Nie pozwól jednak zniechęcić się trudnościami na początku. Rozruch jest trudny & energochłonny i dla najlepszych silników :) I nie zajadaj emocji, bo to robi mnóstwo ludzi, raczej notuj sobie uczucia, rysuj, maluj, wyjdź na spacer :) Nie mam super podejścia do dzieci. Dla syna też byłam toksyczna, tylko miałam tego świadomość i bardzo starałam się to zmienić, przeprosiłam go za to. Uważam, że on docenia moją umiejętność przyznania się do błędu. Ja w ogóle jestem życzliwa, serdeczna. Wychodzę z założenia, że miłość jest postawą moralną, życiową. Nie wiem, kiedy umrę, więc staram się jak najmniej żałować na wypadek śmierci ;) Pefekcjonizm to też obrona przed rzeczywistością u DDA i za wysokie standardy narzucane sobie samej; to próba zapomnienia o niskiej samoocenie. Zajrzyj na fora fitnesowe - ile dziewczyn tępi się za to, że nie ma doskonałej figury, właściwych wymiarów itp. A człowiek jest z natury niedoskonały:)
  14. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Na dworze deszcz, wiatr, a ja siedzę przy moim ulubionym forum. Moja kochana, mądra sunia przesypia jesienną szarugę, zaś ja cieszę się byciem z Wami :) Smerfiii, nie bierz na siebie winy za cudze postępowanie ;) Mój syn też narzeka na moją komunikatywność. Inną rzeczą jest, że ludzi uczy się coraz bardziej uproszczonego języka, za czym idzie uproszczenie sposobu myślenia, a także odczuwania. Współuzależnienie - bo ja i te cechy mam. One niby są ładne: zajęcie się drugim człowiekiem, empatia, ale i np. tłumienie złości. Jeżeli za bardzo zajmujesz się innymi ludźmi, a niewiele sobą, to ani nie będziesz szczęśliwa, ani nie będzie ci samej ze sobą dobrze, prawda? Qrczę, ale Ty jesteś dojrzała do terapii - podziwiam i zazdroszczę. Ja muszę obniuchać człowieka, nabrać zaufania, żeby sobie przy nim żałośnie kwiknąć. Ja w szpitalu dla chorych psychicznie nie mogę odpocząć :( W tym kraju zabranoby mi dziecko, przecież nieważne czy choruje się przez np. zachowanie męża, ważne, że ja byłabym "psychiczna". Przecież wielu ludzi z zaburzeniami psychicznymi to ludzie, którzy są nadwrażliwi, nie nauczeni dawania sobie rady z tym, co ich otacza :( Moja mama nie była alkoholiczką, wręcz przeciwnie, alkoholu nie znosi. Ojciec był alkoholikiem i sprawcą przemocy. O qrcze, ale miałaś z tym wysyłaniem na przeszpiegi :( I ztym piciem na zmianę :( Jak Ty to wszystko wytrzymałaś i nie zwariowałaś? Dobra dobra, każdy alkoholik usprawiedliwa swoje picie, ba, wygodniej chlać niż uświadamiać sobie, jak bardzo sobie i innym niszczyło się życie. Wiesz, ja bez alkoholu słyszałam wredne, niemożliwe do zapomnienia słowa :( Ranią bardziej niż uderzenia. Alkoholik, dopóki swojego dna nie dotknie, niczego nie zmieni, zawsze najważniejsze będzie chlanie, wóda. Wiesz, co jest najgorsze? Ze po terapii alkoholicy często porzucają swe rodziny, zmieniają się, a i terapia nie rozwinie u nich uczuć wyższych - co etanol w mózgu zabił (a każde upicie się zabija biliony neuronów), niekoniecznie się odrodzi. Czego chciałaś? Może ciepła, bliskości, może w tej sekscenrteycznej, przeseksualizowanej kulturze, gdzie i kobiety, i mężczyzn traktuje się jak przedmiot seksualny, chciałaś za pomocą seksu doznać ciepła, zainteresowania. Moje nawet 40-letnie koleżanki też tak mają :( I dobrze, że coś w Tobię pękło, bo ile można wytrzymać? Poza tym każdy uzależniony jest strasznym egoistą, ma straszny ciąg na kasę i to tylko dla siebie. Wreszcie zaczyna się mówić o uzależnieniu jako chorobie, defekcie emocjonalnym, bo też ludzie uciekają w wódę, pracoolizm, seksoholizm nie umiejąc dać sobie rady z uczuciami. Przecież są uzależnieni od fitnesu, zwlaszcza kobiety :(
  15. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Nianiusia, właśnie jestem artystyczną duszą i czuję, jakbym zamiast d. krwawiący igielnik miala, bo boję się, że w swoim zawodzie nie zarobię, nie przebiję się itp. I tak się boję, że niewiele robię, by to zmienić :P Nie znoszę tego. Twoja pięta rządzi! Ej, są tacy mężczyźni, którzy dużo rozumieją :) Też uważam, że lepiej pogadać z mężem, uczyć się mówić o sobie. Dobra, przekąszę kanapkę i idę chociaż troszeczkę poćwiczyć.
  16. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Teraz do Nianiusi, deserka mojego, wisienki na torciku Ech, moje przyjaciółki wolą nie ćwiczyć :( Bolą je gnaty, narzekają, ale nie ćwiczą. Cóż, każdy ma swój czas na decyzję. Nianiusia, ja też urodziłam syna na studiach. Było mi bardzo ciężko kończyć studia i musieć pracować, bo były mąż zostawił mnie po raz pierwszy, gdy syn miał 5 miesięcy :( Wracałam do domu ,a syn do mojej mamy mówił "Mamo", a nie do mnie. Nie chciałam mieć więcej dzieci z moim mężem. Chciałam mieć więcej niż jedno dziecko (może jeszcze zdążę), ale przemówiłam sobie do rozsądku i starałam się jak najlepiej , najmądrzej wychować to jedno. Kochana, pracodawcy potrafią przeszkodzić różne rzeczy, nie mówiąc o tym, że można zwolnić z pracy jedynego żywiciela rodziny. W moim odczuciu kobiety powinny mieć wybór między pracą zawodową a możliwością np. trzyletniego wychowania dziecka w domu . Patrzę na dzieci, młodzież i widzę, jak dużo daje poczucie bezpieczeństwa, stabilność w domu, reagowanie na potrzeby dzieci. Nie chodzi mi o uziemienie kobiet w domu, ale o szacunek do wysiłku macierzyństwa. Robi się halo, że panowie zajmują się dziećmi, ale gdy kobiety zasuwają - to norma. Miałam w życiu różne zawody i pięknie wspominam pracę w przedszkolu, była ona rekompensatą za to, że chciałam mieć więcej dzieci - mogłam przelać na inne maleństwa moją miłość i opiekuńczość. Ale pamiętam też smutek syna, że dla innych dzieci mam czas, dla niego nie i to, że kiedyś przyszedł do mnie i poprosił, abym krócej pracowała. Dla mnie macierzyństwo jest najcudowniejszym darem, który otrzymałam w życiu, nawet z ogryzionymi piersiami i autostradami rozstępów na brzuchu czy zadku. Gdyby nie mój syn, nie miałabym tyle odwagi o walkę o siebie, siły do rozwodu, siedziałabym pępkocentryczna i może robiła karierę. I nie zaszczepiałabym mu nawyku dbania o siebie, o swoje zdrowie, przecież uczy się naśladując moje starania ;) Kochane, Wspaniałe, śpijcie dobrze ;)
  17. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Andzia, jest tzw. mechanizm kompensacji - czasem nabierasz sił dopiero po jakimś czasie intensywnego treningu. Weź też pod uwagę, że niedosypiasz, a to pozbawia sił. Dziś byłam w W-wie i widziałam że sporo kobiet ma brzuch większy od biustu nawet sporo lat po porodzie. Tak, był bardzo wnerwiający skok wagi, wnerwiający i demotywujący. Skok wagi jest przez to, że jeszcze nie spaliłaś tłuszczu, a już nabiłaś sobie mięśnie :)
  18. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Hi hi, trzy naraz piszemy :)
  19. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Smerfii, dobrze, że zwróciłaś mi uwagę na niejasność wysławiania się, dziękuję. Kiedyś zajrzałam na dawną stronę forum i sama nie zrozumiałam swojego postu :( Chodziło mi o zmianę terapeutek. Obecnie chodzę na grupę współuzależnieniową i coraz częściej myślę, że prowadzące mogły mieć rację, abym raczej poszukała terapii DDA. Poszukałam i terapeuta DDA patrzył na zegarek, kiedy rozryczałam się w gabinecie. Wk.... się i zacięłam się w sobie, czyli nadal żyłam na zaciągniętym hamulcu. Znowu. A Ty napisałaś TYLKO 2 posty i aż mnie wystrzeliło , żeby tak jak Ty jeszcze spróbować, poszukać i znaleźć. Dzięki. Normalne, że DDA brakuje konsekwencji, wyrażania uczuć, potrzeb itd., gdzie i kiedy mogłaś się tego nauczyć :( Dobrze, że mąż tak podchodzi. To chyba fajny facet. Wiesz, ja też z moją mamą kiepsko żyłam. Teraz, także dzięki terapii współuzależnienia zrozumiałam, co ją taką stworzyło i mam stosunki pełne miłości. Dobrze, że zdążyłam. Mama też jest współuzależniona, miała ciężkie życie i wychowała trzy córki, dała im mieszkania, pomogła wykształcić się. Podziwiam ją. Kilka lat temu było jednak prawie na noże. Kiedyś też potrafiła mi przygryźć, skomentować, ale teraz umiem nie brać tego do siebie i mówić jej, co mnie boli i denerwuje. Ona, biedna, nie umie tego mówić. Też odsunęłam się od rodziny, teraz powoli to się zmienia. Dla mnie najbardziej oczyszczające i skuteczne momenty podczas terapii były wtedy, gdy czułam wielką pokorę: że sama nie dam rady, że nie umiem sama czegoś w sobie zmienić, że potrzebuję fachowej pomocy, że nie wpłynę na zachowanie kogokolwiek. Depresja słabnie - wreszcie! Nienawidziłam tego braku sił, smutku. Smerfii, przysięgam Ci, że poszukam właściwego, dobrego, pachnącego poczuciem bezpieczeństwa i zrozumieniem terapeutę.Nie będę się już godzić na cierpienie, bo blisko itp. Będę szukać, aż znajdę.
  20. Maczek i Fiołek

    callanetics

    znowu, Andzia, kiedyś poznałam fajnego faceta, który powiedział, że religia ciągłego kciuka w górze, pozytywnego myślenia też jest nieznośna. Pewnie, że fajniej być szczęśliwą i przebywać z zadowolonymi ludźmi, ale przecież tłumienie uczuć szkodzi, potem wyjdzie w postaci nowotworu ,wrzodów, migren itp. Bycie wczuwającą się matką niemowlaka to najbardziej ciężka robota. Można zasuwać fizycznie, można niedosypiać i dostawać za to kasę oraz splendor społeczny, za to przy dziecku masz ciągły brak snu, uwagi dla siebie i jeszcze prawie każdy się mądrzy i ocenia, prawda? Ja przez brak pedikiuru miałam odciski na podeszwach, bolały i bolały, chyba po 3 miesiącach do mnie dotarło, że coś trzeba z tym robić. Genialne, że wygospodarowałaś ciut czasu na ćwiczenia, one też pomogą na kręgosłup i może odciążą (rozciąganiem) nadgarstek. Ja do dziś mam mniej sprawny. Nie przepadam za dawaniem rad, ale czasem warto sobie odpuścić, mi to pomagało. Andzia, masz świetne motto
  21. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Więc póki co fatyguję nogi ćwiczeniami :D Smerfii, terapia zasadniczo z podobnych powodów co Ty . Chcę Ci powiedzieć, że dzięki Tobie zaczęłam myśleć o zdecydowanym poszukaniu i znalezieniu dobrego miejsca do leczenia, howgh! Piszę "zasadniczo", bo wzorzec dysfunkcji to ja miałam i to niejeden [wzdycha nieszczęśliwa], a do końca nie wiem, co naprawdę powinnam mieć jako pomoc. Na razie zawściekłam się na dwie rzeczy , które baaardzo nie pasują mi w dotychczasowym leczeniu, ale może jest to po to, abym znalazła to, czego mi potrzeba. Taaaaa. Najpierw Niuniusia kąsa mnie pośladkami z innego forum ( i chcę zadbać o urodę własnych), a teraz Smerfii dwa razy się wpisuje , a ja potem chodzę myśląc "Zmienię. Poszukam. Nie zgodzę się. Zmienię. Znajdę" Dojazd do miasta zajmie mi min.30 do 40 minut :( Co do ćwiczeń: rób tyle, ile dasz radę, potem odsapnij, pogłaszcz mięśnie i zrób resztę powtórzeń :) Ja mam łydki szczupłe (jedna ze znajomych śmiała nazywać me nogi "cienkimi"! ), a i one nie chciały mieścić się w kozakach :D Co do pracy - przy niżu demograficznym lądowanie w edukacji to ryzykowny pomysł, zwłaszcza w szkole. W przedszkolu też ma przez co zaboleć Cię kręgosłup ;) Ale praca z dzieciakami jest bardzo fajna :) Ja wczoraj nie ćwiczyłam, ale dziś już napalona jestem na skłony, zgięcia i stęknięcia ;) Pięknego słonecznego dnia
  22. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Aaach, buziaki dostaję od mądrej, ciepłej , empatycznej kobiety! Wobec tego odwzajemniam: Coraz częściej myślę o założeniu forum c. albo własnego pisma (strony? gazety? jak to nazwać), tak aby to, co piszemy o sobie, nie było aż tak dostępne jak jest na tym forum. Wtedy musiałabym pokonać swą niewiedzę o programowaniu stron w sieci. Tu, gdzie mieszkam, można fajnie biegać nawet zimą. Własnie dziś stoję rano chcąc pomachać synowi w pociągu, znienacka przebiega kolo mnie pan przed 50-tką, z łydką krępą i takowym tułowiem, odziany jeno w podkoszulek, białe spodenki i buty biegackie. Peron odziany w palta, chusty i coraz solidniejsze buty zwrócił większą uwagę na tego pana niż na wjeżdżający pociąg :D Nianiusia, ależ Ty dotlenisz i zahartujesz podopieczną :D Ja ostatnio mniej spacerowałam. Kiedy piszesz o stosunku, a zwłaszcza udanym, nie wiem, o czym piszesz :(
  23. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Super Kobietom! Nianiusiu, to dobrze, że też masz poczucie humoru i nie odęłaś się. Po Twym tekście wyobrażałam sobie stopę z kostką, wokół kostki piękna bordowa atłasowa kokarda - jak talia, to i pas ;) Teraz, gdy zapodajesz mi piętę - oponę, kojarzy mi się to z okrąglutkim berbeciem z obwarzankami na niemowlęcych nóżkach, albo bardziej złowrogo: nad Twą kształtną biegacką stopą zużyta opona :( Albo specjalne hula hop na kostki :D Ciekawe, co o swojej oponie wymyślę :P
  24. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Kolejne :) Smerfii, jeżeli znajdziesz sobie psychologa, z którym Ci będzie dobrze, to już jest bardzo dużo. Ja mieszkam pod niedużym miastem i mając w perspektywie dojazdy, koszty itp. po prostu cieszę się tym, co mogę tam znaleźć i ile wynieść z pomocy terapeutek. Uważam, że płacenie za terapię nie oznacza większej jej skuteczności albo lepszego terapeuty, z najcudowniejszymi ludźmi zetknęłam się w sektorze państwowym. Coraz więcej jest rodzin dysfunkcyjnych, ale większa jest też świadomość czy przemocy w rodzinie, czy uzależnień i umęczeni ludzie dowiadują się, że mogą uzyskać pomoc i coś zmienić w swoim życiu. Terapie też nie są łatwe i przyjemne, ale robienie sobie i innym piekła z życia jest gorsze, prawda? O ćwiczeniach: ponoć mięśnie muszą mieć dobę na regenerację, czyli powinnaś ćwiczyć co drugi dzień. Wg mnie jest to osobiste, zależne od człowieka, wydaje mi się, że lepiej pójść na spacer, rower, zatęsknić za ćwiczeniami niż nabawić się kontuzji albo naharować się jak wół. Wczoraj tak sobie rozciągnęłam pierś przy ćwiczeniach końcowych (na plecach, kolano do łokcia), że miałam wrażenie, że mi żebra się rozstawiły szerzej :O Dziś nic nie boli. Mnie praca biurowa zabijała, zarówno umysł, jak i kręgosłup i oczy. Rozmiar 36-38 (S-M) na dole, ze względu na spory (jak na wzrost) biust góra na ogół 38-40(M raczej niżL). Różnie bywa, w zależności od elastyczności i fasonu tkaniny. W starych (sprzed 6 lat) ciuchach jeszcze widać, że mam lekką oponkę. Hej, Margo! Witam Ciebie i Twoje rozstępy! Tu rzadko piszą te z doskonałymi ciałami :D Mam też nadzieję, że nieraz się jeszcze spocisz jak stado myszy i będą Ci się trzęsły mięśnie ;) Ale Wy waleczne jesteście, macie małe dzieci i umiecie wygospodarować czas na ćwiczenia. Podziwiam. Ale ja też staram się znaleźć czas na ćwiczenia :) Jestem samotną mamą i też mam sporo na głowie , a staram się :) Nianiusia, Ty się na mnie obraziłaś?
  25. Maczek i Fiołek

    callanetics

    Słuchajcie, nawet entery i emotki w jednej linijce są automatycznie usuwane z postów. Smerfii, sporo Twoich dolegliwości może być wywołane lub spotęgowane stresem. Dużo w Polsce jest DDA :) Trafiłaś na fajną darmową terapię? Dobrze Ci tam? Zrób to, co sprawia Ci większą frajdę i czego Ci bardziej potrzeba. Dobrze, gdy czujesz, że callanetics jest wyciskowe - solidnie ćwiczysz :) I nie etykietkuj, że masz coś słabe itp - Ty to wzmacniasz, jasne?!? Zaczynasz być w trakcie zmiany :) Na początku codzienne ćwiczenie może Ci wymęczyć mięśnie i mogą nie zdążyć z regeneracją. Mogą, ale nie muszą. Mój organizm dopomina się o codzienne ćwiczenia, spacer itp :) Nianiusia, ładne i prawdziwe to hasło o c :) Ja ćwiczę codziennie c. 10h i czuję się o wiele lepiej niż po evolution :O. Bolący mięsień z tyłu nogi przestaje boleć :O Samopoczucie po prostu fajoskie, zdrowie też. Pozdrawiam serdecznie
×