Maczek i Fiołek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Maczek i Fiołek
-
Aha, dziewczyny, przy ocenie swojej kondycji weźcie pod uwagę przemęczenie (raczej nie przesilenie :D) wiosenne. Mamy długie i chlodne przedwiośnie po konkretnej końcówce zimy, normalny jest brak sił, ociężałość, zmęczenie. Proszę się nie zajeździć, proszę siebie kochać. [słyszysz, Maczek??? Słyszysz, Fiołek???] :D
-
Taaa, drze się na mnie, a sama rzadko pisze ;P Ja też nie ma kondycji do przepłynięcia 25 m kraulem, biegacka kondycja też jakby za mną, ale nauczę się chyba z tym żyć ;) Mój syn (czasami na szczęście) przykładu ze mnie nie bierze, teraz ważniejsi są rówieśnicy i to matka ćwiczy częściej niż młodzian . Ja spokojnie piłam sobie smaczne conieco, cieszyłam się mniejszymi i większymi sukcesami, rozmowami z młodszymi mężczyznami - w moim wieku to już radość ;) - i ani mi w glowie były ćwiczenia :D Poniekąd spojrzenia tych panów były znakomitą recenzją i napędzaczem do kontynuacji ćwiczeń callanetics :D
-
Dobry wieczór, to ja, Twój coach :D Wręcz przeciwnie, skromna rozgrzewka i ciut rozciągania przed biegiem, dopiero po biegu c. (bieganie ściąga i skraca mięśnie). A ja dziś oddaję się rozkoszom życiowych zwycięstw i konsumpcji dobrych rzeczy :) Jako że podczas cwału za pociągiem coś zrobiłam sobie w kolano, nie ćwiczę, jeno slucham, kosztuję trunku i cieszę się istnieniem :D Buziaczki. Kolorowych snów :) Pa pa.
-
Sorry za sześcian mego postu, najwyraźniej serwer kafeterii przeciąża się z rana :D
-
Euforko, jak dobrze, że się odezwałaś :) Niepokoiłam się o Ciebie . Sałatkę znam ,dla mnie była pyszna, sycąca, na wlosy, paznokcie i mniejsze obwody też pomagała ;) Ze wstydem informuję, że po (chyba) tygodniowym zaniedbaniu ćwiczeniowym w poniedziałek doświadczyłam zakwasów po callanetics [rumieni się ze wstydu]. Po wczorajszych supercallanetics zasnąć nie mogłam , a to dziwne, zawsze ćwiczenia działały na mnie jak smoczek na dzidziusia :( Pewnie nie tylko ćwiczenia to spowodowały. Aha. W evolution wzięłam ciężarki do ćwiczeń i pozwolę się nie wyrazić, jakie mialam zakwasy w ramionach. Śmieszne o tyle, że z Leisą ćwiczę na 2 i 3 kg hantlach, a przy c. e. %%^^$@##! efekty dotkliwe były przy 1 kg. Aż tak kompletne i przemyślane ćwiczenia. Btw. przybyło mi sadła według wagi , wedle rozmiarów ino 1 cm, a spodnie luźniejsze, nie tylko one jedne. Ja tego rozumem nie ogarniam. Dobrego dnia
-
Euforko, jak dobrze, że się odezwałaś :) Niepokoiłam się o Ciebie . Sałatkę znam ,dla mnie była pyszna, sycąca, na wlosy, paznokcie i mniejsze obwody też pomagała ;) Ze wstydem informuję, że po (chyba) tygodniowym zaniedbaniu ćwiczeniowym w poniedziałek doświadczyłam zakwasów po callanetics [rumieni się ze wstydu]. Po wczorajszych supercallanetics zasnąć nie mogłam , a to dziwne, zawsze ćwiczenia działały na mnie jak smoczek na dzidziusia :( Pewnie nie tylko ćwiczenia to spowodowały. Aha. W evolution wzięłam ciężarki do ćwiczeń i pozwolę się nie wyrazić, jakie mialam zakwasy w ramionach. Śmieszne o tyle, że z Leisą ćwiczę na 2 i 3 kg hantlach, a przy c. e. %%^^$@##! efekty dotkliwe były przy 1 kg. Aż tak kompletne i przemyślane ćwiczenia. Btw. przybyło mi sadła według wagi , wedle rozmiarów ino 1 cm, a spodnie luźniejsze, nie tylko one jedne. Ja tego rozumem nie ogarniam. Dobrego dnia
-
Euforko, jak dobrze, że się odezwałaś :) Niepokoiłam się o Ciebie . Sałatkę znam ,dla mnie była pyszna, sycąca, na wlosy, paznokcie i mniejsze obwody też pomagała ;) Ze wstydem informuję, że po (chyba) tygodniowym zaniedbaniu ćwiczeniowym w poniedziałek doświadczyłam zakwasów po callanetics [rumieni się ze wstydu]. Po wczorajszych supercallanetics zasnąć nie mogłam , a to dziwne, zawsze ćwiczenia działały na mnie jak smoczek na dzidziusia :( Pewnie nie tylko ćwiczenia to spowodowały. Aha. W evolution wzięłam ciężarki do ćwiczeń i pozwolę się nie wyrazić, jakie mialam zakwasy w ramionach. Śmieszne o tyle, że z Leisą ćwiczę na 2 i 3 kg hantlach, a przy c. e. %%^^$@##! efekty dotkliwe były przy 1 kg. Aż tak kompletne i przemyślane ćwiczenia. Btw. przybyło mi sadła według wagi , wedle rozmiarów ino 1 cm, a spodnie luźniejsze, nie tylko one jedne. Ja tego rozumem nie ogarniam. Dobrego dnia
-
Odpoczywajcie, Wspaniałe :) Aczkolwiek u mnie po calym tygodniu zaniedbywania siebie - cóż za nawyk paskudny - kochany kręgosłup dopomniał się o swoją porcję zdrowia i ja już poćwiczyłam :) Buziaczki :)
-
Chociaż mój nick jest kwietny :D A ja ćwiczę, żeby nie być obła jak pisanka wielkanocna :D Są cudowne rezultaty systematycznych wysiłków: wparowałam do sklepu, gdzie 2 miesiące temu przymierzalam sukienkę i była ona natenczas zbyt obcisła, a dziś okazała się być raczej luźna na brzuchu :D Brzuch zmniejsza się i tym bardziej widoczne są na nim rozstępy, kiedy byłam tęższa, nie zdawałam sobie sprawy, że jest ich tak dużo :( albo nie patrzyłam się uważnie na brzuch. Co mi tam, najważniejsze, że szczupleję i że callanetics przyjazne cuda z moim ciałem robi, przecież nie ganiam półnago po mieście. Cieszę się moim "nowym " ciałem :) KIlogramy lekko nadmierne trzymają się mnie, ale godzę się z tym, być może powoli ich ubędzie, a być może moje ciało uzna, że tak jak jest, jest mu bardziej potrzebne :) Kolejne krokusy nieśmiało wychylają się, dobrze że dzień dłuższy :)
-
Kolejne dwa krokusy zakwitły, równie odważne jak ja z pracą :( Zaiste, na rower potrzeba dziś nieco samozaparcia ;) Kajud, ja też dziś rano witałam słońce, dosłownie (był akurat wschód ) i w przenośni :) Chorego dziecka współczuję, bolące ucho to bardzo przykra rzecz :( Ja nie znajdę czasu ani siły na c., ale pół godziny popląsam brzuchem, po tym też jestem cudownie elastyczna.
-
Taaa, grad za oknem obserwujecie :D Milczki kochane a wysportowane :D
-
Mi też źle. O jeden dzień spóźniłam się, miałabym pracę [beksa beksa beksa], na miejscu, niezbyt płatną, ale spokojną i bez rywalizacji. Kwiatuńkowa: rozumiem trudności przysiadowo - brzuszkowe, nawet je pamiętam :) Endorfin, psiakrew, dziś w ogóle nie mam . Wczoraj poćwiczyłam wieczorem taniec brzucha - to tylko pół godziny, nie to co pełna sesja c. , i w międzyczasie wyłączyli i włączyli prąd :P pół godz. szlag trafił Dziś też poćwiczę, bo inaczej zamienię się w jakąś siekierę czy inne narzędzie rzezi :(
-
Mnie także w taką pogodę chce się otulić kocem i czytać książkę. Do prognoz pogody podchodzę z rezerwą, znane mi krzaki i kwiaty nie spieszą się z wypuszczaniem liści, płatków :(.... Tak późnego okresu wegetacyjnego nie było od 12 lat :(. Postaram się poćwiczyć, boję się sabotażu ze strony kręgoslupa
-
Ja???? Pościć???? Masz chyba na mysli mój stosunek do którejś z płci????? gdy mnie ząb bolał, to pościłam, ale z powodu , ekhm, mechanicznych utrudnień :D Teraz radosna, niebolesna, po tańcu brzucha i nie tylko :)
-
Kajudku drogi, ze mnie też KIEDYŚ kruszynka była :P, pamiętam nawet rozmiar 32, potem 34, potem ...... [skleroza :D] Tak, oddychanie fajna sprawa, dużo wtedy uświadamia się sobie własnego pędu, niedotlenienia itp. Ja też przy jodze uświadamialam sobie i małe rozciągnięćie, i blokady w ciele, ale i to, że mało wiem o możliwościach mojego ciała. Nie chodzi o asany czy wybitne supełki z siebie czynione, tylko coraz większe mozliwości dla stawów, kręgosłupa, szyi... Co do bólu, minął mi wczoraj po ok. pół godziny po postach, ale dał mi popalić. Cóż, rachunek za podejście do siebie.
-
Jak już pisałam, poćwiczyłam i mam ochotę płakać i przyrzekać, że już nigdy więcej nie będę tyle siedzieć itd, tak mnie boli kręgosłup, tyle że przed ćwiczeniami bolał o wiele bardziej i w całości. Jeżeli kilka dni nie ćwiczę, przypomina mi się od razu, gdzie była skolioza . Poza tym pościągana jestem, jak źle uprane pranie , nawet tyłek przy niewinnym rozciąganiu mi dokuczał. Mam nauczkę. Nawet ramię skróciło się przez kilka dni czy co? Są też plusy: pierwszą część brzuszków poćwiczyłam w tempie Karen, a nawet wolniej, a są to najbardziej zaawans. brzuszki. Nic nie pyka, nie strzela, naoliwiłam stawy :) Zadbałam o siebie. Izolowanie mięśni nadal bywa dla mnie niełatwe : biodra luźne, tyłek luźny, tylko mięśnie miednicy napięte. Fiu fiu. Idę się wygrzać i spać, cześć Wam :)
-
@ Kajud: nie denerwuj mnie tym, że masz mniejszy rozmiar ode mnie, co? :D Evolition było dla mnie trudniejsze i wymagające większej siły. Uwierzycie, że potrafiłam od razu po ćwiczeniach mieć zakwasy? Owszem, jeżeli nie ćwiczę kilka dni, to nawet po ćwiczeniach bolą mnie plecy (jak teraz, mam ochotę przeklinać i płakać z dokuczliwości bólu). Kolana mnie nie bolą, własnie dzięki ćw., ale dbam o miękkie spodnie i technikę ćwiczeń, bo karimata jest przeciętna, nie mięsista. O jodze odch. nic nie wiem, miałam kontakt z innymi formami i bardzo osobie chwalę , zwlaszcza za sposób pracy z cialem (delikatność) i skuteczność. Byłam o wiele bardziej elastyczna i milsza dla świata :)
-
Tych ćwiczeń jest dużo, po każdej grupie mięśniowej masz właściwie dwa rodzaje rozciągnięć, nie mówiąc o pelvisach. Dziewczyny, pomóżcie Ani! Poza tym na początku te ćwiczenia kosztowały mnie sporo silnej woli i wcale nie były łatwe! Ani technicznie, ani siłowo! Rozciągnięcia są niby proste, o wiele mniej efektowne niż w 10 h, ale też trzeba je robić z głową i świadomością własnego ciała. Ćw. jest dużo, bo to jest pomyślane ciut inaczej niż klasyczny: więcej rozgrzewki, zwłaszcza na nogi, delikatniejsze dla kolan ćw. na nogi , często są rozciągania. Nawet po połowie roku nie jestem w stanie z pamięci wszystkiego przećwiczyć.
-
Co do brzuszków, to pierwsze przypominają te z zaawansowanych, gdzie machasz rękoma do góry i na dół, potem masz ze skrętem talii do tyłu (jakbyś oglądała się za ręką). Drugie to skośne (umieram przy nich, nic a nic nie jest lepiej), nieco podobne do klasycznych, tylko trochę "skręcasz" się do płaskiej nogi. Trzecie to rozkraczewskie - nogi w górę, rozkrok . Też "fajniutkie", ale za to bardzo skuteczne. Nawet jeśli wrzucisz tu linki, to i tak całych nie obejrzę, nie mam jak :(
-
Oberwało mi się :( Chciałam dobrze. Nie dość, że po ćwiczeniu czuję się jak stuletnia babulinka z obolałym grzbietem, to jeszcze Anuśce coś się nie udało :(. Ania, napisz na mail do Euforki, to wydaje mi się najmądrzejszym rozwiązaniem. Po drugie: z treści Twojego posta zrozumiałam, że na YT szukałaś. Co do evolution najpierw masz rozgrzewkę, potem ćw. na nogi, nadupniczki i brzuch, kończy się to oczywiście rozciąganiem. Tyle co do kolejności. Ja mam taki rodzaj łącza, że strach oglądać filmiki, teledyski na YT, więc cieszę się, gdy raz na jakiś czas coś zobaczę, nie mówiąc o teledyskach ulubionych artystów :(
-
Ja chwilowo nie mam syna, to pędzę mniej przykladny tryb życia, zgodny ze sobą, i energii też wtedy więcej :) Senność ogarnia mnie nader późno w nocy :) Zatok i ciążowego samopoczucia wielce współczuję :( :( :(. Pewnie, że lepiej byłoby organizmu nie truć skoro leki i tak nie zadziałały, ale po punkcji też może być różnie, znam ludzi, co po tym zabiegu mają spokój i takich, którzy wręcz przeciwnie. :( Callan miała swoje lata, nie znalazłam info, żeby zeszła z bardziej sposkowych powodów niż wiek.
-
Anuś, to TY jesteś prześwietna, przezajebista itp :) Jak tak dalej pójdzie, to też jutro poćwiczę evolution :) Anuś, koniecznie napisz wrażenia (nie od rzeczy będzie szczerze napisać, że mam nadzieję, że przy niektórych ćw. padniesz jak ja! ) niech Wam się darzy za dnia i w nocy
-
W tym linku, Moje Wspaniałe, macie Judy i jej wspaniałe nogi :) Na dvd z evolution ma trochę gorszą figurę, a tutaj (mając 70 lat!) samo piękno :) http://www.lowcarbfriends.com/bbs/exercise-board/737920-callanetics-challenge-october-2011-a.html Strona Sandry Hanny: http://www.lowcarbfriends.com/bbs/exercise-board/737920-callanetics-challenge-october-2011-a.html Judy już nie ma :(((. Jest zdjęcie z laskami, które , zdaje się, lubią te ćwiczenia ;). Ich talie... ich nogi! Dalej jest śliczne pojęcie "callanetics shape" :) Ja też tego doświadczam, nie spodziewałam się, że tak może wyglądać moja talia, moje nogi, że mogę uczyć się bycia seksowną i pewną swego ciała kobietą :) Wywiad z Judy (po ang. ) : http://www.fabafterfifty.co.uk/2011/04/11/callanetics-is-back-what-can-be-achieved-with-this-iconic-exercise-programme/ Można mieć mylne wrażenie, że to ćwiczenia dla starszycht , tj. po 50 - tce :D pań. Nic bardziej mylnego. Silne mięśnie brzucha i miednicy są potrzebne w każdym wieku, nie mówiąc o osłabieniu ich podczas ciąży i porodu. Jeszcze jedna strona z Judy, po ang. oczywiście :( http://callaneticsportland.com/default.aspx
-
Łaaaaa! Zobaczcie, jakie miłe ciacho ćwiczy c. na plaży! www.facebook.com/photo.php?v=1152432027473&set=vb.258776774107&type=2&theater niee... ta plaża, sloneczko i ocean... ja też tak chcę Ciacho sprawa drugorzędna (zwlaszcza że żonate), ale okoliczności przyrody, aaach! Fajne, że koryguje go w komentarzach inny facet. :)
-
Naprawdę ja to ja (cokolwiek to znaczy :D) Kancelaria prawna pt. "Dwa kwiatuszki" :D Ohuś, jeśli wątpisz, to spójrz na moją stopkę, kto inny na forum wlepiłby cytat znad pisuaru? :D :D Jak Twe zatoki? Dochodzisz do formy? Ja też nie zawsze ćwiczyłam, jakoś tutaj się wyżywałam albo robiłam spustoszenie swoją złośliwością tym osobnikom, którzy na nią zasłużyli :D Teraz pora na nowe zniszczenia w męskim rodzie, bo ruszę ponownie do callanetics i za trzy tygodnie będę wersją znów ulepszoną! :) A z callanetics wróci spokój ducha, elastyczność członków i psychiki