wglowiesieniemiesci

moja Mała podobnie jak mamuchy też woli chwilę jak się ponosi i odłożyć a wtedy bez problemu zasypia :) w ciagu dnia też w bujaczku siedzi i tam gdzie ja jestem to i ona i albo gaworzy albo przysypia :)

ja Małej też niczym nie smaruję ani po kąpieli ani przed wyjściem z domu :) Creamyful tylko pozazdrościć, że Twoja córeczka taka grzeczna :) moja co do zasady płacze tylko jak przychodzi czas na butlę i czasami jak ma focha :) napisałas "broń boże przy lampce" .. chyba jasne, że nikt rozsądny nie ustawiłby lampki nad dzieckiem, u Nas sypialnia jest spora a zatem jak wstaję do Małej to musiałabym zapalać górne światło a tak tli się w rogu mała lampka z ciemnym kloszem i jest ustawiona przy Naszym łóżku tak, że do Małej jak wstanę to widzę ją na tyle by coś przy niej zrobić ale jej to na pewno w niczym nie przeszkadza, swoją drogą w szpitalu walili Nam po oczach lampami w dzień a w nocy te same lampy tliły się delikatnie i nie było opcji ich wyłaczyć, jak wrociłam z Małą do domu to nie było mowy o zaśnięciu w całkowitych ciemnościach :( a propos facetów, mój też gotuje a co do sprzatania to cała jego rola to wywalic smieci bo jak wraca po calym dniu pracy to juz wszystko ja ogarne, nie wyobrażam sobie by mój maż wracal po 12h pracy i miał np zmywać..nie miałabym sumienia go o to poprosić..:O

hej :) u Nas ogólnie laba, Meli śpi a my włąsnie skończyliśmy oglądać Underworld Bunt Lykanów i jak się uda to skończymy ostatnią część Przebudzenie :) jutro mąż w pracy i dopiero jak wieczorem wróci to zjemy sobie coś świątecznego i tyle :) również życzę Wam Mamuśkom radosnych, spokojnych ŚBN :) są wyjatkowe bo pierwsze dla Naszych Maleństw :) miłego wieczoru :) buziaki :)

hej :) u Nas świątecznie tylko jeśli chodzi o wystrój w mieszkaniu :D mąż codziennie jak wraca z pracy dokupuje jakiś pierdół a to skarpety, a to zawieszki na okna etc... żartujemy, że narobimy zdjęć i za kilka lat Meli zobaczy jak świętowaliśmy jej pierwszą gwiazdkę :P w sumie to nawet się cieszę, bo nic nie muszę robić, kupiliśmy dziś jedynie ravioli z grzybami i barszcz czerwony to sobie wieczorkiem do kolacji przyrządzimy :P Meli męczy nadal katar, w pon idziemy jeszcze raz do lekarza bo mieliśmy się stawić jak po tygodniu nie przejdzie.. :( ja stosuję maść majerankową i wodę morską.. miłego wieczoru :)

senioritka mój ojciec i cała jego rodzina nie sa wierzący a moja mama sie nie wtrącała i się ocknęła dopiero jak przyszedł czas na komunię i ja marudziłam, że wszystkie dziewczynki będą w białych sukienkach i ja też chce, poza tym był dodatkowy pretekst bo mój brat się urodził i tak poszło za jednym zamachem :P a co do starań o następne to my już działamy :P pewnie i tak minie jeszcze kilka tygodni zanim się cykl unormuje ale już nie krwawię i zaczęłam mięć większą ochotę na igraszki bo dopóki leciał mi pokarm to jakoś nie miałam specjalnie ochoty :) sama jestem ciekawa czy uda się tak szybko, na Meli czekaliśmy 5 lat.. mój mąż ogólnie też się nie wtrąca, zresztą nie ma na to czasu, jak wraca z pracy to Mała albo śpi albo ją karmię akurat albo usypiam, na szczęście od stycznia będzie juz tylko na jednej zmianie i zaczniemy normalnie funkcjonować jak rodzina bo teraz to strasznie chaotycznie to wysztko wygląda, a chciałabym aby Mała też zaczęła się do jakiś schematów przyzwyczajać :) miłego wieczoru :)

tak, u Nas lampka w nocy jest właczona, dokupiliśmy tylko do niej klosz koloru ciemna zieleń bo z białym kloszem za jasno było a niestety Mała mi w ciemnościach nie zaśnie

ja kupiłam butelki TT i jestem bardzo zadowolona bo Meli nie marudzi tylko od razu ładnie się przystawia, a do herbatki miałam taką zwykłą od laktatora i na nią Meli nawet juz spojrzeć nie chce :) co do chrzcin to doszlismy do wniosku, że to Małej nie potrzebne, i tak my nie praktykujemy a mąż to ogólnie ma jakieś tam swoje poglądy nt kościoła a do tego wszystkiego znajomych których tu mamy nie są wierzący i temat się zamyka. ja nop byłam chrzczona przed samą komunią żeby nie było, że wszystkie dzieci idą a ja nie :O a jeżeli mam coś robić z musu albo by ktoś był zadowolony to sorry ale nie tędy droga.

Hej :) u mnie ostatnio trochę się działo, mieliśmy kolejna przeprowadzkę i teraz ogarniam nowe mieszkanko które jest sporo większe od poprzedniego i jedynie rzeczy Meli są w idealnym porządku :) ostatnio podziębiłam się na spacerze, złapałam katar, za chwilę mąż i staraliśmy się jak mogliśmy ale Mała i tak już zakatarzona, pryskam jej wodą morską do noska i smaruję maścią majerankową, mam nadzieję że przejdzie a jak do pon nadal będzie prychac to do lekarza :( u Nas kąpiele ostatnio bardzo nieregularne ale ogólnie Mala super je znosi, płacz jest dopiero przy ubieraniu i staramy się ją kąpać zawsze przed jedzeniem, wtedy jak po kąpieli wypija butlę to ma odlot jeszcze ssąc :D nocki też się unormowały w miarę tyle, że teraz przez ten katar źle znosi pozycję na leżąco i usypiam ją w bujaczku i dopiero jak zaśnie bardzo mocno to wtedy ją przekładam do łóżeczka.. ile Wasze maluchy wypijają z butli ? Meli wyciaga 130-150 ml..jak wypije 150 to usypia mi jeszcze na rękach hehe postaram się odwiedzać Was częściej :) buziaki

Hej :) u Nas też nocka spokojna, Mała wypiła 120ml o północy i o 6 kolejna porcja i dalej spała do 13 :) ja w tym czasie odespałam z nią ostatnie kilka dni wariacji :) teraz tościk, herbatka z mleczkiem i ogarnę necik bo nie miałam wg czasu :) miłej niedzieli :)

co do prezentów na gwiazdkę to my w tym roku ŚBN nie obchodzimy, mąż i tak będzie w pracy, stwierdziliśmy że jedynie kupimy sobie po jakimś drobiazgu, zresztą i tak kupimy sobie prezenty razem na któryś zakupach :) mąż dostanie ode mnie upatrzona przez siebie książkę plus pasek bo ma dwa w opłakanym już stanie :)

Położne, które do Nas przychodziły już w pierwszym tygodniu zaleciły spacer, Meli ma jutro równo 3 tyg i na spacery chodzimy regularnie czy deszcz, czy zimo czy tym bardziej jak ciepło U Nas różnie z kąpaniem, Mała kąpiemy co 2 dni a i raz drze się w niebogłosy a raz jest grzeczna i tylko oczy wybałusza :D Marien własnie ja też Małą usypiałam na rękach ale od kilku dni próbowałam od razu kłaść do łóżeczka i był krzyk to w ciagu dnia zaczęłam ją wkładać do leżaczka, pomarudziła raz drugi a teraz ładnie w nim zasypia a ja potem ją tylko przekładam, czasami jeszcze nie udaje mi się jej nabrać ale zawsze to lepsze niż ciągłe bujanie na rękach, powoli mi kręgosłup siada a przecież za chwilę maluchy będą coraz cięższe i nie wyobrażam sobie jej ciagle lulać

Hej :) my po spacerku, dziś pięknie słoneczko świeci, ciepło i bez deszczu :) Mała dostała butlę i śpi :) wczoraj ustaliłam z mężem , że Melka kończy 8-9 ms i idę do pracy, nawet na 4 h dziennie ale juz wiem, że nie wytrzymam w domu tak długo jak planowałam, odciążę męża bo wtedy on będzie brał tylko jedną zmianę a ja też będę wychodzić do ludzi :) byłam pewna, że będzie się fochać ale przyjął to dość spokojnie :) nie mogę doczekać się soboty bo spędzimy ją całą razem :) Mała mi ostatnio polubiła zasypianie w leżaczku ale na szczęście nie protestuje jak się ją przełozy do łóżeczka a bałam się, że będzie grymasić :P uciekam polatać po stronkach a potem czas na drzemkę, obiad juz zrobiłam i tylko do odgrzania :) buziaki :)

hej :) ostatnie dwa dni miałam sielankę bo mąż w domku ale juz od dziś znów w pracy cały dzień od 6 do 22 :( Melka dała nam popalić wczoraj od 19 do 1:30 próbowała przysnąć to za chwilę się wybudzała, zaczęliśmy oglądać z mężem Underworld, posadziliśmy Małą w bujaczku i nawet 40 min wytrzymała bez fochów, potem była butla i w taki sposób obejrzeliśmy do końca :D ale ogólnie dała w kość :P plus taki, że jak zasnęła po butli ok 2 to spała do 8 rano, dostała butlę i śpi dalej :) co do wagi to ja teraz już nie narzekam, wróciłam praktycznie do wyjściowej wagi sprzed ciazy, ważyłam 54 a teraz 57, zostało jeszcze odrobinę brzuszka i powoli już ćwiczę aby nie został mi flaczek :) jutro idziemy z Małą do przychodni bo od ok tygodnia zbiera jej się ropa w oczku i ani woda, ani sól fizjologiczna, rumianek ani nawet mleko z piersi nie pomaga, ciagle jej się to babrze i jak dzwoniłam do połoznej powiedziała, że to normalne ale ja wolę Małej coś zaaplikować niż ma się bidulka męczyć :( biorę się za segregację prania a potem położę się i poczytam :) tym razem Vlad Palownik - prawdziwa historia Drakuli :) polecam :) uciekam, miłego dnia Mamuśki :)

Hej :) u Nas intensywny dzień ale wszystko co zaplanowaliśmy to zrobiliśmy :) Meli była taka grzeczna, całe 4 h przespała ale jak tylko wróciliśmy do domku od razu się obudziła i wypiła mi na raz prawie 120 ml, zwykle wypija 90 :) mamucha tak byłam nacinana ale szczerze jak wróciło mi czucie w nogach bardziej mnie cewnik uwierał niż szwy :D teraz trwa u Nas wieczorna maruda :P ona całą noc i dzień jest taka spokojna, wypija butlę i zaraz usypia a od kilku dni od 19 do 22 grymasi, że nie idzie jej uspokoić :D odstawiamy z mężem tu po prostu cyrk aby tylko ją czymś zająć :) mąż dziś nakupował książeczek o zwierzątkach leży teraz z Melką i jej czyta :D uciekam bo zaraz moja zmiana hehe buziaki i miłego wieczoru

Creamyful gratuluję jeszcze raz :) dziwne, że nie dali Ci znieczulenia przy 2-3 cm, ja dostałam tyle że był na tyle silny, że na kilka godzin akcja porodowa się zatrzymała a ja zasnĘłam jak zabita i dopiero jak się obudziłam skurcze wrociły ze zdwojoną siłą..no ale co kraj to widzę, że zupełnie inne procedury etc.. najważniejsze, że córeczka zdrowa a o bólu szybko się zapomina :) u Nas wczoraj była taka babeczka ze szpitala, nie połozna tylko ktoś na zasadzie wizytatora, zważyła Małą i ma już 3400 :) sprawdziła jak sie miewa moje krocze :D omówiła zasady pielęgnacji dziecka i takie tam pierdoły, nadawała mnóstwo papierków do wypełnienia min na vouchery na witaminki do odebrania za free w przychodni, tak a propos tu w uk mama i dziecko do pierwszego roku zycia mają leki itp..za darmo :) zrobiła mi pogadankę nt wyparzania butelek, sterylizatorów bla bla bla i poszła a Mała cały ten czas poza ważeniem przespała, taka była grzeczna :P odwiedzi Nas jeszcze raz razem ze studentką która przypatrywała się akcji porodowej, z tego wszystkiego zapomniałam, że faktycznie ona była z nami, jak już byliśmy na operacyjnej to ktoś Nas pytał czy studentka może uczestniczyć w porodzie i mąż się zgodził a ja kompletnie tego nie pamiętam, szczerze to obojętne mi było wszystyko byle by się tylko szybko wkuli w kregoslup :D jutro mamy intensywny dzień, mąż ma wolne < jupi :) > i jedziemy z tymi papierami Małą zarejestrować w lokalnej przychodni bo niby mieli to zrobić jeszcze w szpitalu ale nie zrobili, musimy podjechać do kilku urzędów a potem już rodzinna sielanka :P senioritka i jak ma na imię Wasz synek ???? miłego dnia Mamuśki :)

hej moja Meli też miała problem z kupką ale na masażu się skończyło i jakoś poszło a z tym stękaniem to chyba normalne bo moja też stęka i napina się jak balon :) knika GRATULACJE :) 2+3 już pewnie dawno urodziła, ciekawe co u kruchej ??? my też wczoraj na spacerze, padało niesamowicie ale w sumie norma tutaj i taka będzie pewnie cała zima :D Mała cały spacer przespała i po powrocie jeszcze ponad 3h :) ja niestety muszę ogarniać wszystko, Małą, dom, położne, telefony od teściowej, maile i tysiące spraw bo mój mężul tyra na dwie zmiany i tak będzie do końca grudnia :( ale w styczniu bierze tydzień urlopu i lecimy do PL :) uciekam bo Mała śpi a ja mam chwilę dla siebie i domu :) buziaki

senioritka GRATULACJE !!! i czekamy na więcej info :)

Hej :) u Nas większych planów raczej brak, mąż cały weekend w pracy na szczęście wcześniej dziś kończy, kupiliśmy sobie mega box kawałków kurczaka i jak Mała po butli zaśnie to planujemy wieczór jakiś miły spędzić bo praktycznie dla siebie nie mamy czasu :( mamucha jak masz możliwość to wyjdź z domu, zawsze to zmiana otoczenia etc :) my też już byliśmy z Małą u znajomej a u niej dwa psy biegały, szczekały, co chwila dzwonił jej telefon a Mała spała jak zabita :D zresztą u Nas w domu nie ma słowa cisza, gra muzyka, radio albo laptop, my w miarę głośno rozmawiamy a jak Mała śpi nie chodzimy na paluszkach :) miłego popołudnia buziaki :)

Hej :) moja Meli wczoraj miała buntowniczy dzień, dziś jest ok i budzi się średnio co 3,5 h :) właśnie walczymy z czkawką heh mamucha pytałaś o jej wagę i wzrost, przy urodzeniu wagę miała 3090 a wzrostu oni tu w uk w kartę porodu ani książeczkę dziecka nie wpisują, wg tego nie sprawdzają, parę dni temu sami z mężem ją zmierzyliśmy to miała 54 cm :) biedna ta moja Melka bo czkawki ją łapią co 2,3 karmienie :( tak mi jej wtedy szkoda bo sama nie lubię mieć czkawki a co dopiero taka kruszynka :( za pierwszym razem to płakałam nad nią aż mnie mąż opieprzył żebym nie ryczała bo ona mój nastrój wyczuje i zaraz będziemy obie ryczeć :D ogólnie zły dzień miała tylko jak przyjechaliśmy ze szpitala do domu bo musiała się zaaklimatyzować i strasznie ryczała, poza tym ja ją przegrzałam bo mi się wydawało że jest zimno a to z powodu takiego, że w salach poporodowych było upalnie wręcz i stąd miałam jazdy, że mi zimno jej i wg.. :O senioritka jeszcze chwila i Twój maluszek będzie z Wami :) a moja Meli ma włoski jasne, ale ja i mąż jak się urodziliśmy mieliśmy blond włoski a ja to wg do 6 rż byłam blondyneczką, dopiero później zaczęły mi się ściemniać :) uciekam, miłego wieczorku :) buziaki

Hej :) u Nas nocka całkiem nieźle ale od 9 do praktycznie teraz Mała mi nie spała, teraz pewnie ze 3 h spokoju :) bujaczka użyłam kilka razy i całkiem nieźle się sprawdza :) kupiliśmy matę edukacyjną 0 + ale Mała jeszcze nie jest specjalnie nią zainteresowana :D ciekawe jak u nie rozpakowanych dziewczyn :) może już na porodówkach siedzą hehe minął tydzień i 1 dzień od mojego porodu a wydaje mi się jakby minęło dużo więcej czasu :D też tak macie ? :) miłego popołudnia :)

Hej :) ja zalatana, żyję wg zegarka bo odkąd Mała jest na mm to wiem kiedy się wybudzi i wówczas mogę sporo rzeczy zrobić :) mąż ciągle w pracy, wziął dwie zmiany bo w styczniu chcemy na kilka dni do PL przylecieć i trzeba trochę kaski odłożyć a zatem jestem praktycznie sama i muszę wszystko ogarniać ale ogólnie myślałam, że będzie gorzej :) dziewczyny to mój mail ireth3014@gmail.com jak coś podeślijcie swoje to podzielę się fotkami Meli :) miłego wieczorku :)

Hej :) ja zalatana, żyję wg zegarka bo odkąd Mała jest na mm to wiem kiedy się wybudzi i wówczas mogę sporo rzeczy zrobić :) mąż ciągle w pracy, wziął dwie zmiany bo w styczniu chcemy na kilka dni do PL przylecieć i trzeba trochę kaski odłożyć a zatem jestem praktycznie sama i muszę wszystko ogarniać ale ogólnie myślałam, że będzie gorzej :) dziewczyny to mój mail ireth3014@gmail.com jak coś podeślijcie swoje to podzielę się fotkami Meli :) miłego wieczorku :)

Hej :) u mnie plany z karmieniem niestety odeszły w siną dal.byłam z Meli na dwóch spotkaniach a propos karmienia, ćwiczyłam z nią za każdym razem jak karmiłam i lipa..nie chce ssać z drugiej piersi, trudno..a ja nie będę jej męczyć bo ssanie z jednej i dokarmianie mm męczy i mnie i ją bo potem ciężko mi ją do cycka przystawić jak wcześniej ciągnęła z butli i tak na zmianę..ech..była dziś u mnie znów położna, Meli ładnie przybrała na wadze a od dwóch dni jest na mm, mam wyrzuty wobec siebie ale trudno, tak musiało być, piersi mam już nie stymulować, nie odciągać mleka i tyle w temacie..poza tym Mała jest słodka, nie możemy się z mężem na nią napatrzeć :) jutro wychodzimy na pierwszy spacerek bo położna już pozwoliła, a propos kąpania, tu w uk mają inne podejście do tego i do 3 tyg Małą mamy myć tylko ciepłą wodą, raz na 3-4 dni i absolutnie żadnych wanienek etc.. ciepła woda, myjka, żadnych oliwek, kremów etc.. dobra uciekam, bo jak Mała zasnęła mam chwilę dla siebie, ogarnięcie mieszkanka i przygotowanie jakiegoś jedzonka :) buziaki :)

i tak jak pisałam, Mała urodziła się o 8:51, wszystkie pomiary miała ok, w kolejnej dobie zbadał ją pediatra i miała badanie słuchu i wszystko ok :) a zatem z całego przebiegu porodu jestem zadowolona bo obsługa pierwsza klasa, po porodzie to samo, Małą dostałam do piersi ale mało zjadła to mi ją połozna dokarmiła mm, potem jeszcze przyjęła 2 dawki bo ja miałam mało pokarmu ale potem już karmiłam i karmię sama :) tylko czepnęły się tej jednej piersi bo faktycznie Mała nie chce z tej drugiej ciągnąć ale będziemy ćwiczyć i muszę w tyg iść na spotkanie do poradni laktacyjnej bo to był warunek mojego wyjścia. oni są tu bardzo przeczuleni na tym punkcie, skoro karmię to muszę z dwóch piersi bo wiadomo złogi, mniej pokarmu etc.. dla mnie to jasne ale dla nich wyznacznik tego, że dziecko może być niedokarmione a to jest niedopuszczalne. na wyjście dostałam też mm w razie gdybym musiała dodatkowo ją dokarmiać. myślę, że w pierwszej i drugiej dobie po porodzie za dużo się działo i w samym szpitalu i dla mnie samej też a Meli musi się po prostu nauczyć ssać z tej drugiej a będziemy ćwiczyć bo mi też przecież na tym zależy :) ogólnie czuję sie dobrze tyle, że szwy trochę ciągną ale to normalne, krwawienie się unormowało a macica się obkurcza, czuję to zwłaszcza przy karmieniu, brzuszek mi został spory ale w ciągu 6 tyg ma wszystko wrócić do w miarę przystępnego stanu i liczę na to, zresztą sama też będę ćwiczyć. w szpitalu odebraliśmy też Małej certyfikat urodzin bo akurat w piątki odbywają się rejestracje. mąż oczywiście był przy mnie przez cały czas porodu, bardzo to wszystko przeżył ale już koniec, jesteśmy we troje i zaczynamy życie od nowa :) uciekam do łóżeczka, może poczuwam trochę a może Mała jeszcze pośpi, zobaczymy :) zaległości nadrobię w ciągu dnia, buziaki :)

Hello :) wypisali Nas dzisiaj wieczorkiem, Moje Skarby śpią a ja buszuję i robię porządki :) Mała pewnie niedługo na karmienie się obudzi to póki co już wszystko opisuję :) w poniedziałek zaczęły mi się sączyć wody a od północy we wtorek do 5 rano miałam już skurcze co 15-20 min, były nieregularne ale za to długie bo ok 1,5 min, ok 5 rano mąż zadzwonił po ambulans i trafiłam na oddział. po bardzo bolesnym zbadaniu rozwarcia okazało się, że jest niewielkie i miałam taką traumę, że zaaplikowali mi dożylnie super działający lek przeciwbólowy po którym zasnęłam na kilka godzin, akcja porodowa przez to się opóźniła bo skurcze ustały ale wróciły ze zdwojoną siłą po przebudzeniu. następnie trafiłam na oddział, gdzie same leżały takie "jęczące" jak ja :P w sumie było Nas 3 na sali, jedna i druga nawet szybko wyleciały z tej sali już na porodówkę a ja w najlepsze leżę i wychodzi, że mam skurcze ale nieregularne...po kilku godzinach przyszła położna z moim mężem i powiedzieli, że jeżeli nie dam się zbadać to nie dostanę już żadnego znieczulenia, to mnie zmobilizowało i zgodziłam się, położna była mega delikatna i okazało się, że mam 6 cm rozwarcia :D biegiem do sali porodowej, zaaplikowali mi zzo, bóle ustały ale przeć musiałam, niestety akcja nie postępowała...zebrało się grono lekarzy, pogrzebali mi tam w dole, pokręcili głowami i ustalili, że jadę na operacyjną salę bo trzeba użyć kleszczy bo Melissa jest w kanale ale się zablokowała i to grozi jej życiu etc..podpisaliśmy z mężem na biegu, że na wszystko się zgadzamy i biegiem na operacyjną, tam dopiero zaczął się cyrk bo epidural przestał działać i zaczęłam czuć skurcze a anestezjolog musiał mnie znieczulic od pasa w dół i musiał się wkłuć po raz kolejny a ja mając skurcze musiałam przybrać odpowiednią pozycję, trzymały mnie 3 położne by tamten mógł dobrze się wkłuć a ja zaczęłam z bólu odlatywać i gdyby on tego nie zrobił expresowo to czekała na mnie juz maska na uśpienie całkowite i wówczas cesarka. obyło się bez cesarki, natomiast uczucie odcięcia od pasa w dół niesamowite. jedyne moje zadanie to było takie by przeć jak położna mówiła, że zaczyna się skurcz :D rozpiszę się na dwa posty bo nie wiem czy w jednym się zmieści :)