oluss1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
hej lapkiii :) ja akurat mam to szczęście, że nie podaję nikomu kawy itp, siedzę sobie spokojnie i pracuję przy komputerze także chociaż w pracy mam luz psychiczny. A ty próbuj bo nie warto załamywać się i poddawać przez to, bo przecież pracować gdzieś trzeba. Ja jeśli już jestem zmuszona robić komuś kawe czy herbate stawiam ją sobie na podstawce i niosę w obu rękach, tak jest mi lepiej bo wtedy jakoś mogę opanować tą trzęsawke, także to taki mój sposób gdy już zajdzie taka potrzeba, bo w jednej ręce to nie ma mowy. Mam nadzieję że będzie dobrze i fajnie że tu trafiłam bo widzę chociaż że nie jestem sama, aż się lepiej na sercu robi:) pozdrawiam !
-
jedynym wyjściem byłoby przebywanie tylko wśród bliskich osób ale niestety to niemożliwe bo trzeba przecież jakoś funkcjonować w życiu, albo wypijać drinka lub dwa przed wizytą znajomych:D wtedy człowiek się odstresowuje i ma to gdzieś czy trzęsą mu się ręce;) ale nie będę przecież codziennie pić alkoholu bo wpadnę w jakiś nałóg. A tak poważnie to od jakiegoś czasu zaczęłam ćwiczyć i czuję, że to mnie bardzo rozluźnia i zmniejsza stres i napięcie, więc sport i ruch może troszkę pomóc chyba, ale tak do końca to nie wiem czy można się pozbyć tego cholerstwa:/
-
Wiesz myślę że gdybym była zmuszona pójść do innej pracy to trudno, najwyżej trzęsłyby mi się ręce i ludzie dziwnie by się na mnie patrzyli, bo jakie jest inne wyjście? czasem jak np. szukam w portfelu pieniędzy w sklepie to też czuję dziwne spojrzenia ludzi w kolejce, albo gdy malowałam na praktykach koleżance paznokcie to przytrzymywałam jedną rękę drugą ręką bo inaczej bym tego nie zrobiła. Moja mama mówi że problem tkwi w tym, że jestem osobą która strasznie się przejmuje, jest bardzo wrażliwa i wszystko bierze do siebie i coś w tym jest, bo strasznie przejmuje się tym: co inni powiedzą, jak mnie odbiorą itp. Ty masz chociaż oparcie w mężu który zdaje sobie z tego sprawę, a mój chłopak niebardzo to rozumie, jak zaprasza swoich znajomych, których nie znam to odrazu jestem cała spięta i to przeżywam, on nie rozumie tego, że tak mam i już i nie potrafie tego opanować. Jak się złości na mnie to jeszcze bardziej się stresuje, bo myśli że nie lubie jego znajomych, rodziny itp. a to zupełnie nie o to chodzi:(
-
hej:) mam 25 lat, dzięki Bogu pracuje, jest to praca biurowa także na szczęście daje rade, chociaż uczyłam się w szkole kosmetycznej, ale z wiadomych względów nie jestem w stanie pracować jako kosmetyczka:( na praktykach było naprawdę ciężko, więc pożegnałam się z marzeniami o pracy w takim zawodzie... najdziwniejsze jest to, że moja mama nie miała nerwicy nigdy, jest osobą strasznie spokojną, opanowaną, wesołą i nigdy nie miała jakiś kłopotów ze stresem czy załamań nerwowych, także nie wiem od czego to się bierze. Ja biorę magnez ale to naprawdę nic nie daje, przy moich bliskich, przy których czuję się swobodnie "łapki" są w miarę spokojne ale wśród obcych czy gdy się zdenerwuję to po prostu jakaś masakra:/
-
Ja akurat mam faceta ale co z tego? on czasem nie może tego zrozumieć, że denerwuje się gdy zaprosi tłum gości i ja mam ich wszystkich obsługiwać z tymi moimi nieszczęsnymi rękoma, na samą myśl to dostaje nerwicy. Czasami zrobię kawe i wołam go do kuchni żeby ją zaniósł bo nie dam rady przenieść, wiem, że głupio trochę bo goście mogą się poczuć jakoś urażeni, że nie chce ich sama obsłużyć, ale nie mam zamiaru wszystkim obcym ludziom dookoła tłumaczyć, że to niezależne ode mnie i że to taka dolegliwość. Moja mama mówi że też tak miała i gdy była młodsza nalewała ludziom herbaty do połowy szklanki przepraszając że więcej nie jest w stanie donieść bo herbata znajdzie się inaczej na podłodze;) więc bardziej obracała to w żart, a ja nie potrafie, tak mnie to denerwuje i stresuje. W jej przypadku minęło to z wiekiem hmm, także pozostaje chyba mieć nadzieję...
-
witam wszystkich, ja tak samo cierpię z powodu trzęsących sie rąk ale tylko i wyłącznie w sytuacjach kiedy muszę komuś podać kawę, kiedy jestem w gronie ludzi szczególnie obcych i czuje zdenerwowanie, jest to bardzo uciążliwe kiedyś np. nie mogłam skasować biletu w autobusie i czułam jak ludzie dziwnie na mnie patrzą jak na alkoholiczkę czy jakąś narkomankę:( lubie różne imprezy i spotkania z ludźmi, a to strasznie mnie męczy, nawet gdy odwiedzają mnie znajomi mam problem z poczęstowaniem ich kawą bo ledwie ją moge donieść:( powiedzcie mi czy jest na to jakiś sposób i co można z tym robić? myślałam że to jest rzadkość i że nikt nie ma tego co ja a widzę że jest mnóstwo osób z podobną przypadłością, pozdrawiam!