młoda-1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez młoda-1
-
Hej Gerwazy, nie ma chyba zakatka na tej ziemi, którego byś nie znała :0 Wiesz, dla nas jeden noclego to juz o jeden za długo, tak nas wszystkich do Pl ciągnie :) Nawet nie wiem czy zmruze oko... O golasach to raczej nie ma co mówic , bo mam na głowie 6 i 12 latke :) A wiesz kilka dni temu, po sprawdzeniu noclegów pod Berlinem zerknęłam też na Potsdam, myslałam że ciekawe miasto... ale ceny sa dubeltowe, poniżej 120E nie schodzą a w okolicach berlina juz od 60 Euro... A może to nie realne? Ja nie wymagam luksusów, tylko wygodne łózka :) Nie robię żadnej rezerwacji, bo do ostatniej chwili nawewt nie iwemy kiedy wyjedziemy :) mam nadzieje, że nie będzie problemów ze znalezieniem czegoś, jednak jakiś parking strzezony byłby pożądany...
-
SM, boje sie tej drogi (prawie 2000km) 7 lat temu, w poprzedniej ciązy, nawet nie myslałam o tym aby sie bac :) A teraz postanowilismy przenocowac w polowie trasy... tak jakos na spokojniej... mimo wszystko sie boję. Poza tym przegapie jedna wizyte u gina i bedę musiała odwiedzić jakiegoś lekarza w Pl, nawet nie wiem gdzie sie udac...
-
SM, tak mi przykro z powodu pieska, tez lubię zwierzaki... ale z nimi jak z dziecmi... moi rodzice tez maja dość młodą suczke shih tzu, czy jak to sie pisze i tęż non stop do weterynarza :( My chyba w sobote wyjeżdżamy do Polski na 1,5 m-ca :) Boje sie tej długasnej drogi i zdecydowalismy sie na nocleg w okolicach berlina... Zawsze pokonywalismy ja bez noclegu, bagatela 2000km :)
-
Hej Magdalenka :0 ja tutaj niestety nie mam ogródka i siedze jak w więzieniu (razem z dziecmi) bo nie nawidzę wychodzenia do parku... Za to w Polsce mamy "aż" 5 arów (na tym dom) i będę sie rozkoszować... jest to dla mnie oaza spokoju :) Tutaj po otwarciu okna słysze jedynie szum aut :( :( :( nierzadko karetki i ukochane przez fr klaksony :(
-
Witajcie Kobietki :) SM najlepsze zyczenia urodznowe i spełnienia najskrytszych marzeń oraz duzo zdrówka - zawsze sie przyda :) Stefanio, Ty juz chyba z rozpaczy takie bzdury pleciesz :) Czy Ty wiesz jakie mogłyby byc skutki "zrobienia sobie" dziecka na boku? Mslę, że Wasz wiązek stanął by pod znakiem zapytania... może nie od razu ale z czasem... Po takim numerku nabralaym chyba obrzydzenia do mojego M, mając przed oczami, że ona kochał sie z inna babą... Zastanów sie czy naprawdę byś tego chciała :) Skaza na całe życie... Mimo tego, że mam już 2 dzieci to M jest i tak dla mnie najważniejszy (z wzajemnościa) i nawet przed dziećmi tego nie kryję, chociaz je kocham. Blue, mam nadzieje, że zmienisz zdanie na temat porodu rodzinnego... Obydwie córki urodzilam w towarzystwie męża i nie wyobrazam sobie inaczej. Ja rodziłam sn, dość długo i bez znieczulenia (duuuże dzieci) i nie wiem jak wytrzymałabym to sama. Wiesz, M przez to ma do mnie ogromny szacunek, bo wie ile mnie to kosztowało. Poza tym do dzisiaj opowiada mi jak to było, bo ja juz wszystkiego nie pamiętałam... I dla tych wszystkich przeżyc chciałabym jeszcze raz rodzic tak samo, tez bez znieczulenia... Nie wyobrażam sobie cesarki, bo wydawałoby mi się to za proste.... Chociaz biorąc po uwagę swoje mizerne samopoczucie, nie wiem, czy lekarz nie zaleci mi cc. Juz od dłuzszego czasu mam problem z oddychaniem, ciężko mi złapac powietrze.. wieczorami nie moge usnąć. Za tydzien mam wizyte, nie wiem jak wytrzymam bo mnie to strasznie meczy :( Mdłoości właściwie nie mam... Poza tym ostatni tydzien byl strasznie stresujacy ze względu na zdrowie mojego M, juz badania zaliczone i lekarz ogólny, ale jeszcze wizyta u kardiologa za 2 tyg. Nie wiem czy dam radę z ym wszystkim, boję się... Takie jest własnie zycie na zachodzie, sam stres ! Ivanka, Coni dzieki za pamięć :) Pozdrawiam Was Wszystkie i myslami jestem cały czas z Wami. Sorkiz a to marudzenie, ale mi ulzyło! :)
-
Blue, dla mnie słodycze tez moglyby nie istniec... a wczesniej do kawki musialm cos pzretrącic... ale owoce pochłaniam w ogromnych ilosciach a potem mam taaaaki duzy brzuch... :) no i tez preferuje zupki, takie bez smietany :) Po wstepnych obserwacjach moich zachcianek moj M sadzi, że bedzie "chłop"...
-
Wiesz Tessa, nigdy nie miałam az takich problemów z tymi smakami... tzn zrobie sobie kanapke z czyms na co mam ochotę, a ta za chwilę rośnie mi w gardle... :( po prostu koszmar... jedzenie ogólnie sprawia mi średnia przyjemność, ale z pustym żolądkim się źle czuję. Jedyne co bym jadła do bólu to chiński makaron, ten przezroczysty, np z jarzynami... ale sama tego nie umiem upitrasic :( a może Wy znacie przepis?