Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Misia1126

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Misia1126

  1. terlikula Pędzę z wiadomością że zasilam twe szeregi ;) dzisiejsze pół nocy to była jakaś masakra, po kąpieli Mała ani myślała o śnie i tak chyba do 1 w nocy ! po 23 zasnęłam i M starał się ogarnąć sytuację ale ostatecznie musiał mnie przebudzić na "cyca", w końcu zasnęła ale było ciężko. Teraz smacznie śpi, nawet pozwoliła mi posprzątać, zrobić pranie i wykąpać się :D bo M znów nie ma... ogólnie ostatnio rzadko jest albo praca albo "coś", dziś pomaga mojemu bratu w przeprowadzce. Ale mniejsza o to, jakoś dajemy radę z Natalką same. Super by było gdyby noce były lepsze :( Ogólnie zaczęła być taka hmmm "niespokojna" w czasie snu, postękuje itp, oczywiście dużo lepiej z łóżku rodziców ;) Justi Współczuje, oby wszystko było ok i żebyście spokojnie mogli wrócić do domku. A co to za wirus ? marcyś Myślę że rady tituchy jak najbardziej powinnaś zastosować, mycie rąk i nie całowanie dziecka to podstawa, przetrwaj do poniedziałku i idź do pediatry. W razie wielkiego niepokoju pozostaje szpital, ale myślę że tam za wiele nie pomogą. mama_ Podziwiam że tak ogarniasz dwójkę dzieciątek :) widać że wszystko dobrze się układa, i tego też Tobie życzę :) A co do wagi hmmm nieźle ! Gratulacje :) To prawda co do "pustości" piersi, ja to wyczuwam poprzez sprawdzenie "ciężkości" i "miękkości", zawsze podaję pierwszą pierś tę która jest "cięższa" a poza tym, moja Mała ciągnie aż "wypuści" i wtedy "odbijanko" i ewentualnie druga pierś.
  2. Dziewczyny, Wasze opinie bezcenne :) Natalia dziś dała popalić, po kąpieli ponad 2 godz walki aby zasnęła, sama nie wiem o co biega... ehhh ciężkie to wychowanie a cały czas boję się że popełniam błędy :( jak ją przekonać aby ładnie zasypiała sama w łóżeczku ? A może tak na prawdę jest jeszcze za malutka, może próbować wszystko wprowadzać w życie ale tak sie nie stresować jeżeli nie będzie od razu wychodziło. A tak z innej beczki to wyrwałam się dziś z domku :D, praktycznie pierwszy raz od narodzin Natalki, pojechałam sobie do Biedronki na zakupy, a co tam :P Spotkałam znajomą, twierdziła że wyglądam świetnie :) jakbym nie rodziła ... ojj nie widziała mojego brzucha :D Fajnie tak pooddychać, chociażby podczas takich szybkich zakupów. Zaopatrzyłam się w mleko NAN Pro, póki co mleko mam w piersiach ale nie wiem jak długo to potrwa, zwłaszcza że wiele z nas jednak już musi dokarmiać, pewnie i mnie to czeka bo mój Głodomorek ma chwile w których wątpię że się najada w pełni. Na wagę weszłam tydz temu w sobotę, z 8 kg które przytyłam zeszło w tydzień 6 kg, teraz nie wiem jak to wygląda, jutro chyba będzie ważenie :) w spodnie z przed ciąży jeszcze nie próbuję wchodzić, rana z cesarki za bardzo doskwiera, sprawdzają się leginsy i dresy.
  3. Dzień dobry terlikula Bardzo dobrze zrobiłaś ! skoro dziecko głodne to najważniejsze aby nakarmić :) Na pewno wszystko będzie dobrze i nie masz co martwić się o opinię lekarza bo może po prostu z biegiem czasu dziecko potrzebuje więcej pokarmu (a na pewno tak jest :) ). Ja też zauważyłam że moja potrzebuje więcej, na początku jedna pierś wystarczała do jednego posiłku ( i chyba nawet jej nie opróżniała do końca) a teraz opanuje jedną, robi małą przerwę i szuka dalej :) a w Wigilię miała jakiś napad głodu, cały dzień na cycku i wciaż płacz, sytuację opanowałam ale już byliśmy w aptece po mleko mm bo nie wiedzieliśmy co robić (pomijam że nie mieli i zryczałam się jak bóbr a wszystkie sklepy już pozamykane były :() Mam w związku z tym pytanie - jakie mleko mm stosujecie do karmienia, do dokarmiania ? Zastanawiam się jakie kupić, bo jednak w razie godziny "W" muszę coś mieć w domku. titucha gratuluję pierwszego spaceru :) a werandowałaś wcześniej ? Ja planuję pierwszy spacer na jutro, króciutki ale już trzeba, oby pogoda dopisała :) A tak w ogóle z mojej ślicznotki zrobił sie straszny ryczek :(, przez pierwsze 10 dni była bardzo grzeczna, spokojna, nikt nie wiedział jak ona "płacze" a teraz wciąż jest ryk i ... nie bardzo chce spać już w swoim łóżeczku, cały czas odkładam ją, nigdy jeszcze nie przespała nocy w naszym łóżku a jednak szuka tej bliskości z nami, nawet zapach Naszego łóżka dobrze na nią działa i w ciągu dnia jak ją położę w Naszym łóżku to dużo lepiej śpi ;) tylko do czego to prowadzi :(
  4. Dzidka Ja też jem wszystko, w miarę rozsądku oczywiście (noo może poza czekoladowymi cukierkami które chyba jednak okazały się przedawkowane ;) ) W święta zjadłam i pasztecika z kapustą i grzybami i też smażoną rybę. Myślę że nie można dać się zwariować i przede wszystkim obserwować dziecko.
  5. Dzień dobry Cisza tu ogólnie na forum, Mamusie rozpakowane to i czasu mniej ;) ja go mam mniej na pewno :( Dziś M pojechał załatwiać wszelkie formalności związane z rejestracją dziecka, wnioskiem o zasiłek macierzyński itp, a ja z Natalką w domku, mamy dziś chyba gorszy dzień, Mała popłakuje i nie może zasnąć, karmienie, przewijanie, karmienie, bujanie i tak w kółko, teraz też już kwęka z łóżeczka :( myślałam że to przez to że nie może zrobić kupki (zjadłam chyba za dużo czekolady w Święta) ale jakoś sytuacja unormowała się - kupki wychodzą ale za diabła nie wiem co się dzieje grrr :(:( może brzusio, może potrzeba bliskości - bo na rączkach w pozycji bujanej troszkę spokojniej ... nie wiem, ale cóż taki urok - pewnie jeszcze będzie mnóstwo takich sytuacji
  6. Dobry wieczór I jak święta mijają ? U nas święta zupełnie inne niż zawsze - przede wszystkim nie siedziałam a "garach" nie wiadomo jak długo a jednak wszystko w domku było zrobione :) Wczoraj i dziś spędziliśmy z M i Natalką w domu - spokojnie i leniwie, ogólnie bardzo miło. Jestem zmęczona, nie przespane noce robią swoje. Piszecie o problemach z brodawkami - na szczęście mnie to do tej pory omija (mam nadzieję ze już tak zostanie) - Mała ładnie chwyta i ssie, wiadomo ból delikatny jest ale do przeżycia, brodawki całe :D Za chwilkę kolejna kąpiel Małej, M spisuje się wyśmienicie. Powoli staramy się wprowadzać plan dnia, stałą godzinę kąpieli, ale Córcia nie odróżnia jednak nocy od dnia :P i w dzień śpi ślicznie po ponad 3 h a w nocy ojjjj różnie to bywa, 2 - max 3 godz ale i też co godzinkę potrafi się budzić a dodatkowo karmienie trwa prawie godzinę. Ciężkie życie mamy :P Miłego wieczoru
  7. Witam w ten Świąteczny wieczór :) Przede wszystkim - Marcyś, Dzidka, Nika - serdeczne gratulacje ! :) Super wieści, pięknie rozpakowane mamy przed świętami :) Chciałam życzyć wszystkim Mamom Grudzień 2012 spokojnych , wesołych i magicznych Świąt Bożego Narodzenia :) Chwilkę mnie nie było a to za sprawą... braku czasu, dzień za dniem ucieka :) M cały czas w pracy, odwiedza mnie położna środowiskowa, troszkę mama pomaga w miarę możliwości a poza tym staram się sama opanowywać całą sytuację ;) Czuję sie z dnia na dzień coraz lepiej więc to pomaga :) Mała jest grzeczna, je, śpi, kupki "wali" i tak na okrągło :) w ciągu dnia jest dłuższa chwila kiedy nie śpi i zwiedza otoczenie. Jest boska, zakochana jestem :) Wczoraj byliśmy na Wigilii u moich rodziców, położna środowiskowa nie widziała przeciwwskazań co do wyjścia z Małą, z resztą to tylko do auta i tyle :) Byłyście już na pierwszym spacerze ? W którym dniu po narodzinach ? Ogólnie wczoraj mieliśmy "gorszy dzień" - Natalia płakała prawie cały dzień i wisiała na cycku - powód - trudny do ustalenia, myślałam że może pokarm jakiś mało treściwy ale dziś już jej przeszło. Powiem szczerze że bardzo boję się tego co czeka a jednak nieuniknione - gorsze dni dziecka, ewentualna choroba, kolki itp, itd Boję się że nie będę wiedziała co robić... Gosik Co się dzieje ? Masz takie bóle ?
  8. Od początku nie mam problemów z laktacją, mam ładne brodawki, Mała chwyta bez większego problemu i myślę że się najada, ale ile ja mogę tam mieć pokarmu i ile Mała spija to nie mam pojęcia :( Na "co dzień" mam małe piersi i to bardzo małe ;) teraz troszkę urosły (prawa jest zdecydowanie większa hmmm) są twarde i bywają bolesne, pewnie dlatego że teraz przechodzę nawał pokarmowy. Ale ogólnie nie narzekam. Współczuję problemów z zatorami, mam nadzieję że mnie to nie będzie dotyczyć, ale dziś rozmawiałam z położną i ona również radziła masaże i ciepłe okłady :) trzeba próbować.
  9. Iwka' Myślę że masz rację z tym że na początku jak nie przystawiamy to od razu ograniczamy możliwość rozwoju laktacji. Trzeba działać od początku i to jak najczęściej :) Noworodki podobno przez pierwszą dobę w ogóle nie muszą jeść bo mają jeszcze "zapas' - tak mi mówiono zaraz po cc kiedy martwiłam sie że nie będę w stanie karmić małej i zastanawiałam się czy po cc mam zaraz pokarm. Zebrałam się dość szybko i zaczęłam przystawiać jeszcze w pierwszych 12 godzinach od narodzin, myślę że to było ważne. antałek Bardzo możliwe że zależy od szpitala, macie zupełnie inne doświadczenie niż ja po cc, cóż.... czas leczy rany jak to mówią i to tu jest dosłowność :)
  10. Dzień dobry :) To rzeczywiście monika udało się Tobie, fajnie :) zawsze lżej bez tego krwawienia ;) Piszesz o tym że Mały tak ładnie noc przespał, ja też bym się cieszyła gdyby moja tak przesypiała ;) to dopiero początek a ja już zmęczona jestem. Mama wciąż mi powtarza że mam w ciągu dnia jak tylko Mała zaśnie też spać, korzystać z każdej chwili aby było lżej. Ale ja nigdy w dzień nie spałam, jakoś nie potrafiłam, teraz zasnę - ze zmęczenia ale chyba po tym "kimaniu" to się jeszcze gorzej czuje ;) Dziś Córcia już miała lepszą noc - postanowiłam że jednak będę brała ją z łóżeczka na karmienie i odkładała do łóżeczka po - noc wyglądała lepiej - przerwy były około 3 godzinne pomiędzy jednym a drugim karmieniem :) Teraz musimy się poznać z Natalią, pewnie z dnia na dzień będzie łatwiej :) A co myślicie i wybudzaniu dzieci, gdy np śpią dłużej niż 3 godziny ? Tak nakazywali robić jak wychodziłam ze szpitala aby dziecko w nocy nie spało dłużej niż 3 godziny...
  11. monika Szare mydło też używam, myślę ze to najlepsze do przemywania rany. Ale te kilka dni połogu, aż dziwne, ale pewnie każdy organizm inny, szybko tobie poszło z regeneracją :) titucha Czyli jednak ten ból przechodzi ;) pozytywne wieści Też mi mówiono że nie wolno ćwiczyć po cc chyba przez dwa miesiące od porodu, więc trzeba odczekać spokojnie co by nie narozrabiać.
  12. gosik Serdeczne gratulacje :) Poród z przygodami ale najważniejsze że już po :) Odpoczywaj i sił nabieraj Pozdrowienia dla Ciebie i Synka :)
  13. titucha Widzę że mam podobnie jak Ty - ot trochę za dużo skóry może jak u babci jak piszesz ;) Jestem tylko ciekawa czy w cokolwiek wejdę z przed ciąży, jednak myślę że będę potrzebowała trochę więcej czasu, aby jednak troszkę nadprogramowego tłuszczyku tu i ówdzie zrzucić ;) Poza tym myślę że ciało też się zmienia po porodzie, już chyba nie będzie takie jak przed ciążą. Pytałam się konkretnie o czas połogu po cc w szpitalu - lekarze twierdzili że jest to czas 6 tyg jak przy sn, "lecieć" też z nas powinno tylko tak na prawdę nie wiem jak długo, piszesz że po dwóch tygodnia jest spokój, zobaczymy jak to u mnie będzie. Lekarze twierdzili że ogólnie "dochodzi sie do siebie" dłużej niż po sn, że rana może być odczuwalna dość długo (cokolwiek to znaczy ;) ) A czujesz jeszcze ten brzuch, wiesz ciągnięcie itp? Tak pytam bo zastanawiam się czy jest szansa że będzie lepiej niż teraz ;) Ogólnie chodzenie mnie męczy i co jakiś czas muszę usiąść i odpocząć bo rana ciągnie i w środku boli.
  14. Nadrobiłam wpisy :) Gratuluję wszystkim rozpakowanym mamom podczas mojej nieobecności :):) Ale się posypałyśmy ;) gosik A za Ciebie trzymam kciuki bo teraz to już pewnie twoja akcja porodowa w toku :) Powodzenia
  15. Rana po cesarce podobno bardzo ładnie się u mnie goi - tak mówili w szpitalu i dziś też tak mówiła położna środowiskowa która już dziś mnie odwiedziła, miejmy nadzieję że szybko dojdę do siebie bo bardzo boję sie nawet dotykania brzucha, rany... w domku wskoczyłam w koszulę do karmienia i tak biegam, póki co nie widzę u siebie innego rozwiązania ubioru :( może za kilka dni... mam stres przed założeniem czegokolwiek innego, z resztą, wszystko "opina" pas z moich ciuchów więc jak tu ściskać brzuch, dziewczyny po cesarce jak sobie radzicie z ubiorem ? mam też pytanie co do pielęgnacji rany, pielęgnujecie czy zostawiacie "swojemu biegowi"? Jedynie co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło po cesarce to to że automatycznie pozbyłam się brzucha, jest co prawda widoczny, większy niż przed ciążą ale jestem 5 dni po cesarce więc wierzę że jeszcze coś zejdzie ;) póki co na wagę nie weszłam ;) po co psuć sobie humor hehe ;)
  16. Rzeczywiście córcia jak modelka długa ;) I ma śmieszne długie stopy hihi, za M :D gosik trzymam kciuki za powodzenie całej akcji :) jeszcze chwilka i będziesz miała swojego synka przy sobie :) U nas pierwsza noc w domku za nami ; ciężko było bo Natalka cały czas na cycu prawie wisiała, ojjjj wie ci dobre heh ;)
  17. terlikula, titucha Dziękuję bardzo :) Prawda jest taka że jestem bardzo wdzięczna za taką decyzję, że ona zapadła w dobrym momencie bo nie wiadomo jak by to się potoczyło :( Wszystko jest dobrze i to jest najważniejsze :) Jest mi ciężko, ciężko się stoi, chodzi ale co tam, dam radę :) M był przy mnie cały czas - wtedy kiedy oczywiście mógł, wspierał mnie bardzo i nadal to robi, pomaga, jest cudowny :):)
  18. Dobry Wieczór :) Wróciłam :D 15 grudnia o godzinie 15.47 przyszła na świat Nasza utęskniona Natalia :) waga 3400 g , długość 58 cm :) Czujemy się dobrze i dziś wróciłyśmy razem do domku :) Przebieg całej akcji porodowej : Rano 15.12 zgłosiliśmy się do szpitala, po badaniach okazało się że szyjka macicy zmiękła ale rozwarcia brak, USG wykazało troszkę za mało wód płodowych. Podjęto decyzję o próbie wywołania porodu. Najpierw nawadnianie organizmu, później oksytocyna, po niespełna połowie butelki pokazały się na KTG skurcze ale zupełnie przeze mnie nieodczuwalne, ale okazały się bardzo odczuwalne na Małej, tętno zaczęło spadać... bardzo szybka i drastyczna decyzja lekarza - szybkie cięcie :(:(:( nie pytajcie co czułam bo to był chyba najgorszy moment mojego życia :( nigdy w życiu tak się nie bałam, teraz jak piszę to płaczę :(:( decyzja o cesarce zapadła chyba o 15.25 a o 15.47 jak napisałam Natalka była już na świecie, ja byłam całkowicie uśpiona przez co jako pierwszy Nasz Skarb poznał M. Mała dostała 9/10 p. w skali Apgar za zabarwienie skórki odjęli punkt ale tak na prawdę nie widać niczego złego. Pierwsze godziny po cesarce okazały się masakrą bo zaraz po wybudzeniu nie dostałam środków przeciwbólowych (ktoś zapomniał ???) i ogólnie uważam że cesarskie cięcie to jedna wielka masakra i nie akurat ja nikomu takiego porodu nie życzę :( Bałam się troszkę o laktację po cesarce i jak to będzie wyglądało ale do tej pory nie mam większych problemów, Mała szybko załapała o co biega, nawet brodawek nie kaleczy :D i mam nadzieję że tak zostanie, nawał pokarmowy powoli mnie dopada, piersi są już duże i obolałe ale Natalka stara się na bieżąco odciągać co nieco ;) Jest oczywiście najpiękniejszą, najcudowniejszą córcią pod słońcem :D Jest bardzo grzeczna i mam nadzieję że tak zostanie, dziś pierwsza noc przed nami w domku. M akurat dziś musiał jechać na firmową wigilię, ale chyba damy radę razem z Natalką ogarnąć wszystko, przede wszystkim wieczorną toaletę ;) M czytał na bieżąco forum i cośtam mi opowiadał ;) Nie czytałam jeszcze tego co muszę nadrobić ale pewnie dziś to zrobię. Justi podobno urodziłaś więc pędzę z Gratulacjami :D Pozdrawiam i życzę spokojnego wieczoru :)
  19. pho-ney Gratuluję :) Miło czyta się takie wpisy :) nika Pocieszyłaś mnie ogromnie, bo ja chyba właśnie jestem w takiej sytuacji. Nie mam skurczy, objawów zbliżającego się porodu i przede mną wywołanie, aby wszystko sie powiodło :)
  20. Justi Masz rację, u mnie próba wywołania porodu to najgorsza z opcji i ... to mnie właśnie czeka :( to już jutro, ciekawe jakie plany będą mieć wedle mnie. Boję się jak cholera, ale to chyba dobrze że to już jutro, jest szansa że w końcu urodzę :)
  21. Agata Przypuszczam że się u Ciebie rozkręca , pewnie jeszcze kilka godzin i będziesz rodziła na dobre ! powodzenia ! :) gosik Kolejny super aktywny dzień u Ciebie ! i to sushi mmmm ale mam ochotkę ale to już niedługo :P U mnie po staremu :P czyli cisza :P Bóle podbrzusza mam, kłucie również ale to na tyle. Wczoraj bieganie po markecie jak pisałam, dziś rano seksik, później sprzątanie mieszkania z myciem podłóg, rozkładaniem dywanów itp Pranie też zrobione, pościel pozmieniana, depilacja, kąpiel, maseczki i .... to na moją Córcię i tak nie działa, siedzi cichutko tylko jak moja mama zadzwoniła i chyba Natalia usłyszała mój głos to zaczęła się ruszać i "pływać" ;) Cały czas wyczekuje czopa ale za każdym razem w toalecie czyściutko. Jesteśmy już cały tydzień po terminie. Jutro z samego rana obieramy kierunek szpital i pewnie już tam zostanę, nie będę miała dostępu do internetu więc pewnie odezwę się po powrocie... jejku jak ja wytrzymam tyle czasu bez Was :P Mam tylko nadzieję że wszystko się uda, że szybko wrócę i to już z Córcią :) Miałam dziś sen, śniła mi się Natalka, urodziła się przez cc, szybko, sprawnie, bezboleśnie ;) była taka śliczna, kochana, spokojna :) piła mleczko z piersi i ... nie bolało ! Ojjjj od tego myślenia to już takie sny przychodzą :)
  22. Byłam dziś z M na większych zakupach w hipermarkecie, ponad dwie godziny chodzenia, co prawda jak wróciłam to miałam dość bolesne kłucie brzucha ale... ja to chyba mogłabym przekopać nie jeden ogródek a i tak nie zadziałało by to na moją Natalkę hihi :)
  23. Nasza służba zdrowia daje do myślenia :( i to jest właśnie najgorsze (a powinno być dla nas stabilizacją i pewnością trafnych decyzji !) że jesteśmy "skazani" na ich decyzje, przetrzymują decyzję o cc do samego końca, niekiedy aż za długo (sytuacja narodzin bliźniąt naszego medalisty bodajże w Opolu :( ), wykańczają nas psychicznie i fizycznie a potem się dziwić że tak długo dochodzimy do siebie i mamy takie wspomnienia, depresje itp itd. Rozumie ich tłumaczenie - że cc to już operacja a sn to sama natura ale skoro są komplikacje i lekarze bardzo dobrze wiedzą jak sytuacja może się potoczyć (na podstawie chociażby doświadczenia !) to po co zwlekać ??? narażają matki, dzieci i przedłużają bezsensownie nasze cierpienia :(:(:( Mam tylko nadzieję że mnie to nie spotka a tym kobietkom które przeżyły ciężkie sytuacje podczas porodu życzę zdrówka.
  24. luska Serdeczne gratulacje :):):) po takich "przebojach" w końcu po :) zdrówka życzę dla Ciebie i Córci :) pektynka taaaa na co ja czekam ;) na to aż moje dziecię się zdecyduje mnie poznać osobiście :P ale to uparciuch jest wczoraj dość sporo się ruszała i dziś znów jest aktywna kasia Czytałam na fb, gratulowałam, gratuluję raz jeszcze :) poród migiem poszedł, pewnie niezłe zaskoczenie :) Cieszę się że jesteś już po i że Synek grzeczny (z tego co wiem ;) ) A jak Ty się czujesz ? Czy użyłaś żelu który zakupiłaś ? Wspominałam też na fb że na tej zmianie na której rodziłaś miała być moja położna. Na pewno jak coś sie zacznie u mnie to dam znać ! :)
  25. terlikula najważniejsze że jesteś już po i teraz to już tylko czekać na całkowite zagojenie się rany :) pozytywnie zaskoczona tak sobie myślę jak czytam Twój wpis że będę musiała moją mamę zaangażować w razie czego ;) ogólnie to ja jestem z tych które "spokojnie poczekają" ale moja mama już przy ost wizycie w szpitalu jak chcieli mnie zostawiać bez przyczyny na patologii to powiedziała bez zastanowienia co myśli na ten temat... może to wtedy coś dało bo po krótkiej konsultacji z lekarzem mnie nie zostawili :)
×