Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Misia1126

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Misia1126

  1. Iwka Natalka była najzwyczajniej wszystkim "zdziwiona", niekiedy wydaje mi się że jest troszkę "nieśmiała" i do piasku sie nie zabierała. W morzu tylko oczywiście nóżki też były zanurzone i okropny krzyk ;) Justi Super że urlop w PL udany, ehhhh ja tu niby rodzinkę mam ale słabo garną się do takiej pomocy jaką tobie tu zaserwowano :) fajnie że odpoczęłaś
  2. terlikula też byłam z Małą nad jeziorem akurat w niedzielę ale nawet jej do wody nie zabierałam bo rzeczywiście juz wiem ze szału w związku z takimi atrakcjami w jej oczach nie widać a kiedy woda jest zimna to ją to przeraża pho ney gratuluję "mama" i wiem co to znaczy, mam to za sobą, czytałam że to "mama" to niby jeszcze nie świadome hmmmm ale ja tak myślę że Natalka wie co mówi ;) kiedy woła mama... mama :)
  3. Silie Gratuluję wyniku testu gosik Nie dotarliśmy do trójmiasta ale może.... kolejnym razem ;) Kochana a gdzie Ty sie wybierasz za granicę ? Bo nie mogę przez to moje dziecie nadrobić wpisów a widzę że coś sie u Ciebie dzieje.... Ogólnie opaleni a raczej przypieczeni bo ogólnie należymy bo "białych" ludków z M i palimy się na raczki a piecze zawsze niemiłosiernie ;)
  4. Witam forumowe mamy :) MIja właśnie dwutygodniowy urlop mojego M więc wracam do "żywych" i do pisania na forum, mało co nadrobiłam bo tylko tę stronę, później więcej doczytam :) Dwa tygodnie minęły jak z bicza trzasł, urlop nad morzem super udany :) My zadowoleni i pewnie Natalka też, potrzebowałam takiej odskoczni od dnia codziennego. Byliśmy też na kilka dni u mojej mamy, zawsze lepiej u niej niż u nas jak są takie upały bo jednak domek lepiej trzyma chłód a tu na czwartym piętrze w bloku to jakaś masakra, wentylator chodzi a skwar okropny :( I Natalce tam się bardzo podoba. Mam nadzieję że się nie rozreguluje i powróci do snu w łóżeczku. Nadal budzi sie kilkakrotnie na picie i smoka z krzykiem, mam wciąż nadzieję że to się uspokoi. Całkowicie zrezygnowaliśmy z cyca i jedziemy na mm, Natalka bardzo lubi Bebiko, zagęszczam kleikiem, oczywiście są coraz nowsze obiadki i słoikowe i robione również przeze mnie własnoręcznie ale z jedzeniem tu gorzej za co winię pogodę.... próbuję też znaleźć jakąś odpowiednia kaszkę dla Natalki ale sama nie wiem jaką wybrać a w podrzędnych sklepach tylko bardzo okrojony wybór :( Natalka coraz bardziej r***liwa, powoli pełza ale do raczkowania jeszcze typowego się nie garnie ale za to wczoraj pięknie sama usiadła ! Jestem z niej ogromnie dumna :) W tym tygodniu pneumokoki, zobaczymy ile Mała waży, jest już mały "klocek" ale na pewno za wiele nie waży bo wygląda szczupławo hmmmmm za to ja moje drogie boję sie wejść na wagę bo odstawienie piersi juz widzę że równa sie u mnie z tyciem, nie mogę już tak podjadać jak wtedy kiedy karmiłam, boczki wychodzą, brzuszek również buuuuuu :( Byłam do tej pory na dwóch rozmowach w sprawie pracy, o jednej pisałam ale podziękowano mi ostatecznie i nic z tego nie wyszło, teraz w czwartek byłam na drugiej, tak się na nią cieszyłam, denerwowałam, stresowałam i chyba wszystko spaliłam :(:(:( jestem juz pewna że nic z tego nie będzie ehhhh , cóż, szukam dalej
  5. Tak czytam o tym nawilżaniu skóry u waszych dzieci, ja cały czas po kąpieli smaruje balsamem allerco - "apteczny" specyfik i to oczywiście nie tani :P, zrezygnowaliśmy tylko z płynu do kąpieli i na nivea przeszliśmy bo z allerco cała linia za bardzo po kieszeni ciągnęła... a czy od takiego balsamu może się skóra przyzwyczaić ? bo ogólnie Natalka już teraz nie ma problemu ze skórą, miała na początku ale ja jakoś tak cały czas smaruję. Ja z dodatkowych szczepionek jestem teraz umówiona na pneumokoki, miały być dzis ale wyjechaliśmy i przełożyłam, też po kieszeni pociągnie ale zdrowie małej najważniejsze a jednak wierzę że mogą pomóc a nie zaszkodzić. Kurczę... te puzle podłogowe mnie troszkę zachęcają, może też sie skuszę :)
  6. No to sobie odpoczywamy - cała rodzinka w komplecie, jesteśmy w Łebie, przyjechaliśmy wczoraj i zostajemy do poniedziałku, póki co pogoda dopisuje. Podróż minęła pod kątem przygód, dłuuuugo jechaliśmy ale Natalka bardzo dobrze zniosła podróż (oprócz tego że od niepamiętnych czasów przesikała się hmmm). Dziś byliśmy nad morzem, ludzi ogrom oczywiście, Natalka zniosła to hmmm średnio, pewnie nadmiar wrażeń, ale ogólnie było ok, sporo spacerujemy. Noc minęła podobnie jak w domu, sporo pobudek na łyka piciu i smoka. Byliśmy przed wyjazdem u pediatry, z Natalką niby wszystko ok, mogą to być dalsze przeboje z ząbkami - stąd jej marudzenie, zaleciła trzydniową kurację - ibuprom, cebion, calcium bo jakiś wirusek sie w koło niej kręci. Może badanie moczu rzeczywiście by coś wykazało - oby nie ale może by mnie uspokoiło i czekałabym na kolejne zęby marząc że Natalka znów zacznie przesypiać noce :(. Byłam na rozmowie o pracę - ogólnie praca by mi bardzo odpowiadała, dyrektor handlowy też spoko twierdził że jest na "tak" ale będzie jeszcze jeden etap gdzie dojdą tylko trzy osoby i będzie to spotkanie już z zarządem, póki co nie odezwał sie a twierdził że wybór musi szybko zapaść bo poprzednik zwolnił się z nienacka... więc czekam. Wiem że mam sporo konkurentów i nie ma co się cudów spodziewać - w końcu to dopiero pierwsza rozmowa o pracę. Dziewczyny mnie to chyba trzyma jakiś baby blues czy cuśśśśśś - nie ogarniam sytuacji :( przez cały czas kłócę się z M, obiecuję sobie za każdym razem że odpuszczę a język później sam mnie niesie. Wszystko mnie wkurza i wykańcza, mam dość takiej monotonii , chciałabym troszkę odsapnąć, pobyć nawet sama z M a tu wciąz Natalka, Natalka - bardzo ją kocham ale w tym wszystkim się gubię. Na tych wakacjach też nie wiem czego sie spodziewałam ..... M bardzo się stara, mija tydzień jego urlopu i na maksa mi pomaga, jestem pewna że nie jedna z kobietek zazdrościłaby mi takiego męża a przede wszystkim taty dla Naszej Natalki, przebiera, kąpie, bawi się z nią (teraz nawet ją usypia, dopaja bo czkawkę załapała ehhh). Wiem w czym jest problem - on nie potrafi "rozmawiać" - jest hmmm milczkiem i liczy na to że wszystko samo sie poukłada i problemu do końca nie widzi choć on nie zaprzecza że dziwnie się ostatnio zachowuję. Niekiedy myślę że powinnam pogadać z jakimś specjalistom lub.... po prostu wyjść do ludzi i iść do pracy. No to się wygadałam.... dobra czas dopić drinka i kolejnego zrobić heh ;)
  7. jutro ogólnie mamy ciężki dzień z zwłaszcza ja, z samego rana wyprawa do ginekologa (znów się wysiedzę w kolejce), później szybki wyjazd do torunia na rozmowę o pracę (w końcu !! pierwsza rozmowa po tylu staraniach - trzymajcie kciuki :) ) , potem kosmetyczka co by ogarnąć paznokcie przed wyjazdem i powrót do domu na wielkie pakowanie (jejku pierwszy raz taki wyjazd, jak ja nas spakuje ;) ). M ma wyzwanie, praktycznie cały dzień będzie z Małą sam - pierwszy raz chyba :) ale jest bardzo pozytywnie nastawiony ;)
  8. Dziewczyny ja wymiękam, kolejna noc straszna :( Natalka znów ostatecznie wylądowała u nas w łóżku bo wstawanie co godzinę do niej aby popija dwa łyki herbatki i zassała smoczek to koszmar, a jej płacz przy pobudkach przeraźliwy choć chwilowy, co się dzieje ? Takie jazdy mamy od dwóch miesięcy odkąd co prawda ruszyła akcja "zęby" ale dwa dolne już wyszły dalej nic nie widać a akcje nocne pozostały.... co się dzieje, ratunku :( jutro idę do pediatry, niech ją przebada bo jest tak marudna że i ja robie się nerwowa przez to :( Idziemy też do pediatry aby mieć pewność że nic jej nie jest bo w środę planujemy wyjechać nad morze do Łeby na kilka dni... chyba że okaże się że to może jakaś infekcja bo i takie przypuszczenia mam ... :( Widzę że też macie problemy z dziecięcymi snami... ale czy wszystko zrzucanie na "zęby" ? Dziś padła przy butli przed 20, już były trzy pobudki od tej pory a teraz to do ana już tylko będzie pewnie częściej, podałam jej nurofen, może troszkę ją to uspokoi i stwierdziłam że będę zagęszczała mm, zagęszczacie ? czym ? kleik, kaszka ?
  9. A podawałyście może surową marchewkę ? chodzi bardziej o soczek bo mam taką z "maminego ogródka" i już dostała kilka łyżeczek, niby nic sie nie działo ale tak sie zastanawiam czy na pewno na surowo jest ok....
  10. titucha Gratuluję, teraz tylko jazda i ... będzie po sprawie :) Ciekawe, ciekawe jak to będzie z tym urlopem... M sie śmiał że z nim tyle czasu nie wytrzymam ;) Malinek jeszcze nie podawaliśmy, za to podawaliśmy jagody, ja podgotowałam i przez sitko przetarłam, z kleikiem kukurydzianym na mm robi u mnie furorę :) Podawałam też poziomki i tu już "na surowo" też smakowały :) Mięsko podaję często, pewnie jeden dwa dni Natka ma w tygodniu bez mięsa, staram sie też podawać posiłki z rybą. Z tą kaszką jaglaną dałyście do myślenia... a myślicie że można normalnie tym zastąpić np śniadanko i z owocami podawać zamiast innej kaszki czy kleiku ? Czy to można by było ugotować na dwa dni np ? Pytam bo moja Natka nie zawsze pozwala mi w kuchni posiedzieć.... :(
  11. Assiula Szczerze powiedziawszy uważam że jesteś na maksa zapatrzona w swoim Krystianie w takim bardzo pozytywnym znaczeniu :)oddana do reszty i ogarniasz ten cały znany nam rozgardiasz, fajnie ;) i chyba masz dużoooooo siły bo z tego co piszesz to mój M w ciągu godziny którą ma dla córki zrobi więcej niż twój m a co ważne.... jak nie pomaga to nie utrudnia ;) jak nic nie robi to siedzi cicho z komputerem. teraz przyszedł czas na mały drink nooo może dwa z m :) a co tam raz nie zawsze a powoli cyc odstawiany ;) pozdrawiam
  12. Iwka No właśnie ! mój M jest z doświadczenia przedstawicielem handlowym, a wykształcenia nie i może dlatego wspólnie udało nam się dla niego znaleźć pracę w tym banku, cieszyliśmy się jak dzieci ! bo przecież w końcu będzie przysługiwał urlop, urlop tacierzyński, wcześniej nawet o zwykłym jego urlopie nie marzyliśmy - klienci, klienci i jeszcze raz klienci ! i co i lipa ! ale dziś wrócił tańcząc od drzwi wejściowych heh twierdząc że się udało i będzie dwa tygodnie z nami :) ja dziś spędzam wieczór na poszukiwaniach pracy, Natka śpi, trzymajcie kciuki co by się udało ;)
  13. Silie bardzo ładnie śpi twój malec, dwie godziny w ciągu hmmm :) marzenie, u nas to się zdarza co prawda ale to ogromny wyjątek rozumie ciebie że brak tobie wsparcia, zwłaszcza że jesteś sama, ja również czuję że potrzebuję pomocy ale wiem że jestem na pewno w 100 razy lepszej sytuacji niż ty :( ale na pewno ten czas szybko minie i m będzie znów z wami a właśnie jak to u ciebie z rodziną ? pisałaś o mamie, może byłaby w stanie bardziej ciebie odciążyć ? bo ja właśnie w mamie znalazłam oparcie kiedy m wciąż w pracy
  14. kilka słów od Natalki do forumowych cioć :) fncccccc v=pl;6s rhggtr gh/.
  15. Silie ehh z tymi rodzicami, niekiedy chciałoby się na nich liczyć a... zawodzą :( U nas w ciągu dnia są też dwie drzemki, pierwsza około 10, druga około 15, Natalka nie może drzemać później niż do 17 bo później jest problem z wieczornym zaśnięciem. Drzemki po około 40 min do godziny, niekiedy są jakieś odstępstwa od tego - wiadomo. Byłyśmy na spacerze i hmmm rozpadało się, dobrze że M dał nam folię na wózek bo źle by to się skończyło a tak tylko mamusia zmokła ;) i mieliśmy bardzo niemiłą sytuację dziś, nigdy nie zostawiam Natalki samej na przewijaku i dziś też nie zostawiłąm, stałam przed nią ściągając jej spodenki a ona fik... i do łóżeczka, złapałam ją w locie ! masakra, trzęsłam się jak galareta, długo nie mogłam dojść do siebie :(a ona się z tego śmiała
  16. Dzień dobry mamusie Natalka teraz kima choć pobudka była już grubo przed 7, marudziła więc M ją położył. Dziś płakała tylko raz w nocy ale ja wciąż wstawałam i sprawdzałam co u niej zwłaszcza że dwa razy zakaszlała. Oczywiście od rana od nowa zaczęły się przeraźliwe ryki jak tylko zeszłam jej z oka i nie brałam jej na ręce ehhhh nie wiem dlaczego ona tak sie drze, to jest nie do wytrzymania i kompletnie przeze mnie nie do zrozumienia, nie wiem co mam robić bo nie uważam że ją coś "boli" ona tak jakby ... bała się ? :( terlikula pisałaś o "dziwnym" zachowaniu ruchowym u swojej pociechy, moja ma to sama, wykonuje ten "samolot" wraz z "spięciem" ciała - rzeczywiście do niczego to nie prowadzi, poza tym przyjęła już bezproblemowo pozycję do raczkowania i na razie "zasuwa" tył-przód, tył-przód ;) nie chce ruszyć do przodu , tylko się buja. Pełza za to do tyłu, obraca sie w okół własnej osi i ślicznie siedzi ale sama nadal nie siada. titucha bardzo mi przykro że tata nie doczekał wnuczki, to wyczekiwany moment przez dziadków titucha rzeczywiście Łucja sporo zjada ;) ale jak ma apetyt i szczuplutka to tylko sie cieszyć :) A próbowałaś może dopajać ją szczykawką ? ja podaję wszystkie leki tak, mała jest zachwycona, bo ciekawa taka szczykawka i chętnie pije - wiem że to dość czasochłonne ale zawsze jest szansa że coś popije :) aaa i Natalka też płacze na dźwięk odkurzacza w wcześniej była tym zachwycona :( Witam Smouszkę ! pisz z nami, im nas więcej tym lepiej :) Doti współczuję z powodu śmierci wujka Dzięki dziewczyny za wsparcie i zrozumienie, wiem że taki urlop lub jego brak to może nie wielki problem ale jak potrzebuje sie pomocy i wsparcia to robi sie to dość ważne :( ja też pracowałam w korporacji i mimo że to była korporacja to jakoś z urlopami większego problemu nie było, trzeba było się zadeklarować i nikt urlopu nie zabierał.
  17. Iwka kochana co o za fatum ??? Masakra :( trzymam kciuki aby wszystko jak najszybciej wyszło na prostą :) Powoli cyc odchodzi i przechodzimy w pełni na mm więc plan dnia troszkę nam się znów pozmienia ale teraz wygląda to tak : 7 - 150 ml mm 10 - kleik kukurydziany na mm plus owoce (jagody robią ostatnio furorę) 12 - jogurt/pierś lub może i mm będzie 14 - obiadek - zupka/przecier z kaszką 16 - mm ale ilość dopracowuje, myślę że jakieś 120/150 ml 18 - owoce 20 - 210 ml mm i tyle. w nocy dopajam herbatką ale przy zębach już odradzają i tylko wodą niby najlepiej więc zobaczymy jak to nam będzie szło.
  18. Myślałam że nie ogarnę wpisów ale nie jest tak źle, jeszcze troszkę mi zostało i chyba dziś nadgonię, w poniedziałek rano wyjechałyśmy z Natką do mojej mamy, dziś popołudniu wróciłyśmy, czas minął bardzo szybko, Natka bardzo dobrze się tam czuła, nice też nie przebiegały najgorzej. Jak Justi napisałaś o popłakiwaniu twojej małej to pomyślałam że u nas własnie jest podobnie :( Natalka w nocy często budzi sie i popłakuje. U mamy spałyśmy razem to ogarnięcie małej było łatwiejsze, popija troszkę bierze smoka i śpi dalej. Gorzej w domku bo tu trzeba do łóżeczka biegać ;) Było sporo ludzi u mamy więc Natalka nie męczyła płaczem, zawsze kogoś mogła obserwować, wszyscy byli chętni aby się nią zajmować, zwłaszcza moja mama :) I.... dziś został odkryty PIERWSZY ZĄB, wiem że i Kornel do "zębowych" dołączył więc gosik gratuluję :) Natalce wychodzą dwie dolne jedynki praktycznie razem. Ja mam nadal nadzieję że teraz choć przez chwilkę Natalka będzie lepiej spała w nocy :) Aaaa i M nadal nie ma urlopu, głupie "dogadywanie" kierowniczki kiedy M wraca do tematu i tyle, M chyba zaczyna się obawiać że jak weźmie urlop to jeszcze do zwolnienia doprowadzą heh paranoja
  19. gosik dokłądnie to samo powiedziałam M, że tak na prawdę to ta cała Szefowa jest nieodpowiedzialną i przede wszystkim nieodpowiednią osobą na tym miejscu, skoro nie potrafi zorganizować pracy oddziału tak aby każdy pracownik poszedł na zasłużony urlop ! masz rację, musi wypisać wniosek i wtedy już odwołanie urlopu nie będzie takie proste Fajnie że miło spędziłaś czas ehhhh chyba też by mi sie taki wypad przydał. A jeszcze opieka nad Kornelem znakomita to sama radość :)
  20. Oczywiście również jestem za tym aby dorka dołączyła na e maila :) antałek podziwiam że wróciłaś do pracy choć fakt - wyjście do ludzi po takiej przerwie jest dobrym rozwiązaniem nawet a może zwłaszcza że jesteś w ciąży i wiesz ile czasu jeszcze spędzisz w domku, a teraz który to tydzień ? gosik życzę udanej imprezy - choć to już pewnie po ;) myślę że twoja "choroba" to kumulacja przemęczenia, planowanego wyjazdu, w końcu organizm musiał troszkę odreagować zwłaszcza że to nie była łatwa decyzja dla Ciebie aby zostawić Kornela i wyjechać samej :) justi witamy w PL, jak ja tobie zazdroszczę tego odpoczynku :) ja już nie śpię od 5.30, Natalka zrobiła pobudkę ale teraz znów zasnęła i ponownie wróciła do swojego łóżeczka M śpi obok a ja zamiast też spać to tu zaglądam ;) wydaje się że Natalka pomimo dzisiejszej porannej pobudki coraz lepiej znów zaczyna przesypiać noce, na wieczór dostaje 210 ml mm a w nocy dopajam herbatką jak tylko jest pobudka ale pobudek coraz mniej co mnie cieszy, tylko że ja chyba już do nocnego wstawania się przyzwyczaiłam i co róż to wstaje sprawdzać jak Natka ;) I ... M nie dostał jednak urlopu, ten jego bank i przełożona są po....ni ehhhh znów obiecują że tylko dwa dni w których jest niezbędny i może iść na ten urlop taaaaaa człowiek się łudzi a oni po prostu nie chcą dać tego urlopu. Mi to wszystko jedno ja bym po prostu chciała aby mnie odciążył bo wymiękam, moja mama widzi że troszke jednak nie daje rady i zaproponowała abym przyjechała do niej na kilka dni - zawsze troszkę pomoże, taka prawda, więc jutro jadę do niej. Pierwszy poważny wyjazd z domu się szykuje, do tej pory tylko dwie noce byliśmy poza domem :) Wczoraj zaszaleliśmy z M i wybraliśmy sie na zakupy dla Natalki, zakupiliśmy nowy wózek, spacerówkę - mamy spacerówkę od wózka 3w1 ale jest duża a Nasze auto nie za wielkie w związku z czym duża spacerówka będzie na spacery po mieście a mniejsza typowo na wyjazdy do auta, wchodzi bez problemu do bagażnika i jest jeszcze luz, spacerek też zaliczony więc jest ok :) Natalka dostała też kilka nowych zabawek i książeczek, jejku jak ona szybko wszystkim się nudzi. M chyba jednak zrozumiał że jest mi ciężko i bardzo miło spędziliśmy wczorajszy dzień, był spacer, lody, grill u rodziców, i na maksa przejął opiekę nad Natką, fajnie :) Odchodzimy powoli od karmienia piersią, karmię tylko rano i troszkę w ciągu dnia jak jest potrzeba ale już coraz mniej.
  21. U nas też zębów brak a ślinienie się całą parą.... wszystko pcha do buzi, niekiedy obawiam się zarazków bo te jej zabawki to bym musiała chyba 5 razy dziennie myć (mam takie wrażenie że wciąż brudne). Natalka niedługo kończy 7 miesięcy, zarys dolnych zębów widoczny na maksa i so dzień sprawdzam czy ząbka nie czuć ale nieeee :( cóż czekamy, swoją drogą może to i lepiej przynajmniej myć nie trzeba ;) ale ja żyję jednak nadzieją żę jak pierwsze zęby wyjdą to moze i Natalka troszkę zmieni zachowanie na bardziej optymistyczne ;) Iiiiii dziś przespała całą noc ! :D od 21 do 7.30 :) aż ze zdziwienia wstawałam kilkakrotnie :) wiem, wiem, nie ma co sie cieszyć bo znów dziś może być powrotna "jazda nocna"...
  22. Mrufka Dzięki za radę, dziś właśnie siemie ugotowałam, odcedziłam i do kaszki dodałam ehhh to takie gluty... ogólnie to żal mi Małej bo to wszystko za apetycznie nie wygląda, całości kaszki nie zjadła ale zawsze coś :) terlikula Uważaj kochana ! te bobki właśnie były odpowiedzialne za to "zgrubienie" które pojawiło się u Natki, staram się działać z zatwardzeniem u Natki i Tobie też radzę. Myślałam że Natalka może jest "delikatnym" dzieckiem ale to nie zmienia faktu że robienie kupy stwarza jej problem i ból (ojjj jaka ona robiła sie czerwona i wręcz fioletowa :( teraz jest lepiej ale nadal niejednokrotnie bobki idą). Ogólnie rzecz biorąc to uważam że ma ten problem po mnie :( ja też miewam zaparcia, na szczęście zadziała na mnie kawa na czczo na szczęście ale cóż Małej tego nie podam ;) Natalka zasnęła (dlaczego ona mnie tak ostatnio wykańcza ??? przykro mi pisać ale mam już dość, z upragnieniem czekam na M jak wraca z pracy a perspektywa jego urlopu jest dla mnie zbawieniem i nie będę miała oporów aby zostawiać Natkę z M i wychodzić jak najczęściej) a ja wezmę się za poszukiwania jakiegoś miejsca gdzie moglibyśmy wyjechać nad morze bo chyba jednak M dostanie urlop, powinnam wcześniej coś rezerwować , wiem ale M nie chce zapeszać bo nie wiadomo czy nie odwołają tego urlopu (paranoja swoją drogą ). Może macie jakieś sprawdzone miejsca ? Chcemy do Władysławowa lub okolic zawitać :)
  23. Assiula również dziękuję Dajcie proszę znać jak kupy po tych kaszkach Holle :)
  24. gosik jesteś kochana :) dziękuję za rady, śliwkę gerbera już podajemy, rzeczywiście jest dobra :) jakis czas temu zaczęłam i ogólnie pomagała ale szybko sie Małej przejadła i musieliśmy zrobić przerwę a wczoraj znów zjadła z ochotą pół słoiczka i chyba dzięki temu dziś kupy poszły i druga nawet dość luźniejsza, choć ta kupa cały czas Małą "przeraża", M kupił siemie, jutro zrobimy :) Jabłko na Natalkę nie działa :( poimy dużo, staramy się. Właśnie co podajecie teraz dzieciaczkom, soczki, herbatki, wodę ? Jakie soczki i herbatki ? Aaaa i kaszki - my podajemy Nestle mleczną manną, pomaga wprowadzać gluten, dodatkowo zakupiłam kleik nie ryżowy a kukurydziany (ryż dodatkowo "ściaga" wszystko :(), bo ogólnie ja poluję na coś "nieowocowego" bo wolę sama dodawać wybrane owoce i urozmaicać , i bezcukrowego a jednak trudno o takie rzeczy na zwykłych półkach, daj znać gosik jak Kornelowi przypadała do gustu kaszka Holle bo chyba na nią czekasz ? M dziś na integracji, Natalka śpi więc może pobuszuję po internecie w spokoju :)
  25. Dzięki dziewczyny za rady :) gosik Laktuloza zakupiona, będziemy stosować :) Probiotyki przerabialiśmy, braliśmy Dicoflor i akurat u nas nie działało, zobaczymy jak będzie z laktulozą i czy może jednak zachowanie Natalki się nie poprawi. Dziś był długi spacerek (ale się gorąco zrobiło !), lody, wizyta u M w banku , później obiadek w domku i wspólna zabawa i - było całkiem nieźle, Natalka śmiała się, przytulała, ładnie jadła i teraz zasnęła :) wszystko jest ok kiedy poświęcam jest 100 % czasu, jak znikam z widzenia jest już gorzej - ehhhh jeżeli to lęk separacyjny to Natalka wyjątkowo długo go przechodzi i wyjątkowo intensywnie :( Była też kupa ale znów zatwardzona :( kurcze może ja jednak źle zrobiłam zostawiając temat kupy kiedy lekarz mówił "musi się unormować", nie widziałam aby Natalka cierpiała znacznie a może to rzeczywiście ją tak męczy i przeklada się na jej zachowanie, na jej sen a raczej brak snu. M dziś jedzie na jakiś wieczorek integracyjny z pracy, także wieczór mam samotny - ot z córką jak spać nie pójdzie ;)
×