Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mama Urwisów

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mama Urwisów

  1. Cześć dziewczyny!!! Drugaszanso, bardzo mi miło, że pytasz co tam u nas.... Faktycznie jestem kobietą zapracowaną coraz bardziej...;) A dziś była miła impreza... wraż z córcią obchodziłyśmy Jej mniej i moje bardziej spóźnione urodziny:) Muszę stwierdzić podobnie jak Sabiba, że czas pędzi jak szalony... Moja córcia ma już 2 latka:) A Ty Drugaszanso koniecznie zdrowiej.... kurujcie się i dbajcie o siebie koniecznie!!!! Sabibo, ja Cię pamiętam i Twoją Gabi również. Mam nadzieję, że u Was dobrze!!! Gusiu, szybciutko Twoja córeczka raczkuje no i wspaniale też, że bezproblemowo odnalazłaś się w pracy, super:) Eewo gratuluję:) Dbajcie o siebie, teraz na zimę szczególnie!! Rybciu... ech ten brak czasu.... U nas myslałam, że już szybciej żyć się nie da, a jednak.... nastąpiło przyspieszenie.... Budowa domu u nas ruszyła pełną parą. Wcześniej użeraliśmy się z partaczami na etapie piwnic, zmieniliśmy ekipę która weszła na początku września i idą jak burza - czyli w półtora miesiąca od stropu nad piwnicą.... kończą dach.... Z jednej strony bardzo się cieszę, a z drugiej dobrze, ze będzie przerwa technologiczna, bo już ledwie żyjemy;) Za to wiosna będzie szalona, bo będziemy starać się dużo w domu robić sami, do tego nasza kochana dwójeczka i praca zawodowa... łatwo nie będzie;) Nasze dzieciaki są cudowne. Jestem rzecz jasna totalnie nieobiektywna, wszak jestem ich mamą:), ale uwielbiam ich. Dużo się dzieje u nas, ale jak odsapniemy trochę z domem, co planujemy w 2015 roku:), jeśli siły i finanse pozwolą i jesli się nie wystraszę wiekowo, bo jednak jestem coraz starsza, a nie coraz mlodsza..., to może jeszcze kiedyś zawalczymy o trzeciego szkraba:) Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie. Również apeluję o aktywność:) P.S. Iwi, pamiętam o Tobie... pozdrawiam Cię szczególnie...
  2. Witajcie, Zacznę od Iwi... Przeczytałam, popłakałam się i całym sercem Wam wspołczuję. Wierzyłam, że będzie dobrze, wiadomość o Twoim Piotrusiu jest dla mnie wstrząsająca. Życzę Ci, żebyście znaleźli ukojenie, żeby Bóg wynagrodził Wam Wasze przeogromne cierpienie.... Żadne słowa nie są właściwe, obyście odnaleźli spokój i równowagę... Emi, GosiulaK, Ideo o Was też myślę i życzę wszystkiego dobrego, aczkolwiek przyznam, że myśl o Iwi odkąd przeczytałam powouje, że nie umiem dziś wylewnie się radować.... Rybciu, dziękuję że pytasz. Moje maluchy aktualnie przeziębione. Wiadomo, starszy Urwisek ruszył do zerówki, więc przynosi przeziębienia, jak to ze skupiska dzieci. Poza tym, odpukać. Bardzo dużo pracy mam, ale oby tylko zdrowie dopisywało, to nie narzekam.... Pozdrawiam Was wszystkie!
  3. Hej, Iwi, jak z Piotrusiem?? Dziewzyny ile nowych wiadomości, ile nowych dzidziusiów!!! wow!!! Magio, oczywiście że Cię pamiętamy. Serdecznie gratuluję Ci drugiej ciąży i dorodnej dwuletniej córci:) Napisz coś więcej o Lence:) Daisy, wspaniale, bliźnięta!!! To już będzie trójka!!! Obie Was dziewczyny podziwiam, bo różnice wieku niewielkie i nie tylko Was. Widzę, że "drugie" dzieciątka pojawiają się całą ławą i to naprawdę niedługo po pierwszych. Wspieram gorąco i podziwiam, bo nie byłam taka odważna:) A Daisy to już szaleje:), ale myślę, że będziesz mieć wesoło w domu! Niuniu, dzięki serdeczne za pozdrowienia i buziaki:) Ucałuj Weroniczkę i Wiolettę:) Ona 81, kochana mamo bliźniąt jak się miewasz?? Emmi 82, słyszałam, ze termin już tuż...daj coś znać. Jowanko, pozdrowienia dla Twojego L:) Pozdrawiam...
  4. Iwi, i moją modlitwę masz dla Twojego Piotrusia. Notabene imię, które mu dałaś musi mu dać siłę. Piotr - skała i opoka, ja w to wierzę mocno... Niunia, miło Cię widzieć!!! Serdeczne pozdrowienia!
  5. Superburku!!! Gratuluję serdecznie!!! Wspaniały dorodny facet z Twojego Synusia:) Co do Zachowania Tymusia to o tyle nie pomogę, że mój synek był dwukrotnie starszy, gdy pojawiła mu się siostra. A jeśli ogólnie mogę coś doradzić, to trzeba teraz Tymusia totalnie rozpieścić. Jeśli tylko tato może wziąć trochę wolnego z pracy to niech weźmie i niestety niech nie pomaga Ci w tym czasie, ale niech robi WSZYSTKO z Tymkiem. Nawet jakby robili coś w domu to jak partnerzy. Place zabaw, sklepy z zabawkami, prezenty bez okazji, parki rozrywki, atrakcyjny basen (oczywiście trzeba dostosować atrakcję do wieku:), to teraz powinno stać otworem przed Tymonkiem i na każdym kroku podkreślać, że nowa zabawka jest od braciszka, że braciszek chce, żeby Tymuś miał dobrą zabawę! Jakiś fajny DUŻY:) prezent od Gabriela dla Tymonka i to tak dosłownie trzeba Gabriela położyć koło prezentu przyprowadzić Tymonka i powiedzieć, że to od Gabriela, który kocha swojego starszego braciszka:) Wiem, brzmi dziwnie, na dodatek opiera się to wszystko na swoistym "kupieniu" dziecka, ale też z poświęcaniem mu czasu i to wyłącznie jemu. Mój Piotruś był starszy, ale np. mieliśmy "w zanadrzu" wielki zestaw Lego, jaki marzył się Małemu i jak mąż przywiózł Olę i mnie ze szpitala to Ola od razu "wręczyła" bratu prezent. Niewiarygodne, ale on to ciągle pamięta i docenia:). Poza tym tata musi poświęcić wówczas dziecku starszemu dużo czasu, bo mama nie bardzo jest w stanie, a babcia to nie może być, bo to się źle kończy. Babcia może zabierać w różne miejsca starsze, jak już to dzieciątko się oswoi z tym, że ma rodzeństwo i upewni, ze rodzice go kochają. Acha i co ostatnio zaobserwowałam w rodzinie (różnica wieku spora, więc powinno być łatwiej). Nie warto oddelegowywać dziecka do babci na dłużej, bo boi się, że w domu już go nie chcą i próbuje z babci zrobić swoją "warownię" i nie warto też organizować na siłę opieki dla maleństwa i wybierać się we dwoje (oboje rodzice) na atrakcję. Stwarza to w dziecku niebezpieczną iluzję, że gdyby tak nie było tego "drugiego" to życie byłoby usłane różami, a rodzice skupialiby się tylko na nim. Nie wiem, czy metoda "rozpieszczanie" poskutkuje, bo każde dziecko jest inne i nie wiem też, czy u dwulatka działają podobne mechanizmy co u cztero, niemniej można spróbować. Trzymam za Was kciuki i jeszcze raz gratuluję:) Drugaszanso dzięki więlkie za gorące powitanie!!! Co do białych plamek i rozdwajania się paznokci to różnie może być, ale najczęściej słyszy się, że to może być niedobór wapnia, żelaza, cynku lub magnezu. Pewno trzeba zacząć od badań z krwi. Mam nadzieję, że uda się temu szybko zaradzić. Mnie się też udało "odkryć" w międzyczasie troje dobrych specjalistów zajmujących się dziećmi - endokrynologa, rehabilitantkę i logopedę. Po kilku latach chodzenia od ortopedy do ortopedy z nóżkami Piotrusia, udało mi się złapać kontakt w bardzo przypadkowy sposób z b. dobrą rehabilitantką, która po pierwsze zaleciła ćwiczenia, ćwiczy z małym (prywatnie), poleciła jak postarać się o turnus ćwiczeń na NFZ (udało się, bo mały ma ewidentną wadę stóp, a do tego jest wyjątkowo wysoki, więc te stopy są w ciągłym znacznym obciążeniu. Niestety nikt nam wcześniej nie powiedział o co się starać i co może pomóc prócz mówienia - chodzić po trawie, piasku, kamieniach itp.), mamy nareszcie dobre wkładki (komputerowo dobierane) i może nareszcie będzie postęp. Oby! Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie!!!
  6. Straszne mam tyły jak widać. Iwi, Superburku, Kasiu, Vichy... gratuluję:) Widzę, że już dużo podwójnych mam, wspaniale:)!!! Każde dziecko z osobna jest wspaniałe, ale ta relacja miedzy dziećmi to taki dodatkowy bonus:) Rzecz jasna nic nie mam do osób, które decydują się mieć jedno dziecko. Ja sama jakoś wczesniej o tym "bonusie" nie myślałam. Był dla mnie dodatkową nagrodą po pojawieniu się Oli. A jak już tak piszecie o parametrach dzieci:), to : - Starszy ma prawie 130 cm wzrostu, 30 kg wagi, dwa stałe zęby i trzeci mleczak na wylocie;) - Młodsza ma 90 cm wzrostu, 12,5 kg wagi i 16 ząbków, rzecz jasna mlecznych:) Zabieram się do lektury:)
  7. Hej Kochane, Strasznie dawno mnie tu nie było..... Szczerze mówiąc przez długi czas nie było mnie tu na kafe, aż w końcu za Wami zatęskniłam...:) Agula, gratuluję. Napisz coś o Maleńkiej Natalce. Loniu, gratuluję serdecznie:) Rybciu, dzięki wielkie za pamięć i to w takich chwilach. Bardzo Ci współczuję tej choroby, jaką przeszedł Twój Staś.... Muszę nadrobić ogromne zaległości jakie mam w forum. U nas odpukać dobrze. Moje szkraby kochane i pięknie się ze sobą bawią. Z chęcią tu do Was wrócę dziewczyny, o ile mnie przyjmiecie na nowo. Serdecznie pozdrawiam!!!
  8. Hej, Na wstępie chciałam podziękować za tyle miłych słów dziewczyny kochane. Przeceniacie mą osobę i jak przeczytałam, że szkoda, żebym nie miała trzeciego szkraba, bo jestem dobrą mamą, to aż stanęły mi przed oczami wszystkie przewinienia... Jestem mamą "ogarniającą", ale niestety nie mam specjalnie czasu na dopieszczanie zabaw....Zawsze jak czytam o tym jak to mamy pieczołowicie rysują z dzieckiem, uczą piosenek, wierszyków itd... to mam wyrzuty sumienia....ech, takie życie, robię wszystko na raz... Przeczytałam Was wszystkie dziewczyny, ale czasu brak na pisanie. Ewciu, Gośka, oby wróciły tamte, dawne czasy u Was.....bardzo Wam tego życzę!!! Juleńka, serdeczne gratulacje:):)) Piękna data narodzin synka - Dzień Kobiet:) Kochana niestety maleństwa mają bardzo często problemy trawienne. Jak czytam, że u kogoś od początku nie ma problemów to aż ciężko mi uwierzyć, że takie noworodki się zdarzają. Podawaj Maleńkiemu Biogaję, bo to super reguluje brzuszek, a jeśli dodatkowo są problemy z gazami i kolką to Sab Simplex, albo coś krajowego typu Bobotic (jak Maleńki skończy 4 tygodnie), Esputicon itp. Jeśli zobaczysz, ze są dodatkowe objawy skórne, albo kupy b. paskudne to można podejrzewać jakieś nietoleranje.... A co do tego, że Mały jak tylko się obudzi to nie uleży 5 minut tylko płacze, to raczej cieszyłabym się, ze pięknie śpi te 3 godziny:):):):):):):) A czy będzie umiał leżeć sam trudno powiedzieć, zależy od dziecka i od nawyków:) Emka, niesamowicie szybko mówi Twoj Fabianek, wspaniale:):):) gratulacje:) Dziubasku, super, że Maleńka uwolniona wreszcie.... Szczerze mówiąc czytam o tym co piszecie dziewczyny o rozwoju dziecka i zastanawiam się, czy nie przesadzacie czasem nieco:) Oczywiście w taki pozytywny, troskliwy sposób. Trzeba dać dziecku czas, poza tym dzieci często rozwijają się skokami. "Przerabiam" drugie niemowlę i o wadze pokazywania palcem nigdy nie słyszałam... Może to i lepiej, bo dzięki temu miałam mniej stresu. Moja Oleńka ma 17 miesięcy i wiele rzeczy, które potrafi, robi kiedy chce, a nie wtedy kiedy ja chcę;) Mówi głównie po swojemu za wyjątkiem mama, tata, Papm (na Piotrusia), baba, mniam, n'ma:), czyli nie ma i tysiąca słów własnych. Wszystko przyjdzie w swoim czasie. Tak naprawdę jak rozwój mowy nie postępuje w wieku dwóch lat, to należy się zastanawiać, a jak dziecko ma 2,5 roku, pod trzy to zacząć się martwić i diagnozować. Takie maleństwo jak roczniak, czy półtoraroczniak ma czas:):):):):):) Uszy do góry dla wszystkich wspaniałych mam i dzieciątek:):):):) Wspaniałych, Rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy, a przede wszystkim zdrowia i wszelkiej pomyślności!!!!! Pozdrawiam serdecznie
  9. Agula, dzięki:) Ona81:):):) Jak miło Cię widzieć:) Widzę, że Ty też nie powiedziałaś jeszcze dość:):):)Będę bardzo ściskać kciuki za Twoje plany....żeby stały się rzeczywistością rzecz jasna!!! Opowiedz coś więcej o swoich córeczkach. Pamiętam, że są bardzo różne usposobieniem. Czy nadal tak się różnią?? Pamiętam jak opowiadałaś o raczkowaniu, że jedna córcia mały leniuszek, a druga biega po całym domu na czworaka;) Co do zębów to moim dzieciom wiele ząbków wyrasta po 4 równocześnie, dlatego w mig buzia jest pełna ząbków (po moim mężu). Moja teściowa opowiadała, że biedak bardzo cierpiał przy ząbkach, bo właśnie ząbkował czterema równocześnie... W związku z tym , że Piotrek też tak szybko ząbkował, już dwa mleczaki stracił i ma dwie stałe dolne jedynki. Ona, czyli planujesz jakieś 3 lata różnicy między dziewczynkami a rodzeństwem, ja sama nie wiem, może też?? Wtedy byłoby 3 lata między Olą a maluszkiem i 7 między Piotrusiem i maluszkiem... ale.... to też tak sobie można gdybać, a co będzie to będzie.... Z drugiej strony czasem mam wrażenie, że idę tropem mojej babci, która co prawda miała pięcioro dzieci (ja tylu nie planuję), ale nie wiedzieć czemu syna urodziłam będąc dokładnie w wieku, kiedy babcia urodziła pierwszego syna....A bardziej dało mi do myślenia, kiedy Ola pojawiła się w naszym życiu dokładnie wtedy kiedy drugie dziecko mojej babci - też dziewczynka... Idąc tropem babci teraz wypadałby syn 4,5 roku młodszy od córci;) Czas pokaże, zobaczymy...;) Ona81 się odezwała..., wcześniej wywoływałam Wesołą, a jak tam trzecia mama bliźniąt, Niunia, jak tam u Ciebie?? Magio, jak u Ciebie?? Odezwijcie się czasem dziewczyny.....
  10. Hej:) Emmi82 biedactwo, dasz radę:):):) Jak tylko wszyscy są zdrowi to można dużo. Choroby mnie przerażają, bo wobec nich czasem człowiek jest bezradny... A jeśli chodzi o zmęczenie, trudności logistyczne, wieczny pęd, to smiejemy się czasem z mężem...no kto jak nie my??!!:):):):) No Emmi, kto jak nie Ty?? Wiadomo, że dasz radę:):):):) Rybciu, trzymam kciuki za zdrówko Stasia i za Ciebie... Loniu wszystkiego dobrego. Słoneczko, Lonia ma rację, betę ocenia się po przyroście, czyli na zasadzie porównania dwóch, żeby móc ocenić czy prawdilowo przyrasta. Wesoła, dawno nie pisałaś, jak tam Twoje maluchy??:) Agula, gratuluję Ci Krzysia. Bardzo ładnie odpowiedziałaś. Bardzo bliska mi osoba stara się o dziecko również na tej drodze co Ty. Sa blisko 2,5 roku jako oczekujący, jak na razie duzy niefart w tej sprawie niestety:( Mam nadzieję, że i im się poszczęści tak jak Tobie..... A u nas wszystko galopem idzie do przodu. Oleńka jutro kończy 17 miesięcy, jest cudna, grzeczna, bardzo duzo rozumie, ślicznie się bawi, np. jak Piotruś chce się bawić z nami w chowanego, to Maleńka też bierze udział, zakrywa oczka jak ktoś liczy itd:) Nie wybrzydza w jedzeniu (to w naszej rodzinie absolutna nowość:)):), ma 16 ząbków i jest z niej szczyt słodyczy:) A Piotr to już kawaler ma 5 lat i 3 miesiące:), jest bardzo wysoki, wygląda jakby miał 7 lat (ma 125 cm wzrostu), a duchem wiadomo mały:) Ma wyrazisty charakter, potrafi być bardzo buntowniczo nastawiony, jak i bardzo uczuciowy, dobry, opiekuńczy:) Od września idzie do zerówki, ja to przeżywam po cichu podwójnie. Raz - moj mały synek idzie do szkoły (a nasze młodsze pociechy pójdą jeszcze o rok wczesniej...), a dwa nasza logistyka jeszcze bardziej się utrudni, tak, że od września będzie sporo wyzwań.... Budujemy dom.... i w ogóle mnóstwo rzeczy się dzieje. W pracy i u mnie i u męża dużo się dzieje. A tak po cichu marzy mi się jeszcze jedno maleństwo... Na dodatek Piotruś co jakiś czas dopytuje, czy będzie miał jeszcze jedną siostrzyczkę, bo on jakoś na siostrzyczki jest nastawiony..... Chyba jestem kawał wariata, ale może uda się w przeciągu kilku lat jakoś to wszystko poukładać:) Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie... P.S. Maju, jak Twoja pociecha....
  11. Hej, Ja też tak podczytuję czasem:) Przepraszam, że tak na szybko tylko do Emmi82. WIELKIE GRATULACJE!!!! Jak się bardzo cieszę:) Nie wiem jak to jest z noszeniem maluszka (starszego), bo mój był starszy jak byłam w ciąży, ale jedno jest pewne - wszelkie niedogodności drugiej ciąży znacznie szybciej mijają;), bo mając starszego szkraba i do tego pracując, ciąża mija w moment i nawet padając na nos nie da się nad sobą choć troszkę porozczulać. Ściskam za Was kciuki:):):)) Rozrabia ostro Twoja Julka:) A co do organizacji to z drugim maluszkiem jest łatwiej. Z Piotrusiem też miałam kojec, żeby choćby móc pójść do łazienki, nie bojąc się że dziecko coś na siebie ściąga i robi sobie krzywdę. Z Olą już tak nie jest, nie mam rozłożonego kojca, bo Piotruś bawiąc się z nią, zawsze przypilnuje. Nie chodzi tu o obarczanie starszego dziecka opieką nad młodszym, tylko poprostu Piotruś reaguje, Ola nie wolno, albo bierze ją za rączkę i odchodzą w bezpieczne miejsce, a jak Piotruś nie bardzo widzi, że da sobie z małą radę, natychmiast alarmuje:) Pod wieloma względami z dwójką łatwiej niż z jednym:):):):):):) Buziaki:):):)
  12. Witajcie:) Gusiu serdecznie gratuluję, oby Maleńska szybciutko wyszła na prostą!! Piękne imię - Alicja:) Rybciu, wszystkiego dobrego dla Was, oby ta anemia szybko minęła. Dziewczyny piszecie o wieku, kiedy można podawać antybiotyk inaczej niż dożylnie w szpitalu. To wszystko zależy od indywidualnych warunków danego dziecka, stanu zdrowia i nie tylko. Często mówi się, że do 3 miesiąca dziecko musi mieć podany antybiotyk w szpitalu dożylnie. Moja Ola miała 2,5 miesiąca jak miała zapalenie oskrzeli, była silna, ogólnie w dobrym stanie i wagowo kwalifikowała się na to, że można jej najmniejszą dawkę antybiotyku podać doustnie, nie miała duszności. Dodatkowym czynnikiem, decydującym czy lekarz położy dziecko do szpitala czy nie wg mnie jest to, czy lekarz przyjmuje na NFZ, czy prywatnie. Poprostu lekarz, który przyjmuje w przychodni woli położyć dziecko do szpitala, bo nie ma możliwości (czy chęci) częstego doglądania dziecka w domu. Nie odbierze telefonu w każdej chwili. Nie chce wobec tego podjąć odpowiedzialności, że pozostawi dziecko w domu, bez możliwości, że lekarz może być do dziecka wezwany w każdej chwili. Buziaki dla wszystkich maluchów i mam
  13. Miluchna kochana:) to jak Twój Mati już teraz taki rozgadany, to będzie z niego super kompan do dyskusji już lada chwila:) Przypomniałaś mi coś... U nas jest tak, że Piotruś czasem w stosunku do Oli zachowuje się jak brat jak dziecko, a czasem jak "stary":) Ola jest teraz na etapie przemów. Śmiejemy się, że ma zadatki na dyktatora:) Mówi głośno coś w stypu: A tiaaaaaaa ta du du daaaaaaaaa da i ta przemowa na rozmaicie modulowanych sylabach się nie kończy. Ola dla podkreślenia istoty sprawy aż się przychyla i nagle wyprostowuje, rączki rozkłada, albo unosi najwyżej jak może..., na co Piotruś kiedyś: Tak mautka, taaaaaaakie coś wielkie było, taak?? W takich chwilach to tylko boki zrywać, bo nie dość, ze mała wygląda przezabawnie gestykulując i perorując:) to jeszcze w słowach i zachowaniu synka można zobaczyć samą siebie:):):) :) dobranoc:)
  14. Hej, Maju witaj, buziaki dla Was:) Rybciu, Maju jest inna szczepionka - Priorix. Piotruś był nią szczepiony mając skończone 13 miesięcy, nie miał skutków ubocznych. Moja koleżanka za to przypisuje tej szczepionce zapalenie ucha i jamy ustnej, bo twierdzi, że to nastąpiło nagle po tej szczepionce. Szczerze mówiąc nie wiedziałam wiele o tym szczepieniu jak szczepiłam synka, więc nie bałam się. Obecnie odciągam to szczepienie u Oli, ale zaszczepię ją wiosną. Wiadomo, że ciężko dziecko uchronić, ale wydaje mi się, ze wiosną, latem mniej wirusów krąży, więc jeśli to szczepienie faktycznie trochę dziecko osłabia, to wybiorę przyjaźniejszą porę roku. Niemniej... Piotruś był szczepiony w styczniu i nic mu nie było..... Buziaki
  15. Hej, Kushion wielkie ogromne gratulacje:):) Szzerze mówiąc jak tak czytam, to aż marzy mi się trzecie maleństwo:):) Trzymam kciuki i gratuluję raz jeszcze:) Iwi83 Kochana, Słuchaj, nie wiem jak mi się to udało, że nie było cukrzycy. Z Piotrusiem zaszłam w ciążę bez problemu, a z Olą starania trwały dłużej i wyszła mi wysoka insulinooporność. Zażywałam Glucophage jakiś czas przed ciążą i za decyzją ginekologa do końca I trymestru. Być może wpłynęło to pozytywnie na brak cukrzycy. Sprawdzę dokładnie wyniki z Piotrem, ale nie była to straszna cukrzyca, bo była leczona dietą. Co do startu z wagą, to przy Oli mniej ważyłam na starcie ciąży, ale przybierałam na wadze szybciej i skończyłam w 9 miesiącu na tej samej wadze 73 kg przy wzroście 169. Z Piotrem przytyłam 9 kg, z Olą 16 kg. Piotruś urodził się z wagą 3540 g, Ola 3170 g. Lekarz zlecał mi badanie krzywej cukrowej już 18 tc i całe szczęście nie pojawiła się cukrzyca. Lekarz powiedział, że nie da się stwierdzić dlaczego nie miałam cukrzycy w II ciąży. Powtarzalność cukrzycy jest bardzo częsta bo chyba 83 % kobiet ma cukrzycę w kolejnych ciążach po ciąży z cukrzycą ciążową. Jedyne, co faktycznie zmieniłam w diecie to odkąd byłam w ciąży z Piotrem przestałam jeść potrawy smażone i pić jakiekolwiek soki i słodzone napoje. Sprawdzę wyniki i napiszę. Serdecznie Cię pozdrawiam i ściskam kciuki, żeby więcej cukrzyca ciążowa Cię nie spotkała. Pozdrawiam wszystkie mamy, dzieciątka i dwupaczki:) Buziaki, Odezwę się jutro, bo mam gości:)
  16. Hej, Kushion wspaniała decyzja, oby było wszystko w porządku, jak najlepiej dla Was i dla dzieci:) Niunia witaj:) Bardzo dzielna z Ciebie dziewczyna!!!, ale wspaniale, że Twój mąż od jutra jest z Wami. Tej wróżby nie znałam, o jakiej piszesz, a szkoda:) A co do wzruszania, to śmiem twierdzić, że pod tym względem poród na kobietach odciska piętno:) Jako dziecko pod tym względem byłam niczym głaz.... wyśmiewałam wszelkie ckliwości:), później z czasem zrobiłam się nieco romantyczna, a odkąd urodziłam Piotra to już strach ze mną gadać na "wrażliwe" tematy.... Notorycznie płaczę w kościele w okresie Bożonarodzeniowym, bo trudno mi słuchać kolęd, które uwielbiam i słuchać i śpiewać. Mój synek urodził się tuż przed Świętami i jak słyszę w kolędach: 'płacze z zimna...., nie było miejsca dla Ciebie itp.... " to nie to, że płaczę, ale ryczę i nie mogę się opanować.... jedno jest pewne... po urodzeniu Oli nic się nie zmieniło..., a myślałam, ze coś ruszy ku stabilizacji:):):) Micholiholku, tak z innej beczki... Co do butków.. Z tego co piszesz Twój kawaler jest rosły, chodzi wcześnie... Tak profilaktycznie zaglądajcie do jakiegoś dobrego ortopedy dziecięcego. Mój Piotruś też jest duży i lekarz w tym oraz w naturalnej jego gibkości upatruje stóp płasko - koślawych, które zauważyliśmy jak mały miał 2 lata. Od tego czasu było 1000 koncepcji i ostatnia, że skoro stopa jest w spoczynku normalna, to że wszystko się unormuje naturalnie..., ale przerabialiśmy już wkładki i inne. A buty i tak niczego nie gwarantują. Bardzo pilnowaliśmy, żeby miał zawsze profilowane, odpowiedniej wysokości, z właściwie pracującą podeszwą.... A widzę wiele maluchów w szczerze mówiąc beznadziejnych butach i nic się z nóżkami nie dzieje.... Buźka dla wszystkich Ewo, Kasiu, Kulfoniku, Emmi82, Emi, Magio, Maju, Ona81 i dla wszystkich dziewczyn, które zaglądają:):):):)
  17. Hej, Agula, dawno Cię nie widziałam:) Kushion, to już tuż tuż, będę trzymać kciuki:) Nie nadążam za Wami kobietki.... Też wolę być trochę niewolnikiem dziecka i np. poddawać się niezasypianiu samodzielnemu dziecka, niż męczyć malucha. Poza tym co do zasypiania to dość często jest tu wielka dyskusja na kafe, jak sprawić by dziecko zasypiało samo itd. Moje dzieci nie chciały zasypiać same i może dobrze. Pracująca mama ma mało czasu dla dziecka i np. mnie cieszy możliwość choć na chwilę przytulenia się wieczorem do starszego, czy potrzymanie malutkiej (Ola zasypia przytulona do któregoś z nas, my siedzimy w fotelu, a ona na nas zasypia i jest zanoszona do łóżeczka). To są takie fajne chwile:) A co do smoczków to obok Avent, świetne smoczki symetryczne to Lovi, to mój faworyt szczerze mówiąc. A co do leżaczków to są bardzo wygodne, dziecko może być wszędzie i się przyglądać co się dzieje, ale faktycznielepiej początkowo nie przesadzać z czasem kładzenia dziecka do nich. Z Olą czekalam podaj 8, czy 9 tygodni zanim włożyłam ją do leżaczka. Mam leżaczek Chicco, coś takiego tylko bez pałąka - http://w218.wrzuta.pl/obraz/6LbbyD8bCla/lezaczek_chicco, jeszcze po Piotrusiu, a później taki Fisher Price przekształcający się w krzesełko.
  18. Hej Kochane:) Ewo, dzięki serdeczne za pozdrowienia:):):):) Gusiu, przeczytałam o tym, ze piszesz o dolarganie. Dolargan to metoda bardzo wsteczna. To jest metoda (zastrzyk z leku morfinopochodnego) stosowana do porodów jeszcze za czasów naszych mam. Jeśli lekarka twierdzi, że tylko to w szpitalu jest w ofercie jako "znieczulenie" to jest to śmieszne w ogóle ponieważ nie jest to znieczuleniem. Jest to jakaś forma odurzania matki, żeby była mniej świadoma bólu, a nie znieczulenie. Jeśli jest tylko taka opcja, to znaczny, że w tym szpitalu poprostu nie podaje się znieczulenia do porodu. Jeśli masz wybór, poszukaj szpitala, gdzie podają ZZO. Moniu, Moja Oleńka jada 5 regularnych posiłków na dobę i podjada w międzyczasie odrobinę chlebka, tak podskubuje:) Z regularnych jada 3 x dziennie mleko, w tym dwa razy z odrobiną kleiku, obiadek i owoce. Buziaki dla wszystkich mam i maluszków, oraz maluszków w drodze:)
  19. Sabibo, całusy dla Twojej Gabi:) Moniu, ja nie polecę, nigdy nie uzywałam wózka typu parasolka... Pozdrówki serdeczne
  20. Cześć kochane:) Kushion mozna takim maluszkom myć ząbki pastą. Można zaczać od Nenedent, można też myć pastą Elmex dla dzieci. Oboje moich myją ząbki elmexem. Wiadomo, dzieci się niecierpliwią, ciężko jest umyć ząbki dokładnie itd., więc tu się zgadzam, że nie mozna mówić o jakiejś super dbałości, ale pasty można stosować. A swoją drogą co do nawyków to ciężko je przemóc. Moja Ola od kilku nocy zaczęła w nocy wstawać i domagać się, żeby ją wziąć na ręce, czy do łóżka i zaczynają się manewry.Niby przysypia, ale się budzi, "łazi" po nas.... i potrafi trwac to np. 3 godziny i zasypia mocno spowrotem.... porażka..., no ale co z tym zrobić. Liczę na to, że jest to związane ze skokiem rozwojowym i z tym, że wyżynają się jej 4 trójki równoczesnie.... No nic, nie przynudzam... Wesoła, wspaniale piszesz o maluchach. Ciesze się, że też się odnajdujesz w pracy. Mam bardzo podobne odczucia do Ciebie. Bardzo lubię z dziećmi spędzać czas, ale równocześnie wracac i widzieć, że dziecko coś nowego umie, albo coś ciekawego zrobiło pod innym okiem to tez świetne uczucie:) Pozdrawiam serdecznie
  21. Dziewczyny trzymam kciuk:) Kushion powodzenia, będę Ci kibicować. Październik to świetny czas na maleństwo:), zresztą jak każdy inny;);) Buziaki
  22. Hej kobietki, Bardzo Wam dziękuję za miłe słowa:) Kushion:) Widzę, że zaawansowany ruch w sprawach rodzeństw:) Ciesze się bardzo i kibicuję:) Kulfoniku bidulku, ściskam kciuki za Ciebie i Maleńką... obyście dały radę z ćwiczeniami:) xxxxxxxxxxx Madzik, dzieci różnie reagują na szczepiania. Moje nie goraczkowały, dobrze reagowały, ale mimo to słuchałam tego, co mi doradzała ostrożna lekarka, czyli szczepienie bez kumulacji. Nie znając reakcji Twojego synka może lepiej nie ryzykować i skusić się na opcję szczepień uciążliwą dla rodzica, ale mniej obciążającą dziecko, czyli minimum 2-tygodnie przerwy w szczepieniach. Nie szczepiłam na rotawirusy i co do tego bym się poradziła, jakiegoś rozsądnego lekarza z czym to połączyć, ale trzech rozmaitych wieloskładnikowych szczepionek nie pakowałabym w dziecko równocześnie. Może 5 lub 6 w 1 plus rota, a za dwa tygodnie prevenar 13??, albo odwrotnie. Chyba, ze dasz radę czasowo tak to rozegrać, zeby każde ze szczepień rozdzielić. Szczepienie to nie tylko kwestia reakcji poszczepiennej, ale też reakcji układu immunologicznego, czyli nabycia odporności, bądź nie. Nawet szczepiąc pojedynczo nie ma gwarancji, czy odporność się wytworzyła. Ja bym dała maluszkowi "oswajać" się z poszczególnymi szczepionkami. xxxxxxxxxxxxx Beatko, trzymaj się dzielnie. Dużo lepiej dla dziecka jak weźmiesz antybiotyk, niż coś niedoleczonego. Dbaj o siebie. xxxxxxxxxxxxx U mnie odpukać dobrze, Mam teraz chwilkę wytchnienia w pracy, mam za sobą fajny, udany owocny czas w pracy:), który nastraja mnie pozytywnie. Dzieciaki słodkie przylepy:) Piotruś szaleje na sankach, a Oleńka coraz bardziej pokazuje swój charakter, taka urocza z pozoru laleczka, ale mały huncwotek:) xxxxxxxxxxxx Serdeczne pozdrowienia dla Wszystkich:)
  23. Kulfoniku kochany, dzięki. Napisz co Twoja mała bierze.... Wydaje mi się, szczerze mówiąc, że to chyba nie bardzo może być bakteryjne. Chyba, że dostaliście coś a la Nifuroksazyd i po tym jest lepiej. Obstawiam jednak, że przy bakteryjnym byłaby wyższa i dłużej utrzymująca się gorączka. Myślę, że to jedna z odmian rotawirusa. U mojego Piotrka też była mega biegunka + raz jeden wymioty, miała to niedawno moja siostra, u mnie w pracy sekretarka, cała jej rodzina i ogólnie wiele osób ostatnio słyszę, coś takiego dopadło. Maju kochana, odzywaj się czasem, nawet jak wieści nie są jakieś bombowo radosne. Powspieramy się trochę... Co do Twojej Maleńkiej, to wiem, że masz mnóstwo zmartwień, teraz jeszcze to, że Malutka nie mówi jeszcze... Wiem, że to nic nie oznacza, ale ona ma dopiero 21 miesięcy... Zdarzyło mi się spotkać chłopczyka, który zupełnie nie ma problemów z mową i super się rozwija, a jednak miał na tyle blokadę z mowieniem, że miał 3 lata i jeszcze nic nie mówił. Mój Piotrek teraz nadający jak radiostacja, mając półtora roku mówił tata i reszta po swojemu. Mama mowił nieco później, a jak skończył 2,5 roku to ciężko było się przebić przez jego potok slów, żeby coś powiedzieć;) To sano z nauką czystości. Wszędzie czytałam o nocnikowaniu kilkumiesięcznych dzieci, półtoraroczniakach wołających na nocnik i popadałam w stresy, bo Piotruś jak go sadzałam to krzyczał i się wyrywał. Jak mu założyłam tetrówkę "na zniechęcenie" do pieluch jak miał półtora roczku to widać było u niego panikę i stres, a u mnie jeszcze większy, że nie ma skutku. Dałam sobie spokój i "zaproponowałam" mu nocnik jak miał 2 lata i 8 miesięcy i "łyknął" sprawę w ciągu 2 dni. Zastanawiałam się później, co mnie kusiło wczesniej, żeby siebie stresować i dziecku dokuczać. Jak dojrzał do sprawy to w ogole nie było "nauki". Była propozycja, zrozumienie, że to jest to i po sprawie:) xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Aaries, a może małej spodobałby się kleik kukurydzidzany?? xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Lullaby, z tym przesypianiem nocy jest bardzo róznie. U mnie Piotruś pierwszy raz przespał 6 godzin pod rząd mając 7 miesięcy i później przez jakiś czas dalej było w kratkę. Mając 9 miesięcy unormował się na tyle, że jadł wieczorem, szedł spać i spał już długo, ale na śpiąco musiał dostać butlę o 5 rano, bo jak nie dostał na czas to był wrzask i koniec spania. Rodząc Oleńkę byłam nieco przerażona, bo uświadomiłam sobie, że oto... czeka mnie wiele miesięcy nieustannego wstawania... Pomyliłam się. Ola własnie przesypiała noce już mając 4 miesiące i nie potrzebowała nocnego karmienia. Co ciekawe zaczęła przesypiać noce nim zaczęłam jej zagęszczać mleko, tak, że nie to było dla niej bodźcem do dłuższego snu. Niemniej widzę między nimi dużą róznicę w odniesieniu do objętości jakie jadali w danym wieku, no i są też różnej postury. Oboje są pod względem wzrostu powyżej siatki centylowej, z tym że Piotrek wagowo zawsze był na gorze siatki, a Ola wagowo jest około 50 centyla... Co do tego przesypiania nocy, to być może wyciągnęłam strasznie głupie wnioski, ale nie wiem, czy nie przyczyniła się do szybszego przesypiania nocy przez Oleńkę położna środowiskowa. Jak pierwsz raz przyszła to powiedziała, że jest obecnie bardzo mglista i ciemna pogoda (faktycznie były wówczas okropnie ciemne dni). Doradziła, by dziecku lepiej wchłaniała się wit. D i żeby dziecko lepiej się rozwijało psychicznie, żeby palić jej światło w dzień również podczas snu, bo mamy świetlówki i to oddziaływuje na dziecko. Zabrzmiało dość dziwnie, ale skoro doświadczona kobieta tak doradzala to tak robiliśmy, szczególnie, że Ola miała żółtaczkę fizjologiczną i położna twierdziła, że tak szybciej minie... W dzień intensywnie paliliśmy światło, a w nocy tylko blada nocna lampka. Po tym, jak Ola zaczęła szybko przesypiać noce zastanawialiśmy się, czy to "rozróżnienie" światłem dnia i nocy nie spowodowało, że dziecko szybciej się przestawiło. Piotrek urodził się w grudniu, też było ciemno i nie robiliśmy tak, bo nikt nam tak nie doradził. Jak spał, to miał półmrok w pokoju... Nie wiem, czy to jakoś wplywa, ale może?? kto wie?? xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Beata z wysokich wózków to jeszcze np. Roan i Emmaljunga, ale ja nie jestem na czasie, bo wózek kupowałam 5 lat temu:) xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Pozdrawiam Was serdecznie:)
  24. Hej, Kulfoniku, przepraszam, że podpowiedziałam Ci, żebyś odstawiła mleko, a Twoją Zuzię to tak osłabiło. Akurat pod tym względem jest to zazwyczaj pierwsze zalecenie, żeby odstawiać mleko, a w przypadku maleńkich dzieci, które nie jedzą stałych posiłków, to jeśli nie są karmione piersią to nawet zalecają, żeby przejść na mieszanki bezmleczne, typu bebilon pepti lub nutramigen. Spowodowane jest to tym, że przy biegunce na tyle "rujnują" się jelita, że może wystąpić przejściowa nietolerancja laktozy, przez co przy jedzeniu mleka biegunka może się pogłębić. W żadnym razie nie chciałam żeby coś Twojej Malutkiej zaszkodziło. Mam nadzieję, że u Was coraz lepiej, że z pupą coraz lepiej i że przede wszystkim biegunka ustaje. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Miholicholku, przyznam, że też mnie zaskoczyłaś. Wiem, że mogą być znaczne różnice w żywieniu chłopczyka i dziewczynki, bo nie wiem, czy to taka uroda moich dzieci, ale Ola je dużo mniej niż Piotruś, choć je w sumie chętniej. Niemniej Piotrusiowi też nie dawałam kleików do każdego mleka. Ola przykładowo je: -210 mleka z odrobiną kleiku rano -obiadek + 2 łyżeczki kaszki (orkiszowa najczęściej) - 210 mleka bez niczego innego - owoce 210 mleka z kleikiem Oprócz tego w ciągu dnia mała dużo pije, pojada troszkę chleba i zawsze jak mąż je obiad to mała domaga się czegoś do jedzenia siedząc u taty na kolanach: ziemniaczków, mięska, makaronu. xxxxxxxxxxxx U nas w Sulwestra oglądaliśmy fajerwerki przez okno i akurat maluchy nie chciały spać. Padły dopiero po północy. xxxxxxxxxxxxxxxxxx Kochane dziewczyny dziękuję Wam serdecznie za wszekie ciepłe słowa, jesteście fantastyczne:) Buziaki
  25. Hej Kochane, Ja też życzę Wam i Waszym maleństwom życzę wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, a przede wszystkim świetnego zdrowia, bo to najważniejsze!!! Kulfoniku kochany, to całe szczęście, że kisiel pomaga!!! Oby tak dalej.... Jeśli chodzi o Twoje pytanie, jak długo może to potrwać to nigdy nie wiadomo, poza tym zależy od czego to jest....Ja dość rozpaczliwie o to pytałam lekarza ostatnio...No i otrzymałam odpowiedź..., że biegunka wirusowa zazwyczaj trwa kilka dni, do tygodnia, ale może też trwać 10 dni lub 2 tygodnie. Jeśli trwa dłużej niż dwa tygodnie lub gorączka trwa ponad tydzien to potrzebna jest dalsza diagnostyka.... NIe brzmi to pocieszająco, jak się walczy z biegunką a dziecko jest coraz bardziej osłabione..., no ale najważniejsze, żeby znaleźć coś, co skutkuje. Super, że u Was kisiel. A ten Tormentiol, jeśli uda się Wam kupić to powinien szybko pomóc.:) Buziaki dla Was!!! Pysiaczku biedny, to miałaś niesamowite stresy. Bardzo współczuję. Oby Malutki szybko wyzdrowiał no i oby się to nie powtarzało. Niunia, jak się cieszę, że się odezwałaś:):):) Bardzo dzielna jesteś, że tak sobie wspaniale radzisz ze swoimi córciami. Mam nadzieję, że jak mąż wróci z delegacji, to ponownie wdroży się w aktywną opiekę nad maleńkimi:). Bardzo fajnie o Wioli i Weronisi piszesz:), jak czytam to bardzo mi te Twoje opisy bliskie, bo Ola jest w sumie jedynie 3 miesiące starsza od Twoich córeczek, więc etap jest podobny. U nas też tataaaaaaaaaa tataaaaaaaaaa to jest to:):):):) Bardzo Ci dziękuję za ucałowania dla moich szkrabów:):):) Powiem Wam dziewczyny tak od siebie, że coraz bardziej zakochuję się we własnych dzieciach. Przyglądam się im jak się rozwijają, teraz w coraz większej interakcji i są fantastyczni. Zaczynają się razem bawić zarówno zabawkami jak i sami ze sobą. Uwielbiam na nich patrzeć:) A co do tego co pisała Niunia o "kitkach", które wiąże córeczkom, to ja ostatnio podcięła Oleńce włoski, też jej ładnie rosną włoski i w ogóle jest słodziutka:) Zosiu, trzymaj się dzielnie, mam nadzieję, że leki pomagają. Tak jak piszesz twardnienie brzucha w zaawansowanej ciąży może być fizjologiczne, ale ewentualnie skonsultuj się z lekarzem apropos wystarczającej dawki magnezu, jaką sobie dostarczasz, lub ewentualnym stosowaniu nospy w takich przypadkach. Ja w ciąży z Olą nic specjalnego nie zażywałam pod koniec ciąży, bo nic się nie działo, pomimo dużej mojej aktywności, natomiast w pierwszej ciąży brałam Fenoterol i końskie dawki magnezu, bo wcześnie pojawiały się skurcze. Skoro u Ciebie ich nie ma, to bądź dobrej myśli:) Buziaki dla Wszystkich, Szczęśliwego Nowego Roku 2013!!!
×