Weszłam na to forum dzisiaj po 1,5 roku, wcześniej chciałam tylko o tym zapomnieć. Wchodziłam i czytałam gdy moja mama chorowała na raka płuc, niestety nie ma jej już z nami :( Rak zwyciężył, była operacja i usunięte płuco, były przeżuty później do mózgu, naświetlania, chemia i niestety nic nie pomogło.
Z tego co się orientuję, niektóre nowotwory płuc nie kwalifikują się do radioterapii, możliwe, że są za duże i dlatego zostaje chemia.
Ale chciałam Wam napisać jedno, nie sugerujcie się tym co ludzie piszą na forum bo każdy organizm jest inny, każdy nowotwór jest inny i każdy ma swoją drogę i co ma się wydarzyć to tak będzie. Szkoda czasu na stres, nie przespane noce, lepiej spędzać jak najwięcej czasu z chorą osobą, dawać jej poczucie, że nie jest z tym sama...
Są Święta i to najtrudniejszy okres kiedy nie ma z nami naszych mam, dziś znów wylałam dużo łez, bardzo mi jej brakuje i wciąż nie mogę uwierzyć, że ona już nie wróci... :(
Trzymam za Was kciuki!
Jeśli chodzi o szpitale to polecam Mazowieckie Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku, są jeszcze niektórzy lekarze z powołania, którzy tam pracują.