Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Smurfetka2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Smurfetka2

  1. Witam w biegu, ciągle mam coś na głowie i brak czasu, wpier... sie w te cholerne bazarki na rzecz kotów, czuję sie wykorzystywana, wrrr !!!!!! Nie wiedziałam że tyle tego bedzie, miałam pokój zawalony gratami, na szczęście dzisiaj bezlitośnie sie tego pozbyłam i ulżyło mi ! Wczoraj byłam tak wściekłą że spać nie mogłam... Resztę na he jutro, Jeszcze od dzisiaj znowu zastępuje w kasie bo kasjerka sie rozchorowała. W dodatku mój mąż ma na pieńku z kimś ze swojego osiedla i codziennie wymieniamy sie samochodami bo boi się że jego mu uszkodzą - nie lubię pozyczać swojego samochodu ani jeździć cudzym, normalnie ciągle ktoś cos chce ode mnie a ja czuję się WYKORZYSTYWANA !!!! Nie cierpie tego !!
  2. No to może mnie tu niektórzy zlinczują :P ale ja zawsze myślałam przede wszystkim o sobie i siebie stawiałam na 1 miejscu. Nie poświęciłabym sie dla nikogo. Nie rozumiem tego? jak tak można.
  3. Koty jeszcze wszystkie u mnie a ja zarobiona :( - tak jak pisałam szukam im domu raczej niewychodzącego - wychodzenie kończy się tak jak skończył kot sąsiadki moich rodziców - brutalnie zamordowany w piwnicy, przez bachory 11 i 7 lat !!!!!!!. Jutro jadę na wizytę przedadopcyjną dla najmniejszej - niby dom z ogrodem ale podobno bardzo bezpieczna okolica i kobieta przez telefon wzbudza moje zaufanie. Reszta telefonów to same oszołomy dzwonią. Na razie to był rekonesans - własciwe ogłoszenia dopiero będą.
  4. No.... nareszcie coś się dzieje.... nie mam czasu zaglądać bo jestem zajęta wystawianiem bazarków na miau.pl (na rzecz tych 18 uratowanych kociąt) m.in. na moje więc zależy mi żeby jak najwiecej kasy zebrać, żebym zbyt wiele nie dokładała. Tak sie wpakowałąm, bo zobowiązałam się do wystawienia bazarków, ale nie miałąm pojęcia, że tego będzie tyle!!!! Dzisiaj całe popołudnie będę robić fotki i w poniedziałek w pracy znowu wystawiać. Tymczasem rano byłam na zakupach i kupiłam sobie kurteczkę ala puchową futrzaną kmizelkę (jedną juz na Allegro kupiłam ale niezbyt pasuje) tunikę z długim rękawem i 2 wisiorki - jak ja kocham takie zakupy !!!!! Nie wiem jak to sie dzieje, ale ja nadal chudnę - powoli ale jednak - ważę juz 56 kg!!!! Nigdy ale to NIGDY tak mało nie ważyłam (poza okresem wzrostu oczywiście :P) Jem codziennie musli, jem czasami cos słodkiego, codziennie piję słodki vermut i ... nie tyję.
  5. Łooo matko .... !! dobrze że ja mam koty :P oczywiście nie wychodzące i te do adopcji też oddam tylko do niewychodzących domów. Gdybym chciał sie ich po prostu pozbyc to na 3 juz domy bym miała ale wg mnie nieodpowiednie, na pewno nie oddam kota na IX pietro bez zabezpieczonego balkonu i z dzieckiem 2 letnim :O Kafe - mam nadzieję że nastepnym razem uda nam sie spotkac
  6. Kafe Zajrzałam i napisałąm. W weekend już lepiej, nawet siedzę teraz i popijam drinka. Niestety od wczoraj co 2 dni muszę dodatkowo jeździć do weterynarza bo kociaki dostały biegunki i są na antybiotyku i kroplówkach :( Wczoraj jeden kociak mi umierał, ale ogrzewałam go mocno, karmiłam na siłę i .. odżył !!! Pocieszam się że to tylko 1-2 tygodnie takiego braku czasu na cokolwiek, zanim nie zaczną same jeść i korzystać z kuwety, potem będzie sama radocha, natomiast z dzieckiem to kilka miesięcy mordęgi i udręki :P ... a potem często klopoty do końca życia :O Aż boję się napisać ile ważę ...... Ok. 15 kg mniej.... mimo że od dawna się nie odchudzam ale pomału dalej chudnę
  7. No jestem już jestem. Nie mam czasu na nic, nie uwierzycie co sie stało !! Mam w domu na odkarmieniu butelką miot kociąt w ilości ..... 6 sztuk !!!!!! Sama nie wiem jak to się stało. Poznałam w pracy kobietę, z którą okazało i się żę znamy się z kociego forum, ona wyciąga kocięta ze schroniska i je ratuje, leczy itp. zgodziłam się wziąć 1 kocię ale nie przeżyło, w takim razie postanowiłam wziąć 3 sztuki z lecznicy a ona wtedy wyciągnie kolejne no i pojechałam z nią do schroniska i wróciłyśmy z ..... 11 uratowanymi kociakami :O:O:O Tak wyszło, że wzięłam zdrowy ale bardzo malutki miot 5 kociąt + 1 super maleńkie ok. 10 dniowe !! do nich dołaczone. Reszta jest chora, 2 już nie żyją. Nie mam czasu na nic - w pracy znowu zastępuję kasjerkę 2 tygodnie, wożę kociaki do pracy bo trzeba je karmić co 4 godziny, wstaję w nocy na karmienie. Pędzę do domu na karmienie potem jakieś zakupy, jedzenie w biegu, schudłam kolejny kg i już od pasa w górę mam same kości :O Jeszcze jutro koleżanka przychodzi paznokcie robić i mam wezwanie do Urzędu Skarbowego - tylko się pochlastać :P Syn mi bardzo pomaga, przy maluchach ale nie zawsze jest w domu. Przy tym wszystkim o mężu kompletnie zapomniałam. Dzwoni do mnie czasami.
  8. Ojej, teraz doczytałam, ale się cieszę, że się odnalazł. Ale musiałaś mieć stres. Ostatnio dowiedziałam się żę kot sąsiadki moich rodziców rudy pers, który niestety wychodził na dwór, został brutalnie skatowany i zamordowany w piwnicy przez "dzieci" 11 i 7 lat :(:(:( Strasznie się zryczałam :(
  9. Witam, coś pustawo tu ostatnio... Ja mam 5 dni wolnych i spędzam je dość intensywnie, bardzo towarzysko. Mimo to (ciasta, dużo alkoholu słodkiego) chyba schudłam kolejny kilogram choć już sie nie odchudzam, aż oczom dziś nie wierzyłam !!!! Jutro sie zważę dla pewności - to byłoby już 14 !!!!!!
  10. Wow co tu się dzieje ?????????? Dla każdego ideałem jest kto inny. Ja np. UWIELBIAM owłosionych i umięśnionych facetów. Ładnie owłosiona klata to podstawa związku :P:P:P:P Szykuję sie na "randkę" z m. mamy poważnie porozmawiać - proszę o kciuki. Potem urodziny w babskim gronie (oby tylko głowa nie bolała jutro). Do pracy dopiero idęe w poniedziałek - tak wyszło i to bez dnia urlopu.
  11. Mój mąż potrafi zarobić 2 x tyle co ja, albo i więcej ale niestety jest też rozrzutny i nieodpowiedzialny - na początku podobało mi sie to bo nie cierpie skąpstwa i takiego nudnego "poukładania". Oboje jesteśmy rozrzutni - ja ostatni grosz wydam na ciucha lub to co chcę - nawet nie ostatni. Potrafiłabym sie i zapożyczyć, gdybym cos chciała a nie miała. Musze mieć wszystko co chcę. W codziennym życiu czasem to przeszkadza. Ostatnio stwierdziłam, że jesteśmy do siebie bardzo podobni :O Kiedyś zainkasowaliśmy sporo kasy za stłuczkę - i co zrobilismy? Zamiast spłącic 1/2 kredytu pojechaliśmy z last minute do Tunezji (mój pomysł) a że spóźniliśmy sie na samolot a w zasadzie go przegapiliśmy :O to wydaliśmy drugie tyle na kolejne bilet żeby w ogóle tam lecieć :O - no i poszło wszystko, nawet na naprawę samochodu nie starczyło :O Ale nie żałuję bo wakacje były super !!! W sumie pieniądze są po co żeby je wydawać, same w sobie szczęścia nie dają, ale zakupy, wyjazdy już tak.
  12. Jak chodziłam na terapie to terapeutka kiedys spytała po co mi mąż? Nie potrafiłam odp. konkretnie na to pytanie? :O Dała mi do zrozumienia, że ja bardziej nadaję sie na związek na "dochodne" z moim podejściem, zamiłowaniem do wolności, bezkompromisowości itp. Ja jeszcze dodam - lenistwem :P Tyle tylko że ja tak żyłam 7 lat i już chciałam się ustatkować. Nie wyobrażam sobie sytuacji , że ktoś mi coś narzuca, nawet z kotami zrobiłam tak jak chciałam - mam 4 i mąż nie miał nic do gadania. Stwierdził potem, że miałam racje bo fajnie jest, ale decyzja była tylko moja.
  13. Kafe - niby ja mam tak samo ale chcę być w związku - tylko w związku który nie ogranicza. Poza tym jesli jesteś szczęśliwa i zakochana w partnerze to wolisz spędzać czas z nim a nie np. z koleżankami. Na początku związku wszędzie chodziliśmy razem, na zakupy, nawet do lekarza m. ze mna chodził i czekał w poczekalni. Odpowiadało mi to bo byłam zakochana. Po czasie zaczęło mi przeszkadzać i zaczęłam więcej czasu spędzać osobno. M. od dłuższego czasu nie ograniczał mnie, ale inne sprawy były nie do przeskoczenia. Teraz niby jest mi dobrze, odpoczywam, ale np. wczoraj po południu myślałam że sie zanudzę na śmierć :O Nie chcę byc już z nim ale nie chcę tez byc sama
  14. W wyborze faceta z pewnych rzeczy nie zrezygnuję - pod tym wzgledem będę szukać tak samo tzn. nie wyobrażam sobie żeby ktoś mi nie okazywał uczuć i był zimny - to dla mnie nie do przyjęcia. Zdecydowanie jednak będe szukać kogoś spokojnego nie kłotliwego
  15. No co ty Kafe ? Wg mnie to kobieta korzysta na związku. Facet może sam iśc gdziekolwiek - kobieta już nie, no i finanse - jednak to facet głównie łoży na kobietę a nie odwrotnie :O Czasami to dziwię sie facetom po co im kobieta - szczególnie taka nie pracująca :O Ja nie wybieram takich samych facetów - może ostatni 2 mieli podobne charaktery ale wcześniej każdy inny. Z 2 mężem ani razu głosu na siebie nie podnieśliśmy, był wyjątkowo spokojny i opanowany, a obecny ... jak wulkan !!! Nie wiadomo kiey wybuchnie. Może co do wyglądu to mam określony gust i tego sie trzymam. Chudzi odpadają :P
  16. Co do zmiany życia - trudno coś zmienić nie mając konkretnego zawodu - a mając przy tym całkiem dobrą pracę. Jak na razie to tylko zmieniałam facetów :P:P:P Szkoda tylko że nie na lepsze :O:O
  17. Halo.... co tak pusto????? Gdzie się podziewacie? Wczoraj miałam bardzo napięty zaganiany dzień, ale miły, m.in. kupiłam następny dywan shaggy (juz wszystkie dywany powymieniałam na shaggy) dywaniki i duperelki do łazienki i szklaneczki do kawy mrożonej. Dzisiaj natomiast nuda, tzn. dużo sprzątania tak po kątach podoczyszczałam, półki, duperelki, potem zrobiłam sobie na nowo paznokcie a teraz popijam mrożona kawę w nowej szklaneczce z lodami + mój ukochany Ciociosan i ..... nuda. Jednak samotność wcale nie jest fajna :( Nie ma się do kogo nawet odezwać :( Teraz to tylko koty są moja jedyną radością.
  18. Kwiecień dawaj te pomysły, ja chce zmienić swoje życie a pomysłów brak. Nawet włosów jeszcze nie zmieniłam bo wiem że będę żałować. Ostatnio mam taki stan, że wyjechałabym gdzies na koniec świata i rzuciła wszystko w cholerę na zawsze... tylko za co i jak tam żyć :O
  19. Dziewczyny, ja zmieniłam nawyki żywieniowe i naprawdę jestem przeszczęśliwa i czuje sie super i NICZEGO mi nie brakuje. Sałatka z majonezem light jest tak samo dobra jak kanapka czy makaron. Kupiłam sobie przedwczoraj jeansy rurki w kawiatki, moje nogi wyglądają w nich szczupło, czuje sie rewelacyjnie !!! To jest najwieksza nagroda. Stałam w lustrze w tych jeansach i powiedziałam sobie że tym razem nie zaprzepaszczę tego !!!!
  20. Tak, że ktos jest obok. Żyłam 7 czy 8 lat bez faceta u boku (tylko na dochodne) i uwierz wcale to takie fajne nie jest na dłuższą metę. Teraz mam stały związek i faceta który mnie kocha i co z tego...... tak jak teraz jest super, jestem sama w domu a le mam świadomośc że on jednak jest, gadamy przez telefon i wiem że w każdej chwili może wrócić, nie wiem jak poczuje sie na 100% sama?
  21. Tak, że ktos jest obok. Żyłam 7 czy 8 lat bez faceta u boku (tylko na dochodne) i uwierz wcale to takie fajne nie jest na dłuższą metę. Teraz mam stały związek i faceta który mnie kocha i co z tego...... tak jak teraz jest super, jestem sama w domu a le mam świadomośc że on jednak jest, gadamy przez telefon i wiem że w każdej chwili może wrócić, nie wiem jak poczuje sie na 100% sama?
  22. Kafe - to szczęściara z Ciebie. Dobrze trafiałaś. Ja zbyt szybko podejmuje decyzje i w tym tkwi mój błąd. Atina to u mnie odwrotnie - ja teraz szczęśliwa ale nie wiem czy za miesiąc jak będzie 100% koniec to nie będe płakać :P Zawsze tęsknie do czegoś czego nie mam a jak juz coś mam to mnie nie cieszy i często żałuje wielu decyzji (jak choćby porzucenie tego z domem pod W-wą :P)
  23. Gdzie wy mieszkacie, że macie i deszcz i chłód :P To tylko dowodzi, że ja mieszkam w najgorszym miejscu. Do wczoraj był upał :O Dopiero dzisiaj jest super pogoda - tak jak powinno byc cały rok. Tak oddycham. Fajnie jest. Rozmawiamy normalnie przez tel. jak gdyby nigdy nic. Atina - ja tak teraz robię tzn. czasami jem i ciasta i od tego czasu jeszcze schudłam 2 kg. CZASAMI można - tylko że zawsze te czasami było dla mnie trudniejsze niz wcale a teraz po prostu przestawiłam kompletnie moje odzywianie
  24. Jak sa fochy to ja wole sie odseparować. Kiedys jak się kłóciliśmy to ja szłam nocować do rodziców, albo on do siebie, 2 razy nawet poszedł do Hotelu żeby ochłonąć przemyśleć. Życie pod jednym dachem z "fochem" to jakiś koszmar !
  25. Aha i jeszcze dodam, że ja stawiałam ultimatum, mówiłam, że się rozstaniemy itp, uprzedzałam, ale on nie brał tego na poważnie - chyba teraz też nie bierze, więc może u ciebie też tak jest, mówisz a on nie reaguje bo nie bierze tego na poważnie. Na razie jest mi dobrze samej, ale od 2 dni rozmawiamy normalnie przez telefon, bez kłotni i czuję sie jakbym sie w ogóle nie rozstała - chyba to jego taktyka, nie naciskać na powrót tylko dać mi czas a przez ten czas być bardzo miły, dobry i pomocny.....
×