

Alicj@
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Alicj@
-
Dziewczyny dzisiaj w rozmowach w toku mówią o in vitro. Może warto obejrzeć
-
Ewuś wiedziałam że którejś z nas właśnie udało się tak spełnić marzenia. Uwierz mi we mnie jest bardzo dużo wiary że kiedyś też usłyszę słowo mama :)
-
Cordial bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Ja też znalazłam tę odpowiedź na forum embriologicznym Novum i lekarze z kliniki też tak mówią natomiast moi lekarze twierdzą że nie znają przypadku kiedy udała się taka ciąża i dlatego pytam czy słyszałyście już o takim przypadku bo ja kojarzę że któraś z dziewczyn z forum tak zaszła w ciążę ale nie pamiętam kto :(. Co do tego że bliźniaki są ciążą zagrożoną od samego początku to niestety prawda, a tak jak mówisz najważniejsze jest to aby nasze dzieci urodziły się zdrowe bo samo zajście w ciążę jeszcze niczego nie gwarantuje :( czego niestety jestem przykładem. Natomiast głęboko wierzę w to że Wasze dzieciaczki urodzą się w terminie i że mnie kiedyś też ta radość spotka.
-
Rozumiem że w przypadku kiedy mamy zamrożone zarodki, nie stosuje się już tej metody?? A powiedzcie mi kobiety jak to jest jeśli mamy zamrożone maluchy po 2 a już jest decyzja lekarzy że mogę mieć podany tylko jeden zarodek to ten 2 jest ponownie zamrażany to wiem. Ale czy znacie przypadki że udało się go ponownie rozmrozić?? Bo jedni lekarze mówią nam że tak a inni że to mało realne żeby przeżył ponowne rozmrażanie. No i mam ogromny dylemat bo jeśli to prawda i one nie mają szans po ponownym zamrożeniu to ja chyba mimo wszystko chciałabym mieć podane dwa :(
-
Alice_78 moje gratulacje. Beta rzeczywiście wysoka jak na ten dzień!!! Moim zdaniem też są ogromne szanse na bliźniaki. A powiedz mi na czym polegała aktywacja kom jajowej przed transferem?
-
Monka26 usg w 12 tyg tzw genetyczne jest przez brzuch, przynajmniej ja tak miałam. Siasia3011 mnie cała procedura wyniosła ok 12 tys zł, licząc wizyty, leki, punkcje i transfer. Natomiast wiem że dziewczyny płaciły nawet po 16 tys bo wszystko zależy od tego jak się będziesz stymulować i ile będziesz potrzebowała leków bo to niestety one tworzą koszty. Ja jak zaczęłam stymulacje to w Novum byłam chyba 7 razy. Ale każda z nas jest inna i koszty czy ilość wizyt też jest różna więc się nie załamuj na zapas tylko jedź i o wszystko wypytaj na miejscu. A uwierz mi nie ma lepszej kliniki w Polsce i szkoda czasu na błąkanie się po innych...
-
Michaline moje gratulacje!!!! Wszystkiego co naj dla całej rodzinki.
-
Siasia3011 jeżeli będziesz chciała to w Novum bez problemu wystawią Ci też zwolnienie na dzień wizyty. Ja mam ponad 300 km i zawsze jak byłam u Zamory dostawałam L4 bez żadnego problemu i zawsze z tego korzystałam nawet kiedy byliśmy na wizytach jeszcze przed stymlacją.
-
Dziewczyny jak dla mnie to trochę dziwne że ktoś nie chce czytać o dzieciach na forum dla kobiet dla których dzieci i walka o nie jest wszystkim. Dla mnie i mojego męża informacje o tym że są pary którym się udaje i które mogą spełnić swoje marzenia daje siłę żeby dalej walczyć. Gdyby nikomu się nie udawało to po co to wszystko... Według mnie żal i wieczne rozczarowanie jest najgorszą rzeczą i na pewno w niczym nie pomaga. My straciliśmy naszych chłopców ale nieustannie trzymamy kciuki za chłopców Zuzi i Malwi i życzymy im samych tylko radosnych chwil. Pozostałym dziewczynom - mamuśkom i ich pociechom również. Michaline twój blog dla Mili czytamy systematycznie i uważamy że dokonaliście super wyborów jeśli chodzi o wózek czy kombinezon :) Trzymam za nas wszystkie kciuki Rudzia pozdrów serdecznie siostre
-
Cześć dziewczyny A ja myślę że to cudowne jest móc czytać że wszystko się układa, że maluchy się rodzą i są zdrowe... bo tylko takie informacje dają motywacje do działania!!! Przynajmniej dla mnie. My powoli podnosimy się po naszej traumie i w grudniu wracamy do kliniki. Trzymajcie za nas kciuki. I mimo że nie często pisze to czytam Was bardzo regularnie i to mne ratuje żeby nie zwariować!!!
-
Rudzia_krk powiedz siostrze że gdyby chciała porozmawiać z kimś kto przeżył to samo to ja chętnie z nią porozmawiam Wiem że jest to potrzebne i że to bardzo pomaga. Ucałuj ją mocno...
-
Monka mogłabyś mi dać linka do tej strony. Może wtedy jest łatwiej to przeżyć jak są osoby które to rozumieją. Z góry dziękuję...
-
Michaline uważaj na siebie... CRP podwyższone jest bardzo niebezpieczne. U mnie jak mnie przyjeli było 0,7 a norma 0,5 po 3 dniach zaczął się poród. Przepraszam że to pisze nie chce Cię straszyć i bardzo mocno trzymam za Was wszystkie kciuki. Ale wiem sama po sobie że podwyższone CRP w ciąży może się źle skończyć. Antybiotyki dawane są w ciemno bo posiewy przychodzą dopiero po 7 dniach... i niestety u mnie były nie trafione. 6 m-cy nosiłam moich chłopców pod serduchem... a teraz ich nie ma a w moim serduchu jest straszna pustka... siedze i płacze choć nic to już nie zmieni. Dzisiaj zawiozłam moją przyjaciółkę do szpitala była w 3 m-cu ciąży. Serduszko dziecka przestało bić... Powiedzcie mi dlaczego tak jest???
-
Ja urodziłam moich chłopców przez cc, w trakcie uszkodzili mi pęcherz, dalej jestem z cewnikiem... Chłopcy żyli 1 dzień, niestety nie udało im się przetrwać... byli jeszcze za słabi...Bardzo chętnie z Tobą porozmawiam... może razem łatwiej przetrwać, bo jak na razie to tylko siedzę i wyję... i nie potrafię tego wszystkiego ogarnąć pomimo ogromnego wparcia jakie mam z każdej strony... to nie chce mi się żyć...
-
Dziewczyny potrzebuję bardzo dobrego alergologa, po tym wszystkim wyglądam masakrycznie, nie wiem czy to stres czy hormony ale potrzebuję albo dobrego lekarza albo kliniki. Poproszę o pomoc
-
Dziewczyny ile kosztuje kriotransfer w Novum i jak on przebiega? Czy bierze się przy nim jakieś leki? Jak wyglądają wizyty.Czy zarodki są mrożone po 2? Bardzo proszę o odpowiedź. Z góry dziękuję
-
Czy któraś z Was się orientuje kiedy powinnam zgłosić się do Novum, jak długo muszę czekać na kriotransfer po cięciu?? Wiem że macie za sobą kilka prób, powiedzcie mi ile kosztuje podejście do kriotransferu? Z góry dziękuję mam w głowie milion pytań....
-
Cześć dziewczyny Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie. W marcu mieliśmy transfer i udało się za pierwszym razem zajść nam w ciążę bliźniaczą. Naszych 2 synków rozwijało się super. Wszystkie wyniki mieliśmy rewelacyjne, ale dziś piszę już do Was ze szpitala. Kiedy zrobiliśmy już wszystko dla naszych maluchów, urządziliśmy im pokój, kupiliśmy najlepszy wózek, foteliki, łóżeczka, żeby mieli wszystko.... ja trafiłam do szpitala w 24 tc z delikatnym plamieniem... w ciągu 3 dni rozwinęła się akcja porodowa zakończona cesarskim cięciem. Dziś był pogrzeb moich 2 aniołków. Pomódlcie się proszę za nich, bo ja nie mogłam tam z nimi być!!! MOj stan psychiczny jest w tej chwili tragiczny, nie umiem sobie z tym poradzić. Chce być silna dla mojego męża bo to na niego spadło teraz pochowanie naszych dzieci ale nie umiem. Czy którejś z Was się to udało? Czy da się z tym żyć?
-
Kurcze czemu to wszystko jest takie niesprawiedliwe :( baaaaaaardzo mi przykro Alex
-
Alex ja oczywiście też kciuki mocno trzymam!!!!
-
Cześć dziewczyny Ja wczoraj po napisaniu do Was padłam, musiałam odreagować ten szpital. Wiem że najważniejsze jest żeby było wszystko dobrze i są kobiety które muszą leżeć całą ciążę ale jak się tam człowiek napatrzy i nasłucha to naprawdę ma dość. W każdym razie dziękuje wszystkim za wsparcie no i gratuluje też wszystkim przyszłym mamusiom bo w międzyczasie kilka z nas miało powód do ogromnej radości. Tak sobie czytam Wasze wypowiedzi (straszne mam zaległości ale nadrabiam) i zastanawia mnie jedno. Odnośnie oddania komórek to czy komukolwiek zaproponowano to?? No bo Igrek i Janko czekają na tel, i tak sobie myślę że jest sporo osób które oddały by komórki innym parom, gdyby tylko wiedziały że np mają taką możliwość. W Łodzi np jest oficjalnie na stronie że jeżeli kobieta odda połowę swoich kom. to całą procedurę ma darmową i na pewno dla wielu osób jest to bardzo ważne bo zwyczajnie w świecie mimo ogromnej potrzeby posiadania dzidziusia ich na to nie stać. Ja przyznam szczerze że się dowiadywałam ale kom można oddać tylko do 35 rż. A z Wami ktoś o tym w ogóle rozmawiał, ktoś proponował??
-
Cześć Dziewczyny Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie :( bo baaaaaaaardzo dawno tu nie byłam, ale niestety wygląda to tak że to nasze zamartwianie nigdy się nie kończy. Ja jestem zachwycona że nam się udało i że będziemy mieli bliźniaki ale niestety ryzyko ciąży z bliźniakami jest bardzo wysokie i oczywiście wylądowałam w szpitalu z krwawieniem. Co prawda lekarz stwierdził że krwawienie jest dopiero wtedy gdy leci po nogach, no ale to jego zdanie. Ja byłam przerażona więc dałam się położyć w szpitalu... nie cierpię tego miejsca. Patologia ciąży jest okropna i mam nadzieję że już tam nie trafię. Ponieważ jestem Rh- okazało się że muszą mi podać immunoglobuline, no i już jest ok ale byłam przerażona... Ciekawe czy ten strach się kiedyś kończy??????
-
Igreczku mdłości nie minęły... teraz rano dręczą mnie wymioty no ale jakoś się z tym ogarnęłam. Muszę tylko unikać ostrych zapachów bo wtedy mechanizm się uruchamia i koniec... Gruczolak przysadki mózgowej to rodzaj guza który bardzo mi miesza w hormonach. Lato gdybyś chciała to ja mam namiary telefoniczne na kariotyp w Łodzi i w ich oddziale w Strońsku.
-
Cześć Dziewczyny Dzisiaj rzeczywiście piękna niedziela, słoneczko świeci, nic tylko spacerować Lato jeśli chodzi o kariotyp to ja też go robiłam w Łodzi na NFZ oni mają bardzo duże kontrakty. W każdym razie lekarz rodzinny wystawia skierowanie do poradni genetycznej i może napisać że jest to diagnostyka niepłodności. My tak mieliśmy i było dobrze. Oni za to nic nie płacą więc nie powinni robić problemów
-
Dziewczyny ja się nie skarżę na te wymioty, taka jest kolej rzeczy. Problem w tym że po prostu człowiek po godzinie już nie daje rady bo torsje są a w żołądku pusto. Poza tym w mojej głowie od razu jest pytanie czy może coś jest nie tak?? Ja wiem, wiem że to naturalne, ale każda z nas sobie coś wkręca kiedy coś się zaczyna dziać... A może macie jakiś pomysł co po takiej akcji można pić lub jeść bo narazie tylko woda mi przechodzi przez gardło. Malwi - Trzymam kciuki baaaaaaaaaaaaaardzo mocno! Dziewczyny 2012 będzie szczęśliwy!!! dla wszystkich!!! Ja Wam cały czas wiruski przesyłam... te wymiotne też :)