Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rozwazna01

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ja miałam założony w 29 tygodniu i od tego czasu mam wizyty co 2 tygodnie. Z tym, że mam trochę inną sytuację, bo tak jak pisałam mam bardzo skurcze, które skracają i rozwierają szyjkę. Pomimo brania dość dużej dawki leków. Tak więc trzeba to często kontrolować. Przed założeniem miałam wizyty co 3 tygodnie. Mnie się wydaje, że wcale nie jest tak łatwo żeby się zsunął. I szczególnie leżeć też nie trzeba. Koleżanka, o której wcześniej pisałam też miała starsze dziecko i nawet przez pewien okres jeszcze do pracy chodziła. Moim zdaniem lepiej go założyć i czuć się bezpieczniej niż później żałować.
  2. taka j. - ja mam koleżankę, która urodziła ok tygodnia od zdjęcia krążka. Myślę, że tyle to mniej więcej trwa, ale reguły nie ma, bo każdy organizm jest inny. Co do leżenia, ja leżałam przez pierwsze 2 tygodnie prawie cały czas, bo bardzo się bałam. Na wizycie kontrolnej okazało się, że wszystko jest ok i zaczęłam zachowywać się jak człowiek, a nie roślinka:) Teraz też dużo odpoczywam, z tym, że ja mam bardzo skurcze i to skraca szyjkę, ale również wychodzę do sklepu żeby się dotlenić, jeżdżę autem do babci, siostry, biblioteki. Generalnie nie trzeba leżeć plackiem, trzeba się oszczędzać i tyle. Krążek nie daje 100% pewności, ale też nie jest tak prosto żeby się zsunął - przynajmniej tak twierdzi mój lekarz. Mówił, że nie czuć kiedy się zsuwa, ale z drugiej strony co kilka dni bierze się przy nim globulki dopochwowe, aby uniknąć infekcji i wtedy delikatnie można sprawdzić czy nadal jest głęboko. Oczywiście bez żadnego badania się czy coś w tym stylu, bo czytałam wypowiedzi, że dziewczyny tak robią, ale dla mnie to nieodpowiedzialne. Moim zdaniem 39 tydzień to trochę późno na zdjęcie, ale fachowcem nie jestem.
  3. agalaoam - u mnie cały czas jest bez zmian, pessar trzyma się ładnie na tej króciutkiej szyjce, skurcze też bez zmian, tzn. są, ale już się do nich przyzwyczaiłam. Następna wizyta za 2 tygodnie, a dzień przed nią mam wstąpić do szpitala na ściągnięcie krążka (to może boleć...) Wtedy też umówimy dokładny termin cesarki. Chyba, że coś się wcześniej będzie działo to mam dać znać. Dziś lekarz stwierdził, że wygląda mu na dziewczynkę:) ale znowu niewiele widział, więc będzie niespodzianka:) a ja prawie wszystko pod chłopca kupiłam;) Te 4 godziny na zakupach to również 1,5 godziny autem, więc nie było źle:) Mieszkam 45 minut drogi od Częstochowy, a tam są producenci wózków Tako, Coneco i Baby Active, więc chciałam obejrzeć na żywo:) Kiedy masz następna wizytę i ile bierzesz magnezu (ja 3 dziennie)? Miewasz kurcze łydek, bo ja niestety tak mimo tej dawki magnezu. Jak minie 25 tydzień to się trochę odstresujesz i wtedy stan się poprawia, wiem po sobie. Teraz jak już mogę bezpiecznie rodzić to się dzidzia rozgościła i nawet skurczy mam mniej:) Ale się rozpisałam, chyba Cię zanudzam. Przepraszam. taka j. - myślę, że lekarzowi jednak należy ufać, zna się lepiej niż my. Czasami trzeba dmuchać na zimne, po co narażać dziecko na wcześniejszy poród. Choć faktycznie późno chce go zdjąć. Ja będę mieć zdjęty 37t 6d. Może na następnej wizycie porozmawiaj jeszcze raz i spytaj, czy nie może być zdjęty wcześniej.
  4. Hej:) u nas raczej bez zmian, w czwartek mam wizytę i podejrzewam, że będziemy rozmawiać o cesarce, bo czuję, że dzidziuś kopie ciągle w tym samym miejscu, więc się nie obrócił. Jeszcze cztery i pół tygodnia do terminu, ale pewnie będzie wcześniej. Mam nadzieję, że u Was też wszystko bez zmian. Odpoczywasz? Nie twardnieje ci brzuszek? Kompletujesz wyprawkę? Ja w sobotę wybrałam sobie łóżeczko i wózek, była 4 godzinna wyprawa, po której byłam masakrycznie zmęczona, ale chciałam wszystko zobaczyć na żywo, więc poszalałam:) Teraz jestem spokojna, bo gdyby mąż sam miałby to wybierać to ze stresu na pewno szybciej bym urodziła:)
  5. agalaoam - dzięki bardzo. Szpital całe szczęście nie był potrzebny, choć w tym tygodniu ściskam nogi jeszcze mocniej, bo mój lekarz na urlopie:) Dzidziuś się nie odwrócił i tym samym nadal zgadujemy, że synuś:) Raczej już się nie odwróci i na kolejnej wizycie pewnie będę dokładnie poinformowana o cesarce. Mały ma już 2300, a przez to, że macica ciągle się kurczy tym bardziej nie ma miejsca od odwrócenie się. Ale lekarz mówi, że może to i lepiej, bo pupa jest bardziej miękka od głowy i przez to tak nie uciska na szyjkę. Trzeba się cieszyć z tego co jest. Ja dam radę ze wszystkim, byle tylko dzidziuś był zdrowy:) Pozdrawiam Cię gorąco w te zimne dni.
  6. agalaoam - cieszę się, że u ciebie wszystko dobrze i że nie musisz mieć krążka. Odpoczywaj i dasz radę. Ja wczoraj miałam wizytę i z jednej strony jest bez zmian na szyjce co bardzo mnie cieszy, ale z drugiej tak zaczął mnie 2 godziny przed wizyta boleć brzuch, że dostałam skierowanie do szpitala. Później mi przeszło i dziś jest lepiej chociaz nie tak jak było. Mam jednak nadzieje, że nie będę musiała z niego korzystać. kasia82sz - u mnie lekarz założył krążek w 29 tygodniu. Podjął taką decyzję gdyż szyjka miała tylko 1,5 cm i zaczęło robić się rozwarcie. Na szew chyba było już za późno, ale krążek zakłada się szybko i bezboleśnie, a szew pod narkozą więc ja jestem bardzo zadowolona. W moim przypadku okazuje sie być skuteczny już ponad 4 tygodnie.
  7. Hej, u mnie się poprawiło:) pomógł syrop, ale kiwi tez próbowałam. Ja dużo odpoczywam, a przynajmniej się staram bo piątek - niedziela cały czas praktycznie poza domem musiałam być i brzuch zaczął mocniej twardnieć. Ale wreszcie kupiłam trochę rzeczy dla maluszka:) Starałam się wybierać uniwersalne kolory, ale nie wyszło i większość jest niebieska;) Ładnemu we wszystkim ładnie, dziewczynce w niebieskim też. Proszę jutro o szybką relacje z wizyty, trzymam kciuki:)
  8. agalaoam - jesteś może co u ciebie, jak się czujesz, jesteś już po wizycie u lekarza?
  9. U nas też się udało "przez przypadek", jak mąż miał wypadek i wrócił ze szpitala, a ja odstawiłam ze stresu i zaniedbania leki (clo). Dzięki za info, bo nie wiedziałam, że ma czas do 34 tc. Mnie tylko powiedział, że na razie może lpiej, że tak odwrócony, bo główka jest bardziej twarda i mocniej naciskałaby na szyjkę. A co do obaw o wody płodowe to witaj w klubie:) Przy krążku będziesz miała od początku dużo wydzieliny to się nie wystrasz. Dobrej nocy Wam życzymy:)
  10. tak pierwsze, wyczekane i wystarane:) Moja kuzynka urodziła 2 dzieci w 36 tygodniu, po 2200, 2300g i dziś fajne dzieciaki, od razu nadgoniły, może niezbyt wysokie, ale oni tez niscy. Moim zdaniem "nie opłaca" sie takich klusek rodzić, bo pewnie jest ciężej, a i tak przecież urośnie:) Ja tam byłam taka mega kluska ponad 4 kg i się mama namęczyła. Nie znam płci dokładnie, bo tylko raz w 20 tygodniu lekarz powiedział, że chłopak, a teraz jest już duży i cały czas ułożony pośladkowo i niestety nie widać. Jeśli się do porodu nie odwróci to bedzie cesarka i niespodzianka jednocześnie:) Znasz już płeć swojego dzidziusia, długo się satraliście?
  11. do łóżka zmykaj jak najszybciej:) Ja leżę od 23 tc i widzisz pomaga. U Was też na pewno będzie dobrze:) Dzidziuś ma wszystko w normie tylko długie nogi, wyprzedzają resztę o 1,5 tygodnia. Natomiast o wadze lekarz informuje mnie dopiero od poprzedniej wizyty, bo chce żeby urodziło się jak będzie już miało ok. 3000 g.
  12. Hej, wizytę mam dopiero na 19, więc napiszę późnym wieczorem po powrocie. W 4 pobliskich sklepach, w tym w Biedronce nie ma kiwi, ale pani w warzywniku zorganizuje mi na poniedziałek lub wtorek. Nie wysyłałam męża już nigdzie bo mamy remont i nie chciałam go męczyć. Dziś zaczynam 32 tydzień. A co u Ciebie, dlaczego zaczęłaś brać luteinę, a lekarz rozważa pessar? Bo ja miałam i miewam bardzo skurcze macicy, które spowodowały skracanie szyjki.
  13. dzięki za poradę:) jutro będzie kiwi. Ja chodzę prywatnie do lekarza i to jakiś złoty człowiek jest, bo wyjął go z szuflady i założył. Pytałam ile płacę a on, że normalnie jak za wizytę (70 zł) :) a z tego co czytałam to dziewczyny płacą ok 170 - 180 zł. Ja w 21 tc zaczęłam brać luteinę i magnez, póżniej przeszłam na fenoterol i no-spę i biorę cały czas (już bez nospy). Czas się dłuży jak nie wiem. Będzie dobrze, trzeba mysleć pozytywnie, bo inaczej to się wszystko posypie. Dobrej nocy:)
  14. mogę tylko napisać jak jest w moim przypadku. Lekarz powiedział, że musi założyć krążek, ja trochę już o tym czytałam więc mniej więcej wiedziałam jak ty wyglada:) Samo założenie to może 20-30 sekund i nie boli bardziej niż zwykłe badanie ginekologiczne. Mnie lekarz powiedział, że boli raczej zdejmowanie, bo tak jakby wyjmować korek z wanny napełnionej wodą:) ale o tym nie myślę, niech boli, byle tylko szczęśliwie do 37 tygodnia wytrzymać. Czułam go przez 2 dni idąc do wc, jak próbowałam się wypróżnić to był dramat bo mnie bolało. Niestety mam przez niego okropne zaparcia i nie umiem sobie pomóc. Próbowałam już owsianki, jabłek, naparu z suszonych śliwek i suszonych śliwek. Nawet już te śliwki mlekiem przepijałam i nic. Dramat. Jutro spytam o inne mozliwości, może jakies czopki.
  15. hej, ja jestem cała w stresie, bo jutro idę do kontroli. 2 tygodnie mam już pessar, większość czasu przeleżałam, ale kilka razy wyszłam do sklepu czy biblioteki. Mam nadzieję, że jakoś się tam jeszcze za wiele nie dziej i dzidziuś poczeka sobie przynajmniej 4 tygodnie. Chociaż dziś brzuch napięty i twardy jak kamień. Czasem nie mam już siły. agalaoam - kiedy będziesz zapierścieniowana? Na pocieszenie dodam, że nic mnie nie bolało zakładanie:)
×