miłka 48
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez miłka 48
-
Rzodkiewko, ja tez śledziłam temat czerniaka i też byłam przygnębiona śmiercią Basi, była za młoda by umrzeć. Dziś jadłam zdrowo i głównie surowo, choć ugotowałam sobie zupę z warzyw, Jak przyglądam się wszystkiemu co piszecie, to wiem jedno- musze się jeszcze dużo nauczyć :D ale sumiennie wchodzę na wszystkie linki, i nawet jeszcze nie jestem w połowie wątku- jestem kobieta pracująca :)
-
Witam:) Mało piszę, ale cały czas czytam co piszecie. Zaczęłam czytać wasz wątek od początku, wchodzę na wszystkie linki- te mnie odsyłają dalej:) i w ten sposób czytanie jednego postu zajmuje mi długie godziny:D, ale wiele się przy tym uczę. W tej chwili jestem na etapie wprowadzania do jedzenia jak najwięcej zdrowych surowych produktów, niestety jestem kawoszem i to w dodatku piję kawe z mlekiem, choć są takie tygodnie, że mogę jej nie pić wcale. Rzodkiewko, mam nadzieję, że będziesz przykładem ,że zdrowy styl życia pomaga wyzdrowieć.
-
Vercia, dzięki- własnie do tego zmierzam. Chcę przestać jeśc pieczywo z glutenem, bo mam wrażenie , że mi szkodzi. Po większej ilosci pieczywa jestem rano spuchnięta i mam większy wysyp pokrzywki- bo nie napisałam ,że jescze to mnie męczy :P
-
Witam.Od jakiegos czasu śledzę wasz wątek, bo bardzo interesuję się alternatywnymi sposobami leczenia. Mój brat zmarł na rzadkiego guza mózgu, teściowa lecząc się na różne choroby u różnych lekarzy brała całe worki lekarstw i zmarła po ich przedawkowaniu, a nie na żadną konkretna chorobę. Jej przykład uświadomił mi , że są też inne sposoby leczenia i choć nie stronię od lekarzy i leczę się u nich , to najpierw zawsze wypróbowuje wszystkie inne sposoby. Piszę na wątku diety od kilku lat z bardzo fajnymi osobami, ale tam rozmawiamy głównie o dietach i życiu, a wy macie bardzo dużą wiedzę na temat zdrowego odżywiania i leczenia alternatywnego, co mnie bardzo interesuje. Staram się jeść zdrowo, unikam mięsa, ale kocham słodycze i pieczywo:( i one stanowia moją największą słabośc. Staram sie je ograniczać, bo tyję i źle się po nich czuję, mam nadzieję całkien je wyeliminować.Jesli więc nie będziecie miały nic przeciwko, to chętnie będę tu do was zaglądać.:) W chwili obecnej dokuczają mi stawy, ból lewego barku i mam ranne opuchlizny a także przeszkadzające szumy w uchu. Walczę z tym od jakiegoś czasu ale z marnym rezultatem. Pewnie za mało jeszcze wiem, choć przekopuje net we wszystkie możliwe strony:)
-
http://tablica.pl/oferta/nel-ze-schroniska-w-elblagu-ID1V6iW.html kliknijcie na moja ulubienicę:)
-
Mały Książę, testów nie robiłam , niczym też nie smarowałam, czasem maścią nagietkową jesli bardzo swędziało. Nie brałam nic poza zyrtekiem. Mam nadzieję, że w końcu ustapi na dobre :) Ostatni raz zyrtek brałam ponad dwa tygodnie temu, więc jest szansa że w końcu to dziadostwo minie.
-
Do Małego Księcia. Pokrzywki dostałam dwa i pół roku temu, po bardzo silnym stresie związanym ze śmiercią bliskiej mi osoby. W pierwszej fazie która trwała ok 4 miesięcy miałam wyrzuty codziennie, bardzo silne i długotrwałe. Ponieważ lekarz podejrzewał, że mogło to być związane ze stresem nie zlecił badań, kazał tylko obserwować czy po jakiś pokarmach się nasila i brać zyrtek. Żadne pokarmy nie zwiększały częstotliwości pokrzywki w momentach wysypu brałam zyrtek i tak toczy się to już dwa i pół roku. Ale na pocieszenie powiem ci, że w chwili obecnej wysypy są już bardzo rzadkie , zdarzają się raz na kilka tygodni, więc leku już prawie wcale nie biorę. Minie, tylko niestety trwa to długo. Trzeba także uważać, bo ostatnio, gdy leczyłam sterydem zapalenie tchawicy, steryd w powiązaniu chyba z pokrzywką wywołał tak silną reakcję alergiczną, że wylądowałam w szpitalu.