

małaO
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez małaO
-
Oczywiście jeśli ta osoba zdaje sobie sprawę ze swojej winy i chce to naprawić, to próbuje to zrobić. Kocha, walczy. What_you_want ma rację :) nic nie muszę dodawać.
-
No patrz! Ja się w ogóle nie odzywam do mojego byłego, cały czas się zmieniam, a ten traktuje mnie jak jakąś trędowatą :) Jakiś paradoks normalnie xD
-
No jak była ,,księżniczką" to się nie dziwię. Ale dziewczyna jest wielką egoistką. Myśli tylko o sobie, nie o nim. Na dodatek nie widziała w sobie niczego złego i nie chciała się nawet zmienić. Masz rację, że jest wariatką, bo pomimo tych dwóch lat nie może ułożyć sobie życia. Ja rozumiem jak ktoś jeszcze myśli o tej drugiej osobie ale bez przesady, jeśli wybrał życie bez niej to niech się do tego dostosuje i sama zacznie układać swoje życie.
-
Po pierwsze nie wszystkie, bo ja jestem wyjątkiem. Nigdy nie zawracałam dupy mojemu byłemu jakimiś smętnymi sms-ami. Pozwoliłam mu odejść. A po drugie to ciekawe jak Ty byś się zachowała jakby Twój obecny wywinął Ci taki numer zostawiając Ciebie.
-
what_you_want Myślę, że to jest najgorsze wyjście z całej tej sytuacjixP Seks to nie jest dobre wyjście :).
-
Chyba nie dałabym rady w ten sposób :). Jak już kropka mówi, że boli jak cholera to lepiej nie :)
-
Haha mówisz jak moja przyjaciółka :) Oj nie wiem nawet czy on będzie chciał się spotkać, a co dopiero przy mnie upić :). Ale w sumie można pójść na taki deal :). Ja sama, on sam, on mnie rozdziewiczył ja go rozprawiczyłamxD high life po prostuxD
-
what_you_want A mi się wydaje, że rutyna do nas wbiła, bo serio potrafiło być już tak, że non stop siedzieliśmy albo u mnie albo u niego w domu. Zresztą on sam też tak stwierdził przy rozstaniu. Poza tym moje uczucie też wygasało przez to, że się na mnie irytował i zaniedbywał. Cztery dni przed rozstaniem jak nie widzieliśmy się cały dzień, bo musiałam wyjechać na jeden dzień, to praktycznie o nim nie myślałam. Dopiero jak się rozstaliśmy to doceniłam to co miałam :(
-
kropka.aa Dokładnie tak. Nie wiem może serio ich to boli i potrzebują czasu? Truskawko Ja dzisiaj poczułam się jakbym mu matkę utopiła w łyżeczce do herbaty mimo, że to ja powinnam tak naprawdę go unikać. Widzisz, miłość jest ślepa :(. Ale dobrze, że przypominasz sobie jego złe strony, nie idealizujesz go. To już jest mały sukces. W końcu docenisz to, że tak się stało jak zobaczysz go całego zalanego w jakimś rowie. Bo tak naprawdę to Ty kochasz go takim jaki był zanim sięgnął po alkohol i boli Cię to, że tak się zmienił. Każdą z nas boli coś takiego :( ale trzeba wtedy sobie powiedzieć, że nie mamy na to żadnego wpływu i tyle :)
-
No właśnie nie było. Wiem to na 100 %, bo miałam swoich informatorów :). Wiem tylko, że w wakacje się z jedną całował, być może w późniejszym czasie było coś więcej. Ale podobno on sam stwierdził, że ta laska jest łatwa. No i teraz wątpię żeby kogoś miał, myślę że podzieliłby się tym na fb. No i jak był ze mną to nie pracował, bo chciał spędzać czas ze mną. Więc myślę, że jakby miał jakąś pannę to też zrezygnowałby z pracy żeby poświęcać czas jej. Ja tutaj mam już wszystko przemyślane :) Wiesz co ja też właśnie przechodziłam to całe rozdarcie w takim okresie. Wydaje mi się, że to jest spowodowane przesileniem wiosennym. Zmiana pogody tak nas wpływa i tyle.
-
I też mi mówił, że nie wie co czuje i że to nie jest moja wina i że ostatnią rzeczą jaką chciałby zrobić to skrzywdzenie mnie. Kurde nigdy nie zapomnę jak mnie trzymał za rękę jak to mówił. Kawał chama i świni z niego jest (nie obrażając świnek).
-
kropko Mój były też miał dwa razy takie emocjonalne rozdarcia. Pierwsze w listopadzie (trwało może 2 miesiące) a potem drugie (luty-marzec) i przy tym drugim ze mną zerwał, bo jak powiedział ,,nie chce mnie oszukiwać". I żebym nie uważała go ja jakiegoś chama, bo jemu też jest ciężko. Może i tak ale to co dzisiaj zrobił po prostu sprawiło, że miałam rozwalony dzień :(. Jak jechałam tym pociągiem to aż serce mnie kuło :(. Chciałabym, żeby było tak jak mówią what_you_want i truskawka :(
-
what_you_want Może w końcu znowu się do niego przekonasz, zaufasz mu. Widać, że chłopak bardzo się stara odbudować Twoje zaufanie. A mi się wydaje, że dobrze, że dałaś mu drugą, ostatnią szansę, na pewno teraz to docenia dwa razy bardziej i stara się jeszcze bardziej pracować nad Wami :) Niekoniecznie musi być tak, że jak zrobił to raz, to będzie robił zawsze. Pomyśl logicznie, gdyby to mu się spodobało, to zerwałby z Tobą definitywnie, a on wrócił, zrozumiał :). Mam nadzieję, że wszystko się u Was ułoży :). Wracając do mnie to on teraz pracuje i chodzi do szkoły więc kompletnie nie ma czasu. A jak wraca do domu to jeszcze potrafi pójść na siłownię. Tak więc jeśli chodzi o kwestię tego czy kogoś ma, to wydaje mi się, że raczej nie, no bo gdzie tu znaleźć czas dla dziewczyny. Bardzo prawdopodobne, że chce zapełnić sobie czas i myśli. Może w końcu pojął, że źle zrobił ale jego męska duma nie pozwala mu na przyznanie się do winy - widać jeszcze nie dorósł do tego :( Śmieszne jest to, że jeszcze niedawno pisałam Wam, że się wyleczyłam, że jest git, a tu znowu powrót tego wszystkiego, aczkolwiek nie myślę o nim non stop ani nie płaczę i nie rozpamiętuję. Mam po prostu wrażenie i że to jest właśnie ten, ale czas pokaże :) Chciałabym się z nim spotkać i szczerze pogadać, ale wiem, że on mi powie, że nie ma czasu :(.
-
kropka.aa Nie skreślaj go. Jemu naprawdę w tym momencie jest bardzo ciężko i z tego co mówisz to bardzo mu zależy, ale jest coś takiego co uniemożliwia okazanie pełnego uczucia. Ja sama nie wiedziałam co to jest, wręcz nienawidziłam siebie za to, że coś takiego przeżywam :( Daj mu czas, ja wiem dałaś już 8 miesięcy, ale pomyśl, jeśli to jest ta prawdziwa miłość to warto czekać :) what_you_want Najważniejsze, że próbuje to zrekompensować :). Po prostu coś go poniosło - zakazany owoc smakuje najlepiej. No ale widać, ten owoc spowodował u niego niestrawność i wie, że już nie powinien tego próbować. Człowiek uczy się na błędach i w sumie to chyba dobrze się stało, że coś takiego się wydarzyło prawda? Bo on ma dowód na to, że chce mieć tylko Ciebie a Wasz związek powoli staje się silniejszy :). A jeśli chodzi o moją sytuację to jeszcze się dowiedziałam, że jego praktycznie nie ma całymi dniami w domu. Myślicie, że stara się zapełnić swój czas, bo np. myśli o mnie? Ja już głupieję :(. Pewnie się ze mnie śmiejecie przed monitorami czytając takie farmazony :( W sumie to wszystko tworzy piękny scenariusz, tylko czy prawdziwy :(
-
kropka.aaa Bardzo mi przykro :( ale coś mi się wydaje, że to nie koniec. Może on ma po prostu jakiś problem. Chciałby być z Tobą, ale nie potrafi - czuje blokadę. Ja też tak miałam. Ryczałam całymi dniami, bo nie mogłam sprecyzować co czuję do niego. Czasami tak jest - jakieś wewnętrzne rozdarcie.
-
aaa zapomniałam :) What_you_want Nie mam nikogo na oku :) od przyjaciółek się trochę oddaliłam przez pracę i studia ale będę to jakoś naprawiać :) oczywiście mam też nowe znajomości, no ale jak mówiłam, z mężczyzn nikogo na horyzoncie :) I coś mi się wydaje, że dlatego, że jestem sama to znowu zaczynam myśleć o byłym i jeszcze ta jesień :( Chociaż w sumie to zawsze o nim myślałam, ale teraz znowu intensywniej. A powiedz mi kochana jak to jest teraz u was? Po tej zdradzie? Okazujesz mu uczucia tak szczerze, czy jednak jest jakaś bariera? No i przede wszystkim jak już się zbliżycie do siebie, to nie masz tak, że wyobrażasz sobie, że to samo robił z inną?
-
Kochane jesteście, że tak mówicie :) ale czy to nie jest takie wmawianie, że jakkolwiek on się nie zachowa, to na pewno coś czuje? No chociaż z drugiej strony mówię wam. On się tak zmienił jak dowiedział się o kimś innym (chyba z 10-ty raz już to powtarzam). I od tamtej chwili traktuje mnie oschle. Owszem jak jest okazja to rozmawiamy sobie, nawet się śmiejemy, ale sprawa jest taka, że on mnie unika. Dziewczyny ja już was mogę wkurzać, bo wałkuję to samo, ale same rozumiecie :). Ale dzięki Wam dzisiaj się naprawdę szczerze uśmiechnęłam :) Truskaweczko what_you_want ma rację :) nie musisz przecież od razu z nim być :). Ale możecie się spotkać z kilka razy tak na stopie koleżeńskiej :). Myślę, że teraz to jest Ci najbardziej potrzebne :)
-
what_you_want Uwierzyłabym gdyby przeszedł obok mnie ale on zrobił wielki łuk i wsiadł do drugiego przedziału. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, bo wpędził mnie w jakieś dziwne poczucie winy, mimo że to on urwał kontakt. Dla mnie to jest dziwne. Sprawia wrażenie jakby był na mnie zły o coś. No przykro mi, że potrafiłam się podnieść - trzeba było nie zrywać. Truskawko myślę, że on w tej chwili dziewczyny nie znajdzie - woli kumpli. No chyba, że trafi na jakąś patolkę, która będzie z nimi chlać. Tak więc tym się nie przejmuj :) Jeszcze jedno do what_you_want. Przeczytałam Twoją historię i uważam, że silna z Ciebie babka :). Życzę Ci aby wasz związek w końcu się ustabilizował :)
-
Truskawko zobaczymy co Twój były zrobi kiedy nagle jego wszyscy ,,kumple" znajdą sobie dziewczyny, bo to chyba przede wszystkim od tego zależy. Nie lubili Cię, bo sami nie wiedzieli co to znaczy być w związku. Tak było np. z kolegą mojego byłego. Na początku robił mu wyrzuty za to, że się za rzadko z nim spotyka, ale dopiero jak znalazł dziewczynę to powiedział mu, że przeprasza,że tak mówił i teraz wie co to znaczy jak się ma dziewczynę. Tak samo jest z kolegami Twojego byłego. No właśnie to jest niestety bolesne kiedy osoba, którą kochasz, bądź kochałaś nagle zaczyna traktować Cię jak powietrze. Szczerze? Zabolało jak cholera :( pierwszy raz od 3-ech miesięcy popłakałam się przez niego :(. Kurde chyba mi tak do końca nie minęło, chociaż co jest złego w tym, że chciałabym utrzymywać z nim kontakt. Sentyment sentymentem ale chodzi mi o jego osobę :(. Naprawdę zastanawiam się o co mu chodzi, bo jego zachowanie jest bardzo dziwne. Przysięgam, że nigdy bym się czegoś takiego nie spodziewała :(
-
Kropka.aaa i jak sobie radzisz? :) Dziewczyny i tak nikt nie przebije mojego byłego :) Dzisiaj jak czekałam na pociąg zauważyłam, że idzie. Pomimo tego odwróciłam się i patrzyłam aż pociąg przyjedzie. I wiecie co on zrobił? Ominął mnie szerokim łukiem - dosłownie. Nie sądzę, żeby mnie nie zauważył, bo było mało osób. Haha nie mam pojęcia w czym ja mu zawiniłam, że tak mnie potraktował. Ale wiem jedno - jest wielkim chamem. A najlepsze jest to, że on po rozstaniu mówił, że nie chce zrywać kontaktu i sam nawet proponował spotkania. Zmienił się dopiero wtedy jak dowiedział się, że kogoś poznałam (oczywiście nic z tego nie wyszło). Myślicie, że może czuć do mnie urazę za to, że tak szybko się ogarnęłam po rozstaniu?
-
Chłopczyku Ty też tu jeszcze jesteś? :) U mnie super :) pracuję, studiuję i jak mam czas to pomagam charytatywnie :). Tak więc mam całkowicie zapełniony czas :). Ja już się podniosłam aczkolwiek jeszcze trochę o nim pomyślę ale tylko i wyłącznie poprzez sentyment :). Poza tym nie mam czasu na związki :) A u Ciebie? :) Jeśli chodzi o kwestię spotykania się z kolegami i piciem, to mój ex wolał spotkać się ze mną niż z nimi i tak naprawdę to ja musiałam go namawiać żeby nie zaniedbywał kolegów. Czy z nimi pił? Myślę, że jedno piwo na pewno, bo później znowu szedł do mniexD Bardzo rzadko się upijał, a jak już tak się stało to zawsze mnie przepraszał. To było słodkie :) Truskawko Twój były ma chorobę alkoholową - musisz to zrozumieć i przestań rozważać to czy powinnaś bądź nie zrobić tego i owego. To jest jego wina a nie Twoja poza tym takie gdybanie wpędza w jeszcze większego doła. Pomóżcie Kochana spokojnie :) musisz to przetrwać i uwierz mi na słowo, że ten ból minie :)
-
Ups to jest jednak strona 109 :)
-
truskawko cieszę się :) Człowiek zawsze lepiej się czuje kiedy wie, że ktoś zna sytuację, w której się obecnie znajduje :). Życzę Ci dużo wytrwałości :)
-
what_you_want Broń Boże nie chciałam z Tobą zadrzećxD A tak na marginesie to wciąż czekam na odpowiedź od panów na moje pytanie, które wraz z całą wypowiedzią znajduje się na stronie 110-tej
-
what_you_want Kochana Twój post absolutnie mnie nie dotyczy :) po prostu nie lubię kiedy dochodzi do kłótni bądź uniesień. Broń Boże nie bronię tych skur***li tylko bronię dziewczyn. Każda z nas jak kogoś kochała i została zraniona wpaja sobie poczucie winy - norma. Jeśli chodzi o byłego pomóżcie to jest dla mnie nikim w tym momencie, i nie zasługuje na jakikolwiek szacunek. Natomiast pomóżcie obecnie ma w swojej główce jego wyidealizowany obraz. W tym momencie nie myśli racjonalnie tylko poprzez sentyment. Myślisz, że ja tak nie miałam? Każda z nas przez to przeszła. Tylko, że ja w tym momencie myślę tylko i wyłącznie poprzez pryzmat rzeczywistości a nie sentymentu. One też do tego dojdą :) Tak jak pisałam, ja uznałam na poniżające rozpaczanie za osobą, która mnie nie chce. I przez to zmieniłam swoje podejście. Mimo wszystko mam jako taki szacunek do mojego byłego - no cóż tak się stało, widocznie musiało. Aczkolwiek mam do niego żal za ten ból, który mi wyrządził. Ale kiedy o nim pomyślę to już nie myślę poprzez pryzmat tego :)