Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Floyenowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej Mamusie ! Wklejam swoje pytanie z FB . Może któraś z Was może mi pomóc i coś doradzić. Otóż...moja Laura nie jest nauczona samodzielnego zasypiania- jako,że karmię piersią usypia przy karmieniu. I tu oto pojawia się problem,który zaczyna mnie wykańczać-jak tylko wyciągam pierś , mała się wybudza i płacze rozpaczliwie. Cała akcja zaczyna się na nowo. Tym sposobem dzisiaj usypiałam ok. godzinę , a i tak obudzi się z 4 razy w nocy. Nie jest to kwestia głodu, jestem porostu gigantycznym smoczkiem. Dodam,że jakikolwiek inny smoczek i butelkę odrzuca z płaczem. Normalnie czuję,że nie dam rady tak dalej. Może macie jakieś pomysły? Jest naprawdę beznadziejnie.
  2. Hej Dziewczęta i Dzieciuchy ;) Jest cudooooownie - mąż na 3 dniowej delegacji, Laura z babcią na spacerze (mam nadzieję,że nie będzie jej próbowała dokarmiać parówką, hehe ) A ja się byczę z premedytacją leżąc na kanapie ! HA. W kwestii diety- wszystko małej pasuje oprócz nabiału. Nawet odrobina powoduje wieczorny ból brzucha, taki kolkowy z krzykiem i prężeniem. Więc, co jakiś czas próbuję wprowadzać , ale jak na razie nie ma szans. Tak jak Ewa rzucę się na twaróg z trzęsącymi uszami ;) Miłego dnia Wam życzę!
  3. Malinowa, chyba bym chama za jego uszy wytargała, albo ten sprzęt do oglądania ucha gdzieś indziej zaaplikowała... To jest bardzo przykre,że tak wielu lekarzy zapomina o zwykłej ludzkiej życzliwości, bo powołanie to chyba raczej już tylko do pieniążka pozostało. Nie sądzicie,że to dziwne,że jak jest lekarz normalny w kontakcie i kompetencjach to się cieszymy, a przecież to powinno być normalne.. Ja dopiero się ogarnęłam. Mam niesamowite dziecię - dopiero zasnęła. Za to moją teściową ruszyła góra wygniecionych ubrań i sama 3 godziny prasowała. A jutro rano zabiera małą na spacer , a ja sobie mam odpocząć! Boże...co ona knuje ?! ;) Dziewczyny, oglądałam przed chwilą "Porodówkę" na TLC i ryczałam jak głupia. Ale to było wspaniałe uczucie zobaczyć pierwszy raz tą zapuchniętą buziuchnę. Prawda? ;) Olu, też się podpisuję pod słowami dziewczyn. Śledzę od początku wątek i bardzo Ciebie podziwiam za siłę i spokój z jakimi walczysz każdego dnia. Wielki szacunek.
  4. Czopelek, my właściwie żyjemy trochę tu, trochę w Norwegii. Laura urodziła się tam i też tam jest objęta systemem zdrowotnym. Plan jest taki,że do końca roku będziemy w Polsce, a tylko na ważniejsze kontrole i szczepienia będziemy latać. Później, w grudniu kończy mi się macierzyński i pewnie wrócimy do Bergen na stałe. A na szczepienia w ogóle nie zwracam uwagi-tzn. cieszę się ,że mała ma wszystko w pakiecie, ale uważam ,że skoro u nas lekarze akceptują taki plan szczepień to musi to też działać. Chociaż powiem Wam ,że jestem wkręcona w naturalne podejście Norwegów. Ostatnio stwierdziłam,że mam normalnie wyprany mózg, ale nie chcę Was zanudzać , hehe Już moja teściowa patrzy się na mnie jak na wariatkę jak podaję tran;) A właśnie -mam dzisiaj wizytację teściowej więc trzymajcie kciuki , aby nie zwróciła zbytniej uwagi na piętrzącą się górę do prasowania ;)
  5. A mi chyba dziecko ktoś podmienił. Wczoraj drugi dzień męki. Jak tylko znikałam z pola widzenia następował rozpaczliwy płacz. Słuchajcie, przez cały dzień spała łącznie tylko godzinę. Nawet na spacerze zrobiła awanturę. Padła o 22. Jakiś hiperaktywny tydzień się trafił. W kwestii szczepień jesteśmy trochę zakręceni-szczepimy w Norwegii i wygląda to tak ,że mała miała dopiero po ukończeniu 3 miesięcy pierwsze wkłucia i są to skojarzone oraz pneumokoki. Teraz lecimy pod koniec maja na następną dawkę, a później już po 12 miesiącach ostatnia. Ale jest nieszczepiona na żółtaczkę i gruźlice. Wg. WHO Polska nie jest już narażona na te choroby i tam mi odradzają. Oczywiście konsultowałam to z naszym pediatrą i jego zdaniem należy szczepić. Więc pewnie tak zrobimy. Wczoraj własnie zapisałam małą na kontrolę-będzie sprawdzana ciemiączko i waga, bo ona jakaś taka drobniutka jest. Ostatnio miała 62 cm i 4,9 kg. A w sprawie FB, heheh musze chyba zrobić sobie listę , aby wiedzieć kto jest kto;) Miłego dnia Dziewczyn i Maluchy ;)
  6. Witajcie ,My mamy nosidło firmy Womar-i takie mam wnioski-całe dobrze wykonane, bardzo mocne i dobrze rozłożone pasy, ALE mamy taki mocno zabudowany od góry, przy główce i Laura dostaje szału w nim bo nic nie widzi.Więc dobrze sprawdzić przed zamówieniem w jakimś sklepie czy pasuje. Wczoraj przysłano nam drugie nosidełko Womaru-takie "płytkie", ale niestety nie zdążyłam wsadzić małej , bo mój wspaniały mąż zignorował metkę -"prać ręcznie" i połamał na wirowaniu w pralce...Także musimy zamówić jeszcze raz.
  7. Słuchajcie-mała śpi, ja powinnam ogarnąć dom po dzisiejszym deficycie czasu wolnego, ale siedzę i jak czubek śmieję się w monitor ;) Ale macie piękne maluchy dziewczyny ;) Was też fajnie widzieć. Moje namiary : Kamila S
  8. O ja! własnie zwariowałam...jaka cudna córcia HASANANANA . Znalazłam na FB i wysłałam zaproszenie. Cieszę się ,że zobaczę Was i maluchy ;)
  9. A jeśli chodzi o spanie w dzień - u nas łącznie 3 godziny przez cały dzień. Także za dużo w domu zrobić nie mam jak. A jestem na FB -jeśli powiecie mi jak mogę do Was dołączyć to chętnie to zrobię ;)
  10. Dziewczyny, my mamy jakąś masakrę dzisiaj... nie mogę zostawić małej nawet na minutę. Non stop marudzi, nawet nie mogę jej rozśmieszyć swoim zestawem głupich min. Czyżby ząbek? A rudy jest suuuper-moja Laura odziedziczyła prawdziwą marchewkę na głowie po mojej mamie ;) Także ostatnio to mój ulubiony kolor. Ten parowar z blenderem świetna sprawa. Czy któraś z Was ma problem taki: moja Laura dostaje szału w wózku-tzn.jak jest wyspana i ma tylko leżeć. Tak w ogóle to ja mam jakiś wrażliwy egzemplarz dziecka.
  11. Bardzo dziękuję za tak miłe przyjęcie do Waszego grona ! Już kilka miesięcy zaglądam tu, więc mogę powiedzieć ,że dość dobrze Was znam Mamuśki oraz Wasze pociechy;) Karmię piersią i nawiązując do wątku z przed kilku stron też chciałabym karmić 6 miesięcy wyłącznie swoim mlekiem. Chociaż oczywiście też już nie mogę się doczekać nowości. Chciałam pocieszyć koleżanki wybierające się w podróż samolotem z maluchami. Nie jest tak źle;) My już właściwie weteranki- leciałyśmy już 5 razy, pierwszy lot zaliczony w wieku dwóch tygodni. Trochę zmuszone jesteśmy-tak się złożyło,że żyjemy w tej chwili w dwóch krajach właściwie jednocześnie. Generalnie temat rzeka, ale można dać radę. Z takich ciekawostek to my w ogóle nie podajemy witaminy D. Laura jest od początku na tranie. Konsultowałam to z polskim pediatrą i nie ma przeciwwskazań. Jedyny minus jest taki,że małą pachnie czasem jak stary marynarz;)
  12. Cieszę się ,że stronka przydatna;) Kilka słów o nas : Laura urodziła się w terminie, po 33 ( tak,tak słownie trzydziestu trzech;) godzinach porodu -bez znieczulenia, co uznaje za jeden z życiowych sukcesów, hehe Mała aktualnie ćwiczy wspaniałe okrzyki bojowe oraz śmiech typu gardłowego. Regularnie szkoli też rodziców , aby nie oddalali się za daleko podczas zabawy na macie...A my wpatrzeni w naszą dziewczynę wykonujemy polecenia łącznie, niestety z lulaniem na rękach do spania. No cóż... ciężko być rodzicem doskonałym ;)
×