Cześć dziewczyny!Dłuższy czas czytałam to Wasze forum i naprawdę podziwiam za silną wole i motywacje.Zaczęłam chorować na orbiego i wkońcu Go MAM!Jest u mnie w domu od dobrego tygodnia,ćwicze codziennie teraz już po godzinie ,bo na początku to było 20,30 minut.Mam yorka aspire ,poruszam sie z predkoscia 22km.Tak mi pokazuje licznik i wciągu godziny spalam podobno 170kalorii.Nie mam pojęcia czy to dużo czy mało ale padnięta jestem.Zależy mi na zrzuceniu zbędnego balastu tu i ówdzie:).Czytałam że najlepiej biegać długo i na najmniejszym obciążeniu,zobaczymy.Super że jesteście ,trzymajcie kciuki,napewno będe się czesto odzywała:)