Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Olcia0105

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Olcia0105

  1. Karolinka_Malinka moim zdaniem przyrost jest jak najbardziej w porządku :) W którym jesteś tygodniu? Kurde ja dziś powinnam dostać miesiączki,a pojawiło sie delikatne różowe plamienie, oczywiście musiałam zadzwonić do swojego lekarza, to mnie bardzo uspokoił,że to normalne i czekamy na kolejną betę. Pójdę jutro rano, to po południu będzie wynik :)
  2. Robię jutro kolejną betę. Mam nadzieję,że ładnie się podwoi :) Elizabet1204 Nie stresuj sie, wyluzuj i wszystko będzie dobrze. Ja mam dwóch braci jeden starszy o 7 lat,a drugi o 12 i jakoś się dogadywaliśmy. Wcześnie straciłam ojca i ten starszy starał się być dla mnie trochę taki jak ojciec. Mam mnie urodziła mając 38 lat, za to moja przyjaciółka ma brata młodszego o 19 lat. Ja też byłąm pewna,że dostanę teraz miesiączke,ale coś mnie tknęło i postanowiłam to sprawdzić. Jestem pewna dziewczyny że wam też się uda :)
  3. Przepraszam, jestem strasznie drażliwa i pełna obaw. Juro odbieram dzisiejszą betę, w czwartek robię kolejną. Mam nadzieje,że będzie w porządku. W poniedziałek jestem umówiona u mojego lekrza. Najważniejsze to trafić na kogoś kto naprawdę się przejmuje stanem pacjentki. Na początku poprzedniej ciązy trafiłam na idiotę który na niczym się nie znał i nie wykrył poważnej wady, cten do którego teraz chodzę wykrył od razu. Ja w ogóle nie wracałam do pracy, po macierzyńskim musiałam wyleczyć kręgosłup. Zresztą bałam sie wrócić bo u mnie w pracy bezduszne osoby i sporo matek. Bardzo źle bym się czuła. Jestem po intesywnej rehabilitacji i od razu w pierwszym cyklu znowu zaskoczyło. Koło 10 tygodnia musimy się stawić w instytucie genetyki. Wierzymy w to,że teraz musi być dobrze i staram się być dobrej myśli :) Póki co mimo samego początku już mam silne mdłości i straszne bóle brzucha
  4. Widzę,że moja wypowiedź wywołała niepotrzebne napięcie w zwartej już grupie, napisałam tylko swoje odczucie. Przepraszam jak kogoś uraziłam, widzę,że nie jestem mile widziana. Już od was uciekam, życzę wam szczęśliwej i dobrze zakończonej ciąży. Pozdrawiam Pa
  5. Jeśli kogoś interesuję, ja już jestem po wszystkim. W poniedziałek urodziłam synka oczywiście miał być Franuś i jest Franuś. Czuję teraz wielką pustkę, po wyjściu ze szpitala jest jeszcze gorzej :( Jedyne co w tym wszystkim dobre, to opieka lekarzy i pielęgniarek na Karowej. Ludzie naprawdę widać,że z powołania. Każdy widział jak mi ciężko i starali się pomóc jak tylko mogą. Kilkukrotnie przychodziła do nas Pani psycholog, mój mąz mógł siedzieć cały czas, na porodówce dostał nawet łóżko polowe. Lekarz który zdiagnozował te wady u naszego dzieciątka, jak tylko wszedł na dyżr i zobaczył,że jestem to przyszedł i rozmawiał. Wczoraj przychodził kilkukrotnie zobaczyć czy coś się dzieje. Dostaliśmy skierowania na badania które kosztują ponad 7 tyś, wydaje sie je tylko w wyjątkowych okolicznościach. Są to jakieś szczegółowe badania genetyczne, będziemy je mieli robione na nfz. Jeśli wszystko dobze pójdzie jescze w sierpniu będziemy mogli zacząć starania
  6. Możecie mnie potępić,ale zdecydowaliśmy z mężem,że idę w przyszłym tygodniu na zabieg. Niestety jestem za słaba,żeby normalnie urodzić dziecko, przytulić i pożegnać :( To była dla nas ciężka decyzja. Pewnie teraz odezwie się wiele "koleżanek" z pomarańczowych nicków. Śmiało
  7. Marti jak byś mogła to wejdź na facebooku po lewej stronie masz wiadości, klinij i pod spodem będziesz miała inne. Napisałam do Ciebie.
  8. Niestety mi się wydaje,że ktoś kto na codzień piszę z czarnego nicku na chwilę zmienia i pisze z tymczasowego. Poprostu jej nie pasuje,a nie wie jak to napisać z czarnego
  9. Ja chcę żebyście się cieszyły swoim macierzyństwem, a nie przezemnie się denerwowały i doszukiwały się u siebie jakiś problemów.Niestety to ja dostałam wyrok i muszę sobie z nim poradzić. Powiem wam tylko,że to tak cholernie boli i poprostu nie wiem jak sobie mam z tym radzić. Boję się,że popadam w jakąś depresję, nie mam ochoty nigdzie wyjść,nic sprzątnąć, ugotować obiadu, nawet ubrać się. Siedzę tylko i płacze, nic więcej
  10. W sumie czekałam na to,aż ktoś skrytykuje. W takim razie ja sie już z wami żegnam. Chyba jednak jestem w niewłaściwym miejscu. Gdyby któraś chciała do mnie napisać olga.ignatowska@wp.pl bądź gg 1814538. Deminges, Safari Odezwijcie się. Pozdrawiam was bardzo i ściskam te które mnie wspierały.Buziaki :*
  11. Dziękuję wam bardzo za tyle ciepłych słów. To teraz dla mnie naprawdę bardzo ważne. Dziękuję,że mnie nikt nie potępia tylko wspieracie mnie w tych bardzo ciężkich dla nas chwilach
  12. To już tamten lekarz tylko wie. Ja już go podsumowałam, wystawiając mu stosowną opinię. Jesli któraś chce wiedzieć do kogo nie iść to lekarz nazywa sie Kucharski Krzysztof i jest z Warszawy. Nie ma żadnej szansy. Badał mnie najlepszy genetyk z Polski(dr Lech Dudarewicz, który raz na jakiś czas przyjeżdża do Warszawy), usg było bardzo dokładne trwało koło godziny, w jego przypadku nie ma mowy o jakiejkolwiek pomyłce
  13. My jesteśmy zdecydowani pochować dziecko. To nasze maleństwo,tym bardziej,że prawie 16 tygodni już je noszę. Chcę mieć gdzie zapalić mu świeczkę i gdzie je odwiedzić. Czekamy na wynik amniopunkcji, wtedy będzie wiadomo czy to chłopczyk czy dziewczynka. Wcześniej raczej się nie zdecydujemy na zabieg.
  14. My też mysłeliśmy,że w takim wypadku donoszę ciąże,ale niestety, nikt kto tego nie przeżył nie może stwierdzić co by zrobił. To jest bardzo trudne,a najgorsze jest to,że to my musimy podjąć decyzję. Dziecko może przeżyć do miesiąca,ale to będzie dla niego życie pełne cierpienia. Jak można żyć bez oczu,nosa. My nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji. Jesteśmy dziś umówieni z Dwiema rodzinami, jedna zdecydowała się na przerwanie ciąży,a druga urodziła dziecko chore na Holoprosencefalie i ch córeczka żyła 3 tygodnie.
  15. Cały czas się wacham co mam zrobić. Gdyby ta wada była mniejsza. My jesteśmy w stanie wychować niepełnosprawne dziecko. Najgorsze jest to,że jesteśmy katolikami, może nie jakimiś zagorzałymi,ale jednak. Przeraża mnie jednak to,że mam urodzić dziecko, przytulić,a ona za chwilę umrze. Przepraszam,że tu u was piszę,ale strasznie się zżyłam z Wami
  16. Tak, wywołają poród. Boję się strasznie :( Będą normalnie skurcze i wogóle :( Powiem wam,że taka tragedia strasznie zbliżyła mnie i mojego męża do siebie, wiem,że mogę na Niego liczyć i zawsze będzie przy mnie
  17. Nie miałam robionego testu PAPP-A tylko usg prenatalne. Właśnie wróciliśmy od Pani psycholog. Cudowna kobieta, bardzo długo z nami rozmawiała,prawie 4 godziny. Gabinet jest przy hospicjum, ona miała doczynienia tylko z dwójką dzieci chorych na holoprosencefalie. Niestety obydwoje zmarli niedługo po porodzie, mimo,że ichwady były mniejsze niż u naszego dzieciątka. Niestety skłaniamy się ku terminacji ciąży. Nie wiem czy bym przeżyła jak bym wzięła dzieciątko,przytuliła i zaraz musiała się pożegnać. Poczekamy jeszcze 4 tygodnie z zabiegiem,żebyśmy mogli je pochować :(
  18. Jesteśmy tutaj http://www.hospicjumdladzieci.pl/ umówieni z psychologiem.
  19. Dopiero psycholog będzie z nami rozmawiał jak taki zabieg wygląda i jakie mamy prawa później
  20. Niestety zaczęliśmy zastanawiać sie nad terminacją ciąży. Lekarze mówią,że w tym wypadku to najlepsze wyjście dla mnie, dla dziecka i dla nas na przyszłość. Moglibyśmy za 2 miesiące zacząć starać sie o dziecko i po prostu urodzić zdrowe. Przyzwyczaiłam sie strasznie do was i jakos nie potrafię przestać tu zaglądać. Niestety nie czytam wszystkiego :( Sercem jestem z wami,żeby wszystko się udało i żeby żadna nie musiała przechodzić przez to co my. Dziecko ma tyle wad,że niestety nie uda mu się z tym żyć. Miałam dziś konsulatcję z najlepszym genetykiem w Polsce. Niestety on mówi,że jest bardzo ciężko i wady są letalne. Bardzo miła Pani pielęgniarka umówiła nas na wizytę u psychologa, który zajmuje się tego typu sprawami
  21. Kurde coś mi się przestawiło,oczywiście ta uśmiechnięta mina to efekt zapuchniętychoczu tego,że już nie widzę co piszę :(
  22. Jest źle, bardzo źle :) Okazało się,że dziecko ma płaską twarz,bez nosa i oczu,rozszczep wargi, ubytki w budowie. Amniopunkcja była bardziej po to,żebym w przyszłości mogła urodzić zdrowe dziecko. Dzieciątku które noszę w sobie nic już nie jst w stanie pomóc. Kurde to jest takie ciężkie. Przychodzi do głowy tylko jedno pytanie "Dlaczego akurat my??" Na 15:30 jesteśmy umówieni ze spacjalnym psychologiem który pomaga w takich przypadkach
  23. Jadę zaraz na amniopunkcję. Kurde,ale się strasznie boję. Do tego od płaczu wszystko mnie boli, z nerw od wczoraj co chwilą wymiotuję.
  24. Niestety diagnoza się potwierdziła. Jutro mam badanie genetyczne. Istnieje 2% szans, że podczas badania,albo do 2 tygodni po nim dojdzie do poronienia. Może uznacie mnie za wyrodną matkę,ale ja bym chciała być w tych 2 procentach. Badania usg wyszły bardzo źle, maleństwo ma nikłe szanse na przeżycie,a jak się uda to najprawdopodobniej będzie roślinką. Ja nie potrafię tak poprostu pozbawić życia swojego dzieciątka. To dla nas bardzo trudne,ale dopiero teraz widać,że mój mąz naprawdę mnie kocha i przeżywa to strasznie. Płacze razem ze mną,a zarazem stara sie mnie wspierać. Nie życzę nikomu tego,żeby musiał być postawiony w takiej sytuacji jak teraz my. To bardzo ciężkie. Musisz podjąć decyzję,ale jaką...?
  25. Zaraz jedziemy do szpitala. Dzięki dziewczyny,że tak mnie wpieracie :) Jastro czytałam o tych dzieciach jak tylko weszłam wczoraj do domu. Dlateg powiedziałam,że ja dam mojemu dzieciątku szanse. Nie potrafiłabym nawet tak poprostu pozbawić go życia Rozmawialiśmy z mężem całą noc i stwierdziliśmy,że jakoś podołamy. Musi lekarz dać tylko mały cień szansy,że może się udać
×