asik6
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez asik6
-
Hej Dziewczynki! Jestem już :-) Justa dobre wieści od Ciebie i wszystko tak bardzo podobne do nas... nam też insem miał robić Mrugacz a robił Grygoruk, też na niepękniętym pęcherzyku, nasienie Męża też na 5 ocenili :-) będzie dobrze!!! My za badania 2 dni przed plus usg zapłaciliśmy 495 zł i też bez pewności, że ten pęcherzyk pęknie. Bądź dobrej myśli teraz! Cały czas myślałam o Tobie :-) Co do przytulanek... hmm... no niby są ale nie idziemy na całość :-) tak delikatnie :-) A ja codziennie snuję się po domu. Mam straszne mdłości :-( i leżenie mi nie pomaga. Tak do 12 jest ok, a potem aż do samego wieczora się męczę :-( ale dam radę. Ciągle przypominam sobie te serduszko jak pulsowało na ekranie :-) mam nadzieję, że do końca wszystko będzie dobrze. A brzuch boli, może mniej i rzadziej, ale jednak. Lekarz kazał łykać no-spe nawet 3 razy dziennie i się tego nie bać... Nevergetup masz wyznaczony termin porodu? Ja mam na 10 kwietnia. Jeny działajcie! Mocno trzymam kciuki Werka98 mam nadzieję, że dałaś radę. Ja ok miesiąc po pierwszej laparoskopii jak się dowiedzieliśmy, że tylko in vitro i zero szans byłam chrzestną... wiem jakie to trudne! Pozdrawiam mocno wszystkich i wysyłam trochę fluidków :-*
-
Hej! Jesteśmy po wizycie. Serduszko jest :-) widać jak pulsuje :-) świetne uczucie :-) lekarz mówi, że wszystko jest super i w ogóle w porządeczku! Maluch ma 6 mm. Dziewczyny ja znów uciekam do końca tygodnia, życzę Wam wszystkim wytrwałości. Justa ja ciągle o Tobie myślę i trzymam mocno kciuki za powodzenie! Trzymaj się :-* całuję mocno! mój mąż tez życzy Wam powodzenia!!! Jeny daj znać jak wyniki Męża.
-
Cześć Dziewczynki! Przepraszam za moje milczenie, ale byłam u rodziców parę dni, a tam internet jeszcze słabo osiągalny :-) patrzę gwarno tu i same dobre wieści :-) brakowało mi Was! Justa, jak się tak wszystko sprzeciwia itd tzn., że musi być dobrze! Finisz będzie zwycięski! Ja miałam tylko jeden pęcherzyk i insem tuż przed pęknięciem, więc baliśmy się czy on oby na pewno pękł. No i udało się, a ja teraz walczę z mdłościami, coraz gorzej z jedzeniem- odrzuca mnie od mleka, jogurtów i na razie się nie zmuszam. Ale może się przemogę. Jeny, Twój wynik TSH jest super! Mi kiedeyś lekarz powiedział, że żeby starać się o dziecko to taki w granicach 1 jest najlepszy. A jakiś miesiąc przed ostatnią @ miałam 1,50 i nie przeszkodził :-) Jeny, proszę Cię nie wchłaniaj tak wszystkiego z neta, każdy przypadek jest indywidualny! Wiesz jakie rzeczy piszą nt mojej przegrody? Nie chce nawet powtarzać, bo jak bym tak wszystko sobie przypisała to bym się nigdy w ciążę nie odważyła zajść! Patrz i myśl pozytywnie! Navergetup, cudnie, że już serduszko słyszałaś :-) my dzisiaj mam nadzieję tego zaszczytu dostąpimy :-) wizyta o 16. a wcześniej z przychodni muszę wyniki odebrać. Robiłaś już badania? Ja tydzień temu na NFZ poszłam i dostałam masę skierowań: różyczka, toksoplazmoza, morfologia, mocz, hiv i coś tam jeszcze nie pamiętam już. Ach, dobrze, że Twoja dzidzia rośnie :-) praca się nie przejmuj niech wiedzą, muszą to dobrze przyjąć, kolejny obywatel! Milenka, ja lekarzowi się raz wygadałam o ziółkach i jego reakcja była spokojna, ale trochę idiotkę ze mnie zrobił: jak słyszę jakieś zielarstwo ( i coś o szamanach powiedział, ale nie pamiętam już) to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera. Ale ja i tak swoje robiłam :-) życzę Ci dużo sił! AMS trzymam kciuki za dobre wyniki Mężulka :-) Pozdrawiam mocno wszystkich! trzymajcie kciuki za dzisiejszą wizytę, bo mam obawy (jak zawsze zresztą)
-
Ojej... trochę się pomyliłam, u mnie to nie były torbiele tylko wodniaki...
-
Asik74 super wieści!!! Wiem co przeżywasz, bo miałam to samo :-) po pierwszej laparo zero szans tylko in vitro, jajowody niedrożne, poszarpane, bez możliwości udrożnienia, liczne torbiele, a po drugiej laparo okazuje się, że jednak udrożnili jajowody :-) też piłam ziółka, ale nie skończyłam pierwszej porcji, bo zdecydowaliśmy się na inseminację i jak pewnie doczytałaś udało się :-) i jestem w 7 tyg ciąży! Życzę Tobie podobnej drogi! Tobie też się uda :-)
-
Jeny no ja się nie znam na tym, ale uważam, że bardzo dobrze, że zrobiliście badania. Lekarz odpowiednio Was poprowadzi i będzie ok :-) AMS może @ wcale nie przyjdzie... Staraczka, ja uważam, że wszystko jest w rękach Boga i czasem ma on taki plan, że w najmniej oczekiwanym momencie przychodzi do nas to czego tak wypatrujemy. Ja sobie tak zawsze tłumaczyłam, że to widocznie nie ten czas, ale wiem, że to nie łatwe, bo wreszcie traci się nadzieję, że ten czas kiedyś nadejdzie. Ale trzeba wierzyć na przekór wszystkiemu. Ja wierzę, że się Wam w końcu uda. Macie w sobie tyle siły i zdeterminowania, że musi się udać!!!
-
Staraczka, mi też jest przykro... taka porażka musi strasznie boleć. Życzę Ci dużo sił. Będziesz podchodziła drugi raz?
-
Dzięki Psikusek :-) uspokoiłaś mnie trochę :-) no od dziś na maksa odpoczywam, też biorę Duphaston. Kazał też przy większym bólu no-spe łykać. Ach, super, że wszystko u Ciebie tzn. u Was :-) dobrze. Niech Niunia zdrowo rośnie buziaczki. Justa, ustalałaś już termin inseminacji? Kiedy do Białegostoku jedziesz?
-
Psikusekxxx a jak u Ciebie?? Brzuszek rośnie?
-
Hej! A ja jestem na zwolnieniu... Pobolewa mnie ciągle brzuch :-( no i w pracy tak czy siak się wydało. Byłam dziś w przychodni na NFZ, dostałam skierowania na wszystko. Lekarz powiedział, że już widać zaczątek zarodka :-) za tydzień mam wizytę u swojego lekarza. Ostatnio mówił mi, że będzie już serduszko słychać wtedy- będzie to przełom 7-8 tyg. Ostatnio czytałam, że słychać go już 23 dni po zapłodnieniu :-)
-
Hej Dziewczyny, dobrze że Was mam :-) dzięki Wam za wielkie wsparcie :-) Agnieszka nie można łączyć leków z ziółkami. Musisz sama decyzję podjąć. Możesz np przez ten cykl brać leki i zobaczyć co z tego wyniknie, jak dalej nic to zacząć ziółka.
-
Zniosę wszystko, oby tylko było wszystko dobrze :-) wizytę mam 23 sierpnia. Mamy usłyszeć serduszko :-) Danuti, coś zamilkłaś ostatnio... jak się czujesz? Jak Twój synek się miewa?
-
Ja w pracy nie mówię nic... Ale lekarz już mi wciskał zwolnienie. Powiedział, że mam z założenia ciążę wysokiego ryzyka i należy mi się zwolnienie bezwarunkowo. Ale nie chciałam. Przynajmniej na razie. Ale mnie też muli od soboty. Niby dobrze się czuję, ale jakoś od soboty właśnie jestem wypruta totalnie. Justa nie przejmuj się Dr, on ma taki dziwny żart, ale specjalista jest konkretny. No mój lekarz, do którego teraz chodzę zawsze odbiera i można z nim pogadać, doradzi. Jak nie odbierze to zawsze oddzwania :-)
-
Oho... super, że razem zaczynacie :-) będziecie więc kolejne, którym się w tym cyklu uda razem tak jak mi i Nevergetup :-) trzymam mocno kciuki. Rozmawiałam o tym z lekarzem, mówił zresztą dużo sam o tym. Mówił, że możemy po Bożemu, bez szaleństw i jeśli poczuję jakiś ból to nie. Ale mówił, że jak się boimy czy coś to nic na siłę. Dawki na razie nie zwiększył, powiedział, że jest ok. Justa pogadaj z lekarzem niech on zdecyduje czy na naturalnym lepiej, ale jak mówisz, że rosną bez problemu itp to w sumie po co... pogadaj z lekarzem.
-
Nam lekarz powiedział, że przeciwwskazań do przytulanek nie ma, tylko bez szaleństw, ale jak się boimy to nie. No a my się właśnie boimy, więc już od kilku tygodni post :-) Justa masz już @? Zaczynacie przygotowania? Nevergetup jak samopoczucie? Wszystko dobrze? :-)
-
Kurczę... miało być Justa! przepraszam! z kompem coś mam nie tak i pisze po kilka razy, bo wysyłać nie chce i stąd ta pomyłka :-/ buziaczki :-*
-
u mnie ok! czuję się dobrze :-) Co do inseminacji to oni wirują itp., żeby też odprowadzić płyn ze spermy itp. żeby zostały tylko same plemniki bo tylko je można wprowadzać "tak daleko" :-) Jeny, a robi Ci dużą różnicę czy na naturalnym czy na stymulowanym? Jeśli są większe szanse to może się jednak zastanowić i się na to zdecydować. Ale też jeśli ma być to będzie- u mnie był tylko jeden jedyny pęcherzyk i się udało! To cud, że ja trzymam w ręku swoje własne usg z pierwszym zdjęciem naszej Kruszyny :-)
-
Jeny, no nie wiem w sumie co Ci napisać, bo pojęcia nie mam co te wyniki oznaczają. Poszukaj może w necie,. Ale do inseminacji myślę, że na pewno się nadaje, bo często właśnie jest ona wskazaniem gdy z armią coś nie tak jest. Oni przez 2 godz nasienie wirują, szykują itp., więc tym się nie martw.
-
Już jesteśmy :-) Bąbelek jest!!! Pęcherzyk ma 1,21 cm, lekarz mówi, że 5 tydz. Wszystko dobrze, tylko oszczędzać się, nie dźwigać, odpowiednia dieta itp. Następna wizyta za 2 tyg. Dziś dostaliśmy pierwsze zdjęcie Mąż mój pęka z dumy i radości :-) Co do prywatnych wizyt... teraz jest wymóg, że na każdej prywatnej wizycie lekarz musi bezwzględnie dać paragon z nazwą usługi! Ja planuję iść do przychodni i też obok prywatnego tam ciążę prowadzić- ze względu właśnie na koszt różnych badań, których w ciąży na pewno będzie sporo. Ach... cieszymy się i Wam też się uda! Musi tak być!!!
-
Ha, ha... co do bocianów... termin porodu będę miała mniej więcej na kwiecień i obliczyliśmy sobie, że właśnie z przylotem bocianów :-)
-
Jadę do swojego lekarza, dzwoniłam do Bociana- mówili, że mogę już do tego, który ciążę będzie prowadził. Ja codziennie się budzę i myślę o tym, jak bardzo się boję... wiem, że powinnam myśleć pozytywnie, ale jakoś mi trudno. Może ta wizyta mnie trochę uspokoi. Ja się boję, bo mam podwójna macicę i przegrodę też w pochwie. Inni jakoś mi mówią, że spokojnie, żeby tylko się utrzymało i takie tam... no a ja nie potrzebuję tych sugestii. Sama to bez nich wiem. No to się trochę pożaliłam... :-(
-
:-) super!!! Ja mam nadzieję jutro Bąbelka zobaczyć :-) u mnie to 6 tydzień (wiem dzięki inseminacji) ale może coś lekarz powie ciekawego. Wizytę też mam po południu. Dokucza mi jak na razie bezsenność, a zawsze był śpioch ze mnie. Dziewczyny, myślę ciągle o Was wszystkich i wiem przez co przechodzicie. Wiem, że czasem kończą się siły i nawet rezerwa na nie. Życzę Wam wszystkim cierpliwości :-*
-
Hej Dziewczyny! Justa u mnie było podobnie :-) pamiętam, że chyba drugi raz tak bardzo czekałam na @ przed inseminacją (pierwszy raz było przed laparo). Moje cykle to istna karuzela była. Nigdy chyba regularnych nie miałam. AMS zazdroszczę działań, u nas z przytulanek chyba nici na długi czas... za bardzo się boimy o dzidzię. Nevergetup, o której masz wizytę? Liczę, że coś ciekawego i same dobre wieści nam przyniesiesz, bo jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji i przy okazji ja się trochę uspokoję c do jutra :-) Patrzę, rozgadałyście się wczoraj :-) ja w pracy do późna byłam :-) Ach... dobrze, że jesteście!
-
tak, podgrzewałam w pracy. Brałam w tym kubku, przelewałam do szklanki grzałam, a potem spowrotem do kubka, zatykałam i piłam :-) przejdź ba 186 str, tam opisywałam ile płacilismy :-)
-
tak, podgrzewałam w pracy. Brałam w tym kubku, przelewałam do szklanki grzałam, a potem spowrotem do kubka, zatykałam i piłam :-) przejdź ba 186 str, tam opisywałam ile płacilismy :-)
