asik6
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez asik6
-
Ok 11 mamy być w klinice. Jeny pytaj o co chcesz :-) nasienie ma być świeże czyli tam będzie i jakieś 2 godz mają je przygotowywać. W sumie pielęgniarka mówiła, że możemy przywieźć, ale nie mamy nawet jak :-)
-
Wczoraj zapłaciliśmy prawie 500 zł za usg+ 2 zastrzyki+ badania krwi u mnie i męża (po 3 czynniki). Wcześniej tez zapłaciliśmy za wizytę, ale że to kolejna była to coś ponad 100 i CLO (ok. 20 zł) no i za sama insem jutro 420 zł. Strasznie chcę żeby się udało... jak do tej pory same porażki to może teraz się uda ten jeden raz. Jeny my nie nastawialiśmy się na pierwszy cykl w ogóle, masz jeszcze dużo czasu. Głowa do góry i działajcie w nowym cyklu :-)
-
Hej Dziewczyny! Dziś mam powód do radości :-) pęcherzyk piękny po lewej stronie 20 mm, endometrium czy czy coś tam takiego 9 mm- lekarz mówi, że idealnie, dostałam dziś zastrzyk w brzuch na to, aby pęcherzyk jeszcze trochę urósł jutro mam dostać zastrzyk na pęknięcie i w środę jedziemy na inseminację :-) bałam się strasznie, że nici z tych pęcherzyków, ale wszystko na dobrej drodze. Mam nadzieję, że się uda!!! Justa pewnie na wakacjach, mam nadzieję, że masz dostęp do neta i wpadniesz czasami. Co z krwawieniem? Medalikara, mi tez mówiono kiedyś, że tylko in vitro, też miałam niedrożne jajowody i wodniaki, ale jakimś cudem po drugiej laparo je udrożnili. Jestem już 5 mscy po laparo i nic. Ostatnio okazało się, że nie miałam owulacji i dlatego zdecydowaliśmy się na insem (oprócz tego wszystkiego to mam przegrodę przez całą macice i pochwę, więc 2 macice) tak się wszystko nawarstwiło... Ale wiem, że każdy jest inny. Wiem w każdym razie co przeżywasz, bo za pierwszym razem usłyszałam identyczną diagnozę jak Twoja...
-
justa , miejmy nadzieje, że Tobie już dr M nie będzie potrzebny :-)
-
No własnie lekarz nic nie mówił, a my nie pytaliśmy, ale podejrzewam, że zastrzyk... w ogóle to dr M w pon nie ma i inny nas będzie przyjmował... Milenka super sen :-) mi jak jest ciężko to wspominam ten swój i od razu mi się serce śmieje, że to się niedługo może naprawdę stać :-) Hope nie wiem jak z tymi ziółkami a szukałaś w necie?
-
Mówię, że z zerowych, bo wtedy byłam po pierwszej laparo właśnie z taka diagnozą. Dam znać na pewno, ale tak szczerze to mam nadzieję, że będziemy musieli tam zostać na wtorek w celu już inseminacji. A myślicie, że skoro mam wizytę o godz. 11.40 to może będzie można tą insemin tego samego dnia przeprowadzić??? W ten weekend mam na pop do pracy, ale może to i dobrze, bo nie będę tak obsesyjnie tylko o tym poniedziałku myślała... Trzymam więc kciuki Justa i za pozostałe dziewczynki też :-) niech te wakacje będą nasze i akurat wiosenką z przylotem bocianów dzidzie nam się w łóżeczkach będą uśmiechały... z tymi bocianami to na pewno to znaczyło :-)
-
ha ha... co do wróżki... rok temu wpadła do mnie moja bratowa cała w uniesieniach, bo poszła do wróżki dla zabawy za symboliczne 10 zł bo ta pani nie wróży zawodowo tylko tak dla znajomych i znajomych znajomych :-) no i powiedział mojej bratowej tak:"w twoim otoczeniu jest dziewczyna, jakaś blondynka, ciężko choruje..." ta już przerażona, że może jej córka albo bratowa... a wróżka na to: "nie... inna dziewczyna, ale proszę jej powiedzieć, że jeszcze tylko jedna wizyta u lekarza (faceta) i ona będzie w ciąży, tylko proszę iść i jej to powiedzieć" No i się uśmiałyśmy z tego, ale wtedy ostatecznie zdecydowałam się na wizytę w klinice niepłodności i tak z zerowych szans na ciążę zrobiła się aż tyle do przodu :-) coś w tym jest... Justynko super wieści... Działajcie więc działajcie :-) dobry czas nadszedł!!! Ja tak czasem myślę, że wszystko ma jakiś sens i dzieje się po coś...
-
Tak, w poniedziałek jedziemy i modlę się, żeby wszystko było tak jak należy. Wtedy za tydzień byłabym na pewno po wszystkim i może już by się coś tworzyło :-) miałam dziś tak cudny sen... śniło mi się, że po cesarce pielęgniarka podała mi moją córkę: taka śliczna czarne włosy i niebieskie oczy i lekarz powiedział "zdrowa dziewucha". Jak się obudziłam to jeszcze czułam ja w ramionach. Ach.. żeby to się tak nam wszystkim spełniło!
-
Dziewczyny co tam u Was? Jak nastroje? Niektóre wakacjują, więc pewnie świetnie się bawią :-) Danuti co lekarz powiedział?? Jak się czujesz?
-
Jeny ja myślę, że odpowiednie leki i chyba tylko w ten sposób...
-
Danuti dzięki bardzo za te informacje :-) na pewno się przydadzą, też zastanawialiśmy się z mężem czy aby nie "poprawiać" po wszystkim :-) Głowa do góry, pewnie wszystko dobrze u Ciebie i martwisz się na zapas. Daj jutro znać po wizycie... My wahalismy się co do tej inseminacji, ale teraz już wiemy na pewno, że to dobra decyzja. Mamy nadzieję, że będzie bardzo owocna... Powodzenia wszystkim staraczkom, może właśnie nadchodzą te lepsze dni!
-
Psikusek dasz radę :-) dużo leż, bo kiedyś pewnie zatęsknisz za tym jak ci Maleństwo będzie chatkę roznosiło :-) Danuti trzymaj się :-) chciałabym od Ciebie parę informacji o inseminacji... w sumie nie wiem o co chcę zapytać ale jakbyś mogła to napisz o swoich spostrzeżeniach. Czemu za pierwszym razem Wam się nie udało? My mamy wizytę kontrolującą w poniedz i mam nadzieje, że rosną pęcherzyki i będzie ok. Będzie to 16 dc, od 5 do 9 dc biorę CLO myślisz, jakby w pon było wszystko ok to myślisz, że możemy się spodziewać tej inseminacji od razu, np na drugi dzień?
-
Dziewczynki my staramy się od 4 lat, 2 lata temu pierwsza laparo, 5 miesięcy temu druga. ale zazdroszczę Wam tych wakacji :-) my urlop mamy dopiero we wrześniu, ale teraz mamy kilka dni wolnego i dużo czasu na spokojne rozmowy. Bo tak normalnie to pracujemy na zmiany i często się mijamy. Justa nic nie mówił o badaniach, mówił tylko, że przy następnej wizycie ewentualna decyzja co do inseminacji... Nie mówił mi nic o kwasie foliowym. Myślicie, że mam go brać razem z tym CLO? To jest niesprawiedliwe, że innym się udaje na pstryknięcie praktycznie... Ja już wiele przerabiałam, m.in. psychologa, książki o adopcji- raz było gorzej raz lepiej, ale może się wreszcie uda. Liczę, że nam wszystkim się nareszcie uda...
-
Pomyłka... od 5 do 9 dc mam brać CLO. Boże, tak bym chciała, żeby się udało... Wszystko się zmieni wtedy...
-
Jestem po wizycie... dostałam CLO pół tabletki od 5 do 10 dc czyli od jutra i 16 lipca mam jechać na usg do nich żeby sprawdzić czy pęcherzyk jakiś jest i wtedy ostateczna decyzja co do insem. My akurat mamy o tyle dobrze, że do Białegostoku mamy niecałe 200 km. Lekarz obawia się tylko, że przestymuluje mnie tabletkami i mogę zajść w ciążę w dwóch macicach naraz (stąd tylko pół tabl.), a to będzie bardzo źle dla mnie :-( ciążą mnoga u mnie to masakryczne ryzyko ze względu na przegrodę, dzieciaczki niestety się oba nie zmieszczą... Ale wróciła jakaś nadzieja i tego się trzymam. Kurczę Justa głupio wyszło, ale może to jakiś znak i trzymam kciuki za baaaardzo owocne wakacje :-* Milenka dla mnie ziółka najgorsze były rano, a potem to już takie naturalne... AMS oby nie były Ci tabletki potrzebne, my CLO dostaliśmy w pierwszej aptece ale nie wiem jak będzie z pregnylem... Liczę na to, że dostanę u lekarza skoro u nas insem. Psikusek a co u Ciebie? Wyszłaś ze szpitala? Jak się czujesz? Odezwij się do nas...
-
Milenka: Bocian Białystok, akurat mnie dr Mrugacz. Nie liczyłam na druga laparoskopię, on sam ją zaproponował, więc się zgodziliśmy nie wiedząc co po niej się okaże. Na nasze szczęście okazało się dobrze, ale każdy przypadek jest inny. Obecnie próbujemy inseminacji, ale tylko dlatego, żeby móc powiedzieć sobie , że zrobiliśmy wszystko :-) jeśli to nie pomoże to tak jak Płotka odpuszczamy i wrócę do ziółek. Obecnie zależy mi na czasie... Na in vitro też się raczej nigdy nie zdecydujemy... Justa dam znać na pewno, wizytę mam po południu, więc późno pewnie wrócimy... A u Ciebie termin 8 lipca aktualny? jak monitoring?
-
Milenka, straszne są te dni... Ale kiedyś w jakiejś książce przeczytałam:"kiedy zdarzy się coś smutnego, nieszczęśliwego to podnieś głowę, spójrz na coś pięknego: np na niebo lub morze i ruszaj dalej..." Łatwo się mówi, ale trzeba walczyć żeby potem nie żałować, że się nie zrobiło wszystkiego. Ach... czekam na te Słoneczko :-)
-
Dzwoniłam do dr M rzeczywiście jest za granicą, ale odebrał i kazał umówić się na piątek. Mówiłam mu, że to 4 dc, ale powiedział, że ok może być. Także umówiliśmy się na piątek u niego no i zobaczymy co dalej... K.1. bardzo bym chciała, żeby się udało... Ja mam ostatnio jakąś obsesję i na niczym innym się nie umiem skupić, aż chce mi się otrząsnąć. Mam problem z tą wiarą w to najpiękniejsze, ciągle mam wrażenie, że ja nie zasłużyłam. No ale działam, nie poddaje się :-))
-
Mam już dziś spore plamienia i boli mnie jak na okres więc to chyba nareszcie @... Justa proszę Cie napisz mi w którym dokładnie dniu cyklu byłaś u dr M? jak mam od południa plamienia to jutro czy lepiej pojutrze się wybrać, bo nie wiem za bardzo...
-
Psikusek jesteśmy z Tobą :-) dobrze, że szybko zareagowali, moja koleżanka długo walczyła z krwiakiem i synuś lata zdrowy od półtora roku więc głowa do góry! Trzymaj się i odpoczywaj! Milenka wiem co czujesz tzn domyślam się, bo tą sama diagnozę usłyszałam dokładnie 2 lata temu po laparoskopii... Niedrożne jajowody bez możliwości udrożnienia, kontrast też nie przepływał, liczne wodniaki, do tego podwójna macica czyli przegroda od początku do końca nawet przez pochwę- nieoperacyjna. Tylko in vitro wchodziło w grę. wiem, że teraz jest Tobie trudno, a najgorsze tak naprawdę przyjdzie. Ale może to za jakiś czas skonsultuj w jakiejś specjalistycznej klinice od niepłodności. Ja czekałam z tym półtora roku, ale się zdecydowałam no i proszę: jajowody udrożnili, wodniaków ani śladu, przegrodę trochę nacięli i niby mam szansę na ciążę naturalną... Trochę się powtarzam ze swoją historię, ale chcę Cię podnieść na duchu. Byłam w Twojej sytuacji... Wiem, że teraz za wcześnie, ale za jakiś czas skonsultuj to!!! Jedna laparoskopia to nie wyrok, może akurat przy drugiej coś ruszy :-) trzymaj się i myśl pozytywnie mimo wszystko :-)
-
Nie mam jeszcze okresu, Przez pół nocy dziś rwał mnie ten lewy jajnik. Lekarz mówił, że jest ok tylko ja nie rozumiem czemu on tak boli :-( Testu nie robię, nie nakręcam się. Czekam aż samo się wyjaśni. Jak tam u Was?? Justa dobrze, że próbujecie na naturalnym, potem zawsze można sięgnąć po leki :-) kibicuję Ci z całych sił :-)
-
ten Novothyral na niedoczynność tarczycy, ale jak wynik robiłam ostatnio to był ok. Zresztą byłam u gina tydzień temu i mówił, że jest ok torbieli nie ma.
-
Jeny cofnij się do str 171. Tam opisałam mój przypadek :-) Psikusek po raz kolejny gratulacje!!! :-) Zazdrościmy :-) Justa widzę, że pozytywne masz wrażenia po wizycie :-) ciesze się :-) a powiedz jak możesz ile za wizytę zapłaciłaś? Życzę powodzenia i trzymam kciuki mocno! Odzywaj się co i jak... U mnie @ nie chce przyjść. Zioła odstawiłam parę dni temu, ale teraz to mnie Plotka trochę przestraszyłaś, bo ja brałam Novothyral 75 pól tabletki dziennie. Martwię się, że mogło coś się przez to wydarzyć nie tak jak trzeba...
-
Jeny79 ja okres dostałam jakoś ponad msc po laparo, ale u każdego wiem, że różnie jest. Przez ponad 2 tyg miałam plamienia z krwią, ale lekarz mówił, że to normalne. Pytałaś o starania... no u nas jakoś marnie. Już prawie 5 mscy i nic, a tydzień temu lekarz mi powiedział na wizycie, że nie miałam owulacji w tym cyklu. W poprzednich to już sama nie wiem. Pokomplikowało mi się wszystko i mam kiepskie nastawienie ostatnio. A teraz jestem chyba w 39 dc i nadal okresu nie mam... więc nie wiem już sama co myśleć... Wczoraj wymyśliłam sobie w nocy, że może lekarz się pomylił z tą owulacją, a ciąży nie zauważył, bo bardzo wczesna była i test też nie wyszedł, bo był za wcześnie. Piersi mnie trochę bolą i taka nerwowa jak teraz nigdy nie byłam. A okresu ani śladu... Dziewczyny możliwe to jest? Ja już w paranoję wpadam... Kiedyś mojej znajomej lekarz nie wykrył wczesnej ciąży i dał jej tabletki na wywołanie okresu, a okazało się że była właśnie w ciąży i teraz ma bardzo chorego synka... Oj rozpisałam się, ale taka niepewność i czekanie to najgorsze co może być. Justa27a ja czekam na dokładne opowiedzenie przez Ciebie dzisiejszej wizyty... Ciągle trzymam kciuki i myślami jestem z Tobą. Daj znać jak wrócisz :-) Psikusek co u dziecinki Twojej? Jak wrażenia po usg?
-
Ja miałam laparo 9 lutego potem kontrolę 8 marca i kazał wtedy odczekać jeszcze tydzień (czyli do 17marca) i działać! Myślę, że spytaj o to swojego lekarza w pon, każdy organizm jest trochę inny, inaczej się goi itp. Fajnie, że dostałaś szansę to ważne!! Właśnie Psikusek przypomnij o lekach, które brałaś... co to za leki były?