Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asik6

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asik6

  1. Make... to fajny zabieg, dużo się dowiesz. Ja też miałam lewatywę dzień przed- wieczorem. Cewnik zakładają tuż przed zabiegiem. Od razu uprzedzam- to nie jest przyjemne. Wpychają Ci rurkę w cewkę moczową. Uczucie koszmarne jakby strasznie chciało się siku, ale boisz się "popuścić". Ale po pewnym czasie przyzwyczajasz się do jego obecności i go nie czujesz. Samo znieczulenie działa bardzo szybko, zasypiasz i budzisz się już po. Smutno, że nie będzie Twojego narzeczonego, ale w szpitalu nudzić się nie będziesz, odpoczniesz. Ja miałam 2 laparo, po 1 miałam 30 dni zw po 2- 14 dni. Acha... i nie czytaj w necie, każdy organizm jest inny. Nastaw się po prostu pozytywnie :-) powodzenia.
  2. Ach... tak czytam to forum i wspominam co się rok temu w moim życiu działo i jak wielką i nieodłączną rolę te forum odegrało wtedy. Dziękuję Wam Dziewczynki :-*
  3. Hej! Dziewczyny, nie poddawajcie się! Mi, wiemy tu wszystkie jak jest Ci ciężko. Naprawdę. Może po prostu Twoja droga musi być dłuższa. ale ja wierzę, że się w końcu doczekasz! Dziewczyny, laparoskopia to naprawdę fajny zabieg, bo jest mało inwazyjny, a pozwala uzyskać wiele informacji o organizmie. Wszystko jest do przeżycia. Pomyślcie czym jest taki zabieg np. w porównaniu z cearką kończącą poród, WARTO! Never, jak dobrze, że wszystko się super układa i prostuje :-) Pikusku, to by była frajda dopiero :-) ale my też przez pewien czas mieliśmy takie przeczucia. Tylko z kolei mój okres po ciąży jest taki jakby go nie było :-) Justa, no u nas niestety katar poszedł dalej :-( mimo, że czyściliśmy nosek solą morską iwyciągaliśmy aspiratorkiem. Juleczek ma nieżyt gardła i nosa i jakieś pojedyńcze "furgoczenie" w oskrzelach :-( dostał antybiotyk. A z objawów to katar, który troszkę się w kaszel przerodził, żadnej gorączki, dziecko szczęśliwe i radosne. Nie możemy na spacery wychodzić, żeby go nie przegrzewać to kisimy się w domu... ale mam nadzieję, że szybko to minie i nie pójdzie na płuca, bo zwariuję chyba.
  4. Hej dziewczyny :-) nie było mnie parę dni, wyjeżdżaliśmy do rodziców. Juleczek się bardzo żalił na szczepieniu :-( ale poza tym ok. Wczoraj byliśmy na kontroli u neonatologa i ma już 69 cm :-) ale waży 5820- długaśny jest :-) wszystko super, ale dostał dziś jakiegoś kataru. Nie wiem czy iść z nim do lekarza??? Ma 3 msce i nic poza katarkiem się nie dzieje, przeczyszczamy solą morską. Co do prenatalnych to je robi się do końca 14 tc. Ja robiłam, płaciliśmy za to 300 zł i 50 zł za nagranie :-) poznaliśmy też płeć wtedy :-) Agulek, trzymamy mocno kciuki żeby wszystko okazało się bardzo dobrze. Może skonsultuj to z innym lekarzem? Z laparoskopii i z cesarki zresztą też najgorzej też wspominam cewnik- koszmarne uczucie!!!
  5. Agulek, no rewelacyjne wiadomości!!! co raz więcej zaciążonych, super :-) gratuluję i ściskam :-) Never jak wizyta? My mamy 1 lipca kontrolę u neonatologa, a jutro 2 szczepienie. Dowiem się ile Szkrab nasz waży i mierzy :-) tylko szkoda mi go strasznie, bo na pierwszym szczepieniu strasznie się zaniósł aż trzeba było nim wstrząsnąć i dmuchnąć mu w buzię. Dziewczyny co do ziółek, ja też piłam, ale może 3 tyg, potem jednak przeszłam na stymulację lekami, a przy lekach ziółek pić nie wolno. Ale wierzę, że przyczyniły się one do mojego szczęścia :-)
  6. Agula, ja po pierwszej dostałam 30 dni, ale poprosiłam lekaza. Po tej drugiej 14 dni.
  7. Kejtowa, beta co 48 godz powinna być dwukrotnie wyższa. Rośnie prawidłowo, nie martw się już tym :-) czekaj cierpliwie na usg, na pewno będzie piękne :-)
  8. Hej Dziewczyny! Nie było mnie parę dni, byłam u rodziców, a tam mamy z Julkiem raj! ciągle na podwórku, w ogrodzie albo na spacerze), dogadzali nam z jedzeniem i opieka nad Maluszkiem. Odpoczęłam jak nigdy! Justa, nasz Julek też przepłakał cały piątek :-( ale mu akurat brzuszek bolał, cały dzień na rękach, kręgosłup bolał mnie jak szlag, ale życzę Wam wszystkim dziewczyny żebyście też miały niedługo takie właśnie powody do narzekania. Kejtowa, nie przejmuj się! ciąża jest i to prawidłowa! nas też lekarz ostrzegał na usg w 5 tyg, że może nie być nic widać. Też mieliśmy tylko pęcherzyk. Dbaj o siebie i ciesz się z całych sił :-) Agulek, kochana tak wiele już przeszłaś, że przed Tobą muszą być już tylko lepsze dni. Dziewczyny tu naprawdę z bardzo beznadziejnych przypadków wychodziły zwycięzko. Tobie też się uda i będziesz wtedy wiedziała, że było warto! Olek, laparoskopia to bardzo dobry zabieg, wszystko po nim będzie wiadomo. Trzymamy kciuki za powodzenie :-) w szpitalach też raczej szybko się za to zabierają, myślę, że nie będziesz musiała długo czekać.
  9. Lalka, przy -20 st do roku. Kejtowa jak beta??? Agnieszka, trzymamy więc kciuki :-) jejku, ja pamiętam jak rok temu tu pisałyśmy, jak mi to forum pomogło... :-) :-)
  10. a powiedzcie mi jak karmi się piersią to okres powinno się dostać normalnie?
  11. Dziewczyny, ja po cc tak plamiłam przez dobre 8 tyg, ale już spokój. Nie ma chyba reguły. A powiem Wam ciekawostkę: po 5 tyg byłam u lekarza na kontroli, wszystko ok i powiedział, że mamy nie czekać z drugim z dzieckiem, bo jeśli chcemy mieć więcej jak jedno to lepiej tego nie odkładać.
  12. Hej! nie było mnie parę dni a tu takie wiadomości :-) byliśmy nad morzem, myślałam,że odpocznę, ale tak nie do końca się da z małym dzieckiem jednak.Lalka, kochana gratulacje serdeczne Zosieńki :-) no ja ciągle miałam problemy z piersiami, nie odeszły na chwilę, ale już ostatnie dni są super! Mogę ci poradzić, żebyś mroziła pokarm- potem naprawdę rewelacyjna sprawa. Ja mroziłam w kubeczkach na mocz z apteki- takie 100 ml. Na wierzchu pisałam datę ściągnięcia. Teraz w dzień mam czasami mało mleka, wtedy Juluś się nie najada i co godzinę domaga się cyca, a jak się już porządnie wkurzy to nie chce cyca i krzyczy, bo głodny. Wtedy życie nam ratuje ten pokarm, bo dokarmiam go swoim a nie sztucznym. Ale generalnie karmienie to ciężki temat, jak miałam kryzys laktacyjny i pojawiła się wizja mm to załamana byłam, ale się na razie udaje. A słyszałam jeszcze, że można po karmieniu okład z kefiru zimnego robić. Agulek, głowa do góry, musi się udać, nie ma innej opcji! Kejtowa, suuuuuuuper wieści!!!!! naprawdę rewelacyjne! Gratulujemy!!!
  13. Justa no jak tak się zastanawiam to chyba przewiało, bo dzień przed byliśmy wieczorem na spacerze i zdjęłam bluzę, a jakiś wiatr był: raz ciepło raz zimno i to pewnie od tego.
  14. Dziewczyny, mleko wróciło :-) ale przez to dokarmianie butelką Mały nie chce cyca, popije troszkę i wrzeszczy w niebogłosy czekając na butelkę. Dziś go przetrzymam, przed nami na nowo nauka na cyca. Justa, nie piję herbatek, też o tym bocianku słyszałam, chciałam kupić, ale tu u nas nie dostałam. Ale jest już ok z mlekiem. A to pomrożone to mi życie uratowało :-) Julek rośnie jak szalony- parę dni temu nosił body, na które dziś patrzę i nie wierzę, że to jego, bo takie małe się zrobiło :-) Agulek, jak tam u Ciebie? Zaczełaś już stymulację? Jak się czujesz? I jak nastawienie?
  15. Dziewczynki widziałam Wasze Maluszki :-) słodkości :-) Justa nasz ma z kolei wzmożone napięcie mięśniowe i mamy skierowanie do ośrodka rehabilitacyjnego, a tym szmerem się nie przejmuj. My też to przerabiamy- jak byliśmy w szpitalu to miał szmer nad sercem, ale zrobili echo serca i wszystko było w porządku. Teraz wizyta kontrolna w połowie czerwca. Od wielu osób słyszałam o tych szmerach, ale zawsze było wszystko dobrze. Psikusku powodzenia w nowym miejscu. Jejku z tym karmieniem to same cierpienia. U mnie znowu zapalenie piersi, gorączka, guzy, ból i stres. A do tego od rana mam tak mało mleka, że Juluś ściągnie to co jest i płacze, bo głodny. Dokarmiałam go mlekiem, które mam zamrożone- na początku dużo ściągałam i mroziłam. Mam nadzieję, że to tylko ten kryzys laktacyjny i minie ten stan. Co o tym dziewczyny sądzicie? Miała tak któraś z Was?
  16. Nevergetup, dzięki wysłałam zaproszenia :-) jak coś to ja :-) Danuti zaglądasz tu jeszcze??? Agulku to mocno trzymamy kciuki :-* powodzenia!!! Justa co u Ciebie??? Jak tam Twoje maluchy?
  17. Hej... no wszyscy zamilkli jakoś. Dziewczyny czy któraś pamięta na której stronie podawałyście dane na face book??? Pozdrawiamy z Juleczkiem!
  18. Bartuś ładnie :-) tez kiedyś brałam je pod uwagę, ale mój m nie chciał. Ja chciałam, żeby Julian miał drugie imię po Mężu własnie, ale to on poszedł do Urzędu i nie dał mu drugiego imienia. To dochodźcie do siebie pozdrawiamy :-*
  19. Nevergetup, no to się nacierpisz i Ty i Maluch. Życzę wytrwałości. Mój problem to ciągle piersi- nie mogę sobie do końca poradzić, bo boli przy każdym karmieniu. Czasami mam kryzysy no i karmienie staje się co raz bardziej dla mnie traumą :-( no ale nie narzekam, przetrwamy. Justa macie imię? ;-)
  20. Imogen, ja miałam 2 laparoskopie i przechodziłam je w sumie dość podobnie, ale za pierwszym razem rana na pępku mi się trochę paskudziła, ropiała- pryskałam octeniseptem, bardzo pomagało. Za drugim razem nic takiego się nie działo. No a jeśli chodzi o starania to dziewczyny różnie piszą, niektóre jak tyko czują się na siłach zaczynają, ale każdy organizm inny, więc zapytaj lekarza czy przeciwwskazań nie ma. Ja szybko też doszłam do siebie, trzeba uważać nic nie dźwigać, ale funkcjonować się da w miarę normalnie.
  21. Justa, dzielna babka z ciebie i jaka szybka :-) gratulacje!!! Duży chłopaczek, 2 cm dłuższy od naszego jak się urodził, ale nasz troszkę cięższy- 3840. No a wczoraj mieliśmy kontrolę u neonatologa i przez 6 tyg Brzdąc 4 cm urósł :-) Twój Szkrab też pewnie szybciutko urośnie. Zdrówka życzymy no i... imię?! czekam z niecierpliwością na wiadomość jak się nazywać będzie ;-)
  22. Justa, no to czekamy na Was już osobno :-) Karpik, strasznie mi przykro i żal :-( nie wyobrażam sobie kompletnie co teraz czujesz, daj sobie czas i trzymaj się.
  23. Karpik, jesteśmy z Tobą :-) Agulek, oby tak dalej :-) wiem, że mi teraz łatwo pisać i się mądrzyć, bo Moje Szczęście jest już ze mną i śpi obok, ale pamiętam co działo się ze mną dokładnie rok temu i jak pisałam na tym forum. Oj bardzo wielu Wam dziewczyny zawdzięczam :-* właśnie dlatego walczcie, żeby macierzyństwo Was też uszczęśliwiało każdego dnia, bo warto oddać za to ostatnią krew!
  24. Jejku, dziewczyny same smutasne wiadomości dziś :-( Amela, nie umiem Ci pomóc, nie wiem nic o leku o którym piszesz i sytuacji, w której jesteś. Nuna, o pęchcerzykach też za wiele nie wiem, nie wiem jak powinno to wyglądać. Karpik, ja trzymam mocno kciuki oby to było to o czym marzysz i dobrze się skończyło. Wiesz? Ja robiłam betę 28 dni od rozpoczęcia ostatniej @- miałam 168. a co lekarze mówią??? Agulek, Kochana... Nie wiem zupełnie ani co Ci powiedzieć ani co Ci poradzić... jestem z Tobą i jak najcieplej myślę o Tobie, nie chcę nawet sobie wyobrażać co czujesz. Wierzę, że wygrasz tą wojnę. Na razie to tylko bitwa jedna z wielu, nikt nie wie ile jeszcze ich Was czeka, ale na końcu będzie zwycięstwo. Najgorszy jest ten czas... Trzymaj się kochana :-* Felicita, odzywaj się do nas. Jak najbardziej życzę Ci powodzenia w działaniach.
  25. Lalkaa ze mną na sali leżały 2 dziewczyny o porodzie naturalnym. Mówiły, że ból jak cholera, ale po jakichś 2 godzinach normalnie funkcjonowały (tzn normalnie w porównaniu ze mną), dostały maluszki i wszystko przy nich robiły aż im zazdrościłam... Jak mi Małego zabrali i powiedzieli, że wyjeżdża do innego szpitala to musiałam wrócić na tą salę gdzie jakieś 3 godz temu one urodziły i leżały z dziećmi i mężowie obok. Mój M był właśnie w drodze do mnie. Usiadłam na łóżku i wyłam jak głupia a one nie wiedziały co maja zrobić- spędziłam tam jeszcze sama całą noc, a potem przenieśli mnie na ginekologię, żebym nie leżała z innymi dziećmi. Ojej rozpisałam się nie o tym co trzeba... Lalka, zobaczysz jak szybko się zapomina o bólu itp. :-) a z Malutką będzie dobrze, tyle wytrzymałaś więc ta końcówka będzie najlepsza i najszczęśliwsza zobaczysz. Justa, już tylko parę chwil :-) niedawno ja się tu obawiałam, a jestem już w super formie :-) szybciutko zleciało, u Ciebie tez tak będzie. No i czekam na decyzję o imieniu :-) Agulek, trzeba wierzyć, że się uda. Dobrze, że macie taką możliwość. Powiem Ci na pocieszenie, że jak już się Wam uda i będziecie mieć ten Skarb to bardzo szybko się zapomina o tej trudnej drodze. Nawet myśli się, że jakby trzeba było to mogłabyś znieść więcej. Bądź dzielna i myśl pozytywnie i dawaj nam tu koniecznie znać!!! Życzymy powodzenia!!!
×