Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dan-mos

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dan-mos

  1. My już też od wczoraj w domciu - a dopiero narzekałam, że nigdy nie urodzę... tzn. narzekałam całą środę, że nic mnie nie bierze, a przed północą miałam już Agatkę na rękach hehehe. Do dziewczyn, które jeszcze nie rodziły - życzę takiego porodu jak mój... a więc około 19 zaczął pobolewać mnie brzuch, ale stwierdziłam, że to rozchodzę. Jakoś tak nie mogłam sobie znaleźć miejsca, a skurcze zrobiły się częstsze, ale nie jakieś tragiczne. Ogólnie trzymałam się wersji, że na pewno to jeszcze nie to... i gdyby nie mój mąż, który po 22 wsadził mnie do auta z awanturą i zawiózł do szpitala, to chyba bym urodziła w domu. O 23 mnie przyjęli i miałam 4cm rozwarcia, a o 23:50 byłam już po. Ogólnie to nie spodziewałam się, że można tak szybko urodzić... Mała jest boska i póki co bardzo bardzo grzeczna - mam nadzieję, że to się nie zmieni. Troszkę gorzej z Wiktorkiem, bo z tej miłości chce mi ją zamęczyć hehe
  2. My już też od wczoraj w domciu - a dopiero narzekałam, że nigdy nie urodzę... tzn. narzekałam całą środę, że nic mnie nie bierze, a przed północą miałam już Agatkę na rękach hehehe. Do dziewczyn, które jeszcze nie rodziły - życzę takiego porodu jak mój... a więc około 19 zaczął pobolewać mnie brzuch, ale stwierdziłam, że to rozchodzę. Jakoś tak nie mogłam sobie znaleźć miejsca, a skurcze zrobiły się częstsze, ale nie jakieś tragiczne. Ogólnie trzymałam się wersji, że na pewno to jeszcze nie to... i gdyby nie mój mąż, który po 22 wsadził mnie do auta z awanturą i zawiózł do szpitala, to chyba bym urodziła w domu. O 23 mnie przyjęli i miałam 4cm rozwarcia, a o 23:50 byłam już po. Ogólnie to nie spodziewałam się, że można tak szybko urodzić... Mała jest boska i póki co bardzo bardzo grzeczna - mam nadzieję, że to się nie zmieni. Troszkę gorzej z Wiktorkiem, bo z tej miłości chce mi ją zamęczyć hehe
  3. Graga czy to ten szpital na Mikołowskiej? Bo słyszałam, że tam opieka super.
  4. galbiii - ja z Tobą do tej Gwiazdki pochodzę :/ Też czuję się jak hipopotam. Najgorsze, że Agatka włazi mi pod lewe żebro, więc ani leżeć ani siedzieć. Marzę o tym, żeby założyć buty bez stękania... Graga, marzę o takim porodzie jak Ty... i codziennie kładąc się spać, liczę na to, że w nocy odejdą mi wody hehe A w którym szpitalu rodziłaś?
  5. monis dziękuję za odpowiedź. Moje mają jedna sześć a druga siedem lat. Cały czas biję się z myślami, żeby szukać im nowego domu, ale znów z drugiej strony, skoro podjęłam się odpowiedzialności za te zwierzęta, to nie powinnam tego robić - mąż jest przeciwny oddawaniu - gdyby miał alergię to decyzja byłaby łatwiejsza. Poza tym mam jeszcze konia, też od lat. Jestem instruktorem i zawodnikiem, ale powiem, że ciężko pogodzić konia i dziecko, a co dopiero dwójkę dzieci. W związku z tym, od kilku dni chodzą mi po głowie myśli o sprzedaży, ponieważ znajomy zaproponował mi, że chętnie go kupi. Konie to moją życiowa pasja od dziecka, więc serce mi pęka na samą myśl o sprzedaży, ale patrząc logicznie, to nie wiem ile lat jeszcze potrwa mój powrót do sportu. Poza tym koń, to było moje "pierwsze dziecko" heheh
  6. Ale piękne wieści - gratulacje dziewczyny. Faktycznie po drugiej stronie tabelki zostało nas niewiele. Chociaż ja codziennie wieczorem liczę, że "tej" nocy odejdą mi wody i coś się ruszy hehe Póki co, 3 dni do terminu, a mi dalej nic, więc zaczynam się martwić. Moniś, mam pytanie co do kota - czemu zdecydowaliście się go oddać? Ja mam 2 i z nimi wychował się Wiktorcio - jakoś to było. Chociaż nie ukrywam, że wszędzie mam pełno włosów, pomimo codziennego odkurzania. Najbardziej wkurza mnie to, że wszędzie włażą - teraz upodobały sobie gondolę i łóżeczko (doprowadza mnie to do szału. W sumie też chciałabym żeby ktoś je przygarnął, ale kto weźmie 2 sztuki :/
  7. A mnie chyba brzuszka nie będzie brakować, bo strasznie wkurza mnie ubieranie butów ..... i golenie hehehe
  8. Również dołączam się do gratulacji i do powitania nowej mamusi. Też czekam na czwartek, bo mam wizytę i mam nadzieję, że coś się rusza. Wczoraj miałam mega powera i przenosiłam meble w pokoju dzieciaczków. A dziś - dziś myłam okna hehe Kurcze, jakoś dalej nie mogę sobie wyobrazić życia w czwórkę...
  9. och Graga pociesza mnie to co napisałaś, bo ja tez Koziorożec :) tylko, że mnie dla odmiany nic nie boli, więc nie wiem czy zdąże do 10-tego heheh
  10. macro - mnie dopadają dokładnie takie same myśli. Też zastanawiam się jak będzie z dwójką bez pomocy... ale patrząc na Tusię, która ma trójkę z małą różnicą wieku i jest uśmiechnięta i zadowolona, myślę, że z dwójką jakoś sobie poradzimy :) Poza tym, takie myśli są na porządku dziennym na tym etapie ciąży, bo chyba każdej jest już ciężko...
  11. mamusiu jesteśmy jesteśmy :) ale u nas bez sensacji tzn. nie chcę narzekać na nocne sikanie, ale na dzień dzisiejszy jest to moją największą zmorą :/ Poza tym Wiktorcio posikał mi się w łóżku o 2:44 w nocy, więc było po spaniu... i znów kosz na pranie pełny, a przy tej pogodzie suszenie pościeli - masakra
  12. Dziewczyny zmieniam chwilowo temat, bo w końcu udało mi się uporać z hemorodami, które ostatnio dały mi dość mocno w kość. Lekarz kazał mi brać codziennie po jednej tabletce DIOHESPAN - rewelacja, wzięłam dopiero 3 sztuki, a jest dużo dużo lepiej. Cena to około 40zł za 30 sztuk, więc akurat do porodu wystarczy hehe Polecam Wam :) Miłego dnia.
  13. Ja również dołączam się do gratulacji dla Marli i oczywiście dla Natali :):):) Mam pytanie techniczne - jak jestem w domu to czuję się ok, ale jak wyjdę na dwór to zaczyna się masakra... kłucie w pochwie, brzuch ciągnie, ogólnie to ledwo chodzę. Też tak macie? Dzisiaj u nas piękna pogoda i szkoda było mi z Wikotrem siedzieć w domu, więc poszliśmy na spacer i już myślałam, że Agatka wypadnie mi po drodze :/ Wczoraj miałam wizytę i ku mojemu zdziwieniu - 2 cm rozwarcia. Może tym razem nie przenoszę :) Lekarz mówił, że nie powinnam huuurrrraaa
  14. Halo. No to dzisiaj zapowiadają się 2 nowe maluszki :) Agulki to na pewno... Byliśmy wczoraj z mężem i małym w parku i spotkaliśmy znajomego męża - patrząc na mnie powiedział, że chyba nie powinniśmy spacerować zbyt daleko od szpitala hehe No cóż, jak może wyglądać kobieta w 9 miesiącu ciąży... Jutro wizyta, mam nadzieję, że dowiem się, że cokolwiek się ruszyło tzn. przynajmniej minimalne rozwarcie albo, że szyjka się skraca... Miłego, pięknego poniedziałku :)
  15. mamusia - wpisz w allegro "otulaczek" - jest tego pełno i ceny w miarę ok
  16. miluchna - ja nie chodzę na ktg i mój lekarz nic nie wspomina. Wiem, że z Wikorciem zaczęłam chodzić dopiero w okolicy terminu, ale na pewno nie wcześniej.
  17. mamusia - ja właśnie w piątek kupiłam takie coś w lumpeksie. Nie wiem czy się przyda, ale że było nowe i kosztowało 3zł, to wzięłam :)
  18. Natalia NFZ tego badania nie sponsoruje :/ U mnie w laboratorium kosztuje 30zł
  19. Qrcze, nie mam siły teraz grzebać w starych badaniach, ale z tego co piszesz, to nosze historie są identyczne. Ale u nas w końcu bez zabiegu się nie obeszło, bo strasznie to oczko ropiało. Przejęłam się tym paciorkowcem, bo bardzo chciałabym drugi raz tego uniknąć.
  20. marla - ja też mam ''B" W pierwszej ciąży nikt nie kazał mi tego robić i mały urodził się i miał zapalenie spojówek, a potem, tak jak Szymon, zatkany kanalik. I przez to oczko, wkurzałam się przez pierwszy rok jego życia. Szczerze mówiąc, zupełnie nie powiązałam tego z paciorkowcem......
  21. Halo. Właśnie odebrałam wyniki na paciorkowca - i tu klops - niestety mam to cudo. Pela, czy lekarz powiedział Ci jaki jest "algorytm" postępowania przy wyniku dodatnim? Czy faktycznie dają tylko antybiotyk przy porodzie? Czy leczy się to od razu? Pytam, bo wizytę mam dopiero we wtorek, a wolałabym wiedzieć już co mnie czeka :/
  22. kosiorakis - boskie te Twoje maluchy :) Serdeczne gratulacje. Kompletnie się na tym nie znam, więc pytanie może głupie - są jedno czy dwu jajowe?
  23. emachines - u mnie z tym ułożeniem jest tak - mała w końcu w 35 zrobiła fikołka głową w dół, a ja co chwilę czuję pod lewą piersią bułę (myślałam, że to głowa, a to właśnie pupa). Ulokowała się po lewej stronie brzucha tzn. po prawej mało ja czuję.
  24. No właśnie co u Dyśki - ona była tu bardzo aktywna, a teraz taka cisza... Mama córeczki pisała, że na L4 brak jej organizacji, a że pisała zawsze przed wyjściem do pracy, to musimy jej wybaczyć - pewnie niebawem się odezwie.
  25. Mamusia - ja to się jakoś za tą torbę zabrać nie mogę, zwłaszcza, że pierwszy poród wywoływany 8 dni po terminie i wydaje mi się, że teraz też tak może być. Chociaż ja celuje w Wagę hehe Dobrze, że Agulka nadal w 2-paku, bo do terminu też trochę ma.
×