AGUILERA

Gratuluję, że ktoś jeszcze płaci Ci za wypisywanie takich bredni. Mam nadzieję, że nikt nawet nie zwróci uwagi na te "pseudoreklamy".

nieee...ja się zaraz załamię...

zastanawiam sie teraz co ja sobie zrobiłam... jak mogłam przytyć 5-6kg w ciągu tygodnia... jakim pieprzonym cudem!!!

Asia nie przesadzaj z tym wyglądem, nawet jak ważyłaś te 120 kg, to nie sądzę, żebyś aż tak wyglądała... ale mi brzuch się napompował... w ogóle zaczynam się martwić, bo mnie piersi ostatnio bolą, tzn.od okresu ostatniego, a zwykle miałam tak że przed samym okresem mnie bolały a teraz to non stop, bez znaczenia jaki to dzień cyklu... jak myślicie, co może być tego powodem???

http://www.wiocha.pl/738717,Tylko_dla_ludzi_o_mocnych_nerwach albo zobaczcie to...

http://www.wiocha.pl/734010,Kaliber_44 szooook

Ja niestety musiałam się pozbyć tego co zeżarłam rano już nie będę więcej tego robić. Na drugie śniadanie zjadłam serek gucio z pieczonym jabłkiem i do tego dwa ryżowe. No i rozpuszczalna z mlekiem do tego. Podjadłam sobie, tzn."popróbowałam" gulaszu, bo zrobiłam na udźcu z indyka gulasz, ale jaki pyszny mi wyszedł to mistrzostwo. Jednak wolę sobie zjeść takiego gulaszu, niż mam później w ramach "nagrody" wtrynić kolejne 10 michałków. A ja właśnie wczoraj to chyba z 15 ich zjadłam za cały dzień. Aż obrzydzenie mnie bierze do siebie...

OOOOO i na wadze ile mam ??? 89,5kg!!! wprawdzie w ubraniu i po śniadaniu, ale co to zmienia... Jestem załamana. TOTALNIE!

KURRRRRRR!!!!!!!!!!!!! Nie wiem co jest ze mną. Na śniadanie elegancko dwa jajeczka, ALE!!! NAŻARŁAM SIĘ KRUCHYCH CIASTEK I MICHAŁKÓW !!! DO KAWY ja nie mogę, co się ze mną dzieje....fitness też ni chusteczki... za dwa tygodnie ślub. ŚWIETNIE!!!

Noooo dziewczyny widzę, że pełno tu wzlotów i upadków... Czemu tak się dzieje, zastanawiam się non stop. Tydzień udaje się jeść wg ustalonych zasad, nadchodzi weekend, wszystko trafia jasny szlag i najgorsze, że nie wracamy do diety, bo nam jest przyjemniej. Ja wiem, co u mnie powoduje takie "akcje". Niestety dużą rolę odgrywają u mnie wahania nastrojów. O wiele łatwiej mi popełnić błąd, kiedy jestem mega szczęśliwa i wtedy wydaje mi się, że nie muszę trzymać już dietki, bo wszystko jest takie "cacy" niestety później już nie jest takie cacy Jak tu nie piszę, to też nie trzymam diety działa to na mnie trochę jak rachunek sumienia lepiej mi się tu pisze jak mam się czym pochwalić, niż jak mam się przyznać że znów coś ZEŻARŁAM W ogóle to witam Cię Szamanko :) Fajnie, że do nas wróciłaś :)

Witam z rana jako druga :) No właśnie dziewczyny, co za przestój, nie odzywacie się :/ Ja miałam mnóstwo spraw związanych ze studiami, miałam poprawkę i w ogóle do tego wesela też pomagałam pannie młodej robić zakupy, buty i takie tam, podwiązkę bieliznę ;p No także nie miałam za bardzo czasu myśleć o diecie, zwykle był to szybki posiłek w KFC :/, tak wiem, karygodne, ale po mniej więcej tygodniu takiego jedzenia nie przytyłam, bo wczoraj jak wróciłam do domu, to się z ciekawości zważyłam i nie ma tragedii, w prawdzie nie jest to waga ze stopki, ale plasuje się w okolicach :) Fitness też poszedł z odstawkę, ale jak najbardziej trzeba do niego wrócić i nie ma przeproś :) :D

Witam z rana. Jak zwykle pustki na forum. Trening i prysznic do tej pory, teraz idę na kawkę. Na śniadanie będzie jogurt naturalny, nie wiem jeszcze z czym. MIŁEGO DNIA!

Mama kupiła dużo ciastek i cukierków czekoladowych. Nażarłam się jak ŚWINIA. Nie umiem inaczej tego ująć. Miałam Wam tego nie pisać, ale może podziała na mnie jakoś ten wstyd. No ja nie umiem odmówić sobie słodyczy!!!! Chce mi się płakać nad swoją bezradnością i beznadziejnością. I wymiotować też mi się chce. :( :( :( :(

No ależ się muszę dopominać o jakiekolwiek życie na tym topiku :) :P Mi jest o wiele łatwiej wytrzymać w postanowieniach, kiedy dzielę się tym z innymi. Nie jedzcie pasztetu, to jest sam tłuszcz, lepiej już plasterek chudej wędliny niż te zmielone śmieci....

Witam :)! Ja dziś nieco opóźniona w czasie :) :D Musiałam odespać co moje. Rano kawka, śniadanko (2 parówki z musztardą-250kcal) i 1 l wody przy treningu, który wykonałam, ale po śniadaniu. Dziś mam bardzo dużo pracy, więc ruchu nie zabraknie i tak. Muszę odpokutować to wczorajsze obżarstwo, bo przesadziłam:/ Aż dziś mam wrażenie, że mi w brzuch wszystko poszło z wczoraj... Ehhhh, chwila przyjemności a później się człowiek musi tak katować. A Julka to ile razy już obiecywała poprawę i że będzie się spowiadać ze zjedzonych rzeczy, hmmm...??? NIEŁADNIE MOJA DROGA !!! PAULA nie lepsza.... USZY DO GÓRY :D Trzeba się wziąć za bety :) :) Asia, rowerek do filmu, jest BARDZO spoko, możesz namówić męża żebyście co dzień coś oglądali razem, jak Ty będziesz pedałować. Będzie Ci wtedy łatwiej i przyjemniej :) Martulka, a Ty nie za mało wczoraj zjadłaś i tylko Trzy posiłki z tego co rozumiem??? PRZYNAJMNIEJ 4 posiłki musisz sobie ustalić. I chyba więcej jeść trzeba a nie jak wczoraj :/

Hej :) ja dziś tak mało aktywna i dopiero teraz, bo byłam na zakupach i kupiłam wreszcie sukienkę na ślub kuzynki i buty kupiłam. Ale wszystko takie śliczne i po prostu bajka, właśnie takie chciałam:) sukienka w Promod rozmiar 42 he he:) Za to z dieta nie najlepiej. W sumie w domu zjadłam pierwsze i drugie śniadanie (razem 500kcal) no i później to już do 21 zakupy. No i zjadłam kebab niby na obiad i później nawtryniałam się cukierków jak wariat, ale to chyba z radości z tej sukienki :p matko, nie będę się tak obwiniać. Jutro znów muszę wstać wcześno na trening to mnie może przygoni do porządku. W ogóle to najmocniej dziękuję za słowa uznania dziewczynki, ale dziś udowodniłam że jednak łatwo mnie doścignąć w poczynaniach mych :) Znów mi się przypomniała moja piękna sukieneczka:D przepraszam, zaczynam się wydurniać :p GRATULUJĘ zdanego prawka, wiem jaka to duma człowieka rozpiera jak widzi na papierku wynik POZYTYWNY. Ja o mało nie rzuciłam się egzaminatorowi na szyję:D

Ja już po śniadanku, na które były jajka z musztardą :) Razem 250 kcal. Do tego szklanka wody i czerwona herbatka.

Cześć dziewczyny ja już po treningu, idę zaraz na kawkę. Agus555 trzymam kciuki, na pewno zdasz!

Byłam na małej przejażdżce rowerowej :) Dziś już zjadłam 490 kcal. Na obiad tilapia duszona i gotowany brokuł :) Oj coś mi się nie podoba to przerzedzenie składu na forum. Asia odsypia a reszta???

Ooooo widzę, że tu znów się coś skład posypał. Mam nadzieję, że to przez weekend tylko :p Mój weekend mocno niedietkowy, ale dlatego dziś już witam Was po treningu. Dwa dni przerwy dobrze mi zrobiły i moim mięśniom, bo dziś trening zrobiony, bez tzw.zmęczenia materiału :) Kawka wypita, zaraz idę na śniadanko. Będzie owsianka, dawno nie jadłam :) Mam nadzieję, że się ktoś odezwie po weekendzie, chyba że był aż tak wyczerpujący :) :D :P

Dzisiaj też wybieramy się na pływalnię, bo mamy trochę wolnego czasu. Na obiad dziś duszone pieczarki z cebulą, pomidorem i jajka. W sumie już 800 kcal dziś i do tego kawałeczek szarlotki, bo upiekłam i byłam ciekawa czy nie otruję domowników :) a to i tak było w roli deserku, nie winię się, spale na basenie. Wczoraj przepłynęłam 40 długości basenu, dziś podbijam o 10 :P :p

Małe niedopaczenie :D

od razu zaktualizowałam stopkę :D I już człowiekowi lepiej :D :P

Jestem i ja wieczornie :) Ale sobie dałam wycisk, bita godzinka pływania, tylko mnie takie dzieciaki wkurzały, cały czas przeszkadzały w pływaniu zamiast iść sobie do brodzika dla dzieci, który wcale nie jest taki mały :) Asia, jakie pazurki zrobiłaś? Nie szkoda Ci paznokci pod super glue?? mamaKamilki a jakie plany masz na urlop? Leżing i zmażing :D? chociaż pogoda to się już tak mego jesienna zrobiła i te wieczory takie zimne..brr!

Oooooo jakieś nowości :) Ja nie używałam nigdy takich rzeczy. Teraz spadam, bo idziemy z TŻ na basen :) Będę wieczorkiem :p