AGUILERA

Hej, wiem że piszę tu w kratkę, jestem, jestem a później diabli wzięli. Niestety najzwyczajniej w świecie nie mam kiedy do was napisać, bo mam jak zwykle na uczelni za dużo do zrobienia...bez sensu. Mam jakąś chandrę ostatnio. Nie wiem, depresja, czy co...totalnie nie mogę się ogarnąć...

Ale wiecie co, tak mi teraz przyszło do głowy, że może dzięki temu schudnę jak nie będę dojadać :D taki czarny humor

No właśnie nie mam możliwości dojeżdżać na uczelnię z domu, bo to za daleko :/ nie mam pojęcia jak zorganizować swoje życie, żeby nie martwić się non stop o pieniądze. Już nawet nie mam z czego oszczędzać. Normalnie takie minimum mnie ogarnęło. Będąc w liceum, miałam więcej kasy dla siebie, nie wiem skąd, nie pracowałam, a miałam. A teraz teoretycznie dostaję 350 zł na miesiąc, ale od tego muszę odliczyć od razu 70 zł (telefon+internet), zostaje 280 zł na 30 dni. to nie jest nawet 10zł na dzień. Nie mówiąc już o tym, że czasami trzeba kupić jakieś środki czystości (chociażby papier toaletowy) i nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Nie wspomnę już o makijażu, czy jakichś kosmetykach. Kiedyś na prawdę miałam tego pod dostatkiem, a teraz tragedia... Normalnie dziś to już mam takiego doła, że nie wiem... Muszę coś zrobić, bo żyję jak nędzarz po prostu. Wiecie co, to nie polega na tym, że moi rodzice nie mają kasy, bo mamy piękny dom, nowy samochód, markowe ciuchy, ale oni nie zdają sobie sprawy z tego jak ja muszę zaciskać pasa. Bo niby jak się pomyśli, hmmm 350 zł na miesiąc dla jednej osoby, to całkiem nieźle, ale niestety nie jest tak kolorowo:(

Powiem Ci Kalinko, że w Kielcach jest tragedia z pracą, nie ma jej i już. Jak są jakieś ogłoszenia o pracę dla studentów, to chodzi tylko o tych zaocznych, bo trzeba pracować cały tydzień. Masakra, ten kraj nie jest przyjazny dla młodych ludzi. Nic, tylko wyjechać w p.i.z.d.u stąd...

jestem tego samego zdania, pieniadze to nie wszystko, dziecku potrzebny jest tata, ja po sobie wiem jak było jak tata non stop był za granicą i przyjeżdżał, raz na miesiac... nie zrobiłabym czegoś takiego swojemu dziecku, choćby nie wiadomo jakie pieniadze były z tego. Ojciec staje się gościem, człowiekiem który mało o mnie wie i nie mam o czym z nim gadać...

ASIA!!! no wreszcie!!! tesknilysmy! ja na sniadanie zjadlam bułkę z budyniem do kawy...ale dietetycznie...no akurat było pod ręką, a daaaaaaaaawno nie jadłam, chociaż uwielbiam. Teraz na drugie zjadłam parówkę i pomarańczę :) na obiad ziemniaki z rybką i ogórkami ze słoiczka. jak tam niedziela? u was tez tak pochmurno?

Witam z kawką :) Wiecie co, chciałam się zważyć dzisiaj, a tu niemiła niespodzianka, wyczerpały się baterie w wadze... :/ a one są takie płaskie okrągłe i w zwykłym sklepie tego nie kupię... wiecie ile takie baterie mogą kosztować?? bo przyznam, że nie miałam do tej pory okazji zakupić takowych :) Całuję :*

dziiewczyny ratunku!!! ZEZARŁAM 5 krówek !!! Jak świnia!!!

mamoKamilki no ja jak zwykle, raz do roku w okresie przedwiośnia muszę mieć ucho chorę, więc już mam za sobą :)

no i owszem :D nawet w trakcie diety byłam głodna w szpitalu :D Ważenie będzie w sobotę, więc wtedy się wszystko okaże :D

Jeeeeeju dziewczyny właśnie nadrobiłam zaległościi. Przeczytałam, co mnie ominęło :) Strasznie przepraszam, że nie pisałam, ale byłam w szpitalu i nie miałam dostępu do internetu. Ale już jestem i nie opuszczam Was wcale jak mi tutaj KTOŚ :D zarzuca :D Fajnie że forum tętni życiem :* tęskniłam !!!

Pysiaku, z tymi słodyczami, to jest tak, że rzeczywiście jak się przetrzyma trochę czasu bez nich (dwa tygodnie w moim przypadku, to byłoby wciąż za mało), to później nie ciągnie do nich. Ja przez post nie jadłam słodyczy, a co najlepsze juz po swietach a ja nie kupilam nic w stylu czekolady, ciastek, batoników. Moja podświadomość już nawet mnie nie męczy, będąc na zakupach, żebym kupowała coś tak zdrożnego :D :D

heeeeeeeej tęga, witamy na forum pełnym cudownych kobietek-odchudzaczek :D ja dziś już po kawie z mlekiem, jabłku, dwóch waflach ryżowych i ryżu na mleku z czekoladą (taki kupny w formie serka/jogurtu). Najadłam się, że hej :) Nawet nie miałam ochoty aż się tak napakować, ale stwierdziłam, że za mało jem owoców i gdzieś też słyszałam, że rano lepiej działa na pobudzenie jedno jabłko niż kawa :) No to ja wypiłam kawe i zjadłam jabłko, z nadzieją że dziś mnie nic nie powstrzyma przed wzorowym odchudzaniem :D A jak słonko pięknie zagląda mi do pokoju przez okno, marzenie, ciekawe czy na zewnatrz tez jest tak cieplutko:) Bez względu na to ja ściskam Was gorąco, niczym lipcowo-sierpniowy upał z ogromną nadzieją, że wreszcie nadejdzie WIOSNA :* !!!

ja po obiadku już. kawałek karpia z wczoraj bo zostało, do tego jabłuszko, bo mało owoców ostatnio i jeden wafel ryżowy z pastą bo mi podszedł smak :D ogólnie najadłam się że ho ho :)

nie napisałam, co dziś wszamałam:P Na śniadanie kaszka śmietankowa z biedronki, już o niej kiedyś mówiłam :) Na drugie śniadanie jogurt z czekoladowymi kuleczkami i dwa wafle ryżowe z pastą z łososia. Między czasie już wypiłam oprócz kawy kubek rumianku i kubek herbatki z 7 ziół, teraz piję owocową a stygnie już mięta obok :D

Jestem i ja :P Kalinko, bardzo byłabym wdzięczna za wypróbowanie jakichś dietetycznych ciasteczek, bo sama się napaliłam na takie, więc chętnie się zainspiruję Twoim przepisem jak już znajdziesz ;) Pysiaku, ja tak samo jak Ty, nie mogę się przestawić stricte na dietowanie, zawsze coś wpadnie nie tak, jak planowałam... :/ Ale basta, dziś już muszę być grzeczna :D Piję właśnie kawkę z mlekiem i cynamonem. Laski, dosłownie nie wypiję połowy kubka kawy a już lecę na tron, hehehehe. Chyba mój mózg na smak kawy już tak reaguje :) Basia, podziwiam za zapał dietkowania, oby się utrzymał i nie opuścił :* ! Patinia, jakie kiecuszki zakupiłaś?? Mi przychodzą te newslettery na pocztę, ale jakoś nigdy nie zastanawiałam się nad takimi zakupami przez internet, więc może mnie zachęcisz ;) no jedynie to allegro mi służy, ale to chyba każdy kiedyś tam kupował :) Odmeldowywać się kobitki, pisać jakie plany na dziś, lub weekendowe i nie obżerać się po kątach :D :D :D !!!

Hej :) Ja dziś na obiad frytki :/ no niedużo, ale zawsze. Poza tym karpik pieczony i kawałeczek ciasta. Wiem, zawaliłam, ale ból po zębie nie ustępuje, więc zrobiłam chyba takie odstępstwa w ramach poprawy nastroju. Matra, słuchaj ten facet ma nierówno pod sufitem, Ty Bogu dziękuj, że nie masz już nic z nim wspólnego. Straszny dzieciak i wieśniak! Krysia (o ile istnieje) niezłego kopa od losu dostała za takiego narzeczonego.Matko że też takie padalce chodzą po świecie. Ja dziś też zakupiłam sobie coś fajnego, kurteczkę jeansową :) PRZECUDNA :) Taka w pas, wygląda oszałamiająco do zwykłej, białej, przedłużanej bokserki i do obcisłych spodni lub legginsów :) no i bucik na obcasie do tego :) CUDOOOOO :) zakupy wyzwalają we mnie tyle pozytywnych emocji :P Pysiaku i Patina, bardzo chciałabym mieć już wasz wynik, ale wytrwałość to klucz do sukcesu :P pisałyście wcześniej o obwiśniętej skórze, i powiem Wam że aż sama się troszkę pooglądałam i muszę stwierdzić, że nie mam tego problemu. Brzuch to mi się zmniejszył (BARDZOOOOOOO) ale nie wisi mu skóra, może akurat dobry wiek na odchudzanie, nie wiem... Co do klocków, bo o tym też mowa była :D to po świętach nie mam z tym absolutnego problemu, 1-2 dziennie to jest pewniak :P wcześniej rzeczywiście było nieciekawie, ale wiecie co pomaga Colon C, nie wiem czy miałyście z tym styczność, to taki błonnik sypki. Polecam, bo rusza jelita :D

Witam Basię :) Oraz moje dotychczasowe odchudzaczki :) Dziś opuchnięta jestem jakbym przybrała z 50 kg, na serio tragedia z moją buzią jest dzisiaj :( Zjadłam rano serek waniliowy i wypiłam kubek herbaty z tzw.7 ziółek, ostatnio zakupiłam taki specyfik i bardzo mi smakuje :) co do ćwiczeń to owszem, kiedyś zawzięcie ćwiczyłam, ale niestety studia nie pozwalają mi na to :( i w kwestii czasu i pieniędzy, bo niestety różowo nie jest :/

Jest troszeńkę lepiej z moim bólem :) Dziś lekko jem, bo tylko jakieś pitne jogurty, hehe idealnie tak zaraz po świętach, no ale nie ma wyjścia, bo buzi nie otworzę szerzej, tak aby sie nawet widelec zmieścił z jakąś sałatką :D nie mam możliwości. Chleba nie jem nadal, nie złamałam się nawet w święta. Nie dlatego, że uważam ze jakoś specjalnie tuczy, no chociaż w moim przypadku jest to powód, bo ja kocham kanapki

A co do wagi, to u mnie wygląda to tak, że waga ze stopki nie zmienia się, a to dlatego że przed świętami ostatecznie było 86,5kg no i przybrało mi się 1kg, więc i tak nie mam dużych wyrzutów :) a zjadłam sporo, ciast i sałatek, moja zmora CIASTA :)

Hej dziewczyny, ledwo żyję... :( miałam nieco niefajne święta, bolał mnie ząb mądrości, ósemka, wrzynała mi się w dziąsło, no ale dziś już mogłam usunąć ją chirurgicznie i jestem po prostu nie do życia :( Boli jak diabli, nic nie mogę zrobić, na niczym się skupić. Poza tym nadal nie czuję połowy twarzy, a dziura boli :(

Coś cichuteńko mi się tu zrobiło :/ Na kolację zjadłam jeszcze jogurt brzoskwiniowy z saszetką musli, tego podręcznego fitella :) Jak Wam dzień minął? Jak dietowo? Zadowolone :) ????

DZiewczyny, no szlag mnie trafia jak napisze posta jak wypracowanie i go coś wciąga. Normalnie szok.

Witam z rana w poniedziałek :) Przepraszam, że tak zamilkłam, ale wczoraj miałam przejścia z narzeczonym :/ po tym jego piciu. Dotarło do niego, że przez to jak się zachowuje, najzwyczajniej w świecie mnie nie szanuje. Powiem Wam dziewczyny, że wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że mi obiecuje, przysięga wręcz, że nie będzie pił, a na drugi dzień się dowiaduję, że ledwo przeżył. Nigdy mu nie zabraniałam pić, tylko pytam, czy będzie pił. I jak mnie tak oszukuje i kłamie, to jak ja mam mu wierzyć. Chyba coś dotarło. Mam nadzieję. Tym bardziej, że kiedyś przez to swoje pijaństwo miał wypadek, karetka go zabrała, na szczęście tylko poobijanego. Ale samochód cały rozwalił. Więc chyba ma, na co zasłużył, że się tak o to denerwuję. Jeszcze ci jego koledzy. Pożal się Boże.

Bardzo dziękuję Wam dziewczynki za gratki :) Strasznie się cieszę, że są efekty, i to jakie :) Oby po świętach nie było więcej, niech nie będzie spadku, ale niech zostanie tyle :) Dziewczyny strasznie parszywy mam humor, bo mój facet ma zjazd na uczelni teraz, w ten weekend i siedzą sobie w mieszkaniu w 5-ciu chłopa, chlają wódkę i ciul wie co jeszcze... wczoraj się już załatwili nieźle...strasznie mnie drażni jak pije...