Alex 123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Alex 123
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7
-
Cześć dziewczyny, pracowity weekend mam za sobą, bo po tym jak po transferze nic nie robiłam, musiałam nadrobić w praniu, prasowaniu itd. Pozatym udało się jakoś dojść do siebie i tak się zastanawiam czy tej wizyty u psychologa nie odwołać, no bo co ona mi powie albo pomoże. Igrek i Janko naprawdę to nie fer,żeby tak Was wystawiali na takie czekanie. Czekanie to jedno, ale przecież w tym czasie bierzecie te leki. Nie można tego jakoś tak ustawić, że jak wiedzą, że będą mieli dawczynie, to Was o tym informują i dopiero wtedy zaczynają przygotowywać podając leki itd. ? Jakoś dziwnie to jest zorganizowane. A znacie kogoś kto się dawczyni doczekał. Czytałyście coś na ten temat? Czy zawsze się wyrabiają i znajdują dawczynie czy nie?
-
Rudzia zapisałam sie do Novum, bo Wiem ze do tej psycholog przychodzą osoby z problemami jak ja, więc powinna wiedzieć jak pomoc.Ona ma same takie przypadki jak mój i pewnie niczym jej nie zaskocze opowiadając co czuje itd. A wizyta tyle co i u innych bo 100 za h
-
Kamilka ja byłam sama ostatnio na transferze i faktycznie Twój M musi wcześniej dokumenty podpisać. Było ok,podczas pierwszego jak M ze mną był to bardziej sie chyba denerwowalam, bo on z koleji sie denerwował jak zobaczył mnie na fotelu ,myślał ze mnie to musi boleć skoro mi tam grzebia itd także strasznie panikowal Ale tak czy inaczej to wolałabym żeby był ze mną mimo wszystko, no ale nie zawsze mozna tak to zorganizować także sie nie przejmuj jak macie taka sytuacje.
-
Co by sie nie męczyć zapisałam sie w przyszłym tyg na wizytę u psychologa.Pierwsza w życiu! Moze sie dowiem jak ja mam sobie z negatywnymi emocjami radzić i jak funkcjonować na codzień po takich doświadczeniach. Odrazu mi ułożyło.Sama świadomość,ze moge sobie jakoś pomoc dużo dała. Jak będzie jakieś pierdy opowiadać to wiecej tam nie pójdę,a jak będzie jakaś spoko to ja mysle ze to dobre uzupełnienie leczenia będzie. Chce jakoś normalnie funkcjonować a nie stać sie jakaś zrzedliwą desperatką która dzisiaj byłam za co przepraszam,ale po waszych wpisach widzę ze tez tego czsem doświadczacie,z czego sie nie cieszę,ale jest lżej.
-
Człowiek potrafi sobie wyobrazić szczęście innych kiedy się udaje, tak jak Julci dzisiaj, ale z drugiej strony zadaje sobie pytanie dlaczego mi się nie udało? I jeszcze zaczyna rodzić się obawa: boże może ja już na dobre muszę pogodzić się z bezdzietnością?Przecież mi nie musi się udać, nawet za 10 razem, szczególnie, że już 2 razy się nie udało! Jeszcze siadam dzisiaj w knajpie, żeby zjeść lunch. Obok siadają dwie dziewczyny i jedna zaczyna. Mam newska? Jakiego? 9 tydzień! A potem przez 40 min. słucham jak narzeka, że wymioty, że to, ze tamto i że niby fajnie, no ale współczuj mi itd. Czy to był zbieg okoliczności, czy ja coś w życiu zrobiłam, za co teraz muszę cierpieć??? Wiecie co zwariować idzie. Chyba bez jakiejś pomocy z zewnątrz to sobie nie poradzę. Strasznie mnie to niszczy, dezorganizuje, o niczym innym nie myślę. Korzystała któraś z Was z pomocy psychologa polecanego na stronie Novum? http://www.novum.com.pl/pacjent-w-trakcie-leczenia/psycholog albo z akupunktury, którą polecają?Może warto?
-
Julcia dajesz nadzieje :)
-
Cześć dziewczyny, Monka, ja miałam na pierwszej punkcji koszulkę przed kolano, ale bardziej sprawdził się za drugim razem zwykły T shirt, który miałam na sobie, także nawet go nie zdejmowałam, tylko na to tą papierową koszulkę od nich i było ok. Iza, powodzenia! Julcia, musi się udać! Miejmy nadzieję, że na to forum wykorzystałam limit nieudanych prób i Ciebie to ominie. Tego Ci życzę.
-
Kciuki za Ize i Julcie jutro. Rudzia jak sie czujesz?
-
Dzięki Julcia, tak zrobię. Warto spróbować. Iza, nie martw się. Ten transfer to przecież nic takiego. Punkcje przeżyłaś, także najgorsze masz za sobą. Tylko po na siebie uważaj. Najlepiej naprawde może te pierwsze 4 dni to więcej poleguj i nigdzie się nie ruszaj. Ja się oszczędzałam, ale już 3 dnia po transferze byłam w pracy. Moze niepotrzebnie. Przy następnej próbie napewno w domu zostane. Trzeba wyeliminować wszystko co może wpłynąć na niepowodzenie.
-
Iza, a czego Ty się przed transferem boisz ? (: Pamiętaj tylko żeby pić dużo przed, tak żebyś miała pęcherz pełny. Wtedy im łatwiej.
-
Cześć dziwczyny, doszłam już dziś do siebie. Już nie płaczę jak pomyślę, że się nie udało, co wczoraj było nie osiągalne :) Dzięki Wam wszystkim za słowa otuchy. Igrek, prześle w wolnej chwili Rudzi nasze zdjęcie, co byście wiedziały jak wyglądam. Odnośnie torbieli to ja mam endometrialne,nie znikną. Można operaować, ale ten zabieg może mnie pozbawić jajnika na dobre, więc narazie z nią żyję. Aneczka, spóźnione życzenia. Trzymam kciuki za wasze starania. Malwi, wracaj do zdrowia! Julcia,Rudzia, Maggie z całego serca życze powodzenia, żebyście nie musiały tego smutku przeżywać! Ja 20 dc idę do dr Z. ale nie po to,żeby w tym cyklu próbować, tylko żeby się zastanowić co dalej robić i jak. Ten cykl to napewno chce od leków odpocząć, ale i psychicznie potrzebuje czasu,żeby się zebrać. O kasie nie wspominam, to będzie 3 próba na przestrzeni 5 miesiecy, więc nie wiem czy w czerwcu będziemy podchodzić, może dopiero w wakację. Zastanawiam się czy przy kolejnej próbie można jakieś zniżki w Novum negocjować, czy twardo stoją przy swoim cenniku? Macie jakieś doświadczenia?
-
Rozmawiałam właśnie z Z. Wynik jest oczywiście wiarygodny i mam odstawić leki, ale kazał dalej brać bromergon, folik i biosteron. Mam się u niego pojawić 20dc. Mam nadzieję, ze do tego czasu torbiel, którą mam na jajniku nie urośnie jak nie będę brać do tego czasu antykoncepcji, bo też nie kazał.
-
Dzięki Zuzia, pogadam z Zamorą na spokojnie jak już będziemy kolejny raz podchodzić. Dzisiaj to niech on mi potwierdzi, że wynik jest wiarygodny i że mam leki odstawić i jakie brać do kolejnej próby. Brałaś coś na polepszenie komórek. Ja brałam Biosteron przez długi czas. I jeszcze chciałam spytać czy zastanawiałaś się nad nacięciem otoczki, co ułatwia implementację, podono?
-
Dzięki Igrek. Moraczków nie mam niestety. Jeśli chodzi o portale społecznościowe to ja ich unikam, bo zajmuje kierownicze stanowisko i staram się nie ujawniać co robie, nie chce pokazywać zdj.itd. Więc mija się z celem zakładanie sobie konta. Fajna zabawa, ale jak nie jest się na świeczniku, a ja troche jestem :) Z NK to już dawno się wylogowałam, bo mało kto z moich znajomych tam jest jeszcze. Wogóle nie wchodzę, bo wciąż te same foty wisiały, nic się nie działo.
-
Nie mam Julcia żadnych zamrożonych komórek. U mnie jest problem z usyskaniem większej ilości. Przy długim protokole za pierwszym razem udało się 4 pozyskać, z czego tylko dwie się zapłodniły. Czeka mnie niestety pewnie full opcja przy kolejnym podejściu, z powtórką wszystkich badań,bo ich termin się kończy, lekami itd. Także nie doś, że psychicznie to finansowo to też trzeba mieć zasoby,żeby podołać, tym wszystkim wydatkom. Zrób to dla mnie i się za wczasu nie przejmuj. Ja to nie Ty.Nie wiesz jak będzie.
-
Sorry dziewczyny. Wiem, ze to zawsze lepiej usłyszeć dobrą nowinę, będąc w jakiś sposób w podobnej sytuacji i się z nią utorzsamiać, zamiast usłyszeć złą. No ale beta 0 w 12 dpt. to ni jak dobra wiadomość nie jest, no a też zniknąć bez słowa z forum nie byłoby chyba dobrym rozwiązaniem. Na szczęście mam ogromne wsparcie w M. i jakoś to przeżyjemy. Teściowa napisała, że do 3 razy sztuka. Ech, ciężkie to próbowanie... Dzwonie o 15 do Zamory na konsultacje. Niech mi powie co ja mam robić.
-
Wynik 0
-
Aneczka to kto wie ci sie tam dzieje.Kiedy bete powtarzasz?
-
Iza jak mi beta większa niż 0 wyjdzie to ja w piątek pewnie na powtórkę do Novum pojadę. Chciałabym,żebyśmy miały okazje sie w piątek spotkać (: Dowiem sie za jakieś pól h,bo przed 12 kazali zadzwonić.
-
Igrek nie strasz bo ja sama w strachu (: Jeśli sie uda i ta beta jakaś wyjdzie to ja mysle,ze w równym stopniu sie do tego przyczynicie co mój M.(: Dobrze,ze jest to forum i Wy wszystkie na nim.
-
Aneczka A w którym dniu beta Ci 2 wyszła?
-
Nie chciałam już dłużej czekać.Zrobilam właśnie bete.Przed 12 mam dzwonić po wynik.Tak mi sie łapy trzęsą,ze ledwo w klawisze trafiam.M nic nie wie,ze testuje;)Właściwie to nikt nie wie,tylko Wy już teraz.
-
Julcia Ty poprostu masz kryzys dnia 9 :) Ja tez z rana codziennie kracze,bo po nocy brzuch spokojny,płaski,nic a nic sie tam nie dzieje.Ale trzeba pamiętać ze ciaza jest od zagniezdzenia,więc ile my w tej ciazy ewentualnie jesteśmy tydzień?! Moja koleżanka w 4 mcu sie zorientowali,ze jest,a wcześniej w necie tabletek tylko na odchudzanie szukała,bo przytyla a nie zorientowala sie dlaczego.No to jak znasz taki przykład to mniej sie spektakularnych objawow spodziewasz,bo wiesz ze czasem kobiety ich nie maja poprostu i to długo jak sie okazuje.
-
Narazie muszę iść do pracy,moze w porze lunchu zrobię bete.Julcia ja cały czas mam 36,6.Oczywiscie to o niczym nie świadczy bo nie wiadomo czy ciaza w moim przypadku została zainicjowana,ale biorąc te leki nie ma co jednocześnie kierować sie objawami dziewczyn które naturalnie zachodzą w ciążę.
-
Igrek właśnie miałam pytać co i jak,ale widzę ze sie wyjaśniło.Dobrze,ze tak do tego podchodzisz.Czas szybko mija,zaraz odbudujesz endo i znów bedziesz gotowa.Daj znać co tam na konsultacji powiedzą.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7