

Alex 123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Alex 123
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7
-
Igrek ja ten sam problem mam czyli prezent dla M ale jakby była pogoda to pomyślałam ze mu ognisko niespodziankę ze znajomymi zrobię Julcia ale sie usmialam z tym gryzieniem w d....e,wspaniale to ujęłas:)Wiesz co mnie 4 dpt tez bol brzucha męczył ale nie taki jak na @ tylko taki rozpierajacy,brzuch nadety,ale rano znów normalnie.Wczoraj mnie prawy jajnik naparzal,ale ja mam na nim torbiel więc moze ona tam fika.Bol glowy szczęśliwie minął a okres sie nie pojawił,ale myślałam ze już po wszystkim. Na szczescie dalej moge mieć nadzieje.
-
Właśnie wróciłam z zakupów obiadowych. Co za pogoda, zieleń! Od razu zły humorek mija :) Mam tyle roboty w domu, prasowania, ale boje się sobie zaszkodzić. Chociaż pranie musze zrobić i zagonić M. do asysty. Dziewczyny czy po udanym transferze dalej tak trzeba się oszczędzać, czy wszystko wraca do normalności? Chodzi mi o to czy sprzątacie, pracujecie itd.
-
Michaline, to super w takim razie, że takie dobre wyniki. Człowiek nie musi sobie głowy suszyć i się zastanawiać. Jak będę mieć okazję też napewno zrobię. Lena z Warszwy...
-
Dzięki Lena, dobrze wiedzieć,że nie tylko ja mam takie myśli. Ja też myślałam o tym, żeby jakiegoś psychologa znaleść, bo wydeje mi się to równie ważne co to nasze leczenie "ciała" i napewno jak się teraz nie uda to się sama z tym nie będę męczyć tylko kogoś znajdę. Jak możesz kogoś polecić to poleć. Nie mam do nich zabardzo zaufania, ale nie można generalizować.
-
Michaline, a co to są za testy, te PPP? Igrek, z M. w porządku. za długo to te nasze zwady nigdy nie trwają (: To moja wina, bo mi poprostu nerwy puszczają :( Sama po transferze zobaczysz jak jest. Ja myślałam, że Ty tą komóreczkę, możesz tylko do połowy cyklu dostać, ale skoro zostało jeszcze 13 dni to kupa czasu i napewno na przestrzeni dwóch tyg. zadz. z dobrą wieścią. No tylko to czekanie. Podziwiam Cię, że tu nie schizujesz. Chciałaym mieć tyle cierpliwości.
-
Cześć dziewczyny, kolejne podejście do IVF jest jednak straszne. Człowiekowi przypomina się dokładnie jak to było, choć już wydawało mu się, że zdąży zapomnieć i się od tego odciąć. Okazuje się, że nie. Paraliżuje mnie strach. Wczoraj strasznie z M. się pokłóciłam. Wyszedł do kolegi. Nie było go w domu o tej godz. o której mówił, że będzie. Dzwoniłam. Nie odbierał. Zamiast iść spać, człowiek siedzi wlepiony w tel. i zastanawia się co się stało. Wrócił pół godz. później, ale w miedzyczasie dostałam bólu głowy, który jest charakterystyczny u mnie, na dzień przed okresem. Więc jak wrócił to sie poprostu na nim wyładowałam za to, że zaraz dostanę okresu. Załamka.
-
Rudzia,kciuki zaciskam. Ania z M mamy po 32 lata.
-
Michalina właśnie miałam pisać,ze 300 to strasznie dużo,a tu Zosia pisze,ze jak za bliźniacza to jeszcze wiecej.Chyba nigdy wiecej niż 200 zł u ginekologa za wizytę nie zapłaciłam.
-
Igrek,Janko napisałam,ze ma gest,ze mi ciążę wróży (: Dobra wróżka.
-
Napewno się dziewczyny uchetacie jak już bąble pojawią się na świecie, ale za jednym razem wszystko się odbywa i człowiek raz a dobrze z pieluch wychodzi, a nie wchodzi, wychodzi, potem znowu i wydaje Ci się, że to się nigdy nie skończy. Przynajmniej moje koleżanki tak jęczą.
-
Malwi, ja bardzo mocny ból brzucha to mam za sobą. W nocy 4 dpt tak mnie przycisneło, że zaczełam czytać o tej hiperstymulacji, chociaż przy tak małej ilości kom. to chyba nie możliwe. No ale wody się obomblowałam i poszłam spać. Rano było ok i tak jest do dziś. Co tu się doszukiwać. Trzeba czekać :)
-
Zamiast mieć objawy to ja poprostu jestem jednym wielkim objawem :) Właśnie doszłam, dlaczego mnie piersi nie bolą chociaż przed każdym okresem tak mam. Przecież ja biorę Bromergon, a on obniża prolaktynę, która to wywołuje właśnie ból piersi. Jestem jedym wielkim objawem brania tych wszystkich leków. Chyba z Alex na Frankenstain pseudonim zmienię. Malwi, ale się cieszę z tych Twoich bliźniaków! Co za wiadomość, radość i wyzwanie ! Będzie wesoło :)
-
JAAAAAAAAAAA MALWIIIIIIIIII Serce roście! :) GRATULLLLLLLLLLACJE!!!
-
Igrek, właśnie nie wiem dokładnie jakie to AMH jest oprócz tego, że niskie i ponizej jakiejś dolnej granicy. Badania mam w karcie, muszę spr. przy okazji. Jaknomuzykant, ty to masz gest :) Dzięki za wróżbę ;)
-
Igrek, czego tu się wstydzić! Ja to ze swoimi przyjaciółkami to jeszcze przed pierwszą próbą rozmawiałam o tym, od ktorej jajo wezmę, bo wyniki mam marne i myślałam, że żadnej komórki nie wychoduje. Zresztą Zamora też wielkich nadzieji nie robił. No to miałyśmy śmiechy, wymieniając ich wady, że jakby to na moje dziecko przeszło to byłby problem z nim wytrzymać, albo na nie patrzeć, bo a to jedna zgryz krzywy, druga uszy odstające :) Daj spokój. Masz marzenie, jakim jest posiadanie dziecka i nie ma w tym nic ani dziwnego ani wstydliwego. Tak jak każda z nas korzystasz z możliwości jakie daje dziś medycyna i jak ktoś to potępia to sam jest tępy i niech się zastanowi, czy sam by się nie zdecydował wiedząc, ze to jedyna opcjia na przyjście dziecka na świat.
-
W tym sensie, że dawstwo komórki to już nikogo nie dziwi i już pracują nad kolenym krokiem jakim jest właśnie przeniesienie jajnika. Złego sformułowania użyłam, ale nie miałam złych intencji.
-
Igrek, a Ty nie myślałaś, żeby jakąś dawczynie samemu zorganizować? Ktoś pisał pamiętam na tym forum, że spotkał małżeństwo, króre było na punkcji z koleżanką, która swoje jajo im chciała dać. Nie musialabyś tak wyczekiwać będąc w wielkiej niewiadomoej. Co wiadomo proste nie jest. Czy nie chcesz wiedzieć od kogo to jajko? Zresztą do dawania jajek się nie ograniczają. Czytałam kiedyś nawet o przeszczepie jajnika w przypadku dwóch siostr, z których jedna nie miała ich wcale, a druga miała oba ok. Chyba nawet siedząc przed gabinetem w Novum to u nich przeczytałam.
-
Julcia, i nawzajem :) Jak ja zaczne schizować i np wpadne na pomysł zrobienia jakiegoś testu wcześniej to zareaguj proszę :) Wiadomo, humorki mamy zmienne :) No ale trudno tu o opanowanie jak po przejściach rozmaitych nam się życiowe losy ważą, prawda?
-
Cześć Julcia, ja już dziś z samego rana się zdiagnozowałam. Objawów żadnych. Mam tylko urojenia :) Dopóki zarodek się nie zagnieździ i HCG nie zacznie się produkować to żadne zmiany dla nas odczuwalne nie zachodzą. A u mnie wg Twojej rozpiski to dopiero jutro skończy się zagnieżdź ać-teoretycznie. Moim zdaniem to można sobie roić tylko jakieś objawy. Ja to oczywiście robię cały czas :) A to, że cera lepsza, a to, że jeść mi się nie chce, a to, że cycki nie bolą, a to, że w nocy do toalety wstałam, czego nigdy nie robię itd. Rozumiesz zwykłe rzeczy, które równie np. u mojego M. występują, traktuję jako dobry znak,że może jednak się udało. Także nie przejmuj się, że się nic nie dzieje, a jak Ci z tym źle to sobie coś możesz zawsze uroić :)
-
Trzymam Malwi kciuki, żeby wszystko było ok i żebyś dalej nam tu pozytywnym przykładem świeciła :)
-
Rudzia, Ty masz w sumie podobną historię do mojej, jeśli chodzi o przypadłości i leczenie. Brałaś Biosteron w trakcie leczenia?
-
Ania, ja w lutym na długim protokole zapłaciłam 15tys. za wszystko badania, leki, wizyty, punkacja, ICSI. Teraz na cyklu własnym z aktualnymi badaniami i mniejszą ilością leków 7tys.
-
Widzisz Rudzia tak to jest, ze nie ma co na zapas się przejmować i teraz też tego nie rób. Muszisz być w formie do transferu. Jajka Cię potrzebują! Trzymmmmmmmmmam kciuki.
-
Igrek, no wiem i w Wy też już wiecie na przyszłość. Mam nadzieję, ze niedaleką :)
-
Rudzia, bierz 2 w razie czego. I nie zadręczaj się, że na ICSI się nie zdecydowałaś, bo nie wiemy na 100% czy by to coś zmieniło, bo to może być kwestia za słabych komórek, a nie tego, że nasienie nie da rady. Jak to było w moim przypadku i ICSI nie pomogło. A wogóle to się nie martw, bo do tego, żeby był bobas to i jedna komórka wystarczy, a narazie dzielą Ci się dwie, a reszta nie zdegradowała, tylko żyje. Może poczuły weekend majowy i tak się leniwie do tych podziałów zabierają, ale jeszcze zaskoczą i się pięknie podzielą.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7