pozdrawiam piwoszów :)
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pozdrawiam piwoszów :)
-
wejście na kafe miała zacząć od narzekań, ale nie. wkraczam z bonusem - ktoś posprzątał łazienkę któryś z tych dwóch gumisiów ruszył swoją niemiecką doopę i posprzątał, I can't believe it :D naprawdę :P pracę skończyłam późno, bo grubo po 12 :o nie wiedziałam czy iść do brata, czy nie iść... ale stwierdziłam, że pewnie i tak pójdę, dlatego w łazience poprawiłam sobie fejsa, bo przecież przez zaplanowanymi tany tany wzięłam ze sobą rano pół kosmetyczki no dobra, sama niezbędne rzeczy - fluid, puder, kredkę i cienie do oczu :D poszłam, na początek zamówiłam tylko sok, bo nie chciałam być wcięta na wstępie, poza tym nawet nie chciało mi się pić. pisałam, że padnięta byłam. no i zmawiamy się (było przed 1) do której mu zejdzie, on coś tam piertolił że najwcześniej do 2, bla bla bla. w sumie chooya zrozumiałam z jego wywodów - że nie idziemy, bo późno zamyka, czy na pewno pójdziemy, ale dopiero jak zamknie :o więc po soku wzięłam małe piwo i tak sączyłam w żółwim tempie. i czułam, że nie mam ochoty nigdzie iść. to po 1 mówię, że płacę i że idę do domu, że nie chce mi się czekać do 2 :P on tak smętnie to co już idziesz? to nie potrwa długo. ja mówię że chyba wręcz odwrotnie :D:o że z godzinę, on że pół, ja no z godzinę na pewno, on że pół... i się upiera, ja że godzinę, nie chce mi się czekać i idę, on no ok... i w sumie ani wilk syty, ani owca cała, bo on chciał, ja w sumie też, a jak zwykle swoją nieustępliwością wyszłam jak zabłocki na mydle :o ale nie ma tego złego, czuję, że nie byłam na siłach i ochotach, nawet pić mi się nie chce, a to o czymś już świadczy :) więc właśnie zjadłam jakąś kijową kolację i skoro Ciebie nie ma, to idę zaraz w kimę. może coś obejrzę, ale niekoniecznie
-
wkoorwiłam się nie n żarty, bo nie mogłam dodawać postów, znów to gówno ze stopką :o o jak mi się nic nie chce nie wiem co to będzie wieczorem, jak pomyślę o jakimś densingu :D to mi jeszcze słabiej, ale wieczorem pewnie mi się poprawi ;) wstaję, budziłam się 4 po 8, ogarniam się i pora zacząć kolejny dzień... choć wlałabym go przespać miłego dnia :) może odezwę się z pracy. a to był drugi z chamskich żartów :P -Dlaczego Stevie Wonder jest zawsze uśmiechnięty? -Bo nie wie że jest czarny
-
W Oświęcimiu Hans do Polaków: - no Polacy dzisiaj zagracie sobie w piłkę nożną na polu minowym ! Żydzi to uslyszawszy zaczeli sie cieszyc. Hans na to: Wy sie tak k***a nie cieszcie pierw skosicie na nim trawe!!
-
sorry 3!!!
-
Mogę napisać 2 chamskie kawały? :D:D:D
-
pauce powiem tylko: PAŁA CI W OKO :) :D:D:D
-
po fajce pora na tacatę i tak znam obie wersje na pamięć, ale przed jutrem na wszelki wypadek przypominam sobie te tańce :D:D
-
piwo wróciło na swoje miejsce, idę na fajkę, tak przypadkowo pomyślałam o bracie i za każdym razem, gdy o nim myślę, robię się mokra :o miałam napisać "to nie jest normalne" :o ale w sumie zawsze miałam problem z nawilżeniem w tych sprawach, więc może to znak :D hmm ?
-
o koorwa, zaraz umrę złodziejska wyprawa do lodówki okazała się tragiczna :o wyczaiłam jakiś trunek, moją uwagę przyciągnęła zawartość alkoholu - 21% więc wlałam z kubek maks. z 2 łyki i się zakrztusiłam, bo to było kokosowe :o a ja nienawidzę słodkich alkoholi z wyjątkiem martini :) więc krztusząc się i kaszląc wróciłam do pokoju z piwem w ręce, z piwem, którego nie trawię :o i które zayebałam ale które odkupię :) koorwa z kokosowych smakołyków to ja lubię tylko jamajki i rafaello :o piertolę to piwo, idę oddać i więcej dziś nie piję zaraz wychylę się za mojego windowsa na papierosa, może to coś da
-
http://www.youtube.com/watch?v=sS1O548a4rQ koorwa, uwielbiam to
-
ja po pijanemu nigdy się nie myję :) zazwyczaj rano. no CZASAMI wieczorem, ale bardzo rzadko, w sumie po co, skoro nie pamiętam rannych zmian, a jak pracuję na popołudnie to zaczynam między 4 a 6, a myję się jakąś godzinę przed początkiem zmiany :D:o
-
wiesza mi się kafe co chwilę i ja wpadam w panikę, że już nie mam neta dziękuję :) a w stosunku do Ciebie też nigdy nie posuwam się do żadnych ironii ani innych piertolonych sarkazmów, gdyż jesteś mi bardzo bliska :) BLISKA, STACJA Z WERWĄ no to celowe nawiązanie powiedzmy, że wyczułam, ale z małym opóźnieniem :D
-
z tym masz rację, choć nie wiem czy piszesz to na poważnie, czy po pijanemu a nie, sorry - bycie pijaną nic u nas nie zmienia :D ale ja przewrażliwiona jestem i ciągle doszukuję się yebanych ironii :o w postach, rozmowach, smsach :o przepraszam tylko że ten temat bardziej skojarzył mi się z rycerzem niż z bratem, no i wyszło, o kim bardziej myślę :o
-
piję właśnie ostatnie , czyli trzecie, trzecie, czyli ostatnie piwo
-
post o tramwajowym mnie rozyebał :D o synchro też :D odprowadzić mnie pod same drzwi wejściowe do lokalu chyba, gdy zamykałam nikt nie wie gdzie mieszkam i bardzo dobrze :P byłam na ławeczce w parko - placu zabaw na piwie i papierosie (papierosach:D), ale tak zaczął deszcz napiertalać, że aż leciało przez drzewa, parasolka tylko mnie wkurwiała, więc wzięłam w połowie pełną (tak, jestem optymistką) puszkę, postawiłam w torbie i wróciłam :) hmmm.... że tak powiem... jestem umówiona z (wielkim?) bratem
-
JESTEŚMY ZAYEBISTE!! :):)
-
rycerz tchórz zmył się, bo po moim poście przyszli ludzie :D
-
Stała się rzecz bardziej przerażająca niż dzisiejsze zakończenie prawie dwuletniego związku... ...wódka się skończyła Twój post z 1 kwietnia, rozyebał mnie :D sama siebie rospiertalam, właśnie widać, jak poszłam i wyłączyłam kompa :o
-
ALE ZASPAMOWAŁAM :) życzę przyjemnej lekturki, ja choć z żalem, to jednak wyłączę kompa, bo ani nic jeszcze dzisiaj nie jadłam, ani w żadnym stopniu nie jestem gotowa do pracy, muszę się ogarnąć, a z tym mi zawsze schodzi :o no ale 2h się zalega już na kafe, nie? a jeszcze przed pracą muszę skoczyć do sklepu, bo nie mam nic na wieczór tak więc idę na poranną :D fajkę i ruchy ruchy!! miłego dnia :) nie denerwuj się złość piękności szkodzi, wystarczy że trujemy się alkoholem
-
a druga akcja z wczoraj :D:D jestem w pracy, a miałam niezły zapiertol :o rycerz pyta gdzie jestem co robię. ja że no w pracy jak zwykle. a ten mi pisze ale ja słyszałem że cię zwolnili :o no koorwa!!! czułam wzrost ciśnienia piszę mu kto gada takie głupoty i że nie, nikt mnie nie zwolnił. a ten mi pisze, że moja zmienniczka mu tak powiedziała :o no to ja piszę do niej czy coś komuś mówiła takiego, no koorwa, a ta mi pisze, że jaja sobie robiła, powiedziała rycerzowi, że mi się nie podoba praca tutaj i poprosiłam szefa o przeniesienie do innsbrucka :o idiotka :D ALE TO JESZCZE NIC :) wracając z pracy dzwonię do niej i ta mi mówi jak to wszystko wyglądało... rycerz przyszedł wczoraj przed południem do nas i pyta ją, kiedy ja przychodzę. a ona mówi mu to właśnie że ja tu już nie pracuję i kierunek innsbruck. A ON PODOBNO OCZY W PODŁOGĘ I TAKIM SMUTNYM GŁOSEM JĄ PYTA naprawdę? :( :D:D:D no rozyebało mnie to na 100%, on mnie kocha :o to jest straszne... a no i piszę z nim z roboty, że nie, że ona tylko żartowała i tak go pytam a co, miałeś stracha, że mnie tu nie będzie, hm? a ten no raczej! i napisał zaraz lubię cię, koorwa, wiem, jak to wygląda, jak Ty to czytasz, trochę jak wyznania nastolatki :P:D ale Ty nie widzisz jego spojrzeń i w ogóle... zresztą opisywać coś to też jest co innego. złamię mu serce, a on na mnie z nożami z całą grupą :D
-
uuu widać żeś zła :D brat nowego (ja piertolę, tylko na kafe takie nicki :D) pytał co u mnie, zaniepokojony moim nieodzywaniem się i czy jestem jeszcze w pracy. odpisałam po 40 minutach że już w domu i że jakoś leci, a u niego. odpisał że w miarę, że właśnie wrócił do domu i czy idziemy koorwa w sobotę w tany, ło matko najgorsze jest to, że ja chcę iść :o z rycerzem było gorzej. właśnie może zacznę od tego, że późno dotarłam wczoraj na kafe, już po 2 chyba. poszłam do parku na ławeczkę, wzięłam 2 piwa i fajki :P i tam mnie złapali obaj n raz no i rycerz pyta mnie kiedy mam wolne. to mu piszę, że może w niedzielę, ale nie wiem. a ten mnie pyta czy może do mnie przyjść dzisiaj o 12 :o w sensie dzisiaj, teraz, w piątek, o 12 :o ja se myślę co chodzi do koorwy nędzy, najbardziej zaintrygowała mnie ta godzina, dlaczego nie na przykład 13:30 albo 16:15 :D:D:D pytam go po co :D no i walę prosto z mostu, aczkolwiek na tyle delikatnie, na ile umiałam, będąc już trochę wypitą i po tym, czego się dowiedziałam, ale o tym zaraz! walę z mostu, że my naprawdę musimy pogadać, bo smsami to głupie, choć łatwiejsze, ale wydaje mi się, że darzy mnie uczuciem, którego nie odwzajemniam :o że go lubię, naprawdę,... no ale właśnie tylko lubię.... chooyowa sytuacja :o odpisał ok pogadamy w niedzielę, ja ok :) śpij dobrze i tu jego imię, którego nieczęsto używam, pisząc do niego no i już nie odpisał, i to mnie wkoorwiło :P:P:P
-
przynajmniej ma mnie gdzieś, Ciebie nie ma nigdzie :)
-
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=473097086043218&set=a.441590272527233.104815.434364836583110&type=1&theater dokładnie tak
-
dopiłam, nie ma więcej po pijanemu to człowiek ma jednak większą wytrzymałość - włączyłam muzykę (przez słuchawki) na tej samej głośności, co w nocy - o koorwa, że mi to mózgu nie rozwala :o:D a może właśnie rozwala, dlatego wcześniej zasypiam :P !!! muszę Ci o czymś powiedzieć :D wczoraj, można powiedzieć że równocześnie, zaczęli pisać do mnie rycerz i brat nowego :P aż się bałam, żeby wiadomości nie pomylić :o:D z bratem nowego dyskusja wyglądała tak, że to ja nie odpisałam na ostatniego smsa :P a z rycerzem z kolei, że on yebany nie odpisał :o koorwa muszę poprawiać prawie każdy wyraz, bo w pracy mam inną klawiaturę i jakoś już się do niej przyzwyczaiłam, np. Z i Y zamienione miejscami :o w dodatku po zalaniu i mojej reparacji te klawisze też funkcjonują trochę inaczej, czasem nie dobiją, albo dobiją podwójnie, więc jak tylko podkreśla mi się na czerwono jakiś inny wyraz niż koorwa lub chooy to sprawdzam w tempie błyskawicznym, w trybie natychmiastowym, co jest nie tak :D
-
dżem dobry :) usnęłam wczoraj przy otwartym piwie, które właśnie dopijam, żeby nie zmarnować nie mogę dzisiaj pić, bo jutro mam 12h i to od rana, więc jak zabaluję do wpół do 4 tak jak wczoraj to chooy chyba za mnie wstanie o 8 :o :D