Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jarzębina 9999999

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jarzębina 9999999

  1. Witam dziewczyny. Dzisiaj chciałam iśc do pracy pieszo - mam ok. 5 km, ale niestety nie udało się :O nie chciało mi sie zbyt wcześnie wstać.... ehhh to lenistwo, ale dietę trzymałam ładnie wczoraj. Zresztą wróciłam do domu dopiero przed 20.00 więc było łatwiej. Kotka odebrana, jak wyszła z transportera jeszcze się troche zataczała, ale późnym wieczorem juz wskakiwała nawet na blat kuchenny a dzisiaj zachowuje sie juz normalnie. Wandanka - to nie moja kotka - mam ją tylko tymczasowo, jest do adopcji od pewnej fundacji. Ja mam same kocury - wszystkie wykastrowane, ale u kocurów to prosty zabieg a u kotki to jednak poważna operacja, więc miałam trochę stresu. Co do szczeniaczka - pewnie że lepiej wykastrować jak podrośnie.
  2. Zaraz kończę pracę i jadę po kotkę, dzwoniłam o 16.00 wszystko OK, jest wybudzona i czeka na odebranie.
  3. Witaj Wandanka. Ja tak jak Serene63 w przyszłym roku 50-tka ! Podobno w tym wieku trudniej sie chudnie, a jednak ja waże najmniej niż w całym swoim życiu !!! W młodości to w ogóle gruba byłam - doszłam do 90 kg ale potem po schudnieciu całe życie ważyłam powyżej 60 i to była taka granica której nie mogłam przekroczyć, nawet kiedyś brałam Meridię i schudłam z 65 na 60 i waga stała jak zaczarowana. teraz nie wiem jak to się stało, w sumie bez większych wyrzeczeń waga nadal sama spadała, jak już chciałam tylko ją utrzymywać.
  4. Witam poświątecznie (nareszcie !). Ja boję się stawać na wadze, dopiero stanę jak poczuje że coś mi ubyło. Od wczoraj w zasadzie sie już trzymam dietetycznie, wczoraj dopiero wieczorem skusiłam sie na pół kawałeczka sernika i pół piernika z kremem, potem byłam na siebie zła bo tak pięknie cały dzień sie trzymałam, ale trudno, od dzisiaj juz na 100% bez żadnych węgli (poza otrebami). Czuje się grubo, mam zatrzymanie wody w organiźmie, czuje to. Rano zawiozłam moja tymczaskę kotkę na sterylkę, po pracy ją odbieram, jestem w stresie bo nigdy nie miałam kotki po sterylce w domu, zawsze tylko kocury, strasznie mi jej szkoda, biedulka tak płakała w samochodzie i jeśc dzisiaj nie mogła :( Przynajmniej dzisiaj cały dzień poza domem więc łatwiej będzie trzymać ostrą dietę :P
  5. Witam i ja. Niestety ja już po sniadanku - kawałek przekładańca kokosowego i kawałek piernika z kremem chałwowym i dopijam 2 kawkę. Mam zamiar jednak dzisiaj jeśc mało a jutro może już w ogóle wrócic do diety bezwęglowodanowej. Mój mąż mnie wczoraj bardzo zaskoczył (pozytywnie) nie jest jednak taki zły, głupio mi jednak teraz proponowac mu aby przyszedł, szczególnie że moi synowie by wyszli bo go nie chcą widziec w naszym domu. On jest kompletnie sam, ale to jego wybór, ma bardzo blisko babcię i może w każdej chwili do niej iśc ale nie chce. Dziewczyny dostałam wczoraj od starszego syna ..... wagę elektroniczną !! Akurat stara mi sie popsuła więc prezent super, ale na razie boję sie na nią wejśc, poza tym dokładniejsza, w sumie to dobrze, bo lepiej kontrolowac wagę. Ponieważ pogoda u mnie super jak na grudzeń + 5 stopni, więc chyba zaraz zakładam wygodne buty i pójdę sobie na szybki spacer.
  6. Dziewczyny Wesołych Pogodnych a przede wszystkim Zdrowych Świąt wam życzę... i żebyśmy nie przytyły !!! Ja dzisiaj jeszcze 1 dodatkowe ciasto zrobiłam - rafaello na herbatnikach i lody na jutro na deser kupiłam... no miałam sie nie objadac w Święta, ale chyba się nie da :O Serene super, że tak dbasz o koty bezdomne, oby więcej było takich ludzi. Szykuję się do rodziców na Wigilię. Pozdrawiam.
  7. Witam i ja. Bardzo się dzisiaj rozczarowałam :( Zakładam jeansy a one ciasnawe a na wadze przecież 3 kg mniej niż 2 tygodnie temu. Zważyłam się u mamy (w ubraniu, jeansach, pasku i ważyłam ok. 59,5) potem od razu w domu w identycznym ubraniu i okazało się że mam zepsutą wagę bo 55 a zaraz nawet 54 :O:O:O No ale nie ważę więcej niż 58 - dobre i to. Mó syn też waży prawie 5 kg mniej niż zawsze. Co do kotów - są 2 i zmieszczą się w tej budce, ale dzisiaj tam byłam i nie było ich w środku - może boją się tam wejść??? Budka stoi przy wejściu do klatki schodowej rodziców, one tam koczują od dawna, mam nadzieję że zaczną z niej korzystać.
  8. Tak, budka postawiona. Mam nadzieję, że koty wejdą do środka bo widziały jak stawiamy z synem. One nawet kartonu porządnego nie miały, leżały na dywaniku i tylko boki kartonu miały i na wierzchu drugi dywanik :( w taki mróz !!! Wracając z tą budką wstąpiłam z synem do KFC i zjadłam przepyszne lody chrupiące czekoladowe, jak wiadomo że święta i sylwester się zbliża i będzie się jadło, to już kilka dni wcześniej się odpuszcza - zawsze tak miałam i to mi pozostało - ale na szczęscie mam "rezerwę" :P jak 1-2 kg przytyję przez te dni to nic się nie stanie.
  9. Jasne, że będziemy pamiętac - miłego pobytu i Wesołych Świąt !!!! Ja dzisiaj staję na wadzę, a tam niespodzianka, kilogram mniej !!!! Nawet się nie staram, samo jakoś leci, mimo niedawnej imprezy i koleżanki i imprezy świątecznej w pracy i jedzenia trochę węgli, ale faktem jest że nie jem dużo, nie ma porównania z tym co jadałam przed zmianą żywienia. Dzisiaj lub jutro wybieram się z synem na pizzę .
  10. Ja z kolei pieke w niedzielę bo 1 robię takie, które musi sie choc 1 dzień "przegryźc" - specjalnie dla moich synów, którzy je uwielbiają (z masą toffi) a reszta też nie czerstwieje bo sernik gotowany i piernik z kremem chałwowym. W poniedziałek natomiast mój syn chce piec babeczki z budyniem więc oddaję mu kuchnię - nigdy nic nie piekł, ciekawe jak mu wyjdą????? Jutro chyba czeka mnie dalsza droga pod W-wę po budkę ocieplaną dla kotów bezdomnych na moim osiedlu, nie chce mi się, ale mróz przeokropny a one marzną a mnie się serce kroi.
  11. Ja Świąt nie lubię, w zasadzie to nie obchodzę bo jestem niewierząca, ale uczestniczę bo tak się przyjeło. na Wigilie idę do rodziców i potem w święte pewnie też do nich na trochę pójdę, żeby sie nie nudzić w domu. Może w 2 dzień pójde do koleżanki albo o na do mnie . Kiedyś przyjeżdżali goscie, teraz te osoby juz nie żyją np. moja babcia i nikt nas nie odwiedza. Piekę tylko ciasta i gotuję kapustę z pieczarkami, poza tym tylko lepszy obiad i to wszystko. Właśnie wyszłam na chwilę z pracy kupić chałwę do kremu chałwowego i teraz te chałwy leża obok mnie i kuszą, ale nie na tyle aby zjeść. Odzwyczaiłam się od typowych słodyczy typu chałwy, batoniki, czekoladki, jeśli już coś słodkiego to jem ciasto i lody.
  12. U mnie koszmarny mróz !!!! Po sklepach nie musze chodzić w te tłumy bo prezenty mam od dawna. Pozdrawiam
  13. Witam, dzieki dziewczyny za pamięć. Tak trzymam się, juz mi lepiej, tzn. nie płaczę na zawołanie, jak tylko sobie przypomnę, ale nadal mam przed oczami obrazy z ostatnich chwil kiedy widziałam go żywego. Popłaczę w poduszkę, ale w ciągu dnia już OK. Przez te stresy schudłam 2 kg, tzn. spowrotem doszłam do mojej najniższej wagi - akurat dobrze przed świętami, bo chociaż nigdy duzo nie robimy i nie mamy gości tylko ide do rodziców, to jednak pieczemy z mamą dużo ciast, no i wiadomo że będe jeść. Sisi - ja też robię sobie żel. Od wielu lat robie paznokcie, uwielbiam to, kiedys robiłam sobie akryl teraz od kilku lat żel, przekonałam sie że o wiele łatwiej sie robi. Zrobiłam kurs wiele lat temu ale nigdy zawodowo sie tym nie zajmowałam, tylko 2 koleżankom jeszcze robię, no i sobie
  14. Ja niestety nic nie ćwiczę. Ni lubie i już !!! Nie zmuszam się !!! Dzisiaj w nocy odszedł mój kot :( Mimo codziennych kroplówek, leków, było coraz gorzej lekarze nie raczyli mi powiedzieć że jego stan jest aż tak zły. W ciągu dnia byłam normalnie na kroplówce, mówiłam że jest gorzej, przelewał się przez ręce, w nocy zaczął wyć. Pojechałam jeszcze z synem aby go ratować - lekarka nie dawała mu szans, ale nie potrafiłam podjąć decyzji o uśpieniu - został w szpitaliku pod tlenem ale wiedziałam że to koniec. Po 2 godzinach juz nie żył. Płaczę dzisiaj cały dzień. Tak mi go strasznie szkoda, młody, grzeczny, spokojny, miły, to niesprawiedliwe !!!!!!!!
  15. Ja niestety nic nie ćwiczę. Ni lubie i już !!! Nie zmuszam się !!! Dzisiaj w nocy odszedł mój kot :( Mimo codziennych kroplówek, leków, było coraz gorzej.. W ciągu dnia byłam normalnie na kroplówce, mówiłam że jest gorzej, ale dostał tylko dodatkowy zastrzyk i pojechałam do domu, przelewał się przez ręce, w nocy zaczął wyć. Pojechałam jeszcze z synem aby go ratować - lekarka nie dawała mu szans, ale nie potrafiłam podjąć decyzji o uśpieniu - został w szpitaliku pod tlenem ale wiedziałam że to koniec. Po 2 godzinach juz nie żył. Płaczę dzisiaj cały dzień. Tak mi go strasznie szkoda, młody, grzeczny, spokojny, miły, to niesprawiedliwe !!!!!!!!
  16. Serene mnie też wczoraj głowa bolała, a normalnie juz od wielu miesięcy nie miałam bóli głowy. Nawet na imprezę pojechałam samochodem i nie piłam. Tylko sie najadłam :O Mam ostatnio zły okres, ciągle o tym myślę i wywołuję kolejne złe rzeczy. Przede wszystkim finansowo. Z kotem nadal codziennie jeźdżę na kroplówki, jutro znowu....... a ile kasy już na niego poszło !!! prawie 1000 zł ! oby tylko wyzdrowiał
  17. Ja na taki mróz też zawsze myslę o bezdomnych zwierzakach i serce sie kroi. Mam teraz kłopot z 1 z moich osobistych kotów z brytyjczykiem. Ma zapalenie wątroby, od wczoraj mu sie pogorszyło. Byłam wieczorem na USG, wyszło, że ma jeszcze płyn w płuchach a to podobno bardzo niepokojące, potem od razu byłam u lekarza, z tymi wynikami USG, do 24.00 siedziałąam z nim w lecznicy bo miał kroplówkę i kilka zastrzyków. Pobrali mu krew (2 tygodnie temu juz miał pobieraną stąd wiadomo że to wątroba) i dzisiaj znowu idę bo będa wyniki. Nic nie je, słania sie na nogach. Ma dopiero 1,5 roku, nie mam pojęcia skąd to sie wzięło :(
  18. Jestem, już jestem..... pożyczyłam mężowi laptopa (w sumie to jego laptop bo on go kupował :P)) a do domowego nie miałam dostępu w weekend. Fajnie Serene63 że wróciłaś :D no i fajnie że pomagasz kotom. Ja właśnie potrzebuję 1 budkę dla kotów koczujących pod domem moich rodziców - szkoda, że daleko :P Serene - ty robisz budki, a ja mam kolejnego tymczasa - zlitowałam sie nad 6 miesięczną trikolorką i juz w kilka dni zdążyłam się w niej tak zakochac, że będę miała problem z oddaniem :O:O:O Poza tym bez zmian - waga w miare stoi (w miarę bo waha się + - 2 kg) ale nie przekracza 58. W tygodniu staram się nie jeśc jem wszystko, ale nie takie ilości jak kiedyś (organizm sie jednak przestawił). W piątek 14.12 mam babską imprezę więc znowu będzie jedzenie, ciasta itp.... Z mężem w separacji ale normalnie rozmawiamy itp. bez zmian.....
  19. Paseczki, ale orkisz to mąka, węglowodany, myślisz, że schudniesz??
  20. Paseczki pisałyśmy równocześnie. Też pozdrawiamy.
  21. Piekę tez czasami ciasta otrębowe i potem zamrażam - super np. dla lubiących słodkie śniadania. Ciasta bez tłuszczu, mąki i cukru - na bazie otrębów.
  22. Przepraszam, nie było moim zamiarem was prowokować, faktycznie może lepiej nie opisywać tu kalorycznych potraw, żeby nie kusić :P bb54 - w pracy jem niezmiennie - rano na sniadanie jogurt jogobella light wiśniowy z otrębami owsianymi (jestem uzależniona od tego sniadania :P) potem sałatkę z różnych warzyw na bazie sałaty lodowej z jajkiem, albo jakimś serem nawet zwykłym białym, czasami tuńczykiem lub kurczakiem - koniecznie z majonezem i potem albo jabłko albo serek wiejski albo maślankę. Natomiast jak wracam do domu i są to te dietetyczne dni to robie sobie cos na ciepło np. omlet z warzywami, pieczarkami itp. albo robie na kilka dni leczo z kurczakiem albo bigos z pieczarkami i kurczakiem, warzywa na patelnię z jajkami sadzonymi - tego typu rzeczy. Jak sie odchudzałam jadłam zupy - teraz juz dawno nie. Wieczorem popijam niestety vermucik - ciociosan :O ale mimo że słodki to nie tuczy. Jesli nie vermut to maślankę pijam wieczorem - bardzo zasyca i rozpycha a kalorii ma mało.
  23. Ja dzisiaj odpuśliłam, ale znowu od jutra albo od poniedziałku postaram się dietetycznie - ostatnio udawało mi sie tylko po 1-2 dni może tym razem uda sie cały tydzień. Dzisiaj niestety jadłam ciasto, musli i popijam teraz likier smietankowy. Zrobiłam tiramisu na deser i likier był mi potrzebny zamiast amaretto którego nie lubię, 2 kieliszki wykorzystałam do tiramisu... resztę wypijam.... a słodkie to!!!
  24. Sisi - ja jeszcze 50 - ale niedużo mi brakuje :P Naprawdę dla mnie samej jest to zadziwiające że ja nic nie tyję, choć kilkakrotmie byłam pewna że mi przybyło.Tak w ogóle to obaliłam wiele mitów o odchudzaniu :P - po pierwsze nic nie ćwiczyłam, po 2 dużo soliłam, po 3 jadłam codziennie majonez, po 4 wcale nie piłamdużo wody, za to pijam dużo kawy z mlekiem, po 5 piłam słodki alkohol, a jednak schudłami to o wiele więcej niz planowałam. Dzisiaj ostatni dzień w pracy - od jutra 4 dni wolne!! Miłego dietetycznego weekendu !
  25. Starsza nie martw sie, 2 kilo to nie dużo, wystarczy kilka dni bez węgli i spadnie momentalnie. Ja wczoraj w końcu stanęłam na wadze i ... niespodzianka nic nie utyłam i nawet mam moją najniższą wagę. Naprawdę nie wiem jak to możliwe??? Coprawda ciasta jem naprawdę sporadycznie, batoników i innych słodyczy nie jem wcale, ale przecież płatki, granole musli są potwornie kaloryczne a ja jem tego sporo, no i prawie codziennie słodki vermut. Jem to tylko po południu w domu, może dlatego. W każdym razie bardzo sie cieszę i szaleję z zakupami.
×