Dorcia 38
asia1990
Beata
Dziekuje za odpowiedz-absolutnie sie zgadzam z Wami to indywidualna sprawa. Gdyby nie wlasne przezycia zwiazane ze strata Naszej coreczki pewnie nie wiedzialabym o tym, co przezywaja inne dziewczyny. Dzieki takiemu forum przynajmniej jest to poczucie, ze nie jest sie samemu a to bardzo wazne w tej sytuacji. Jest teraz miesiac maj postanowilismy z mezem chodzic na majowki jak rowniez zaliczyc 9 piatkow miesiaca-tak jak wczesniej czytalam modlitwa w takiej sytuacji naprawde w jakims sensie pomaga. Podczas spowiedzi - siedzialam przy konfesjonale 30 min bardzo przezywalam, plakalam, pytalam DLACZEGO? ksiadz powiedzial, ze to pocalunek Pana Jezusa i w chwilach slabosci, rozpaczy aby przypomniec sobie, ze Matka Boska rowniez patrzyla na smierc swojego dziecka. Nasza coreczka zyla az do ostatniej chwili-to byl porod posladkowy... Dziewczyny bardzo wam dziekuje za to, ze tu jestescie, ze macie odwage aby o tym opowiadac.
Pozdrawiam Wszyskie mamusie ( nie tylko aniolkowe)