Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ancymonisia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ancymonisia

  1. Hej Widzę, że tu pustki, mam nadzieję, to tylko chwilowe. Ja wczoraj mialam ważenie i wynik jako ogólnie tygodniowy mnie zadowala, ale od dwóch dni waga stoi, co mnie martwi. Mam nadzieję że w dluższej perspektywie waga będzie spadać chociażby wolniej, ale jednak. Z diety nie mam zamiaru rezygnowac, bo dobrze mi na niej. Nawet mnie nie ciągnie do slonych przekąsek a to spory plus. Znalazlam świetny zamiennik - oliwki. Kilka zielonych oliwek nadzianych papryką, mniam:) Niestety mimo jedzenia duzej ilości blonnika dopadly mnie zaparcia. Znacie jakiś lagodny, najlepiej naturalny sposób na nie?
  2. uaktualniam stopkę i uciekam spać bo jutro znów będę niewyspana w pracy;/! Miłej nocy!
  3. Też mam taką dziwną wagę, ważę sie w przedpokoju gdzie są równiutkie płytki a w zależnosci od miejsca różnica w wadze to ok. pół kilo. Pytałyście jaka to dieta - najprostsza mż, staram sie nie przekraczać 1200kcal, a najlepiej wyrobić w 1000kcal i do tego ruch codziennie a 3 razy w tygodniu siłownia. Plus około 3 litry płynów w ciągu dnia. Jem lekko i pożywnie, ale sądzę, że jeśli najdzie mnie ochota na zgrzeszenie to to zrobię i odliczę sobie "grzeszek" od bilansu kcal. Wcześniejsze diety (kapuściana, dukana, kopenhaska) padły właśnie dlatego, że czegoś mi w nich brakowało i nie sama świadomość że nie można potęgowała ten brak. Teraz jest inaczej i oby tak zostało jeszcze przez najbliższe 25 kilogramów. Poczytałam trochę co pisałyscie, pisałyście o problemach finansowych - współczuję i doskonale wiem co przeżywacie. My z moim M też zaczynaliśmy wspólne życie jak przysłowiowi "gołodupcy", a teraz powodzi nam się całkiem dobrze. Ważne żeby być razem i się wspierać a reszta się ułoży!
  4. Dzięki za przyjęcie, będę pisać tak często jak się da:) Przeczytałam od środy cały topik i widzę, że tu gwarno i miło. Pisałam kiedyś na Dukanie, ale zrezygnowałam, bo ciężko rozmawia się z dziewczynami które mają do zrzucenia max 5 kg i cierpią, że są grube. Tak jak pisałam mam ok. 79kg ale wzrostu jedynie 155cm, więc do mojej prawidłowej wagi muszę zrzucić z 30kg. Nigdy chudzinką nie byłam, zresztą z wagą około 60kg czułam się ok i do takiej przede wszystkim dążę. Najbardziej jestem na siebie zła, za przytycie między jedną a drugą ciążą. A przytyłam przez brak ruchu, fastfoody i moje ukochane chipsy:( Słodycze niekoniecznie mnie ciągną, ale słone przekąski niestety tak. No i podjadanie, już nie wspominając o wieczorach w łózku z laptopem/książką/filmem i paczką chipsów:( Byłam w ciąży dwa razy, w obu przytyłam około 9-10 kg (nie napychałam się śmieciowym żarciem, tylko zdrowo i pożywnie), których podczas wypisu po porodzie już nie było. Więc nie mam wytłumaczenia swojej wielkiej wagi ciążami. Wkurza mnie to, że kiedyś byłam aktywna, ćwiczyłam, biegałam, a teraz po 20 minutach na orbitreku dyszę jak parowóz. Przez własną głupotę i lenistwo mam teraz problemy z wagą. Mam też siedzącą pracę, do ktorej dojeżdżam samochodem więc mój ruch jest niewielki. Dlatego też siłownia 3 razy w tygodniu, w pozostałe dni jakieś ćwiczenia w domu (chociaż w domu nie ma takiej motywacji), dieta 1200kcal, dużo wody, oraz w planach zakup octu jabłkowego (ale chyba w postaci tabletek). Taka dieta jest dla mnie idealna, bo po dukanie aż rzuciłam się na niedozwolone żarcie i efekt jojo był. Teraz uważam że mogę sobie na conieco pozwolić, byleby trzymać się ilości kcal. Mimisia - mój mężu również ma jutro rozmowę o pracę:) Trzymać więc będę kciuki za obu naszych panów:) Pozdrawiam i życzę dobrej nocy:)
×