Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

naczelny ministrant

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez naczelny ministrant

  1. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    Co do rady Czerwonej: Ja na moje smutki zwykle sięgam po bombę pocieszającą czyli seks, czekolada i alkohol razem. Po prochy jeszcze nie sięgam więc pewnie nie jest ze mną jeszcze tak źle;)
  2. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    A samochodu już dawno nie mamy. i nie będziemy mieli na razie. mimo, że korzystaliśmy tylko weekendowo-zakupowo żarło to to kasy co nie miara. a dziecie starsze mi się rozgorączkowało a ja sama ledwo łażę. głowa mnie tak boli, że wszystkiego mi się odechciewa, szczególnie wieczorem i rano- nie mam siły głowy z poduszki podnieść.
  3. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    HEh- Wieśka- mam to samo co Ty:D Bo do pierwszego do pierwszego dawno już nie dojechałam na spokojnie, na wakacje jeszcze jakoś ciułamy ale jest coraz trudniej, a mąż ostatnio wybrał się do dentysty i wrócił ze srebrną plombą bo pożałował na normalną:O a Ja to mam tak, że żyję z dnia na dzień. staram się nie myśleć zbytnio nad problemami. Czasem mnie najdzie i myśle sobie, że wszystko jakoś nam się nie składa. Ale jak dłużej nad tym pomyśleć, to w sumie nie jest źle. Mamy dach nad głową, jeszcze wrzucamy coś tam do gara, mamy dwójkę całkiem udanych dzieciaków, dzieciaki wydają się być szczęśliwe, zwykle dość nieźle się dogadujemy... W sumie jest bardziej na plus niż na minus, nie?
  4. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    To mieliście przygodę Czerwona. Dobrze, że się nie spaliliście. a Gryzku- chorób dzieci współczuję. U mnie na szczęście wszyscy zdrowi. powodzenia na badaniu a Dla mnie listopad to jeden wielki kocioł. Albo stoję w garach i oczekuję na gości, albo mam tych gości albo sama latam w gości:O jestem umęczona tym jakaś. Zapomniałam już jak to jest mieć chwilę dla siebie. Nawet wczoraj zrezygnowałam z wizyty w imprezowni. Bo miałam iść ale przysnęłam jak czytałam młodemu:O jak się obudziłam to już byłam dętka.
  5. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    A Świętego "skarb" już lepiej. Opuchlizna zeszła, rana się goi:D jeszcze mu się kiedyś przyda:D
  6. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    E. też świętego molestuje w wannie czasem:D a A co do moli- ja myślę, że to nie mój pech a po prostu mam teraz oczy szeroko otwarte. Pewnie nie raz nażarliśmy się tego mięsiwa nieświadomie:D
  7. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    w mojej spelunie- chwała Bogu- jeszcze walentynek nie obchodzą:D a Współczuję Wam tym problemów rodzinnych:(
  8. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    Z mojej córki wyrasta jakiś erotoman. Robię F. zabiegi na jego sfatygowanym siusiaku a ta niepostrzeżenie dopada sie do niego i ciąga z upodobaniem szepcząc przy tym bliżej nieokreślone dźwięki. no a radość na twarzy nie do opisania:D
  9. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    Ooo! Witaj sarnino! a Ja tam na walentynki mam uczulenie:O A najbardziej śmieszą mnie romantyczne walentynkowe kolacje. Idą ludzie do mdło przystrojonej knajpy wypchanej po brzegi i tracą dwa razy więcej kasy na większy szajs niż normalnie sie tam serwuje:D ani logiki ani romantyzmu:D
  10. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    dodam spienione mleczko w w ogóle mój syn zrobił się tak irytująco głośny. zabawy tylko krzyczące, śpiewa na cały blok, gada tak, ze go na klatce schodowej słychać. czasem łeb mi pęka w szwach! a Gryzoń- daj znać jak młody wypadł
  11. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    Ja na paradę nie idę a my zamiast zajebiaście mdłych walentynek powinniśmy swiętować noc świetojańaką. byłoby wesoło i bardziej swojsko a wczoraj dość późno wróciliśmy z tych urodzin. Coś sie porobiło z tymi naszymi dziećmi albo to taki wiek. Spotyka się dwóch chłopaków w ieku 4 lat i rozwalają całą imprezę. najpierw czekają na siebie z wytęsknieniem, wylewnie się witają, nastepuje jeden wielki szał zabawy- trwa to pół godziny max bo zaczyna się walka o zabawki. ale walka straszna wymagająca interwencji gdyż wysiedzieć w r=tym wrzasku nie idzie. akcje powtarzają się co chwilę- co rusz ktoś się wścieka. kiedy zaś dochodzi do rozstania jest wielki płacz bo oni się przecież świetnie bawią i bardzo kochają:O Powiedzcie- czy to nasze dzieci są szturchnięte czy to taki i wiek i im to lada moment przejdzie??
  12. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    Szarówa jest ale po mnie szwagier przyjedzie. bo siostrzenica ma urodziny a ja ma dla niej wielki i cieżki prezent z którym się nie zataszczę. więc mi deszzce nie straszne a dzisiaj oni mają naprawdę jakiegoś szmergla. zawsze sami sobie funkcjonują i zwykle nie dochodzi do żadnych przykrych incydetów. a dzisiaj przegli:O a może panuje jakaś epidemia, której my w cudowny sposób się oparłyśmy?? Gryzak pewnie szykuje Tadka do tv- wiesz- fryzjer, garderoba;)Nieletnia i Patowa upracowane. Fanowa i Przeginka zawsze były z doskoku. Ale Pułka i Sarny to zrozumieć nie mogę. U sarny to może jakiś kataklizm rodzinny bo miała ostatnio nieciekawie- albo dzieciaki ją zasypały- ona ma tego dużo- swoje, cudze. ale Półek??nie wiem. O Dżes nie wspominam bo ona też jest rzadziej niż jej nie ma. No a Wieśka może te swoje imprezy i mecze odsypia;)
  13. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    no a E. mało co nie połamał paluchów szufladą. dobrze, ze mam takie szpary między szufladami, bo ostro by ją pogruchotał. ona złapała się krawędzi a on wspinał się po uchwytach:O ale ten mebel jest rozklekotany więc było trochę miejsca na te jej paluchy. Dopiero 11 a my już zaliczyliśmy tyle przygód. muszę się zabierać z domu bo to już przegięcie
  14. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    Chyba nie ma. jakaś zaraza je dopadła- neta im zeżarło albo coś a On jest twardziel. płakał chwilę tylko. ale chyba mocno go bolało-widziałam po minie. teraz jest lepiej ale trochę jakby ta skóra na gońcu obrzęknięta taka. mam nadzieję ze zaraz mu to zejdzie
  15. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    Moi teściowie są świecie przekonani że zjada to f. I później kupują dwa razy więcej- bo skoro ostatnio wciągnął 2 tubki mleczka to trzeba mu zapodać 4:O ale mnie to nie przeszkadza. U NAS SŁODYCZE SIĘ NIE ZMArnują
  16. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    Mój syn byłby chory gdyby siebie nie skrzywdził:O właśnie przyciął sobie siusiaka deską kiblową:O krew się leje, strach w oczach... masakra jakaś
  17. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    toś mnie pocieszyła. a ja faktycznie w grudniu mam drugą serię imprez- nie mówiąc już o swiętach:O mój mąż dla zdrowotności małego wyżera jego paczki od teściów. Ci to mają bombę. reklamówkę słodyczy przywożą. gdyby moje dziecko miało to zjeść to przez dwa tygodnie nie jadłoby nic innego niż czekolady, ciastka i kinder kanapki:D
  18. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    Eeee, to ładnie. Ja tak nie mogę. Albo nic- albo futruję wszystko co mi w łapy wpadnie. poczekam aż ten listopad przycichnie i wtedy spróbuję. Ale ja mam jeszcze nadzieję, że jak kolejne hormony opanuję to też się sporo zmieni. po ogarnięciu tarczycy jest lepiej. Dostanę nowe tabsy- łatwiej będzie:)
  19. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    heh;) a A Młody spisał się na medal. bo naprawdę groźnie to wyglądało a A ja nie powinnam jeść słodyczy ale mam cały czas imprezy jakieś i nie mogę no! dzisiaj idziemy na urodziny znowu i nie pogardzę tortem. no nic na to nie poradzę:D
  20. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    to ja pienię mleko a Ty się zmywasz??
  21. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    ostatnio znowu przytargałam do domu chuje spożywcze:O Już je wytępiłam a teraz znowu. mam nadzieję, ze mi się nie rozpełzły. Kupiłam w poniedziałek mąkę. Wczoraj przesypuję ją do pojemnika ale zauważyłam, że takie nitki się w niej ciągną. Zaczęłam kopać łychą i znalazłam larwy:O no i gofry poszły się pierdzielić:( a teraz do kawy byłyby jak znalazł:O
  22. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    Moje starsze dziecko uratowało dzisiaj życie młodszemu. Poszłam do kuchni szykować śniadanie dla diabłów a młoda w tym czasie wciągnęła do łóżeczka sznurek od rolety. okręciła się nim dokumentnie- łącznie z szyją rzecz jasna. Ale mój dzielny Święty postanowił mnie o tym poinformować! Chwała mu za to.
  23. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    Mam mleczko! właśnie odpaliłam spieniacz i tygielek. Odkąd posiadam takie cuda jestem z rana w 7 niebie
  24. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    no dziewczyny! Wy nie przesadzajcie! ja nie chciałam grozić ale jak tu się zaraz frekwencja nie poprawi to wiecie kogo zawołam??
  25. naczelny ministrant

    słodkości do mdłości :P

    Twoje pewnie też. Tylko nie widzisz tak:P Jeśli chodzi o młodego to po szmatach tylko widzę. A on ma takie skoki. Cały czas jest taki sam aż pewnego dnia otwieram oczy, że połowa garderoby na niego za mała. Dzisiaj taki szok właśnie przeżyła. Miesiąc temu kupiłam mu koszulę taką trochę na wyrost a dzisiaj ma rekawy na styk
×