![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/N_member_13835207.png)
naczelny ministrant
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez naczelny ministrant
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 126
-
co Wy się na pojedyncze kolory rozwodzicie. niech będzie kolorowo po całości http://www.youtube.com/watch?v=Jap0h6X0OEc
-
Jak flaszka jest to i coś do pośpiewania by się przydało:D
-
Ok. JAk bierzesz na siebie potwora to wybaczam wszystko:)
-
Po tym co ona u nas przeczytała zapewne już się rozmnażać nie chce:D
-
Matka nie matka- przygarnęłybyśmy:P A nieśmiałe nie czytają o seksie:P a Już się Fanku nie tłumacz. Poczułam się dotknięta i nic tego nie zmieni;)
-
Jeszcze tak zapytam Fanku- skoro uznanie jest na wyrost, Twoim zdaniem, to znaczy, że Ty się nie przejmujesz naszymi problemami?
-
Tylko Półku ostrożnie na tym dywanie bo przez te śniegi cały zapaskudzisz:D
-
A jam wiem już czemu Fany zaangażowana. Bo ona wpada, odpowiada tu na nasze problemy i spada. Więc się angażuje w nasze problemy:D
-
Kafe umiera. To jej ostatnie podrygi a Miziu miź Sarnino
-
Udało się! ale jestem mądra!
-
To nie na moją małą główkę:O próbowałam- poległam!
-
no w wolnej chwili się za to wezmę. ale czuję się przerośnięta;)
-
Mówiłam że jeden po drugim trzeba wysłać a Ja dostałam maila na starego, którego rzadko używam. Ale wiecie, ze dla mnie to wyższa szkoła jazdy. Jak ja to ogarnę???
-
Mam sposób na niepokazujące się posty. Trzeba zaraz wysłać następny. nawet głupi zlepek liter:)zwykle działa. Podejrzałam u innych tę metodę:)
-
erdfgh
-
Jak dla Ciebie Czerwieńcu to i mocz może być szczęśliwym:) a W sumie zrzuciłam ponad 14. Teraz wolniej spada już. Liczę się z tym, że do upragnionego celu mogę nie dojść. Ale przy moich predyspozycjach to i tak sukces. Dziękuję za wszelkie pochyły i łaskawe nieatakowanie mnie ciachem:) a Udaję się na wysiłek intelektualny w postaci czytania. miłego wieczoru:)
-
Do yerby można przywyknąć. Mnie buduje to, że faktycznie hamuje mi apetyt. A ja potrzebuję zrzucić jeszcze jakieś 4-5kg więc się przyda taki hamulec a Sabat faktycznie oczozajebistoupierdliwy:O bo aż z ciekawości wlazłam a A może jakieś buty przejściówki- takie zimowo-wczesnowiosenne. My mamy takie "glany"- nie przeciekają ale nie są mocno ocieplane. Na sniegi z grubą skarpetą przejdą- na wiosnę z cienką będą w sam raz
-
Nie wiem Gryzku- nie organizowałam nigdy takiej imprezy. Dlatego też mówiłam, ze dziwię się, że chce Ci się za to brać. Tak to jest "współpracować" z obcymi ludźmi:O Czasem nie da się z nimi dogadać
-
Ja jestem na diecie to mnie ciastem proszę nie kusić. I tak ostatnio wrąbałam kawał czekolady. Pierwszy słodycz od listopada. Ależ mi to smakowało! a Ja stawiam yerbę dla tych, co z kawą przesadzają i szukają odskoczni. Muszę Wam powiedzieć, ze dobra yerba naprawdę hamuje apetyt.
-
jak sobie pomyślę o odpieluchowywaniu to myślę, że za E. zabiorę się dopiero w okolicach wieku szkolnego:O
-
współczuję zmagań całym sercem:(
-
Sto lat dla małego Wieśka! a Ja wczoraj do samego wieczora miałam miły i leniwy dzień. Dzisiaj równie miły choć aktywny. A na wieczór spadła na mnie gorączka młodego. Mam nadzieję, ze sie wyliże a zbierał F. w skarbonie kasę na wymarzoną zabawkę. Uzbierał swoje. Poszliśmy do sklepu a tam kolega jego najulubieńszy z tą samą zabawką i z pełną skarboną:D
-
Patowa- wczoraj faktycznie był koszmar. kilka centymetrów śniegu a miasto sparaliżowane. Siostra wczoraj ode mnie na arkońskie jechała 2,5 godziny:O a Ależ miły dzień mam dzisiaj. W domu czysto, księżna śpi, książe z królem na spacerze, kawa w kubku, cisza aż w uszach dzwoni... żyć nie umierać!
-
U mnie wszyscy zdrowi póki co. Chyba, że o zdrowie psychiczne chodzi to paru kulejących w tym względzie by się znalazło:O
-
Ta mała potworzyca chce żeby karmił ją Święty:O Jak sobie o nim przypomni, to ode mnie nawet gryza kanapki nie weźmie. W ogóle ona jest dziwna. Nie toleruje słodkiego jedzenia. Tzn. jak F. jej kawałek czekolady do dzioba wepchnie to nie pogardzi. Ale żadne kaszki, kisiele, budynie, kanapki z dźemem czy nawet owoce ze słoika nie wchodzą w grę. Owoce lubi ale tylko w wersji "twardej". A tak to zupy, kanapki, parówki... Chciałam jej zrobić frajdę, na jagodach ugotowałam kisiel a ta nawet pyszczka nie otworzy gangrena jedna!
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 126