naczelny ministrant
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez naczelny ministrant
-
Dygam z kawką:) a Moja Królowa wczoraj nauczała się zasuwać. Do tej pory robiła po dwa ostrożne kroczki i to by było na tyle. A teraz lata wszędzie piechotą. Ehhhh, żegnaj niemowlę... To nie mogło trwać c. Teraz będzie już tylko gorzej- bunty, fochy, pyskowanie i palenie papierosów:O
-
No ja właśnie liczę na jakiś cud do września! Ale F. jest w najgorszej z możliwych sytuacji- idzie do szkoły jako "pięciolatek" z grudnia. Jak go zestawić z sześciolatkiem ze stycznia to jest przepaść- 2 lata różnicy. A on naprawdę jest jeszcze dzieciak i do nauk nijak się nie garnie. Jest dość pasywny;) a Co do włosów- jak się będziesz czuła z tym dobrze, to możesz nie farbować. Ja w końcu znalazłam fajną farbę w odcieniu mojego odrostu i przy tym zostanę. Jak mi ściemniały włosy przez lata! Jako nastolatka byłam złotą blondynką a teraz?? niczym tej blondyny nie przypominam. Co więcej- nie mam szans zafarbować się na ładny, popielaty blond. Zawsze wychodzi mi nieźle a potem masykrycznie rudzieje. Jakiś toksyczny pigment mam we włosie podobno. siostra i mama mają to samo więc to chyba dziedziczne. Biedna Królówka- nie wie co ją czeka. A ja od jej narodzin mówiłam, że rudość od niej bije;)
-
Włąśnie sobie uświadomiłam, że muszę dziecko zapisać do szkoły i wpadłam w panikę. Kto jak kto ale Święty gotowości szkolnej to na pewno nie osiągnął:O Kto to wymyśla te durne przepisy. Toż to dziecko nawet 5 lat nie będzie miało. A F. do dzieci nad wyraz rozwiniętych nie należy. Jak sobie przypominam grupy zerówkowe z jakim miałam kontakt, to te dzieciaki były zdecydowanie bardziej rozgarniętej. I mówię to obiektywnie- jako rodzico-nauczyciel. Moje dziecko do szkoły się nie nadaje:O Współczuję tej pani, która będzie musiała go ogarnąć. Chyba, że przez te pół roku nastąpi jakiś niezwykły przełom w jego rozwoju. A to co najgorsze- chuj strzeli wrześniowe wakacje:( mój ulubiony czas na wypoczynek
-
To nie wiem co Byś zrobiła gdybyś takiego świętego miała:O on nieustannie się podsikuje:O mam od ponad dwóch lat jedną wielką pralnię:O a jak jeden dzień nie wstawię prania toż sodomia i gomoria mi się wyczynia:O a ja komputer mężowi póki co zabrałam.ale on zaraz lezie obcykać studniówkę- i wtedy będzie wojna o dostęp:O
-
Gratulacje dla Was Pułku! a Raty na razie też mi nie leżą:( wzięliśmy od męża z pracy pożyczkę na remont jak się wyprowadzaliśmy więc już swoje zobowiązania mamy:( no nic- zobaczy się jak będzie z reanimacją. A potem pomyślę. W lutym mamy przypływ gotówki- może z tego zakupimy kompa a coś innego poczeka
-
Pat- z tym autobusem byłoby pięknie gdyby nie to, że one z taką zabójczą częstotliwością jeżdżą. a z dziecakami trudno mi się zatarabanić na czas. sama to bym śmignęła ale z nimi... A pod górkę to ja teraz ledwo lezę:D przy zajezdni już wolę go dopaść. Teraz to mi tam te tramwaje dosyć wiszą. chyba, że jadę z miasta i już nie ma odwrotu- muszę na tramwaj czekać i kicha. Ale jak do pracy jeździłam to mała obsuwa powodowała kompletną katastrofę. A ostatnio np. ledwo śnieg spadł a tramwaj się spierdzielił koło lidla. JA z wózkiem- na 11 się nie doczłapię bo przy śnieg nie mieści się na chodniku. z autobusem tak samo. i siedziałam sobie i kwitłam i marzłam aż raczył ruszyć:O a problem w tym (odnośnie komputera) , że ja tego 1200 nie mam:( jak mam wybierać między pralką a komputerem to muszę wybrać pralkę. do tego jeszcze ten slub nam się szykuje. górę kasy potrzebuję tylko diabli wiedzą skąd ją wziąć
-
Nie!co ja plotę? ! kot ma 9 żyć! więc jest jezscze nadzieja!!;)
-
za wózkiem się zaczynam rozglądać. Bo tego wielkiego grzmota nie mogę zdzierżyć. A tak się ostatnio źle czuję, że nie mam siły młodej nosić. do tramwaju dojdę i ledwo dyszę:O muszę mieć coś lekkiego- na marzec powiedzmy by już się przydał
-
Piechota nie wchodzi w grę. A taksówy są całkiem ok:)
-
No i odpoczniesz w tym szpitalu przynajmniej. Głowa na podusię i wypoczywaj ile wlezie.
-
A wiesz gdize ja mam minę włocha??:P grunt by było smacznie:D a A gdzie Wy właściwie się podziewacie?
-
Ale namiastka jest? JEst! Więc się nie nabijaj;)
-
Jak masz już gotowe to ok. bo łązanki ewentualnie można machnąć z makaronem zastępczym
-
No dobra- to Tomka wywalamy. Ale jakiegoś fajnego agencika to nasz Tajny mógłby dostarczyć na impreze
-
moja królowa śpi już ponad dwie godziny i. już dawno mi tyle ciągiem nie spała. kochane dziecię. I do tego bosko budzi się w momencie kiedy chcę opuścić pokój- ona ma jakiś 10 zmysł chyba. Tak więc- dzięki temu- mogę bezkarnie sobie netować- nie muszę sprzątać i gotować- bo szkoda odbierać dzieckowi sen, prawda?
-
Ja w swojej paszczy dysponuję zębem mlecznym- też mogę dać jak się przyda
-
no ale gdyby z tą kasą przyszedł to byłoby za co pić
-
To dobrze, ze chociaż tyle:) Naprawdę czekamy aż do nas wrócisz. nie daj się tym dochtórom wykońćzyć
-
ja też- wyczeszę z dywanu;)
-
idę machnąć kawę bo zasypiam dosłownie. a spałam dzisiaj do 10 prawie
-
no niech będzie:( to narwij chociaż trochę futra
-
to ja jeszcze podusię poprawię i już jest prawie dobrze...
-
Ja bym przyniosła czytadło i nawet poczytała na głos
-
Ty póki co swoje zdrowie pij- my jeszcze jako tako ciągniemy. Współczuję strasznie ale dobrze, że miałaś co z dzieciarnią zrobić. Pewnie im też ciężko. No ale dacie radę bo kto jak nie Wy? (że tak zacytuję mistrza;))
-
młoda rozpiździła mi myszkę w drobny mak:O