

naczelny ministrant
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez naczelny ministrant
-
F. biegał w śpiworze. ba- nawet uciekał z łóżeczka górą w tym odzieniu:D E. zaś w nim "raczkuje":D
-
ja się cieszę, ze moje dziecko śpi bez kołdry. tzn że tak umie. bo ja nie umiem i używam chociaż mały róg nawet w upały:O
-
o, ja dlatego nienawidzę jak F. do nas przychodzi. bo zwala z nas kołdrę- bo na kołdrze spać nie bedzie bo on chce nas przytulać całym sobą:O Albo uprze się na swoją kołdrę i koniec. i sam jest przykryty a nas odkrywa:O
-
mojego F. nie da się przykryć jak nie ma ochot. zaczął się przykrywać dopiero pół roku temu gdzieś- sam zmądrzał:D a śpiwory nie wchodzą w grę? bo tak załatwiam E.
-
przez potomnych zostanę uznana za piękną i zgrabną:D
-
mój mąż ostatnio nauczył się odchudzać ludziów na zdjęciach i za to go kocham:D
-
mówiłam że nie zwiędła. czochra się i tylko udaje
-
zaraz spróbuję i jutro rano opiszę efekty;)
-
nie zwiędła tylko faktycznie czochra się z tym cackiem co wywalczyła. więdnięciem to była wymówka
-
mnie sie zdaje ze od tych chusteczek to można jakimś lakierem na dupie porosnąć
-
niby da się. ale i tak byśmy tego nie robily:D
-
a my byśmy w praniu zginęły:D O popychaniu pewnie też by się znalazło:D
-
popychać się może nie będziemy:D
-
oczywiście:( i co teraz ze mną będzie?? Ale czekaj- mam pod ręką chusteczki do kurzu. może też się nadadzą...
-
muszę już iść ale nie mogę się ruszyć:(
-
może to być. Tym bardziej byłoby nam milusio w moim mieszkanku klitce. a myślisz że Kozioł przyjąłby Węża???
-
aleśmy się zgrały z tym kombinowaniem:D
-
zazdraszczam. u nas się trzeba nakombinować żeby oddać
-
bo wyobraźcie sobie, że na skllepie stał jak nówka- bez żadnego rabatu. i ktoś mógłby się naciąć przez moją cwaność
-
ja kiedyś oddawałąm mikser. bo się rozmyśliłam. ale tego po ludzku nie można powiedzieć. więc schowałam jedną łopatkę i powiedziałam, że jest wybrakowany. chcieli mi rabat wcisnąć ale się nie dałam i zabrali dziada. a ja potem potajemnie łopatkę oddałam. żeby komuś bubla nie wcisnęli:D
-
dobre:D szwagierka kupiła buty trekingowe, znosiła je, zajechała w górach i oddała:D a później wzięła inne i za jakiś czas też oddała bo coś tam... i tak kilka razy.
-
ja mam widok z okna na różne szopy. może ktoś mi wypożyczy:Dtylko po wpuszczeniu do takowej dzikiego F. mogłoby z niej nic nie zostać:O
-
A reklamacji złożyć nie można. zagramanicą chyba łatwiej z tym niż u nas. u nas zawsze piszą że ma się kośllawą stopę albo że się zle z butów korzystało np. chodząc po deszczu:O a szwagierka u niemców kilka sezonów w darmówkach latała
-
To ja też powinnam mieć taką drewutnię:Dnie tylko dla psa:P
-
tzn. wolę zainwestowac w buciora niż kupować więcej beznadziejnych jakościowo. ale jeżeli on ma wysoką cenę tylko po to, żeby straszyć nią ludzi, a buty takiej samej bądź podobnej jakości można kupić rozsądniej, to nie biorę