

naczelny ministrant
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez naczelny ministrant
-
chciałam zrobić sorbet albo mrożony mus- kto jak tam zwał. ale nie mam w co zapakować:(
-
kadzidła są dla mnie przesadzone. za długo nie wytrzymam w ich towarzystwie. wolę naturalniejsze zapachy
-
co ty masz do mnie? to nie moje upodobania a węża:D
-
mąż gdyby miał dwie laski w jednym łóżku to by chyba ze szczęścia padł;) i zygzakami byś zmykała gdybyś mu się oddać ie chciała;)
-
mąż włączył telewizor. i znów widziałam kła! wrrrrrr
-
Widziałam kła ale szybko cyknęłam "wyłącz". to nie na moje nerwy:O Chcę żebyś była moją małpą. lubię małpy. a jeszcze lepiej misie panda:)
-
a ocet+soda to ponoć niezawodne
-
zrób sobie jakis mocny roztwór i walnij tym. tydzień będzie octem dryfiło ale lepsze to niż, jak to ujęłaś, "zapaszek":D czytałam też ze soda pomaga
-
jak nieletnia nie chce być moim misiem to może Ty zostań?? nie żebyś było gorsza- tylko ona wtedy byla pod ręką:D
-
Znalazłam dla Ciebie gorąco:) Ciasto marchewkowe * 8 średnich marchewek (ok. 400 g tartej marchewki) * 0,5 szklanki cukru * 2 szklanki mąki ziemniaczanej( u mnie pół na pół pszenna i ziemniaczana) * 1 łyżeczka proszku do pieczenia * 1/2 szklanki oliwy z oliwek dobrej jakości * 4 jajka * 80 g płatków migdałowych * 80 g suszonych śliwek * 100 g gorzkiej czekolady Zetrzyj marchewki do dużej miski na tarce o jak najmniejszych oczkach. Do marchewki dodaj jajka, cukier, proszek do pieczenia, mąkę i wymieszaj. Wlej olej i znów wymieszaj.Pokrój śliwki w cienkie paseczki, czekoladę pokrój w małą kosteczkę i dodaj do ciasta. Wymieszaj wszystko bardzo dokładnie. Wysmaruj tortownicę olejem. Przełóż ciasto, wygładź powierzchnię, albo upuść tortownicę na blat z wysokości 20 cm, wtedy masa sama się ułoży. Włóż do piekarnika rozgrzanego do 180 st. C na 35 min. Ciasto będzie gotowe, kiedy nie będzie się przylepiać do wbitej wykałaczki. Z tym że wiem z doświadczenia, że wychodzi i z mąką pszenną i ziemniaczaną i mieszaną. olej też może być zwykly- nie musi być oliwa z oliwek. i cały sekret tkwi w "śmieciach". Ja tam wrzucam orzechy włoskie, laskowe, migdały, słonecznik, dynia, różne suszaki- co kto lubi. a ta czekolada to podstawa- musi być bo bez niej to nie to samo:)
-
no ale ja Was ciastem nie poczęstowałam. proszę Was bardzo- cakiem dobre, jogurtowe z ograniczoną ilością cukru dla grubasów
-
znowu spać mi się chce:O
-
ale my tu o tym żeby się na dywanie nie osadzało. jak gorącej ocet nie pomoże to kup taki na psie szczyny w zoologicznym
-
nie no- trzepanie odpada- chyba że chłopa pogonię:) ja mam zraszacz i codziennie po odkurzaniu psik psikam go porządnie. na razie jestem zadowolona. Ja jestem zdania, ze jeśli ktoś je po ludzku a tyje z dnia na dzień to problem tkwi w czymś nieokreślonym. u mnie to zdecydowanie hormony. zawsze tak mam, ze jak wyrównuję to chudnę. w ciąży też chudnę. A jak mi to skoczy to jest dramat. teraz tarczycę w miarę wyrównuję ale prolaktyna jest skoczona i też mi nie idzie ta waga w dół tak jak powinna
-
to może faktycznie octem. lepszy ocet niż woń:O ja miałam też kiedyś płyn niwelujący odór moczu zwierząt- zakupiłam jak odpieluchowywałam F.:D
-
chyba bym ze wstydu umarła gdybym komuś taki cud zostawiła na dywanie:O wrzucę jak sobie przypomnę albo znajdę. o dziwo- to wcale nie smakuje jak marchewka:)
-
Gryzku- wzięłam sobie do serca ten płyn na dywan. wlałam do zraszacza i sobie zraszam. i albo mniej syfimy albo to działa!
-
A pascal to mnie kiedyś ciasta marchewkowego nauczył. pyszne było. i fajnie że mi przypomniałaś to w najbliższym czasie o takowe się postaram
-
No dobre- delikatnie słodkie. ja też wolę na szklanki i łyżki bo do mnie gramowo nie dociera a nie mam wagi:)
-
Gryzku- ja mam to samo- przez 3 miechy 13 kg. tylko mi pomogły hormony. może i z Tobą coś nie tak? Gorąca- z tego co czytałam to chyba 2 szklanki mąki. a cukru dałam niepełną szklankę ale nie wiem czy tyle dobrze. dla mnie jest ok- nieprzesłodzone
-
tyle że ja nie miałam kruszonki:) ale fajnie szybko się robi:)
-
może być:)ooooooooo, jakiś sorbet machnę właśnie to bedę miała czym siostrzenicę nakarmić:)
-
i kompot już sobie zaczyna bulgotać:) i mam jeszcze pół torby jabłek. były już placki i ciasto i kompot... coz tym dalej robić?? jeszcze mogę męża na sok naciągnąć. ale połowę może przerobi- nie więcej
-
Przyznam się że żadne Wasze bo zapomniałam portfela:O i upiekłam jogurciane:)
-
ja do szpinaku daję jeszcze masło. a tak to standardowo czosnek i coś nabiałowego- śmietana,jogurt, ser pleśniowy. ciut kwasku cytrynowego też żeby był kwaśniejszy ciasto upieczone, zapiekanka pieczona, jeszcze tylko kompot i będę z siebie dumna:D