naczelny ministrant
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez naczelny ministrant
-
U mnie młodego dokarmiają słodyczami. "nie jadł obiadu? Chodź- ciocia da ci ciasto. nie możesz z pustym żołądkiem chodzić":O
-
Co do odpieluchowywania Funika to ja nie bedę się popisywać bo mój młody oporny. tzn szybko załapał o co chodzi ale nigdy nie miał czasu do kibla lecieć:O I tak jak mając 1,5 spokojnie zasiadał sam na kiblu bez podkładki tak często robił to ciut za późno:O do tej pory zdarza mu się ;lekko zmoczyć majtki:O Trzeba się do tego kroku przygotować porządnie- majtki i szmaty tudzież- ja tak robiłam- zapas najtańszego papieru toaletowego:D można też kupić tetrę i foliowe gacie na spacery- żeby czuł, że jak siknie to faktycznie ma mokro. Fajnie też mieć w domu odsmradzacz do moczu zwierzęcego- prędzej czy później się przyda:D Mojemu bystrzakowi wczoraj zdarzyła się nocna wpadka. Zalał wszystko łącznie z kołdrą i poduszką:O
-
Kinderbale to faktycznie kicha. Szczególnie jak się nie zna dorosłych w większości. staram się na takie cudeńka męża wypychać
-
no ja właśnie pierwsze podejście z młodą do nocnika będę robić wiosną. pojadę na działkę, puszę ją w gaciach i niech leje ile chce:) a Co do zawodów dziecięcych- wyobraźcie sobie, że młody ma kuzyna 5 dni młodszego a młoda "znajomą" jeden dzień starszy:O to jest dopiero porównywanie:O
-
MAsakra. Mi ( z owodu braku ogródka) nic nie fruwało;)
-
Więc zmykam i miłego dnia życzę!
-
Na pocieszenie powiem tobie, że ja jedno będę taszczyć a drugie będzie mi się ciągnąć ob9ok nogi. Do tego będę latać z góry na dół jak głupia bo musimy zaliczyć spacer z moją suczą. do tego istnieje duże prawdopodobieństwo, że będę musiała czekać długo na autobus bo one są nieobliczalne. Więc przede mną nie lada wyprawa!
-
Ja idę bo już za długo w domu siedzę. trzeba zmienić otoczenie a obce baby faktycznie biją wszystko na łęb i te ich teksty: gdzie ona ma czapeczkę?, dlaczego bez skarpet?, jej jest zimno, ona ma tu niewygodnie. itd...
-
Fakt. Nigdy im nie pasuje:D Ja odpowiadam "nie" i gubię kontakt wzrokowy:P Zwykle się jak ze dwa razy się nie podejmie konwersacji tylko skwituje zwykłym "yhm" to się odpitalają a a ja flachę chętnie i zaraz znikam do rodzicieli moich
-
U mnie sieciówa równą stówę. Ale ja żeby tylko z mojej dziury się wydostać potrzebuję biletu za 3 zł (a jak jest poślizg w przesiadkachto za 4). A że ja dużo podróżuję to marny pomysł dygać na biletach. w 10 dni na sieciówkę sobie uzbieram:)
-
Ja za szcanie się nie zabieram. Jest teoria, że warto koło roku. Ale mi wystarczy, ze F. pod tym względem problemowy:O a Za gratulacje dziękuje w imieniu postępowej a Pułku- ja mam do dziś z innej strony (choć przyznam, że już rzadziej). "Ona na piersi? Nieeeeeeee?!? Ojej, a dlaczego? to takie zdrowe". Nie będę wszystkim sprzedawać historii i moich hormonach, o bilirubinie, glukozach i innych pierdołach. Zresztą nawet gdybym podała tą butlę z lenistwa to nikomu nic do tego a Moja mała też smoczkowa co podoba mi się coraz mniej. Miała mieć do pół roku- ale moje lenistwo nie pozwala mi jej go odebrać. Ale to smok tylko do zasypiania i nawet nie zawsze więc dramatu chyba nie ma
-
ja ostatnio na wyprzach poświątecznych kupiłam trochę szmatu sobie i dzieciakom. ale jeszcze przeceny nie ruszyły pełną parą a A jeszcze wracając do karmienia cyckiem to znam dziewczynę, którą najbardziej podziwiam za zacięcie. Tzn. nie do końca cyckiem bo dziecko gardziło cyckiem od pierwszych dni. Były poradnie laktacyjne, różne cuda wianki- dziecko piersią pluło. Więc dziewczyna od ponad 4 miesięcy dzień w dzień się doi i karmi młode z butli. W cholerę czasu jej to dojenie zajmuje, uciążliwe jest nieziemsko. Do tego ma starsze dziecko więc czas jest dla niej cenny. Podziwiam naprawdę. Ja bym cholerstwo już dawno rzuciła
-
Ja posiadam sieciówkę bo mi na biletach w ogóle się nie kalkuluje. Oszona to w ogóle nie lubię:O może dlatego, że rzadko zaglądam i się na nim nie znam. Kawy okazyjnej już nie kupuję. Mam swoją ulubieńszą i mi inne już w ogóle nie podchodzą. Kiedyś miałam 4 i kupowałam tą z promocji teraz mi nie idzie ten myk.
-
Ja tam nie chciałabym tak długo karmić. Moim zdaniem cycek do pół roku jest faktycznie wartościowy a potem nie widzę sensu. No ale każdy ma po swojemu. Podziwiam tylko za wytrwałość bo to nie dla mnie. Odporności też bym nie przypisywała tylko cyckowi- a przynajmniej nie zawsze- bo znam cyckowe chorujące i butlowe okazy zdrowia. Ale w cudze cycki się nie wcinam i swoją butelkę też wole zachować dla siebie;) a a moje starsze dziecko śpi a młodsze dopiero wstało. Kocham te dzieci w takich chwilacgh naprawdę mocno
-
Ja bym nie miała cierpliwości:)
-
też o niej myślałam a Miłego:)
-
też jakiś czas temu zaglądałam na sabat. ale nie ma się czemu dziwić- skoro tu tak pusto to co dopiero tam
-
to może jak ze dwa razy się nie wyśpi to potem szybciej będzie zasypiać. bo na Świętego to niestety nie działa
-
Młody też strasznie przestawiony. ale my go po 20 gonimy do pokoju i on bryka w łóżku nie pokazując nam się na oczy więc nie jest najgorzej
-
Czas pokaże:) chcieć niestety nie znaczy móc. Ale nie ma co narzekać bo ja i tak jestem w komfortowej sytuacji:)
-
Wiem, że może przyjść przestój. ale tak czy siak dietę trzymać muszę więc nie ma mowy o zniechęceniu:) a Ja oba dzieciaki miałam nie do wykarmienia- obydwa chętnie na butlę przeszły żeby nie głodować. Jakaś lewa jestem:P
-
JA jeszcze mam w planach schudnąć kolejne 8-9 kg. wtedy będę dopiero zadowolona z efektów:)
-
Dzięki podwójne czerwona:) a Ciekawe jak Dżes pójdzie to odzwyczajanie. Jedynym plusem frajerskiej laktacji jest fakt, że dziecko chętnie z cycka rezygnuje:)
-
Ja posiadam teraz niejadki sztuk dwa. Młoda do wszystkiego otwiera dzioba ale tylko na dwa gryzy. Nie wiem po kim te dzieciaki tak mają:O
-
A czy ja się chwaliłam, że moja córa się "puszcza"?Chyba nie. A więc się chwalę. Co prawda na trzy kroki ale będzie lepiej, nie?