

naczelny ministrant
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez naczelny ministrant
-
ejjjj nie rymuje się!
-
A odkąd padł nam samochód to już w ogóle mąż we własnej osobie po zakupy jeździ bo mi się nie chce tramwajem z trzodą z tym targać
-
Proszem Cię bardzo- komplement jak najbardziej:) cukiniów nie używam- nigdy nie natrafiam. mało po zielskowych łażę
-
no nie wiesz co to szmula?? laska, szprycha i takie tam;)
-
Ale szmula;) z gejem nie ma nic wspólnego. A stwora podobna do Ciebie jak diabli
-
Królowa się obudziła. ja myślę "co jest??" ona nigdy się nie budzi. a ta głodna! słyszał kto żeby taki małolat zjadał na kolację pół litra mleka zagęszczonego kaszą??:O
-
jeden owszem- a trzy big-paki???
-
też może być. w każdym razie na pewno nie czerpie tego z jedzenia. chyba ze z tik taków które dzięki dziadkom ma pokitrane w każdym kącie:O
-
rzecz jasna:) cały dzień użerałam się z dziatwą. miałam wieczorem wziąć się do roboty ale jestem tak zmęczona że nie mam sił. i dziwić się że mam wieczny bałagan. a te małę potwory były potworne. f. nażarł się energii z kosmosu a E. znowu zębuje. głodzi się bo ją boli a jęczy bo chce jeść:O
-
żadne sza ani cicho sza! nie chcem gjeja!
-
tylko nie jak gej!
-
ja chciałam tą sałatkę ino zapomniałam się upomnieć. curry nie bardzo lubię więc sobie daruję
-
Ale taki kurczak cały kupiony też mi się nie podoba:( jak w kawałkach to tak na mnie nie działa. chyba że skrzydła bo te też przemawiają do mojej wyobraźni
-
F. kiedyś 50gr zeżarł:D pewnie że wolałaby mielonego. ale nie będę mięcha rozmrażać teraz:O nienażarte bydle
-
no to to F. też by jadł:D ale na śniadanie co najwyżej zliże masło z chleba, na obiad rozpaćka łyżkę zupy po macie a na kolację obgryzie otoczkę z parówki:D no ale żyje jakoś i nawet tyje więc może czymś dożywia się potajemnie- ziemią na spacerze albo tynkiem ze ścian:D
-
chętnie. ale to gotowane na tym nieszczęsnym kurczaku po którym ją chyba sypie:O
-
F. ma w dupie moją zupę. wcześniej miał w dupie moje śniadanie. z kolacją będzie pewnie to samo. skąd ten człowiek czerpie energię?? chyba z kosmosu:O Ale musze powiedzieć, ze spasłam go trochę i przekroczyliśmy magiczną granicę 15 kg! on wygląda jak człowiek nawet:) Za to E. wtrąbła ostatni słój zupy i rzuca się o jeszcze:O co ja jej dam??
-
uświadom ją że raczej jeżysko:D
-
że kiciuś???;)
-
to bym machnęłą przed pójściem do sklepu bo zanim ja się wybiorę po zakupy to znowu będę musiała niedobrą kawę pić
-
spacer zaliczyłam. krótki bo nie było dzieciaków i mlody gwizdał na spacerowaniem. w sumie nawet lepiej. Mówisz że octem nie wali??
-
niby drobiazg a dla mnie tak istotny bo mi frajerska kawa już wychodzi:D spadamy teraz na spacero bo później to już na pewno się nie zbiorę
-
no włąśnie też nad tym główkowałam i genialny Pułek podsunął mi taką oczywistą oczywistość:D
-
takie proste a ja na to nie wpadłam:) Zawsze czajniki i takie tak czyszczę octem albo kwaskiem cytrynowym i nie wiedzialam czy ten kwasek przepuścić jak kawę czy co??
-
a wie któraś może jak wyczyścić ekspres przelewowy z kamienia- ale tak w środku?