

naczelny ministrant
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez naczelny ministrant
-
ja też cały czas nie wiem. ale mój F. 2008 i wydaje mi się że on już idzie jako 5latek obowiązkowo
-
Ja też mam stworzyć coś dla Gryzka, coś posprzątać (dlaczego my jesteśmy takimi bałaganiarzami??), ugotować obiad z niczego, iść na spacer, zrobić pranie i rozwiesić je nie wiadomo gdzie. wrrrrrrrrr
-
nienawidzę takich dni bo muszę się zmuszać, żeby wyjść na spacer z dziećmi. u mnie w okolicy to jedna wielka nuda i strasznie mi się nie chce:Oa jak pomyślę na co ten czas mogłabym przeznaczyć to już w ogóle
-
ale mam lekkie śniadanie za to. Pomidory ze szczypiorem, jogurtem, posypane świeżą bazylią. Reflektujesz? ale ostrzegam- pomidory prosto z lodówki;)
-
byłam i nie gadałam bo nie było do kogo. a teraz idem spać
-
u nas tez taka lipna duchota
-
F. to sobie upolował na jarmarku. tylko tam było dwa razy droższe i bez tych rurek. I ciotka dzieciakowa dzisiaj była i już się zadeklarowała że zasponsoruje:)
-
banany luzem trzymam bo lubię takie słodkie i przejrzałe. ale brzoskwinie w lodówce bo inaczej mi się psują. a pomidory zwykle w lodówie. ja nawet nie mam miejsca na blacie czy gdziekolwiek poza lodówą:D takie coś zamówiłam. Któraś ciotka zapłaci:D http://allegro.pl/mapa-uklad-sloneczny-dla-dzieci-scienna-nowa-i2556276719.html
-
a dlaczego? ja w lato prawie wszystko w lodówie trzymam. brzoskwinie bez lodówki psują się w dwie chwile
-
Mi się wszystko psuje:O F. lub myć gary ręcznie. tylko wtedy przy okazji i podłoga się myje:O
-
zerknęłam co to jest. a ten potwór od razu mi się wpakował na kolana i ogląda:D
-
Kto za mnie wyjmie gary ze zmywary?? zaraz siostra męża wpadnie i muszę zrobić miejsce na nowe:O
-
to przerażające jak mało wiemy:D JA tylko wychodzę z założenia, że trzeba przyznawać się do swojej niewiedzy przed dzieckiem. Można razem poszukać odpowiedzi i takie tam pierdoły. nie lubię zbywania i zapychania byle czym
-
Dokładnie. Ja nie jestem zbyt sumienna. jak prowadziłam zajęcia z dzieciakami to się nie przygotowywałam a szłam na żywioł. i czasem otwierał ksiażkę i mnie zatykało bo nie wiedziałam o co chodzi. musiałam skupić się kilka minut i na szybkiego przeanalizować treści:D
-
Człowiek uczy się przy dzieciakach nie? ja wiem jak mnie czasem dziecko w szkole potrafiło zagiąć. One się interesują jedną dzieciną i mają szeroka wiedzę. My mamy ogólną i po łebkach;)
-
Jak wszystko dostosujesz do jego poziomu i umiejętności to zawsze jest sens. Póki się nie zniechęca to się bawcie:)
-
włąśnie to samo chciałam napisać- nie męcz go czytaniem skoro nie chce- bo spokojnie na to ma czas. a jak będziesz naciskać to tylko go zniechęcisz. a skoro on dobrze bawi się matematyką to tyllko pomagać mu zdobywać nowe umiejętności
-
"planetę" miało być:)
-
Kurczę- ja też nie wiem:O Ale F. póki co na etapie- a co to jest? a jak to się nazywa? Ostatnio jak byliśmy na zakupach to kupił sobie ":planetę", czyt. globus:D a jak byliśmy nad morzem to koniecznie chciał naciągnąć nas na piłkę-globus:D
-
Jak Tadek chce się uczyć to możesz mu coś pokazywać przez zabawę. Właśnie działać na zbiorach- dodawać, odejmować- zawsze coś w głowie zostanie
-
Dzięki Gryzku:) mam też na oku mapę ścienną kosmosu- zresztą chyba kiedyś pisałam. A matematyce dla dzieci fajnie pisze gruszczyk-kolczyńska. miałam nawet gdzieś w domu kserówkę ale za diabła nie wiem gdzie. my tu kiedyś dyskutowałyśmy nad pojęciem zbiorów dla dzieciaków- nie wiem czy o to ci szło
-
:D
-
no chyba coś takiego poszukam. ale czasem ktoś ma namiar na dobrą pozycję więc pytam. Może Gryzek bo Tadek chyba też przechodził fascynację
-
F. ostatnio się zafascynował
-
znacie fajną książkę o kosmosie? ale nie taką dla dzieciaków szkolnych tylko na poziomie F.