

naczelny ministrant
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez naczelny ministrant
-
heh:) biedna Ja dzisiaj nie mam obiadu. wczorajszą zupę dla f. a mąż niech sam coś zdobędzie. nie mam weny
-
pewno coś zepsułaś:P
-
Widzialna. ale nic nowego. więc przyszłam z tematem następnym:P Witam Panią po wakacjach!! lepiej??
-
Więcej nie zapraszam gości z dziećmi! tyle sprzatania i co?? od nowa wszystko!!!! wrrrrrrr
-
no ale ludzie myślą, ze dadzą radę bańkę ochronną stworzyć. Właśnie mnie najbardziej irytuje, jak innym zwracają uwagę a sami nie lepsi:O
-
a mi bardziej chodziło o to, że babka wstydu nie ma. bo sama ma zabakteriowane dziecko a innym afery robi. Zresztą koleżanka męża też mnie dziwi. Lada moment idzie na zwolnienie ciążowe to wtedy zbadałaby tego robala. A nie pani w żłobku zostawia. Dla grzebanie w g... własnego dziecka jest wątpliwą przyjemnością a co dopiero dla obcej kobiety
-
Widziałam tamten temat. Co więcej- widziałam nawet taki, na którym zostałam wymieniona jako udzielająca dobrych rad:D A z tymi pasozytami to jest tak, że trzeba dzieciaka wzmocnić i wtedy problem znika. A izolowaniem od robali nie da się tego załatwić. bo one są wszędzie. dlatego mnie nie przeraża tak robal w otoczeniu. JAk dzieciak ma odporność- robala nie załapie. Jeśli nie ma- pewnie już go ma
-
Koleżanka męża miała problem z alergią dziecka. Dostała od nas namiar na gastrologa i też skierowała ją na robale. Ponieważ dzieciak chadza do żłobka, dziewczyna wręczyła pani kałówki i kazała zbierać (jest to dla mnie przegięcie ale nie o tym jeszcze mówię). Usłyszała to inna matka i zrobiła aferę w związku z czym dzieciaka wywalili ze żłobka- mimo, że to bez diagnozy- ot zwykłą diagnostyka. A najlepsze jest to, ze ta matka awanturnica sama od kilku miesięcy prowadza do żłoba dzieciaka z niewyleczoną bakterią:O Że ludzie wstydu nie mają. W takiej sytuacji bałabym się wychylać:D
-
A faktem jest, że ciąża jest specyficzna.
-
A ja to czasem nawet lubie. czytuję dla poprawy humoru. jak bystra pomarańcza to potrafi fajnym tekstem zasadzić:D W ogóle te kafedziołchy wszystko tak biorą do siebie, tak im zaeży żeby zyskać uznanie. Podlizują się, same siebie wychwalają na pomarańczowo. Noż parodia! Ja sprzątam. Wczoraj miała wpaść koleżanka i wysprzątałam na amen. Coś jej wypadło- przełożyłyśmy na dziś- a ja mam tyle samo sprzątania co wczoraj:O jak to się dzieje??
-
A co tu takie pustki. Kawa na śniadanie
-
*płaczącego oczywiście Mąż mi kukurydzę kupił. hip hip hurej! źrem teraz wszystkie smakołyki bo zaraz mi lekarz jakąś dietę zapoda i będzie kicha
-
Gratulacje dla młodego. Ja też bym wolała teraz ciąża niet. nie mam kasy na nowego paczącego:O Też nie wiem co bym chłopu za taki dowcip zrobila. ale mój nie jest taki odważny
-
Myślisz, że ona jest prawdziwa?? A z faceta niezły dowcipniś:D
-
Ja burdel też zniosę. dla mnie też najgorsze jest to korzystanie ze wspólnych pryszniców, brak dostępu do takich podstaw
-
Ja mogę lubić namiot jak mam piękną pogodę. natomiast najdrobniejszy deszcz odbiera mi chęć do biwakowania.
-
Pokazałam mojemu dziecięciowi kubek i teraz ma taką frajdę, że gwiżdże na butelkę:D
-
jak masz zapłącić 3 dychy na łeb za nocleg w byle pensjonacie- to w namiocie masz 4 dychy plus dodatkowych parę grosze wszystkiego. różnica jednak spora. około połowę taniej wyjdzie- tzn jeśli mowa o 4osobowej rodzinie.
-
no ja iwme. ale ja tu cały czas o wczasach rodzinnych plotę:)
-
może się nie znam. chociaż 18 zł to na pewno drogo. bo jak nie za 5 to za 10 na pewno coś się znajdzie. znajomi takowe pole wykorzystywali na początku wakacji- w kołobrzegu właśnie (tak sobie przypomniałam jak Was czytam). Nie ważne zresztą. Ja tam się kiedyś wybiorę pod namiot dla dzieciaków. bo osobiście już z tego wyrosłam i wolę mieć elegancki pokoik z łazienką dla siebie:P
-
To mężowi tanio nie wyszło. Nie wiem w sumie jak jest teraz- mówię o dawniejszych doświadczeniach. A ja Wam powiem, ze diabelnie boję się aut. Zawsze mam wizje koszmarnych wypadków. Dlatego nie chcę jeździć tym gratem i nikomu go też nie dam. Nie mogłąbym spać po nocach:P
-
Chociaż ja ostatnio byłam pod namiotem zanim w pierwszą ciążę zaszłam. Więc może się nie znam.
-
no dam radę jak mąż wróci:) bo moje dziecko towarzyskie dzisiaj strasznie opla astrę mamy. ale nie sprzedam nikomu do jeżdżenia:D nie chcę mieć nikogo na sumieniu Ja tam jak jeździłam pod namiot to mi zawsze taniej wychodziło. Po piątala za osobę na przykład w Pobierowie. Łazienka nawet do rzeczy była. Ja dalej zbieram robalowe próbki. MAm już dość. Dostaje mdłości na samą myśl:O
-
My mamy urlop we wrześniu i nie mogę się doczekać. Póki co wszystkie plany mi się sypią z różnych powodów. aktualnie z powodu samochodu, który musimy zezłomować bo dzieci tym draniem na pewno wozić nie bedę a nikomu tez takiego bubla nie wcisnę. A na nowy nie mamy kasy bo oszczędności w chatę włożyliśmy. i jesteśmy w czarnej dupie:O Wieśku- może namiot jak mało kasy. mała Wieśkowa już dosyć duża. Jak ładna pogoda można się skusić
-
Dzięki Wieśku. Eh z tym mężostwem- z nimi źle, bez nich też. Że to człowiek nie jest tak stworzony że baba z babą...