Pełna Czacha
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Pełna Czacha
-
O, rozkoszuję się komplementem, odgarniając siwe włosy ze skroni :)
-
No, żurek gotowy, ziemniaki podgotowane. Gary by się jeszcze przydało umyć, ale chwilowo mi się nie chce :P Jakie macie plany na weekend? My w piątek po pracy Chłopa jedziemy na małą wycieczkę pociągiem do sąsiedniego miasta. Cel - sprawdzenie, jak Serdello zachowa się w pociągu i wypróbowanie nowej, leciutkiej, zakupionej wczoraj spacerówki, plus piwko i coś bezalkoholowego dla Chłopiska w jakiejś ponoć fajnej, bobasoprzyjaznej knajpce w tymże mieście. Ma to być również test, jak poradzę sobie w pociągu z dzieckiem, wózkiem, nosidełkiem i bagażami, bo kusi mnie, żeby na Dzień Matki podskoczyć do Poznania :) Sobota - Chłop wybywa na wycieczkę z dwójką dzieciaków z rodziny, a ja z Serdello spędzę babski dzień w domu. Niedziela - Chłopisko szykuje mi wyjazd-niespodziankę :)
-
Chyba nie... Coś mi mówi ten tytuł, ale jakoś nie mogę skojarzyć...
-
No, zajebisty jest ten serial! :) Śmieję się jak nienormalna, dziecko patrzy na mnie z politowaniem... :D
-
A mi się nie chce dupy ruszyć :O Moje kochane Serdello jak zwykle grzeczniutko bawi się samo, dając mi czas na zrobienie obiadu i porządków, a ja siedzę i oglądam "Co ludzie powiedzą", rechocząc na głos :D Małżonek zażyczył sobie żurku, jajek sadzonych i smażonych ziemniaków z serem, wróci za 2 godziny, więc przydałoby się już udać w stronę kuchni... :O
-
http://www.youtube.com/watch?v=zW1_ANe0l94&feature=related :D Dziecko mi zaczęło rechotać, czknęło, przewróciło się na plecki i nakryło serdelkami :D
-
Ano mało, grzaniec mnie tak słodko uśpił :D No to nadrabiam - chlup!
-
Dobry! :) Uboga - rzeczywiście, przebiłaś :) Jeśli chcesz, nauczę Cię zaczerniania nicków :)
-
Dobra, spadam, bo mi Chłop zaśnie i ominie mnie nasz fajny przedsenny rytuał ;) Dobranoc :)
-
Aha, i dzięki za wyjaśnienie z tą rozdzielczością, nawet coś załapałam :)
-
Druga, bo ministrant powiedziała prawie to samo, co Ty :)
-
Ja chwilowo też house manager plus pisemne tłumaczonka i trochę korków :)
-
Chryste, druga :O 9 kolczyków w uszach, tatuaż, łeb podgolony i zafarbiony na kolorowo (no dobra, na zdjęciu nie widać), a te mi tu tak... od belfrów... ;) Sarna, fota!
-
Poparzyłam mordę grzańcem :O
-
A ja nawet nie wiem, jak się zmniejsza :O Mąż ma jakoś automatycznie ustawione, z mojego aparatu wychodzą ogromne, z komórki małe...
-
A z czym konkretnie masz problem?
-
Sarna, co Ty taki słaby łeb masz? ;)
-
Mnie się nic nie napełniało :O Szarpałam się, codziennie do poradni laktacyjnej dymałam, dziecię dostawiałam, laktatorem cyce maltretowałam... :O Leciała, ale krew :O A jeszcze, głupia, sobie wyrzucałam, żem beznadziejna matka. Ale teraz się cieszę, że wyszło, jak wyszło, i ewentualne drugie będzie od początku na mm.
-
Mnie w komputerowej głupocie nie przebijesz :D
-
Te, sarna, dawaj tę magiczną wódkę, skoro się po niej staje komputeromądrym!
-
Ooooo, Chłop niesie mi grzańca z sokiem malinowym. Mniam.
-
Wirtualnie, wirtualnie, Strant mini :) Chlup!
-
Dawaj głupie pytanie. Dla mnie pewnie i tak będzie zbyt mądre, ale mój spec jest pod ręką.
-
No to chlup! :) Wódki nie mam, ale piwa ci u mnie dostatek. I beeeeek!
-
Zazdraszczam, mój Połówek niepijący :( Chyba z psem się napiję.