Iraf
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Iraf
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
zana-a przypadkiem chrzciny nie odbywają się w kościele a nie w restauracji i to jeszcze z uwzględnieniem dzieci?
-
karola-tak myślałam, że to pomyłka:) Byłam dziś na ktg i wszystko ok, czyli jeszcze mamy trochę czasu:) Już niecały tydzień.... ufff.. liczę dni i godziny, dosłownie;)
-
karola-nie zroumiałaś mnie. Jestem w 38,5tc i na 100% przyjmną mnie do porodu:) Poza tym właśnie o to chodzi, że boję się skurczy, bo mam planowane cc za tydzień. Jeśli jednak pojawią się skurcze to trudno-szybko w samochód i ponad 100km do kliniki...ehhhh
-
Tak bym chciała donosić jeszcze tydzień, żeby na spokojnie dojechać. Jestem cała obolała:( Najchętniej przespałabym ten tydzień, tyle że spać też nie mogę.
-
Trzymajcie proszę za nas kciuki, żebyśmy wytrzymały jeszcze minimum tydzień. Strasznie się boję, że poród zacznie się wcześniej :( Od tygodnia prowadzę kartę ruchów i moja córeczka świetnie się spisuje: do 10:00 ma zawsze odhaczone 10 ruchów:)
-
siwa-szczerze mówiąc wcale nie jest mi lepiej:( Ryczeć mi się chce:(
-
U mojej to struna w lewej komorze. Jeszcze będę się taczać równo 2 tyg:( Cięęęężkooo:(((
-
wula-moja córeczka też będzie miała takie szmery. Wiem to już od 23tc. Byłam wtedy na badaniu serduszła płodu u dr Dangel w Wawie. Na USG wyszła kropeczka w serduszku. Okazało się to całkowicie niegroźne, ale może skutkować właśnie szmerami. Moja bratanica też tak ma. Ostatnio większość dzieci ma ten "urok", tylko nie wiadomo czemu.
-
Spoko, źle zozumiałam:) Myśłałam po 1., że jest duża, a po 2., że to taka opaska ozdobna. Co do różu to wiesz, że nawet niedawno usłyszałam, że "dla ćórki MUSZĘ kupować różowe". Niestey nie doczekałam się odpowiedzi tej osoby na pytanie "dlaczego muszę".
-
Ale w taką pogodę i tak bym nakładała coś na główkę, jak nie czapeczkę to kapelusz. Opaska nie ochroni, raczej służy jako ozdoba.
-
Ja jak tylko mogę kupuję nie-różowe rzeczy. Nie podobają mi się "biegające" landrynki:( Ale to rzecz gustu. Też mam trochę różowych ubranek, bo niestety w sklepach najwięcej jest takiego koloru dla dziewczynek, a do tego dostaliśmy od bliskich oczywiście większość różowych:( Też mam kilka opasek, w tym różowa:)
-
W http://www.51015kids.eu/ są dobre przeceny. Właśnie złożyłam tam małe zamówienie, na ciuszki. Kupiłam koszulki różnych rozmiarów tak na przyszłą wiosnę/lato. W Smyku lepsze przeceny były na wiosnę, teraz jakoś nic mnie nie zaciekawiło, poczekam na koniec lata. Uffff... jak gorąco:( Już wariuję od siedzenia w domu:(((((
-
Hahahhaa, ale ta tokoferolka mnie uspokoiła:) Już myślałam, że to ja jestem taka biedna:) A tu taka niespodzianka. Nie dość, że wredna, to jeszcze niemadra, zflustrowana i z ogromnymi innymi problemami...:) Nie zwalaj niczego na hormony dziewczyno. To nie hormony, to charakter. A ja narzekam tylko na wahania nastroju typu smutek-radość albo że mi się źle oddycha albo bolą mięśnie i kości. Moje problemy to pikuś:) tokoferolka-na pewno jesteś przynajmniej świetną matką (mów to sobie, bo nikt inny Ci tego raczej nie powie), bo w innych rolach widać, że się nie spełniasz. Podpowiem tylko, że klinika na Zamenhofa nie jest Ci potrzebna, bo z tego co wiem nie oferują tam porad psychologa. iw6k-dziewczyny dobrze mówią. Zakupy najlepiej robić internetowo w smyku. W taki sposób kupiłam już mnóstwo rzeczy i naprawdę nie wychodzi drogo. A zamówienie odebrać możesz w każdym empiku i wtedy nie płacić za przesyłkę. Pisałaś jeszcze o bucikach, ja ich nie kupowałam, tylko różne skarpetki. beaja-zapisz się do dr Mikity: http://www.augon.pl/ Zdążysz w sierpniu, nie stresuj się tym. Masz jeszcze dużo czasu, załatwisz to na pewno.
-
Nie wiem ile waży, ale ponad 2 tyg. temu ważyła ok. 2800, więc już jest dużą dziewczynką:)
-
iw6k-Disneya też mam body i sukienki:) Nie boję się, że się przyzyczai, bo wychodzę z założenia, że sama sobie wybierze to co lubi, a do czegoś przyzwyczajona być musi, żeby ją uspokajało;) Nie wiem, ale recepty na wychowanie chyba nie ma, więc postanowiłam zawierzyć sławnej intuicji:) Poza tym do tej huśtawki podeszłam praktycznie, coś pomiędzy łóżeczkiem, wózkiem a trzymaniem na rękach. Mamy wielkiego psa, więc nie mogę zostawić tak małego dzidziusia gdzieś gdzie może ją z miłości przygnieść 40kg na 4 łapach:) Jeśli nie trafi się z rozmiarówką to nic takiego, zawsze można komuś odsprzedać ciuszki. Ja kupiłam laktator Canpolu, ale słoiczków nie kupowałam, bo jesli będą potrzebne to będę korzystać z butelek.
-
iw6k-wykorzystałam dwa razy promocje w Smyku i raz w 5-10-15. Ciuszki ze smyka są boskie, a materiał mięciutki i bardzo dobrej jakości. W 5-10-15 kupiłam kurteczki, bo były przecenione z 80zł na 20zł. Może nie trafiłam z rozmiarami, bo kupiłam różne, takie na jesień i już na wiosnę, bo na zimę zamierzam kupić skafander, ale ten to już kupię dokładnie na rozmiar Tosi. Mam też ciuszki z H&M i Next, tylko szkoda że oni nie prowadzą sprzedaży wysyłkowej. Wiele innych rzeczy kupowałam w www.marketbobasa.pl. Ostatnio kupiłam leżaczek/huśtawkę: http://www.e-mama.pl/index.php?p2031,hustawka-deluxe-3-lwy-bright-starts
-
Ula-we wtorek będę znała dokładny termin. Upały znoszę dość dobrze. Tzn. nie odczuwam większej różnicy jak ich nie było:) Tyle, że spacerki przed dom tylko wieczorem, bo w dzień nawet mój pies nie ma ochoty wychodzić z domu. Upały straszne, ale chyba mi służą, bo naprawdę bywały gorsze dni:)
-
tokoferolka - z tego co się orientuję, to nie masz się o co martwić, bo jeśli niedługo rodzisz a nie jesteś pod opieką kliniki na zamenhofa to i tak nie będziesz tam rodziła. Także jeden problem (klinikę) masz z głowy. Siwa ma rację, boki zrywać jak tokoferolka przyjdzie na poród z listą wytycznych i będzie obserwować i odhaczać. Między jednym bólem a drugim. No i oczywiście jeszcze zapisywać te uwagi, żeby coś nie umknęło. Może w takim azie klinika do porodu powinna jeszcze zaprosić adwokata? A może w ogóle nagrywać porody i pobyt w klinice na kamerę? Żeby były twarde dowody? Ja tam mam gdzieś sztuczne wytyczne. Ja naprawdę chcę rodzić po ludzku i dlatego każde wytyczne wymyślone przez urzędników mnie nie obchodzą. Ja i moje dziecko mamy być dobrze traktowane a nie zgodnie z jakimiś punktami. Pamiętam jak kiedyś moja kuzynka uparła się, że nie bęzie używała smoczków i nie będzie karmiła butelką (karmiła łyżeczką od pierwszego dnia życia-tragedia). Efektem była anemia dziecka, nerwica i do tej pory krzywy zgryz. A to też były wytyczne wyczytane w jakichś paragrafach jakiejś fundacji. Bzdury.
-
Nigdzie nie wychodzę bez męża, już się nawet czuję jakby mnie wyprowadzał na spacer jak naszego psa tylko bez smyczy:) Chociaż humorek mam taki, że przydałby mi się kaganiec;) Wyparzaniem zajmie się też mój mąż. Prasowaniem też on się zajął i nawet już skończył:) Ja tylko wykorzystałam ładną pogodę na nastawianie pralki i rozwieszanie ciuszków na tarasie. Przynajmniej trochę się opaliłam. Ula - za tydzieńi będę umówiona na cc. Lenczewski powiedział, że będzie do jakoś w ciągu tygodnia może 10 dni, więc w sumie jeszcze troszkę ponad 2 tyg. i Tosia będzie urabiać swoich rodziców pełną gębą:) Ogólnie troszkę przyspieszył mi się termin, bo początkowo miałam na koniec lipca a nawet wychodzilo na początek sierpnia. A tu Tośka okazała się duża i głowką na dół już od ponad 2 tygodni. Jeszcze nie mam kupionego termometru. Czytałam wasze wpisy i nadal nie wiem jaki kupić:( No i nie mam kupionych żadnych kosmetyków, bo też nie wiem jakie:(
-
Dzięki neemi:( Mam wrażenie, że teraz to każdy dzień jest dla mnie wyczynem, czasem nawet każda godzina. Tosia czasem bardzo kopie po żebrach, oddychać nadal nie mogę, trochę nawet spuchłam, do tego w nocy spać nie mogę, często się budzę i obolałe mam wszystkie kości:( Jak się tak zastanowię to chyba nawet bolą mnie chrząstki w nosie;) Dziś wyszłam na spacer i nawet nie doszłam do ulicy, zawróciłam bo myślałam, że padnę:( Pocieszam się myślą, że mam już prawie wszystko przygotowane. Jeszcze tylko wyparzyć smoczki, butelki i itp.
-
Dobijcie mnie:( Końcówka jest straszna:( Do tego już jest ciężko nie tylko fizycznie ale też psychicznie:(((((((( A jeszcze ok. 2 tyg:(
-
Nie mam najmniejszego zamiaru wszytskiego ciągle prasować. Chcę tylko na początku jakoś tak porządnie zacząć/poudawać matkę polkę a później będę chyba prasować tak wybiórczo w miarę potrzeb. Nawet sobie nie prasuję, specjalnie wybieram takie mateiały. A mąż prasuje koszule sam, zresztą jest w tym lepszy i nawet mi prasuje:)
-
U mnie trwa niedzielne lovelowe pranie z podwójnym płukaniem:) Wykorzystuję piękną pogodę. A wieczorem z dziką rozkoszą stanę za deską do prasowania (nienawidzę tego). Cóż... nowa rzeczywistość...:)
-
Kupiłam dziś 5kg proszku Loveli do koloru i 1,8kg proszku do białego. Jak tylko będzie lepsza pogoda to zaczne wielkie pranie. Nie wiem płukać podwójnie, bo mam nową pralkę no i nie chcę przesadzać. Kupiłam też pieluszki Pampers i husteczki. Może jak coś mnie najdzie to zacznę się powoli pakować. Na razie cieszę się jeszcze spokojem:)
-
Tzn. przed praniem wystawiacie ubranka na słońce czy suszycie na slońcu i jeszcze raz pierzecie? Bo nie zrozumiałam:( Ja właśnie jutro zabiorę się za pranie rzeczy, bo to chyba już czas najwyższy, mam na to jakieś neicałe 4 tyg. Muszę tylko kupić Lovelę. Powiedzcie czy pierzecie w płynie do białego czy koloru? czy używacie i jednego i drugiego?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7