funny_game
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez funny_game
-
Eeeee co Ty masz do Bartłomiejów, hę? I wcale nie chodzi mi teraz o buty :P Ja to jednak się pewnie pójdę umyć, nie umiałabym zasnąć, wiem wariatka jestem :) Ale żeby się nie myć codziennie? Pfff, no cóż, różni ludzie, różny świat. Mój młody jest wielkim chłopcem jak na swój wiek, wiem. Ale ostatecznie ma po kim taki być :-)
-
Mini - dlatego pytam o te buty bo ja kompletnie nie wiem. Jestem zielona że aż wstyd i sama myśl o zakupie tychże mnie stresuje, serio. Myślałam nad trepami ale też się zastanawiałam czy nie byłyby aby za ciężkie? No czekam na rady, jakby nie było.
-
Mnie też nie chce się iść myć :D Ale Półk ma rację, antypespirantem się machnij, wszak 7 dni trzymają :D
-
Mini - ano duży dzieć mój, obecnie hasa w ubraniach rozmiar 92 :-) ale on już na starcie był większy :) Lekarka mówi, że on ma wymiary jak dwuletnie dziecko, o! :-) Półku - jak śmiesz tak w ogóle myśleć? Nu nu ! :-) A z tym karmieniem to racja, wszystko zależy od tego jak kto karmi. Bo faktycznie jest dużo matek obnażających swe piersi publicznie ale jednak jest też sporo karmiących dyskretnie. W każdym razie, każdy robi jak uważa :) A wiecie, mam problem. Jeszcze dużo czasu mam, wiem, ale już się zastanawiam jakie to najlepsze buty na zimę dla dziecka? Kozaki? Przyniosłam piwo. Może którąś będzie miała ochotę? Choć nie wiem czy w połączeniu z koktajlem i ciastem jabłkowym to dobre posunięcie jest.. :D Mini - tydzień zleci jak z bicza ! :)
-
Jestem przelotem. Gad się wyspał w dzień i spać nie chce iść teraz, gdyby nie te zęby to pewnie bym go obudziła i nie pozwoliła spać do 17 :/ Moje dziecię obecnie ma prawie 17 miesięcy skończone i ma rozmiar buta 22/23. Jak miał rok miał 20. Ale on to w ogóle z tych większych :) Zaczynam robić zapasy ubraniowe dla młodego na zimę, dzięki naszej koleżance udało mi się zakupić to co z reguły najwazniejsze i najdroższe :) Ale zajebiaszcze kurtki będzie miał młody :-) Ja tam nigdy do karmienia nikomu się nie wtrącam. Każdy robi wg własnego uznania. Chce karmić butlą, niech karmi, chce karmić cycem to też niech karmi. Jedyne co mnie wkurzało jak ja karmić cycem nie mogłam, że taka nagonka była na karmienie piersią, jakby to było najważniejsze w świecie. Ogólnie, każdy niech robi jak uważa :) Choć, nie powiem, jakiś czas temu widziałam jak matka karmi piersią 4-letnie dziecko i nie było to całkiem smaczne... 4 lata to już jednak dla mnie za dużo. Ale, każdy robi jak chce :-) I mam!!! Przyniosłam ciasto japkowe :) I mam też koktail z jeżyn :) I ja też się cieszę, ze jestem. Dodałyście mi odwagi ostatnio :-)
-
Heloł :-) Witam się z dobrą popołudniową kawą :) Młody poległ przed 13 i jeszcze śpi, wyobrażacie to sobie? Dostał ibufen bo zęby go masakrycznie męczą i chyba odsypia. No ale wyjścia nie miałam, bo już gorączki dostał i wył z bólu, biedak. Mam ciasto z jabłkami, sama piekłam (tak, tak - JA :D ) Chcecie? Weźcie, naprawdę dobre :) Muszę porobić kompoty z jabłkami, bo mamy ich mnóstwo z działki a już nie ma co z nimi robić. Mogłabym soki, ale nie chce mi się babrać i czekać aż to wszystko nakapie. Miłego dnia :-)
-
To ja podobnie jak Dżesika muszę na kolanach. Mam dokładnie to samo, nie umiem się wdrożyć. Chcę, zaglądam, ale nie umiem, jakoś wypadłam z obiegu. Nie mam za dużo czasu na kompa, jeśli już to siadam, robię to co konieczne, nie jestem na czasie z tematami, wątkami, a pisać po czasie to bez sensu... Wybacie mi proszę. Ja Was uwielbiam, tęsknie też. Ale nie jestem w stanie siedzieć tutaj tyle co wcześniej. Mam wrażenie, że Wy macie już swoje sprawy, o których ja niekoniecznie mam pojęcie. Bo jak przeoczę ileś tam storn, to wiadomo, że nie wiem co się działo. Przepraszam Was.
-
Dzień dobry :) Pierwszy raz w życiu robię ciasto z jabłkami, pięknie pachnie, ale czy będzie zjadliwe? okaże się, ma jeszcze siedzieć w piekarniku. Co do butów, pierwsze kupiłam młodemu elefanty - naprawdę zajebiste. Jestem z nich zadowolona. Mam też zetpole dla niego, i lata w nich czasem po łąkach :-) Po domu biega boso, nie ma kapci, nigdy nie miał i jestem zwoleniczką bezkapciowych nóg ;) Sandały kupiłam mu również z elefanta, ale okazały się za przeproszeniem chujowe, jakieś ciężkie, za bardzo sztywne w użytkowaniu (a wydawało się że nie). Miał je kilka razy na nogach i teraz leżą. Kupiłam mu jakieś zwyczajne sandały, niefirmowe zupełnie, za 23 zł, mięciutkie, delikatne, podeszwa się zgina, trzymają kostkę jak należy, widać że młodemu dobrze się w nich śmiga. Teraz muszę kupić znowu półbuty na chłodniejsze dni, bo stopa mu już urosła, pewnie będę się skłaniać ku elefantom, ale zobaczymy :-) Ktoś chce loda? :-) Dziś gramy z Włochami :-) A wiecie, mojemu małżowi zmarła chrzestna, bardzo fajna kobieta. Nie mogę iść na pogrzeb bo nie mam z kim zostawić dziecka, choć rodzeństwo i rodzice są... ehh...
-
heloł ;-) Sarna - rozwaliłaś mi kolana tekstem że często wpadam, serio :D Za karę czyścisz mi monitor :P Gryzaku - spodnie nawet, nawet ;) U nas leje i leje i leje, nie ma nawet gdzie dupy ruszyć ! Barszczu białego ? Dobry taki mam :D
-
nawet nie śmiem prosić o streszczenie wydarzeń.... chyba, że?.. :D
-
Dzień dobry :) Współczuję przeżyć Gryzoniu. Może faktycznie warto pomyśleć o wyjeździe za granicę, przynajmniej na razie? Mnie urlop całkowicie rozstroił, dopiero doszłam w miarę do siebie. Pogoda dziś u nas w kratkę, czyli leje 10 minut, wychodzi słońce, wszystko paruje i znowu leje. Fantastycznie wręcz. U mnie dodatkowo niesnaski rodzinne, zaczynam mieć tego naprawdę dość.
-
Dzień dobry !!!! Ale się za Wami stęskniłam !!!!!!! Ale oto jestem !! A co to, kawy nie ma? Przynoszę cały dzban !!! Mam dla Was muszelki (cium) własnoręcznie nazbierane :D Młodemu się podobało, rwał do morza jak żółw po wykluciu :) Więcej napiszę wieczorem, teraz lecę do młodego. Odgruzowanie prania i wszystkiego po urlopie to najgorsza jego strona. Ale za Wami tęskniłam!!!
-
cześć i czołem :) Jak się miewacie w te upalne dni? Też mam wstręt do pająków, zresztą robali w ogóle !
-
Wiecie, postanowiłam oszczędzać na poważnie. Znalazłam w sieci blog Frugala, jego szablon "nasza kasa" i mam plan wypełniać to co miesiąc i mam nadzieję, że uda mi się zaoszczędzić trochę więcej grosza. I tak oszczędzam i nieroztrwaniam kasy, ale i tak mam wrażenie że czasem coś przepuszczam niepotrzebnie. Cobaczymy co z tego wyjdzie, ostatecznie nic na tym nie tracę przecież, nie? :)
-
No nie wierzę !! Kawy nie ma !! Przynoszę więc cały dzban, świeżo zaparzona, czujecie jak pachnie? Podstawiać kubki, nalewam ;) Odfochały się wszystkie? :) Pogoda bardzo brzydka, nie podoba mi się. Ktoś wie, kiedy wróci słońce? Fajnie by było znów wskoczyć w krótkie gacie. na rozgrzewkę: http://www.youtube.com/watch?v=yCxb8FwhzK8
-
My tak jadamy jak młody zrobi nam prezent i dłużej pośpi, co mu się zdarza raz na ruski rok. U nas już te zęby wyłażą, ale wyleźć nie umieją. 4 naraz idą!! Wredoty jedne, no!! Placka ziemniaczanego bym zjadła. Kto mi zrobi?
-
późne śniadania, to jest coś co lubię najbardziej :-)
-
Sarno - czy gratulować? Nic nie było, no nic no!!! Kurde nie wiem, on nawet jak spaliśmy w jego pokoju i tak spał w swoim kojcu (w łóżeczku miał już ciasno), jedynie nad ranem brałam czorta do siebie. Nie wiem sama, czy zauważa czy nie :D
-
Witold - ładne imię ;) Nie powiem, ale mi się podoba. Wiktor również, choć zniechęca mnie to, że wszystkie Wiktory, które znam mają taki egoistyczny charakter. W ogóle uważam, że imię dużo ma wspólnego z imieniem. Jak myślicie? My drugie może sobie walniemy w przyszłym roku, tak najlepiej jakby się narodziło wiosną 2014 :) Ale to takie sobie myślenie. W każdym razie, póki co, wolałabym teraz w ciążę nie zachodzić. Za wcześnie. No i kasa też ważna przeca. Dziś pierwszą noc odkąd młody się narodził, spałam z mężem w innym pokoju. Do tej pory wegetowaliśmy w jego, często mąż poszedł spać do dużego bo chrapał i młodego budził. Postanowiłam, że najwyższy czas się przeprowadzić. I o dziwo, młody spał dużo lepiej. Może to przypadek, może faktycznie coś w tym jest. Zobaczymy co pokażą kolejne dni. I muszę się poskarżyć, że młody się obraził na jedzenie, je mało i wybrzydza. Ale to wiążę też z jego zębami, które mu wyłążą. Niemniej wkurzam się, że gotuję a one kręci głową i mówi nie nie nie. No nic, sam z siebie nie da się zagłodzić, nie? :)
-
dzień dobry :) Sto lat dla smoczycy!!!! Niech rośnie zdrowo i bez alergii !!! :) Macie rację, nie ma co się przejmować taką gadaniną, ja to wszystko wiem. Co nie zmienia faktu, że się zawsze wkurzam. Co to kogo obchodzi? Moje życie, moje dziecko i moje siedzenie w domu!! Ja walczyłam z mężem wczoraj, on chciał ełro, ja siatkówkę, w efekcie czego co chwilę przełączaliśmy. ja miałam tyle dobrze, że siatkówka zaczęła się wcześniej i widziałam więcej :) Dziś gramy z Finlandią ;-)
-
Funiczek przydreptał z zupą ogórkową, będą jeszcze naleśniki, zwłaszcza dla starego, przez którego zupa przelatuje ot tak, ale młody też pewnie chętnie się poczęstuje.
-
Heloł :-) Jak się macie? Dziś POLSKA gra !! I wbrew pozorom najbardziej trzymam kciuki za siatkarzy :D Ja mam konto na fejsie, ale głównie by utrzymywać kontakt z laskami z takiego forum gazetowego, z którego nas wyrzucono za krnąbność i nie podpisywanie listy obecności :D Nie siedzę tam jakoś długo, jedynie wtedy jak faktycznie mam czas. Nie wstawiam zdjęć, bo i po co :) Dlaczego, powiedzcie mi dlaczego tak ważną sprawą dla wszystkich jest to czy zamierzam iść do pracy ? Normalnie kurwicy można dostać. Jest jedne z pierwszych pytań, które pada i które mnie rozpierdala. No wkurza mnie to okropnie. A już teksty typu "powinnaś iść do pracy, bo w domu z dzieckiem odziczejesz a z młodego maminsynka zrobisz" mnie rozwalają najbardziej. Nieważne, że dziecka z kim zostawić nie mam a na niańkę czy rywatny żłobek mnie nie stać. Przecież jak się chce to sie da i wymyślam bo mi się nie chce po prostu. Wrr... Zupy?
-
Częstujcie się, mam tzw "mieszankę teatralną" :-)
-
Cukierka ?
-
Półkowniku - bo złośliwość rzeczy martwych to własnie na tym polega, że przy ostatnich pociągnięciach się zjebie. Tak właśnie chyba po to żeby człowieka wkurwić. Innego rozumowania nie widzę. Zrób jak mówisz jeśli masz fundusze, bierz łucznika, tę odeślij teściowej. Po co płacić za naprawę jeśli za chwilę znowu nawali :/