Czesc wszystkim
Od roku probujemy uzbierac pieniadze na depozyt z moim chl aby kupic mieszkanie w Uk gdzie mieszkamy. W tym celu wynajmujemy tanie, ponizej standardow mieszknie, ktore dzielimy z innym lokatorem. Pieniadze czesciowo byly juz uzbierane ale stracilismy je na nagla potrzebe... Wiec zaczynamy od nowa, idzie to bardzo powoli , zaledwie kilka stow miesiecznie. Problem w tym ze ja juz nie mam sily tu mieszkac, w tym obskurnym mieszkanie, nawet kolezanki nie chce zaprosic bo mi wstyd. Wczoraj mialam wolne, zrobilam zakupy ale nie moglam ugotowac obiadu bo nasz lokator nieoczekiwanie zaprosil goscia i urzadzil sobie wspolne gotowanie... poplakalam sie wczoraj, dzisiaj wstalam i nic mi sie nie chce wszystko mnie tu obrzydza. Chyba chcialabym pojsc juz na to wynajmowane, ale moj chl nie chce o tym slyszec, mowi ze taka okazja nigdy nam juz sie nie trafi w zyciu zeby odlozyc na swoje.... co robic? perspektywa mieszkania tu kolejny rok, dwa przeraza mnie!