aaAsik2012
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Kochane Witajcie!! :) Piatek juz i cale szczescie...albo i nie...jeszcze dwa super busy weekendy i bede mogla odrobinke odsapnac. Jutro gonitwa od samego rana az do nocy, gdyz wieczorem czekam mnie harcerska zabawa organizowana przez harcerzy z naszej pol szkoly i jako reprezentant bede jutro sie tam bawic... :) Dzis po pracy gonie do Kosciola na katecheze wiec wroce pozno i szykowanie na jutro do poznej nocki. Co do dietowania to juz lepiej nic nie mowie, tak mi swietnie szla jedynka, pozniej poczatek dwojki i nawet mialam czas pocwiczyc, a teraz no jak rano oczy otwieram to marze o polozeniu sie wczesniejszym spac. Tak sie zastanawiam czy mozna gdzies kupic jakas energetyzujaca szczepionke hihihihi - oczywiscie zartuje...ale wiecie taki tydzien urlopu to by sie przydal... Kobietki zycze Wam udanego weekendu!! Jak zaczelam pisac te kilka zdan rano, to nie mialam jak dokonczyc... Grazku - Happy Birthday Slonce!! Niech sie spelnia Twoje najwieksze marzenia. O pracy nie bede Cie zanudzac...dzisiaj...ale trzymam kciuki za powodzenie znalezienie nowej szybko!! Monku, Dabrowko, Tessko i Rewelciu: WIEEEEELKI KISS!!! Cmok, Cmok!!
-
Hey Kochane!! a ja dzis czuje sie o NIEBO lepiej...pogadalm wczoraj z kumpela a raczej po smsowalam , wyplakalam smutki, wytrabilam dwie lampy wina, pzrutulilam mocna meza w nocy i dzis czuje sie lepiej. Na dworze choc straszna zimnica do pieknie swieci sloneczko i bardzo chce sie zyc. Z rozpedu od rana przeprosilam kolege z pracy, ktoremu oberwalo sie praktycznie bez powodu. Dziewczyny, ja musze pedzic i miec nadmiar roboty. Jak nie gonie to czuje ze cos ze mna nie tak...ja to taki charakter, chyba grupa krwi hihihihi Brh-, ponoc jedna z rzadkich. Dabrowko, no przepisy na slatki rewelacyjne, ale ten tunczyk z brzoskwinkami...hmmm intrygujace polaczenie :) Moze jakies juz masz nowosci na Wigilie?? Grazku - trzymaj sie pracy na razie i nie grymas poki co, skoro jescze jestes musisz byc dobrym, superowym pracownikiem. daj znac czy wiesz cos juz po rozmowie :) Nutria...no wlasnie jak Dabrowka powiedziala....myyyyyy stare zony, cos pomozemy i doradzimy. Nie mart sie...mnie mowili, ze malzenstawa docieraja sie do 7 lat u mnie ten proces jakis dluzszy juz prawie 12 lat i dalej sie docieramy :P Tessko - odstaw papierki na bok i wyjdz na spacer. Przeciez mialas jakiegos wirusa a teraz ciezko pracujesz...ale Werka to jest udana z tymi tekstami :) :) Monku - skarbie czujesz sie lepiej?? Mam nadzieje, ze tym wpisem przesle Ci troche pozytywnej energii i polepszy Ci sie humorek :) Rewelciu - co u Ciebie?? Zmykam do pracy.,,Duuuuuuzy Bzuiak!! :D :D Odezwe sie pozniej!!
-
Czesc Dziewczyny, mowie Wam kolejny beznadziejny dzien :( :( :( nie wiem, jak to soamopoczcie rozpedzic czy rozweselic...czuje sie jakos podle. Zab mnie pobolewa, maz mnie wkurza, zimno na dworze...w pracy do dupy, weekendow praktycznie nie mam...och....jednym slowem do kitu. Odezwe sie jak mi sie humor porawi :S Sorrki!! Sciskam Was mocno!!
-
Witajcie Dziewczeta, a ja wlasnie taka jestem kwoka siedzaca na jajkach...wszytko mnie wkurza wokol i tak sobie mysle jak to polepszyc humor...i nic. Wczoraj nic nie pisalam bo os niedzieli starsznie bolal mnie zab - i to w dodatku dwojka. Bylam przerazona - niby biala nic nie widac o bol...ze Matko Swieta. Ani sie napic ani zjesc, ale rano wczoraj zadzwonilam do mojej kochanej dentystki i mialam wolne w okolicy mojego lunchu, wiec w te pedy do niej. Otworzyla zeba, zatrula i kazala wrocic za tydzien. Od razu lepiej sie zrobilo pomimo zamrozonej twarzy. Pozniej przez reszte dnia wszystkim sie obrywalo, najpierw mojemu dobremu kumplowi, ktory sprezentowal mi "smart" rekawiczki - takie ktore dzialaja na iphone. I zapytal czywiscie w zartach czy usciskam go za to...a ja w furie wpadlam i mowiem zeby zabieral te rekawaiczni i spadal, a on mina ze hej i mowi ze przeciez on tylko zartowal...a ja na to ze nic juz za darmoche nie ma na tym swiecie i walnelam go tymi rekawiczkami.... pozniej przyjezdzam do domu ledwie zywa, chlopaki mieli byc na pilce ale cos odwolano i byli w domu. Jak tylko przekroczylam prog syn mnie pyta co na obiad a ja do niego, ze to co przygotowal a on ze nic to ja w takim razie bedizemy jesc nic....wpieniona do bolu zrobilam kotlety z piersi, ziemniaczki i surowke...nakarmilam chlopakow i polozylam do lozek i sama siebie tez...wiec poszlam spac ok 20...Mowie Wam dzis jest podobnie, choc bardzo sie pilnuje i tak mysle, ze choc zadnych lekow nie biore to pewnie jestem nadpobudliwa jak Grazki mama :( :( Pogoda tez do dupy...zimno i ciemno. teraz jak czas zmienilismy to juz po ciemku do domu sie wraca. Dabrowko - co to za wirus WAs dopadl czy to byla grypa zaladkowa?? Ja imprezowalam w sobote u meza siostry na urodzinach...bylo sympatycznie ;) Grazku - trzymam kciuki za Twoja rozmowe...daj znac po jutrzejszym dniu. Wiem jak z dieta u mnie tez tragedia, niby sie pilnuje...ale zawsze jeszcze cos po drodze do geby zakazanego wskoczy... Sorawdz Kochana te mamine leki, zeby czasami do jakiegos wylewu nie doszlo... Monku - sloneczko nie martw sie o diete...przemysl jeszcze te tabletki...kazde one takie same...na poczatku dzialaja a pozniej jak odstawisz to zazwyczaj tragedia.... Tessko - ciesze sie, ze wszystko sie u Twoich dzieci wyjasnilo i juz duziiiio lepiej, nie ma to jak widok usmiechnietej mamy/babci po powrocie po ciezkim dniu :) :) dziewczyny, u mnie tez waga stoi w miejscu...a raczj idzie czescie do gory niz na dol. Na szczescie ze w spodnie sie mieszcze...bo dopiero bylaby draka....tak bym chciala do tych 55kg ....ale widac nie to pisane. Cos mnie jakies chorobso rozkalada...kicham, prycham i zimno bez przerwy :( Zaczelyscie juz zakupy swiateczne?? Ja nosze sie z tym zamiarem, ale nie mam pojecia co komu jeszcze. dzieciaki maja zabawek mase...nawet nie mam kiedy na zakupy porzadne z mezem wyskoczyc...ciagle cos sie dzieje w tyg dzieciaki maja zajecia, codzinnie pilka, na weekend szkola, pozniej przez najblizsze dwa tyg zabawy i bankiety, w niedziele mecze pilki i tak na okraglo....normalnie jakas masakra....Moze po 24 listopada...troche sie rozluzni.... :) Dziewczeta sciskam Was cieplusio i zmykam jeszcze do pracki :) Buzka!!
-
No, no Monku...ale ciiiiiiiiaaaaaaccchhhhhoooo!! NIAM NIAM!!! Kocur sliczny!!
-
Czesc Kochane, ja zagladalam wczoraj i ze 3 razy zabieralam sie do pisania...ale byla tak zajeta, ze nie dalam rady. Dzis jednak choc kilka slowek skrobne. U nas zimno i mokro :( pada prawie bez przerwy...dzieki Bogu, ze przestalo wiac. Wczoraj wieczorem bylam w Kosciele pomoc jeszcze przy sprzedazy zniczy i ze ostatanio sie wymarzlam na powietrzu wiec tym razem prosilam o wpisanie mnie na liste wewnatrz Kosciola, czyli sprzedaz w ciepelku...no i co sie okazalo...ze ktos mnie wygryzl i marzlam wczoraj i moklam od 18:30 do 21...przyjechalam skostniala...do dzis stopy mi sie jeszcze nie rozgrzaly... Czegos nie robi sie dla dzieci... :) Dzis po pracy pedze na pazurki, pozniej jak zdaze to musze na mall wyskoczyc i kupic meza siostrze prezent...juto idziemy na jej urodziny. Rano mam oczywiscie szkole i gosci z Polski - Rektora i Dziekana Akademii Medycznej z Poznania...beda zachecac uczniow ze szkoly sredniaj aby studiowali w Polsce. Bedzie zamieszanie i stres...ale wieczorem jutro zamierzam popic winka i sie odstresowac.. :) Dabrowko - jak synus sie miewa?? Lepiej juz sie czuje? Grazku - jak Twoje gardelko?? Noi co z praca...wiadomo juz co i jak i kiedy?? Monku - jak ciacho wyszlo?? Niam, niam pewnie :) Pracujesz w ten weekend?? Tessko - jak samopoczucie?? Humorek lepszy?? Rewelciu - jak tam zycie z NYC?? wroca wszystko powoli do normy?? Nutrio - gdzie fotki??? i jak uklada sie zycie nowozencow?? :D Olensjo - gotowa do drogi?? Dziewczyny nie powiedzialam Wam, ze moj stroj lat 70-tych pobil i wymiotl wszystkie inne :) w glosowaniu na najlepszy wygralam ja hihihihihihi i z tym $50.00 :P Powiem Wam szczerze ze obawialam sie pokazacw pracy w tak krotkiej kiecce...ale bardzo sie podobala hihi chyba tej meskiej czesci najbardziej :P no i damskiej tez bo pytaly gdzie kupilam takie cudo...:D Pierwszy raz sie tak odwazylam, ja taka szara myszka...:D Choc przyznam Wam sie, ze nie wybrazam sobie zycia bez szpilek...no uwielbiam obcasy...czuje sie lepiej...bo taki troche kurdupel ze mnie...Lubie jak dziewczyny nosza spotrowe ubranka..ja tez wskakuje w dresy i adidasy jak juz jestem po pracy...ale najlepiej czuje sie na szpilach :) Chyba jakies zakupki...nie...nie ma czasu ani kasy...a zreszta zobaczymy....:) Udanego weekendu Babki!! :) Buzka!!
-
Czesc Babki, u mnie podobnie jak u Rewelacji oczekiwanie na Sandy...chociaz my siedzimy w pracy bo najwieksze nasilenie ma przyjsc wieczorem i w nocy. Jesli to rana nie minie takze mamy pozostac w domu. Przydalby mi sie taki dzien...:) Weekend minal expresowo, wczoraj moklismy i marzlismy na cmentarzu...najbrzydsze Swieto Zmarlych jakie tutaj widzialam. Wszyscy utaplani w blocie pakowalismy sie do mojego bialusiego cudenka...smoalam sie ze powinnismy buty sciagac....a ze Tesciowa jechala z nami...wzielo sobie to bardzo do serca... :P Halloweenowe party, bylo OK - pyszne jedzonko..., do domu wrocilismy przed 23, czyli nie bylo az tak pozno, z marszu wszyscy do spanka :) Jutro napisze wiecej, dzis pisze te kilka slow od samego rana...nawal roboty... ach...dwie rzeczy...pilot / starter do autka dziala :) tylko musze troche blizej parkowac...dostalam propozycje nowej pracy...rozwazam...wiecej opisze Wam jutro Kochane...naprawde mam zapierdziel po pachy.... BUZAKI - CMOK, CMOK dla Was wszystkich!!
-
Czesc Dziewczyny, podczytuje Was przy porannej kawce...a ze mam nawal pracy to tylko chcialam Was wysciskac a wycalowac najmocniej chcialam nasza PANNE MLODA...Nutrus, niech kazdy kolejny, nastepny dzien piekcy, przepelniony miloscia, zgoda i zrozumieniem...a jak juz motylki przysiada i fajerewrki lekko sie wypala...to przypomnij sobie ten dzisiejszy dzien i niech wszytko rozkwitnie na nowa, taka badz wieksza sila!!! Sciskam Cie Kochanie!! Dziekuje, ze moglam zostac Twoja e-druhna :D :D Monku, ja wychowalam sie w wielki miescie...ale jak mowie, ze ojciec mial gospodarstwo to wszyscy mysla ze ja ze wsi hihihihihihi Kiedys to bylo na obrzeze miasta a tduze osiedle (blokowisko) rozkwitko w latach osiemdziesiatych a gdzie kiedys pasly sie krowki mojego dziadka jest piekny nowy Kociol, a od juz chyba od ok 20 lat kiedy miasto zabralo nam pol pieknego ogrodu jest najwieksze przedszkole w miescie...sama widzisz...nic z wiejskiego spokoju nie ma od baaaaaardzo dawna :) Dabrowko - snieg powiadasz??? nie mozliwe...brrrr u nas jesiennie ale dosc cieplo jak na razie...wczoraj bylo +20, dzis ma byc +15...ale za to w niedziele jak bedziemy na Cmentarzu (Swieto Zmarlych obchodone tutaj) ma byc tylko +5C i ma padac :( :( Tessko - och to mialas z tym milicjatem...ale zobacz jaka jestes wspaniala Babcia ni Mamusia :) nasza witrualna mama, ciacia no i psiapsiolka :D Olensja - trzymaj sie kochanie!! Powodzenia w pakowaniu. Ktorego dokladnie wyjezdzasz?? Rewelciu - OMG...jak tak maz moze poniewierac zone....ja tez mialam ciezki poczatek i to tesciowa wypijala mi krew..maz czasami te bo byl wychowany na maminsynka...ale nigdy przenigdy tak sie do mnie nie odezwal...a jakby co to chyba zarobil w gebe...sorrki, ale nie rozumiem jak kobiety, dziewczyny daja sie tak poniewierac...Masz racje, meblowanie wlanego zycia to wyczerpujaca praca... :) Grazku - jak Twoj zabek?? Poradziki cos?? No i jak noga?? wygoila sie?? Dziewczyny przede mna kolejny wyczerpujacy weekend...ale z mysla ze kolejny bedzie trosze luzniejsz jest duzo latwiej. Dzis po pracy pedze do Kosciola na katecheze, jutro od rana szkola, po powrocie party halloweenowe (grrrr), ale nie mogla odmowic!! Bede przebrana za panienke z 70-tych lat, jak przystalo na te czas sukienka kolorowa i baaaaardzo krotka hihihi, maz ma byc Pimpem (czyli tzw alfonsem chyba - prosze nie komentowac hihihihi), dzieciaki to super heros...W niedziele, uroczystosc moje mlodszego kandydata na ministranta a pozniejcmentarz i obiad...no i po weekendzie. Dziewczyny strasznie dzis sie zmartwilam, moj samochod nowy ma starter, tzn ze moge go odpalic pilotem z jakies odleglosci aby sie rozgrzal, wlasnie sprawdzilam z okana z pracy i jest za daleko...zasieg chyba nie jest wystarczajacy :( :( szkoda!! Milego dzionka...zajrze jeszcze pozniej!! Buzkkkaa!!
-
Kochane Witajcie!! Wow..ale smutek i przygnebienie....normalnie wyc mi sie chce jak czytam o Waszym dziecinstwie...dlatego, ze u mnie tez rodzice byli rodzicami, aby nas urodzdic i zapewnic jakis wikt no i opierunek. Juz kiedys Wam pislalam, ze chyba nigdy w domu nie slyszlam slowa "kocham" czy 'coreczko", musialam dorosnac w wieku 11 lat i zajac sie mlodszymi siostrami, ojcem i starszym bratem, gdyz mama byla na porodowce z najmlodsza corka. Od wieku szesciu lat musialam sprzatac dom, gary myc, pomagac w gotowoaniu etc...nie twierdze ze to zle, ale gdzie moje wspomnienia z dziecinstwa, spacery czy zabawy z rodzicami?? Bajki - wow...nikt nigdy nie czytal mi bajki. Dobrze, ze mieszkal z nami dziadek, dzieki ktoremu czulam, ze dorosli tez moga miec serce. Teraz moi rodzice maja pretensje, ze doroslismy i nie chcemy z nimi czasu spedzac...tylko przy wielkich swietach sie spotykaja...bo ze mna to raz na kilka lat. Mama pracowala, tata tez, pozniej byl na rencie to zajmowal sie gospodarstwem i tak nigdy go nie bylo w domu, a jak juz byl to i byli koledzy, znajomi i wodeczka i tak razem imprezowali...a my sami sobie pozostawieni. Ja musialam ugotowac kasze manne nalenkiej siostrze i jak wylala mi sie gotujaca na noge to nawet nie mial kto mi tej rany opatrzec....ach...jakie dziecinstwo...co to jest...jak to mowi syn Dabrowki..abstrakcja kompletna dla mnie. Choc przyzna, ze poszlam do pracy jak moje dzieci ukonczyly rok, to i tak kazda wolna chwile spedzalam z nimi, bo maz nie mogl sie odnalezc chyba. Teraz kiedy od jakis trzech lat cala trojka tylko pilka i pilka i ryby, ja zaangazowalam sie w pol srodowisko i pomagam innym jak tylko moge. Rozumiem podejscie Rewelci, wiem jak ciezko jest znalezc dobra prace i pozniej osiagnac cokolwiek. Dabroke takze rozumiem i zazdroszcze ze moglas posiedziec w domu ze swoimi pociechami. Mnie sytuacja finansowa zmuszala do powrotu do pracy po roku. Przyznam Wam sie szczerze, ze nie jestem typem domownika i nie wiem czy dalabym rade tak trzy lata..ale rok to dla mnie mus!! dziewie sie jak matki w Polsce po 3 m-cah musza zostawiac maluszki i ich do pracy...ale takie sa przeciez realia. Ja uwielbiam jak moje chlopaki mnie sciskaja, anwet jak dostana opiernicz :) ostarnio moj juz prawie nastolatek mowi tak "wiesz mamusiu dzis w Kosciele na rozancu mowili, o objawieniach maryjnych, i ze na jednym Maryja miala zlote serce...to tak od razu pomyslalem, ze to tak samo jak moja mama, jak Ty" normalnie sie poryczalam.... to sa chwile dla ktorych warto zyc!! :) Wracajac do dziesiejszegi dnia.... Autko odebrane -spisuje sie pieknie!! Pachnie nowoscia...az za bardzo! :) Chlopaki zadowoleni najbardziej z tego ze siedenia sa podgrzewane i wczoraj grzali pupy z usmiechem na twarzy. Princess - zrezygnowala z gosciny u nas...hurrrraaa!! Cale szczescie - bo mialam stresa jak to moje zwierzaki przezyja. Rewelciu - w NY tylko praca, praca i praca a wieczorami obiady w samotnosci. Na zwiedzanie sie nie nastawialam, gdyz bylam sama a poza tym dwa lata temu przelecialam z mezem najwazniejsze miejsca w NYC...wiec nie chcialo mi sie na nowo tam latac. Grazku - co to Twoj zabek...nawala??? U nas implanty tez sa bardzo drogie... ale koronki porcelanowe tez nie sa tanie...ach wszytko wszedzie wali po kieszeni. Tessko - jak Twoje samopoczucie...??? czujesz sie lepiej?? Jak tam przygotowania to Werci urodzinek?? Monku - wypieki i wypieki...a tak moze jakis maly remoncik dla odmiany hihihihihi...Wszystko juz wylane betonem?? Sciany pomalowane?? Co Kochana chyba sie nudzisz co??? (oczywisie zartuje!!) Jak oczko Coco?? Moja Coco to taki urwis...tylko czeka zeby ja wytarmosic i poprzewracac...uwielbia sie piescic i bawic!! :) Rewelciu - a jaka pogoda w Was?? u nas juz prawie bez lisci...mokro, szaro i buro. Od wczoraj zaczelam brac wit D.. No, no te fryty z cikinii brzmia....wysmienicie!! :) Ja uwielbiam cukinie ...wiec...pewnie wkrotce sprobuje :) Babencje - spadam do pracy...Buzka!! Zycze Wam poprawy nastrojow...pomyslcie jakimi jestescie wspanialymi matkami :) nie ma takich drugich jak MY :D
-
Oh...Grazku...wcale nie tak dobrze sie powodzi...zdziwilabys sie. Moim siostrom w Polsce powodzi sie duzo lepiej i ciagle narzekaja. Maja domy po babci badz juz odziedziczyli po rodzicach...a my tutaj wszystkiego musiimy sie dorobic sami. U nas taki sam trend jak u Monki - ludzie przeskakuja z domu do domu, dorabiajac sie ciagle wiekszego i bez konca splacaja kredyty... u nas na wszytko ludziska biora kredyt. My to jak na razie tylko wielkie rzeczy dom - oczywisosc, lepeij splacac swoje raty anizeli komus nabijac kieszen za wynajem, no i samachody. Ostatni moj kochany van byl spod igly...teraz przechodzi w rece meza...a nasz pierwszy focus...na zasluzony stan spoczynku. My tez raz zmienimy pewnie nasz domek...bno to taki szeregowiec, z ogrodkiem, wyjsciem na park, pieknie tam mamy...duzo miejsca, jedyny minus to pojedynczy podjaz i pojedynczy garaz...a moje chlopaki marza o lodce...to wedkarze zapaleni!! Widzisz Grazku - tak sie wydaje ze u nas lepiej...ale juz kiedys Wam pislalam, jakby maz sie zgodzil wrocilabym do Polski....
-
Czesc Dziewczyny, wrocilam w piatek, w weekend latalam prawie non stop - zero odpoczynku. Szkolenie bylo meczace dlugie i onotonne. Nie mialam czasu na nic. W jeden wieczor wyskoczylam na szybkie zakupy aby cos dzieciakom przywiezc, znalazlam sobie sliczne buciki przy okazji. Jadlam sama, ciagle bylam sama i od czwartku juz tak mi sie dluzylo...nie mialam nawet z kim obiadu zjesc. Cale szczescie ze wymyslili skypa, to rano i wieczorome widzialam chlopakow. Po powrocie od razu szkola, pozniej bal nauczycielski a w niedziele od rana marzlam pod Kosciolem i sprzedawalam znicze..akcja ministranckich rodzin... Kochane mam nowe autko - biale, sliczne, nowe! Najpierw chcialam czerwone, ale potem jakos odkochalam sie w nim i zapragnelam bialego. Zlozylismy zamowienie na czerwone 2012 rok, ale nie mogli zdobyc no i ja juz modlilam sie aby go nie znalezli. Najpierw zadzwonili ze maja czerwone ale na konic listopada - troche sie zmartwilam...a w piatek zadzwonili znow, ze maja bialy na poniedzialek Huuuuurrra!! Ale sie ucieszylam. Wczoraj bylismy obejrzec, przejechac sie i podjac decyzje...odior jutro popoludniu!!!!!!!!! :D :D :D Rozyczko - witam Cie wsrod nas - BUZKA!!! zycze Ci abys jak najszybciej znalazla nowa lepsza prace!! Mon - ja nie wiem...jak nie malowanie, drapanie scian to teraz murowanie czy wylewanie czegos?? Ja nie wiem...skad Ty bierzesz ta sile :) Ach..ta mlodziez...przykro mi...ze ciagle cos...ale u mnie nie jest latwiej..moze bedzie Ci lzej, ze ja tez mam pod gorke i w dodatku z dwoma urwiasami!! :) No i wyczytalam, ze jakies fotki wysylalas..ale ja nic nie otrzymalam :( Dabrowka - Mon - Grazka, ciagle cos pichca, smakuja, delektuja sie i sprawiaja, ze marzy mi sie takie pyszne jedzenie..a te kotlety ziemniaczane hmmmmmm - oddam wiele za jednego :) Rozyczka tez z tymi zupami a ja siedze i slinke polykam... Tessko - no no zazdroszcze!! Swieta w Szklarskiej!!!! super!! Wyjazd tez widze, ze udal sie i "pijak" smakowal :) :) Buzka Kochana...glowa do gory..mam nadzieje, ze humorek sie poprawi Olensjo...no i jednak wyjazd?? Powodzenia moja droga...trzymam kciuki!! Nutrio - czas goni...jeszcze tylko kilka dni... :D :D pamietaj aby przyslac foooootki Rewelciu - do kiedy mama u ciebie gosci?? Coz to za pierogi z kaszy grycznaje?? Podzielisz sie przepisem?? Zmykam do pracy...zle sie dzis czuje...w nocy dostalam jakis strasznych skurczy brzucha...nie moglam nawet wstac..wzielam dwie no-spy i po godzinie przeszlo, ale jestem padnieta. Poza tym od rana leje bez przerwy...szaro, buro, mokto i lisci coraz mniej.... Buziaki dla Was Sloneczka!! aaAsik!!
-
Witajcie Moje Kochane!! no w koncu piatek!! tak szczerze to nie wiem z czego sie cieszyc...i tak mam tak zaplanowany weekend, ze nie bedzie czasu odpoczac :( Dzis pedze po pracy do Kosciola gdyz tak jak Wam pislalam zgodzilam sie w prowadzeniu katechez. Dzis jest o Sw Stanislawie Kostka, wiec jeszcze musze sie troche doedukowac w pracy bo znam tylko podstawy, a uczyc kogos o tym trzeba wiecej wiedziec ;) Wroce pozno do domu, jutro od rana w pol szkole, po powrocie jakies zakupy wieksze, gdyz po pierwsze mojego malego urodziny wyprawiam w niedziele, no i wyjezdzam na 4 dni i musze chlopkaom wszystko przygotowac. Urodzinki na cale szczescie w takim gotowym playroom - tzn minigolf, ktory sieci w ciemnosciach. Dwie godz, dzieciaki sie wyszaleja, pizze i torta zjedza i z glowy!! Dal rodziow przyniose jakies tam przekaski i kawke i po imprezie. Malego urodzinki sa 16-tego, ale ja wylatuje 16ranego wiec swietujemy 14 i 15ego :) Co to za weekend, jak go prawie wcale nie bedzie...zycie!! mam nadzieje, ze wyspie sie na wyjezdzie, bede tam sama wiec nie wiele bedzie do robienia. Poza tym ja tak sama nie lubie sie szwedac...wiec planuje odpoczac i odespac :D :D Dabrowko - wazon z dyni super pomysl....!!! :) a co do jedzenia przygotowujesz?? Monku-przyjechalabys do mnie troche poszalec w kuchni!! zapraszam!! Zabierz zswoja nowa zabawke tez hihihihihi :D Grazku - oh...dobrze, ze dostalas i nie musisz sie martwic...niby nie w ciazy...ale zawsze to nachodza czlowieka rozne mysli Nutrio - no wlasnie KIEDY ten slub, chyba w listopadzie z tego co pamietam... Tessko - co porabiasz na weekend??? Olensjo, Rewelciu - cmok, cmok!! Zapomnialam Wam powiedziec, ze u mnie w pracy mamy sie przebrac na Halloween, ja osobiscie nie cierpie tego dnia, ani tych przebieranek. Rok temu mielismy poprzebierac sie za super heros...a ja kupilam sobie koszulke - t-shirt z napisem " to jest moj halloweenowy kostium" -i tyle..no i zrobila ta koszulka furore hihihi!! W tym roku late 70-te!! Wczoraj ktos przeslal linka z google ze strojami z tamtych czasow...ale byl ubaw w pracy...cale biuro sie trzeslo ze smiechu. :) Poza tym dostalismy takze zaproszenie od znajomych na takie halloweenowe party - 27 pazdz...nie potwierdzilam...nie wiem czy pojdziemy... Zmkam kochane do pracy...udanego piatkowego popoludnia!! Buzka!!
-
Oh Tessko...jak Ty masz dobrze....juz nie musisz sie o to martwic!! :D :D :D
-
Witajcie Kochane, olllalalalalala ale samochodowy topic sie zrobil :) ja niestety jeszcze nie mam odpowiedzi jesli chodzi o moja czerwona ravke :) ale co tam wcale sie nie stresuje, bo jak nie ten to inny a na oku mam bialego nissana murano :D jesli ravki nie bedzie hihihihi. Od kiedy zamieszkalam po drugiej stronie oceanu a bedzie to juz 11 lat jezdze tylko automatem, i za nic w swiecie nie przesiade sie do standardu. Moja rodzina w Polsce to zawsze ze mna wojuje, gdyz uczylam sie i zdawalam prawko na maluchu, pozniej mialam malucha pomaranczowego hihi kochane moje autko!! Smigalam na studia do pracy ciagle w aucie, w maluszku. Teraz w Polsce nie tyle perzerazaja mnie standardy ale te starsznie waskie ulice. osiedle przy ktorym mieszkaja moi rodzice zostalo wybudowane w latach 80tych bez parkingow dla mieszkancow, teraz prawie kazda rodzina ma jeden badz dwa samochody i ludziska parkuje przy ulicach, a somochody czasami musza na chodznik wjechac aby z drugim sie minac.Masakra!!! Jeno - witaj skarbie!! Super ze mialas szanse sie doedukowac..zawsze to latwiej o prace :) Dabrowko - fajnie ze masz takich fanow motoryzacji w domu...u mnie to tylko fani pilki noznje hihhi. Dlatego autko musi byc nowe, aby bylo serwisowane chociaz przez 5 lat :) Grazku, ah to Ty z tyyyyyyych niedzielnych kierowcow - ojojojoj!! Nie martw sie kiedys wszystkie wezmiemy Ci na baski kurs jazdy i parkowanie bedziesz wykonywac z usmiechem na buzce. Ja mam teraz vana i jak Dabrowka mowi, to maly autobus, ale musze sie pochwaliz ze parkuje lepiej od swego chlopa...a parkowanie tylem to moj konik ajk to mowi moj mezus i siorka :D Monku ;)...Bedziesz Miec Wydatek...powiadasz...hmmm niesety nie na nasza kieszen, moze jak wygramy w totka!! hihihihi Tesko - komunikacja miejska tez ma swoje uroki :) a tym bardziej jeszcze bezplatna :D Zawsze Cie dowiezie gdiz trzeba, nie musisz sie martwic ze paliwo trzeba wlac, ze paliwo drozej albo, ze olej trzeba wymienic. Moja mama tez kiedys jezdzila i pamietam jak zawsze klocili sie z ojcem...bo ile razy wsiadla do malucha to urwala linke...te panie, ktore kiedys jezdzily maluchami wiedza o czym mowie ( nie zapalalo sie auta kluczykiem, tylko tak raczka pomiedzy siedzeniami). No i od kiedy my, dzieci zrobilismy prawka, mam zaprzestala jazdy na dobre. Teraz jest tylko pasazerem :) Olenjo - Kochana to jednak emigracja....hmmm powodzenia!! Aby wyniki byly dobre! Trzymam kciuki!! Nutrio - jak tam zdrowko i jak przygotowania do wielkiego dnia...updates please hihihihihi :D Ach, wagowo... beznadziejne!! Pilnuje sie prawie non stop a waga w miejscu stoi...57,5 do 58 :( :i( :( Nie mam czasu na wielkie pichcenia ani na cwiczenia...i oto efekty :( nic w dol.... Wczoraj zrobilam pranko!! Wysuszylam wszystko takze!! Ale jeszcze cos nie tak jak powinno....trzeba bedzie do mechanika zadzwonic znow... jak nie urok to s....!! Konczac tym malo optymistycznym przyslowiem zmykam!! Kochane Duuuuzy Buziak!! Spadam do pracy!!
-
Tak, tak Monku, smiej sie, smiej..ale to takie szkodniki...ze glowa mala, to ze orzech to jeszcze pikus. Przed chwilka zadzwonil maz, dzis pracuje z domu bo mechanik naprawia suszare i okazlo sie ze tam to ta franca zrobila sobie gniazdko( liscie, ...ciekawe..ze jakas tam wysuszylam...smieje sie...ale za naprawe trzeba wywalic kaske... Autko sliczne!!! Twoje!! a to moje :) http://www.toyota.ca/toyota/en/vehicles/rav4/overview