aaAsik2012
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aaAsik2012
-
Kochane Moje!! Cmok, cmok, cmok....spalalm tylko 4 godziny, jutro pierwszy dzien szkoly, mnostwo roboty, plus moja stala praca...ale tak sobie pomyslalam jak nas cos nie zabije to nas wzmocni!!! Oh Tessko - jak Ty mnie znasz....:) :) dziekuje za wiare w moje mozliwosci :) Dabrowko - u mnie w szkole placa nauczycielom...ale tylko za 2,5 godz...a roboty jest conajmniej na 8 godz tygodniowo, jesli ktos wklada w serce w to co robi...tak jak ja :_ bo kurde kocham ta szkole, te dzieciaki i te robote...a;le to dyrektorsteo spadlo na mnie tak niespodziowanie...co do kasy to taka sam jak regularny nauczyciel. Monku - kochana...czy ty masz ADHD hahahahahaha :) kurde, Ty nie mozesz siedziec bezczynnie co?????? podziwiam Cie :) i do obrazku Dabrowki - Ciebie stojacej na drabinie z walkiem, odganiajaca noga Coco dodaje jeszcze zapach piekacego sie ciaaaaacha!!! :) Medal dla Ciebie!! :) Grazku, cos Cie nie slychac....daj canc co u Ciebie Dziewczyny dwojka nadal wzorowo...dzis weszlam bez trudu w moje najkochansze i najulubiensze jeansy!!!!! :D :D :D Mysle sobie dieta dieta a stres stresem...wszytko razem czyni cuda! hihihihihi Ok, zmykam do roboty, trzymajcie kciuki za mnie jutro PLEASE!!!! Buzka!! aaAsik
-
Czesc Dziewczyny, u mnie czysta masakra...normalnie nie wiem gdzie mam rece wkladac, jestem ciagle taka zalatana, ze nie wiem co poczac :( Wczoraj to myslalam, ze glowe mi rozsadzi no i dzis od rana to samo!! W swojej pracy po jednym dniu wolnego mialam taki zapierdziel, ze nawet lunchu nie mialam czasu zjesc, tylko przy biurku swoj gulasz kurczakowo-warzywny zjadlam, ani wazrywek nie mialam czasu zjesc no i sikanie chyba trzymalam przez 2 godz. Co zamierzalam wstac to albo ktos zadzwonil, bo potrzebuje cos na wczoraj albo przyszedl i dupe zawracal. Na domiar wszystkieho okazalo sie, ze moja pani dyrektor z pol szkoly zrezygnowala ze swojego stanowiska na dwa dni przed rozpoczeciem roku szkolnego. Z oswiaty zadzwonili do mnie 2 godz pozniej i zaproponowali stanowisko dyrektorki. Ja w szoku, kolezanki w szoku, rodzina tez w szoku - wszyscy jestesmy w szoku bo nikt takiej bomby sie nie spodziewal. No i ja w srodku tego wszytkiego...nie wiem co robic...powiedzialam im, ze na razie moge zjac sie tym wszystkim bo za dwa dni szkola sie zaczyna i ktos to musi przygotowac - wyobrazacie sobie...DWA DNI??? Nie mam list zaspisanych dzieci, nie mam form, nie mam doslownie NIC...ale Asik to i z pistego musi nalac :( Nie wiem co robic :( :( Jestem taka zaganiana, mam stala prace, udzielam sie aktywnie w ZNP, podjelam sie katechez dla ministrantow i teraz jeszcze cala szkola na glowie (220 uczniow). Mam jesczcze przeciez rodzine, male dzieci...choc mazbardzo mnie wspiera i pomaga...ale kiedy ja odpoczne czy sie wyspie??? Ah...nie mam komu sie wyzalic...to pisze do Was Kochanienkie :( Na dwojce wzorowo, Monku, do zadnych ciach mnie nie ciagnie, bo ich nie widze ;) ale gdym miieszkala blisko Ciebie....oh...to bylalbym takim pieknym wyrosnietym paczkiem w lukrze! hihihihi...zawsze jak piszesz o swoich wypiekach to dostaje slinotoku :) Nie kusi mnie nic, jak na razie...i dzis zmiescilam sie w moje "chude "capris :) Kochana, tez Cie cieplutko przytulam, i ciesze sie ze Twoj synus ma sie lepiej, a strachu jakiego sie najadlas to Ci nie zazdroszcze. Fajowo, ze psinke przebadali, a o jej humorki sie nie martw...na pewno jej przejdzie :) Dabrowko - no, no ja to Ci tez Twego biustu zazdroszcze...zawsze marzylam aby zbedne kilogramy poszly w te miejsca... Szkoda, mi Ciebie, ze tak musisz sie na biegac po stomatologach, ale dobrze, ze synkowi naprawia i wylecza zabki. Jaka sytuacja z meza wyjazdem?? Grazku - jak w pracy sytuacja?? Czy troche sie unormowalo?? Tessko - dzielnie sobie radzisz na jedynce!! Super. Co do Krzysia to sie nie martw...przejdzie mu, jeszcze kilka dni, zaprzyjazni sie z dziecmi i nie bedzie chcial do domu wracac. :) :) Moje dzieciaki uwielbiaja szkole... jedyne czego nie lubia to rannego wstawania - bo u nasz szkola codziennie tak samo od 8:30 do 15 :) ale jak juz sie obudza to jest OK :) Dziewczyny, ja tez duzo bardzo schudlam na SB dwa lata temu i tym razem nie chcialam sie tak zapuscic wiec jak alarm zadzwonil...mowie dosc i szybko wskoczylam na jedynke. Ja to zawsze marzylam o 50 kg....ale nigdy do tego pewnie nie dotre i bedac realistka 55 to juz bedzie siuper, ale nawet 57 kg i juz jestem szczesliwa. Ja tak zawsze mowie, ze schudnac to nie jest duzy dla mnie problem, bo jak sie zawezme to bede sie trzymac...najgorzej to pozniej utrzymac te wage...pilnowac sie prawie caly czas. Zobaczcie przez 3 tyg wzorowo cwiczylam, ale w tym tygodniu - kaplica, nie ma ani energii ani czasu :( Wczoraj aby sie odstresowac walnelam sobie lampke winka, ale jakos nie pomoglo, a na wiecej nie moglam sobie pozwolic gdyz sleczlam nad szkolnymi problemami do 1 w nocy... Zmykam do pracy - buziaki dla Was asik
-
Witajcie... ja doslownie na mimutke...dzis u nas wolne...a ze odpoczywalam w sobote i niedziele dzis wielkie sprzatanko, pranko i gotowanko. Zatesknilam za Wami...i tylko wpadlam powiedziec "hi" :) :) Ja nadal staram sie trzymac wzorowo, choc wypilam wczoraj winko - jedna lampeczke :P Dzis stanelam na wage..ale nie wiele ubylo...moze jakie 0.5 kg...ale nie martwie sie tak strasznie bo wiem, ze na dwojce waga spada duzo wolniej....ale i efektywniej. Kochanenkie spadam do roboty...bo chlopaki na rybach a ja chce zrobic najwiecej jak sie da poki ich nie ma!!! Buzki dla Was wszystkich!!!!
-
Witajcie Kochanienkie, Witam Dabrowke - cmok - cmok Kochana! Oh jak mi przykro, ze mialas takie nieprzyjemne przezycia podczas urlopu. Dziewczyny jak i Ty macie racje, czlowiek przejmuje sie nieraz i nie dwa jakimis bzdetami, zwyklymi glupotami za miast cieszyc sie kazdego dnia. Zycie jest takie kruche, jak sama przekonalas sie na wlasne oczy. Mlody czlowiek, przyjechal na wakacje, poszedl sie kapac i juznie wrocil - straszne!!! Wydaje mi, ze takie przezycia czy opowiesci od osob ktore to widzialy sa bardzo potrzebne aby kazdy z nas mogl przewartosciowac swoje zycie czy problemy - co tak naprawde jest wazne a co wazniejsze....oh.... Bardzo mi smutno z powodu wypadku Twego synka, jednak cale szczescie, ze wszytko idzie w dobra strone. Mlody chlopiec, wszystko sie rozwija i regeneruje duzo szybciej. Trzymam, kciuki, aby ta jedna jedynke udalo sie uratowac. Moj moz tez chodzi z koronka na jedynce od dziecka - gdyz jego mama zlamala mu jedna grajac w "cos tam" nie pamietam a on tak sie szczerzyl ze to cos...walnelo go prosto w zeba. Trzymam jednak kciuki aby synek wydobrzal jak najszybciej, no i aby Twoj maz znalazl dobra i satysfakcjonujaca prace... :) :) :) Bardzo sie ciesze, ze wrocilas!!! :D :D Jedynka u mnie byla musowa...ja tak juz musze ekstremalnie - gdyz pozniej lepiej sie ograniczam to roznych pokus hihihihi. Dzis kolezanka siedzaca obok przyniosla babeczki...ale ja bardzo grzecznie podziekowalam i nawet mnie nie ciagnelo i wzielam sie za swoje sniadanko - jajeczko z tatarem z wedzonego lososia i pomidorek +popijam kawke :) Snack - owsianeczka z jag van. 0%, lyzeczka masla migdalowego, jagodkami i posypane oczywiscie siemiem lnianym Lunch - lasagna z baklazana + fasolka szparagowa z wody Snack- selerki z hummasem Obiad - kurczak grillowany z slata Wiecie, tez mi bylo najgorzej przetrwac bez owocow...szczegolnie jak chlopaki zajadali sie swiezymi brzoskwinkami, truskawakami czy jabluszkami...ale przeciez to tylko 14 dni....a efekty...warte wyrzeczen :) :) Zobaczcie - jeden wegiel i jeden owoc...no ja sama siebie podziwiam jak ja daje rade...szkoda, ze nagrod badz szostek nie stawiaja za takie wzorowe jedzenie hihihihi :D :D No i co rowniez bardzo wazne w moim wydaniu - nie pilam jeszcze winka...choc bardzo ale to bardzo uwielbiam czarwone winko. Tak jak Wam pisalam przed cwiczeniem nie chce a po cwiczeniach nie chce nabierac dopiero co zbitych kalorii. Wczoraj wprawdzie nie cwiczylam, gdzy z Kosciola wrocilam prawie o 22:00, moj maly Aniolek czekal na mnie aby zemna spac...bo nie widzielismy sie az dwa dnia ;) gdyz na jedna noc pojechal do mojej siostry i od rana wczoraj wydzwanial,ze juz chce do domku...slodziak moj kochany a rano to do pracy nie chcial mnie poscic :) Olensja- no, no wakacje jak z bajki - ciesze sie bardzo, ze mialas taki swietny czas z mezem...a teraz ciesz sie nim Kochana ile mozesz bo jak pislalas w sobote wyjezdza.... :) Tessko - Kochanie u mnie dzis humorek nieco lepszy...pogoda piekna, weekend ostatni wakacyjny zapowiada sie pieknie wiec licze na kilka promieni slonecznych. Przede wszystkim zycze Ci abys mogla w miare dogodnie ulozyc jadlospis na jedynke, ktora planujesz z Mon :) Juz trzymam za Was kciuki :D Grazku - jak tam zakupy zrobione?? podreczniki kupione?? Jak w pracy sytuacja?? Pisz Kochana bo martwie sie o Ciebie... Monku - kochana, ale mi dalas pomysl... ja tez zrobie gyroska...takie dla mnie...grillowany cycyek i mase warzywek, nie doddam jedynie korniszonow, bo maja zazwyczaj cukier w zalewie... niam, niam!! jesli chodzi o paznokcie to juz pislam, ze slabinie mam a wlosy tez wylaza "garsciami"...jednak tym sie tak nie martwie, bo naprawde mam ich bardzo duzo :D :) DZIEWCZYNY - BARDZO PROSZE PODAJCIE MI PRZEPISY NA JAKIS DOBRY SB CHLEBEK - TAKI W MIARE LATWY DO WYKONANIA. MOZE BYC NA ZAKWASIE - TYLKO TAKI ABY MI WYSZEDL :P :P PROOOOOOSZE!! Babki zmykam so pracy...roboty jak zawsze zawalaenie... oh...i jutro juz PATEK!!!!!!! Hura!!! Buziaki!!
-
Wiecie, ale to ja jednak gamon jestem...chcialam poprawic stopke patrze a ja przez dwa tyg nie zauwazyla, ze podlama zla wage wyjsciowa...przeciez bylo OSIEM kg wiecej czyli powinno byc 63 kg a ja podlalam 62 kg - sorrki za zmylke - juz poprawiona... i uaktualniona... :D :D Ah...jeszcze jedna poprawka odnosnie mojego dzisejszego menu...obiad...rybka wedzona i ogorek kiszony...a nie wedzony hahahaha :D jak napisalam powyzej! Buziaki!!! aaAski
-
Witajcie Kochanienkie :D U mnie pieknie i slonecznie choc przyznam, ze w powietrzu czuc juz jesien... :( kiedy to lato ucieklo?? Czas tak szybko mija, ze czlowiek nie ma czas u nacieszyc sie tym co bardzo lubi...np latem w moim przypadku. Dwojeczka - pieknie jak na razie...dzis zjadam: Sniadanie: jajko z grillowanaym kawalaczkiem kurczaka i pol pomidorka, kawka Snack- owsianka z jugurtem geckim wanil 0% i naturalnym 0%, maselkiem migdalowym, jagoodkami i siemiem lnianym Lunch - baklazanowa lasagna z indyczkiem chudym,+ slata Snack- selerki z hummasem Obiad - rybka wedzona z ogorkiem wedzonym Oczywiscie hektolitry wody i zielonej herbatki Wczoraj po pracy zjadlam biegusiem, pozniej na eliptical i do garow w miedzy czasie do pralni...poszlam spac bylo juz po polnocy a dzis to jestem padnieta. Pichcilam ta lasagne wczoraj - niby szybka a jedna zeszlo. Cale szczescie, ze wczoraj wszystko sobie poszykowalam bo dzis mi sie zaspalo i chodzilam rano jak w jakims letargu ;) Teraz juz w pracy siedze, ale za robote to nie chce mi sie brac :P Grazku - winka, nie bylo...balam sie, ze jak wipije to nie bedzie chcialo mi sie cwiczyc...postanowilam jak na razie delektowac sie winkiem w weekend gdyz na weekendy tez zamierzac odpoczac z cwiczeniami - chociaz jeden dzionek :D Mon - uwielbiam dobre serniczki...a moj maz...hoho uwielbia. Masz jakis dobry sprawdzony przepis?? No i prosilam Cie Kochana o przepis na spody bezowe...prosze?????? Bede od pon wspierac Twoja jedyneczke :D calym sercem. Czy ja dobrze rozumiem,ze twoja waga to 60.7 kg??? To jest pieknie...z czego dziewczyno chcesz chudnac??? Jestes wyzsza ode mnie wiec powinno byc slicznie... No chyba, ze cos zle zrozumialam :P Tessko - Kochana, z calego serca zycze Wam aby Tobie i Mon udalo sie zrzucic wiecej anizeli moje 4 kg...bede trzymala za Was kciuki. Ostatnim razem jak przechodzilam jedynk z moim mezem to ja stracilam ok 4 kg a on 8 kg...ale bylo niesprawiedliwe...to ja przy garach cale dnie....a on tylko jadl i wiecej gubil na wadze. Tak wiec zycze Wam Kochane Kwiatuszki szybkiej i duzej starty wymarzonych kilosiow. No wlasnie bedziesz zajadala wylacznie wegetarianskie danie czy np dopuszczas cycki kurze czy rybki??? Rewelciu - no jak z ta kapiela musztardowa??? zdradzisz ten sekrecik?? Kochane zycze QWam milego popoludnia, postaram sie zajrzec pozniej jeszcze raz :) Buzka!! Asik
-
Witajcie Kochanienkie :D wlasnie dzis stanelam na wage i uwaga...po dwoch tygodniach wzorowej jedynki i cwiczec...4 kg mniej!!!!! Huuurararrarara!! Wooohoooo!! :D :D :D :D: dzieki dziewczyny za wsparcie, bez Was pewnie nie dalabym rady ;) Czuje sie duzo lzej i lzej wygladam..oh....teraz aby jeszcze kolejne 4 tak szybko minely...zeby tak w kolejne dwa tyg. hahahaha...wiem wiem, 2 faza jest wolniejsza i efektywniejsza...wiec dzis zjadam: Snaiadanko - slatka jajeczna z chudym twarozkiem, szczypiorkiem i chudym grecki jog.nat. Mial byc jeszcze pomidorek, ale zostal w domku :( Snack - zawijasek slatkowy z chudym kurchaczkiem i grecki waniliowy jog )% z lyzezka masla migdalowego (wyczytalam, ze super zdrowe, zalecane na sb i kupilam organiczna wersje bez zadnych dodatkow...tylko prazone migdaly 100% i nic poza tym), jagodami. Lunch: kurczaczek masala - hinduski100% :D, przygotowany wg SB przez moja hinduska kumpele z pracy, ktora tez sie przymierza do SB, ale kurczaczka przygotowala specjalnie dla mnie. Zjem go z lyzka brazowego ryzu - pierwszy wegiel... :) Snack - selerki z hummasem Obiad - jajko z tatarem z wedzonego lososia i slata Jak zawszy hektolitry wody, zielonej herbatki i kawka :) Weekend minal bardzo szybko, zdecydowanie za szybko...ale za troche spedzilismy duzo czasu na sloneczku :D Rewelciu - oh...te sytuacja w pracy... dobrze ze zwolnilas bo dziewczyno wykonczylabys sie...ale mi sie marzy tez taie sobotnie leniuchowanie z pizza - choc przyznam sie szczerze, ze rez nie lubie gotowac w weekendy i zazwaczaj cos zamawiamy...jakies chinskie czy tez nasze ulubione grillowane kurczaki portugalskie...lol Jak Ty sie kochana wyrabiasz w czasie lunchu aby pojsc na silownie i wrocic do pracy??? Juz nie raz sobie myslalam..gdyz u mnie na przeciw biura jest taka piekna silownia i masa ludzi tam biega. Mysle, ze oni maja dluzszy lunch anizeli godzinka. Pozniej prysznic etc...w zyciu bym sie nie wyrobila. :) Ja nosze makijaz kazdego dnia...nic wielkiego...troche podkladu, kreska, maskara i juz czuje sie o niebo lepiej...:) na kosmetyki jednak nie wydaje majatkow i tez szukam zawsze tych najbardziej naturalnych :) Wlaaaaaaasenie...a coz to za kapiel musztrdowa...bardzo mnie zaintrygowalas...a coz to za nowosc??? Popatrz tyle lat na emigacji i tylke zjedzonej cicierzycy..i w zyciu nie zgadalabym, ze to chickpeas...przeciez humas to wlasnie to a nic innego...coz to duzo mowic...czlowiek uczy sie cale zycie i glupi umiera... Grazku - Kochana...syn Twoj starszy juz w 3 gimnazjum...wow...ale ten czas leci...jak w pracy po weekendzie?? jesli chodzi o te ciasteczka co podalas pprzepis...to ile cukru/miodu?? i kormujesz kuleczki czy tez plaskie ciasteczka?? Olensjo - witaj Kochana...no, no wakacje pozazdrosci...opisz troszke jak bylo....Daj znac jak miewa sie Twoja noga...mialas jakies problemy w kolanem chyba??? Mon - oh...co tak cichutko u Ciebie??? Smutno bez Twoich opowiesci ;D Tesska - tez cos cichutko siedzi....jak sie czujesz Kochanie?? Dabrowka - to Ci ona dopiero ma dlugie wakacje...ah...zazdroszcze ;) Dobra Babki zmykam do pracy :) Buzka!
-
Witajcie Kochanienkie!! :) Happy Friday!!! :D :D :D jak ja sie ciesze, ze jus piatek...marzy mi sie dlugie spanie.... Grazku, no kurde nie ciekawie jak taka sytuacja w pracy nie pewna. Nie martw sie Kochana na zapas, moze bedzie dobrze. Wszedzie taka sama sytuacja...nigdzie nie ma jak widzimy sielanki. Najwazniejsze, ze Twoj mezus czuje sie lepiej, chlopki masz zdrowe i juz za tydzien zaczyna sie szkola. Cieszysz sie?? Ja bardzo, wszystko wroci do normy. Jesli tak mozna nazwac poranny stress ;) Co do meza zazdrosnika...to wcale nie jest to takie przyjemne na dluzsza mete :( Co do otylosci w mlodym wieku to masz racje, musialabyc tutaj zobaczyc...male dzieciaki a takie "zapasione" - sorrki, ale serio mowie. Z McDonalds to nie wychodza a ruchu to kompletnie zadnego...no nie przpraszam, chyba, ze palcami po kontrolerze od Xboxa czy pilota od TV. Mlodziez tez...ja nie wiem, ze ludziska sobie nic z tego nie robia.. Moje chlopaki codziennie cos maja jak nie basen to pilka czy rowery i tez od czasu do czasu McD czy godz przed TV. Pozniej sie biora te alergie, cukrzyce i inne choroby u mlodych ludzi... Monku, ah mowie Ci tak mnie wzruszylas swoim "love story"...super i bardzo sie ciesze, ze naprawde takie zwiazki istnieja. Myslalam, ze to tylko na filmach, tak czlowiek jak sie zakocha na amen w jednej osobie i kaplica. Nie zrozum mnie zle, ja tez bardzo kocham swego meza i jak wszedzie sa lepsze i gorsze dni...ale chyba wyobrazalam sobie to wszytko troszke inaczej. No sama nie wiem, moze roznica tkwi w tym, ze maz wychowal sie w dostaku, dorastal w innym kraju i zawsze wszytko przychodzilo mu super latwo. Znalismy, sie przeciez przed slubem i wydawalo mi sie, ze to jest wlasnie moj krolewicz...no i jest...tylko czasmi cos sie gdzies poprzelacza...no i jest jak jest. Jak ta mowia, trawa zieliensza zawsze u sasiada. Jednak nigdy, przenigdy nie zamienilambym go na innego chlopa, gdyz jest wspanialym ojcem. Trudno mi znalezc gdzis rownie fajnego tatuska, nawt wsrod znajomych wszystkie dzieciaki go uwielbiaja ;) damy rade... :) Tessko, Rewelciu - a gdzie Was Babki wywialo?? Jeszcze nie mialam okazji z Dabrowka sie przywitac...nie wiecie kiedy wraca?? Jonica i Olensja - tez tu bywaly...ale jakos tez nie mialam okazji sie przywitac... U mnie woohooo 12 dzien na jedynce...wyobrazacie sobie..dalam rade!!! Powioem Wam szczerze, ze na poczatku ciagnelo mnie starsznie do wegli...do chlebkla czy jakiegos ciacha...a teraz luzik...wszytko do zniesienia :) Sama nie wiem jak dalam rade :) Najgorzej martwi mnie to, ze w mojej ulubionej Thai restauracji nie serwuja ciemnego ryzu, tylko bialy :( a mam tam swoja ulubiona potrawe za ktora starsznie tesknie...oj i co ja mam zrobic??? chyba tylko zamowic bez ryzu...Zasatanawiam sie takze, od czego powinnam zaczac druga faze od platkow czy moze od chlebka...hmm ale mam dylematy co?? Pewnie smiejecie sie ze mnie...hahahaha :) Jakie macie plany na weekend?? U nas pieknie i slonecznie ponad 30C wiec nie wiem...jutro uroczystosc wreczania pucharow pilkarskich, pozniej Aniolki maja impreze urodzinowa u znajomych, ale ja postaram wystawic swoje golonki na sloneczko i opalic sie juz na koniec lata :) W niedziele moja siostra ma urodzinki, to pewnie jakies spotkanko i obiadzik..oj ja biedna nawet winka ani torcika nie tkne :(...hahahhaha! :) No dobra, czas zakazac rekawy i wziac sie do roboty... Buziaki dla Was Kochanienkie :) Odezwe sie chyba dopiero w poniedzialek i podam Wam moja wage :D Wasz Asik :)
-
Witajcie Kochanienkie :D dzis a raczej wczoraj wieczorem normalnie wszystko do dupy!!! Moze nie wszystko ale moje w miare ostatnio ustabilizowane samopoczucie. Moj maz normalnie przysiegam choruje na syndrom otella. Zawsze jak zaczynam diete i cwicze w jego glowie rodzi sie mysl, ze to dla kogos...dla innego faceta. Wczoraj jak cwiczylam ubzdural sobie ze z kims rozmawialam przez telefon....normalnie szlag mnie trafil w secunde. Dostalam takiego ataku zlosci, ze myslalam, ze wyjde z siebie i stane obok. To ja cwicze, pot po dupsku sie leje a on wymysla takie glupoty. kiedy dostalam furii na jego fanaberie czy paranoje to powiedzial, ze to bardzo podejrzane, ze tak sie denerwuje...no i co wy na to...nie moglam spac, dzis to wszystko sie we mnie gotuje. Zebym to ja jeszcze miala cos na sumieniu...ja ostatnio jak zakonnica...dom, praca, praca dom....ani wyjsc z kolezankami, zadnych!! I jak ja moge dotrwac do tego 14 dnia bez alkoholu?? Zapilabym sie chetnie to i sen bylby lepszy :( :( :( Rewelciu - fajnie, ze tyle napisalas...kurde jak ja Cie rozumiem...tez rok temu myslalam, ze trzasne drzwiamy i wyjde.,,ale jakos przetwalam...2 mce temu dostalam malenki awansik...choc male to ale cieszy. Ze studiami tez tak bylo, zawsze w domu ciezko bylo z kasa...bo byla nas szostka i jak skonczylam liceum i dostalam sie na studia..fruuu do roboty...oh zycie, zycie. Co do pilki to syn moj choc ma 10 lat ale jest bardzo madry, nie placze...tylko sam mowi, ze to strasznie duzo pieniedzy a zreszta i tak nie lubi trenera ;) ;) Jesli chodzi o dietowanie, to mam nadzieje, ze jak juz przetwam jedynke i dwojke to uda mi sie zostac przy 3jce na dluugo. Napisz mi jak nazywa sie sie cietrzewica po ang...nie mam bladego pojecia. Nigdzie tego u nas nie spotkalam. I jak to gotujesz...tak jak ryz czy quina?? Monus - ale usmaialam sie z Twoich golonek :D u mnie tez golony jak cholera...niby w talii juz jest calkiem fajnie to golony takie grubach, ze w spodnie nie moge zmiescic...palatis nigdy nie probowalam, ale za to bardzo polecam eliptical, dla mnie rewelacyjny. Cwicze codziennie po 40 min i mysle, ze jeszcze jakies 2 tyg i bedzie w miare dobrze. Napisz mi Slonce, jak Ty pieczesz te beze do ciast...prosze :) no i jeszcze ten lime pie please???? Grazku - oczywiscie jak najbardziej do Kawairni tez chetnie Cie zatrudnie...bedziesz kasjerka hahahaha :) masz najwieksze doswiadczenie w banku aczkolwiek do pieczenia ciach rowniej z otwartymi ramionami :) tylko najpierw musze w totka wygrac aby biznes otworzyc :) :) Dlaczego piszesz, ze sytuacja nie stabilna w pracy? Nie masz umowy na stale? Tessko - Kochana normalnie jestem pelna podziwu Twego wegeterianizmu :D Oczywiscie ksiegowa to kawairni jak najbardziej. Posade masz jak w banku...nie, nie w banku ale w kawiarni hahaha. Jak z Twoim zdrowkiem po lipcowym omdleniu?? Cisnienie i serducho nadal jak u 20latki??? Niesyey nie wiem o jakiej ksiazce mowisz Kochana - sorrki nie pom Ja nadal daje rade ale juz ostatkiem sil...na jedynce dzien 11-sty :) Dzis ubralam sukienke, w ktorej 2 tyg nie moglam sie dopiac - fanfary!!! Hahahahahaha!! Jadlospis bardzo podobny do poprzednich...nie ma czasu na wielkie pichcenie dla mnie smej a ze nie jesem wybredna to jem chilli juz 5 dzien...;) W pracy zapawioda sie dzis wiecej roboty...no i dzieki Bogu dzien minie szybciej :) Pozdrawiam Was Kochane!! Buzka!!
-
Wiajcie ;) to jeszcze raz ja :) powiem Wam Kochaninkie, ze dzis takie nudy w pracy jak nigdy...chyba letni przestuj i w zwiazku z tym przeczytalam Wasze wpisy do 10 strony. Kurde a ja tak bardzo chcialabym wrocic do Polandii i rozkrecic swoj wymarzony biznesik - kwaiarnio - lodziarnie....zabralabym ze soba Dabrowke i Monke :) WOOOOW, WOW - jakie one tutaj ciacha wypiekaja to normalnie szok. Ja tez lubie piec i zdegustowac...ale pozniej nie ma komu jesc i nawet w swieta musze rodzince wciskac na sile bo wszyscy ciagle na diecie badz nieciastowi....ja lubie jak ktos upiecze :) Dziewczyny, czy udalo Wam sie spotkac??? doczytalam do tego watku.. Wiecie, teraz jak zmienilam stanowisko i sie nudze...to az boje sie, ze ktos zauwazy, ze mam tak malo pracy. Mowie Wam, moglby w koncu jakis balans zapanowac....a tutaj albo kireat po 10 godz i tyle roboty, ze niemozna przerobic...albo nic...cisze, ze hej. Mam nadzieje, ze wkrotce sie rozkreci bo czas sie dluzy niemilosiernie. Teraz to patrze na czas i odliczam godz od posilku do posilku..hahahaha. Wczoraj, jak zapakowalam torbe z jedzeniem to maz patrzyl na mnie i mowi "twoja torba nie wyglada jak torba obobe bedacej na diecie" :D a ja tam warzywek masa, duzy sok warzywny i wszytkie posilki w ososbnych kontenerkach.... Monku - Kochana u nas dzieci chodza do szkolu jak chca ubarne, mundurki obowiazuja w katolickiej sredniej szkole. Moj starszy to jak pisalam jest modnisiem i ciagle cos wypatrzy i bedzie medzil i medzil...ze tylko np takie buty...zadne inne...oh czasami dostaje na glowe. Jesli chodzi o moje dietkowanie to sie ciesze, ze zostalo juz mniej anizeli wiecej jedynki. Tak jak piszesz szlo mi pieknie ostatnio i dlatego z takim zapalem zaczelam i tym razem. Mowie Ci rowniez, ze dosc intensywnie cwicze - codziennie jak na razie - 35 min na eliptical + 15 mni hantle. Chcialabym wytrzymac chocby miesiac w tak wzorowych codziennych cwiczeniach...pozniej sobie troszke poluzuje....ale musze, Musze schudnac do tych 55 kilosiow. Mam nadzieje, ze sie uda :) Tessko - przepraszam Cie Kochana, ale musze napisac, ze Mon tekst o warzywkach bardzo mnie rozbawil...nie gniewaj sie na nas...wiesz, ze to zart. Mam w pracy wegetarianki i tez je podziwiam :) Samopoczucie mi sie poprawilo...jeszcze godzinka i na mecz. Podobalo mi sie Bardzo jak kibicowalyscie :) wysle Wam zdjecie jak my rowniez ti w Kanadzie kibicowalismy naszej druzynie podczas meczu z Czechami. Wszyscy w barwach narodowych ogladalismy mecz na wielkich ekranach trensmitowany w najnowszym amfiteatrze w naszym miescie. Pieknie bylo...tak bialo czerwono. Wiecie, dziewczyny, ale mam niedobor wiadosci...jak przeczytalm te Wasze wpisy to widze ile mnie ominelo...kurde, normalnie tyle zmian. Mon - nie wiedzialam, ze kupiliscie domek - no i poprosze zdjecie tej pieknej kuchni...moja tez prosi sie o remont...ale $$$ brak. Usmaialm sie z Twoich przygod, remontowo - sprzetowych. Daj znac jak wszystko wyjasnilo sie z tymi oszustami Dabrowki maz mial wyemigrowac....ale chyba zostaje co??? Czy Olensja wyjechala do meza do Norwegii??? Rewelciu, znam Twoj bol - Kochana, oj znam...zobacz jak te 2 lata minely...wow...dopiero chodzilac z kijkami po polskich parkach...ale rozmiaru 2 to ci zazdroszcze...ja chialabym chociaz 4 - taki maly "S"...ale moze sie uda. Szkoda, ze ja tak bardzo uwielbiam jesc....hahahaha Ok babecje do jutra!! Spijcie dobrze!! Buzka!!
-
Witajcie Kochanienkie :) juz jestem po dlugim weekendzie jaki sobie zafundowalam...nie byl zbyt dlugi ale byl za to dosc wyczerpujacy... Dziewczeta, wszystkie mamy widze dylematy wagowe - wprawdzie ja sie musze pochwalic 9 DZIEN NA JEDYNCE :D i tomnie bardzo cieszy...oj widac, widac roznice golym okiem - LOL Na wage jednak stane juz po przejsciu tych ciezkich 14 dni. Przyznam szczerze, ze diete jednak lepeiej przechodzic zima, kiedy nie ma takie wyboru w sezonowych owocach. Bardzo ciezko jest mi patrzec na moich chlopakow zajadajacych sie slodkiwi i swiezymi brzoskwiniami czy sliwkami....:( ostatnio to nawet brzoskwinie mi sie snily ;) Taka mialam na nie staszna ochote...ale wytrzymam jeszcze tylko 5 dni... Latwiej sie jednak dietuje bedac w pracy. gdyz w domu cigle jakies wyjazdy czy zajecia i trudno trzymac sie schematu 3 gl posilkow i dwoch przekasek. Wczoraj cos tak zle sie czulam, bolal mnie zoladek przez cale popoludnie i wieczor i balam sie ze nie dam rady pocwiczyc...ale jakos z ciezka bieda dalam rade!!! Ale czlowiek to sie musi nameczyc aby troche schudnac...powinno byc odwrotnie...wysilek przy nabieraniu wagi a luzik przy chudnieciu ;) Moje menu na dzien dzisiejszy: Sniadanko - dwa jajka smazone na "sucho", pomidorek i ogorek plus szklanka soku warzywnego i kawka czarna Przekaska - humas z selerkiem Lunch- salata z grillowanym kurzym cyckiem przekaska - chudy serek i pistacje Obiad - chilli z chudego mielonego indyczka Zielona herbatka i woda... W niedziele zrobilam taka pyszna paste z makreli, jajek, ogorkow kiszonych, odtluszczonym majonezem i nat. jogurtem. Pyyycha - niam, niam :) jadlam ja przez dwa dni, dzis nie bardzo moglam gdyz trzeba w pracy z luzmi rozmawiac...a rybka wedzona...pachnie intensywnie ;) Tessko - nie wiedzialam, ze Ty jestes wegetarianka. Co Cie sklonilo do takiego wyboru jesli moge zapytac? Upalami sie nie martw ale ciesz sie kochana. Za kilka tygodni bedziemy tesknic za upalnymi slonecznymi dniami. Tak na marginesie wooow - jak ten czas leci...Wercia niedawno sie urodzila a teraz juz bajeczki lubi ogladac :) :) Mon, jak Ty piszesz o tych ciachach to normalnie slinke przelylam, ze hej!! Tak bym zjadla jakies male pyszne ciasteczko do kawki, od dziewieciu dni tylko mocna, czarna popijam. :( jesli chodzi o zakupy szkolne to juz prawie mam zalatwiane. Dla starszego potrzebuje kurtke zimowa jeszcze. Ale juz tak kupa kasy poszla bi tak mi ostatnio ze wszystkiego wyrosl, a ze modnis z niego straszny to tez dopasowac jest trudno. Mlodszy cale szczescie na razie duzo lepszy jesli chodzi o zakupy. Grazku - ale usmialam sie z tego Twego klienta. Przypomnialo mi sie jak przylecialam pierwzy raz do Polski po 3 latach, z malym synkiem - tzn po ciazy i z lekka nadwaga. Spotkalam taty kolege na ulicy a on domnie..."ooooooo widze ze calkiem dobrze wygladasz, widac ze swietnie ci sie powodzi w tej Kanadzie"... Takie komentarze, to czlowieka w depresje moga wpedzic - ludziska to nie maja za grosz wyczucia ani taktu. Nie przejmuj sie Kochana, lato juz sie konczy i bedzie latwiej wrocic do starych dobrych przyzwyczajen. Jak sie czuje Twoj mezus i chlopaki?? Dobra Dziewczyny, zmykam do pracy...odezwe sie jutro!! Buzka dla wszystkich :) :) Wasz Asik!
-
odnosnie nerow...mialo byc "muchy" w nosie :) zjadlam Y...no tak czas na przekaske lol :P Buzka!!
-
Witajcie Panie i Panienki :D U mnie radosc na calego gdyz juz piatek i to bardzo poprawia mi samopoczucie!!! Coz z tego ze od rana nerwy, maz much w nosie, syn starszy much w nosie tylko ten najmlodszy sama radosc!! :) Ale ja juz w pracy, chlopcy na polkolnii wiec moge odsapnac, zanim wezme sie za robote...dlatego zanim zaczne cos robis skrobne do Was kilka zdan. Piaty dzien na jedynce :D :D czuje sie juz lzej..choc zmian nie widac...ale wazyc sie bede po 2 tyg. Nie chce sie stresowac brakiem efektow. Menu wyglada podobnie kazdego dnia...wiec dodam tylko ze na lunch salata z pysznym kurczakiem (to taki burger z grillowanymi warzywami - bez zadnych dupereli - tzn 100% natury, zadnych konserwantow, cukru czy bulki.) Pycha!! Mon, fajnie, ze chociaz Ty sie pojawiasz regularnie i Tesska od czasu do czasu :) wyglada na to, ze to ja tutaj wszystkich odstraszylam...ale moze to kara za maja wczesniejsza nieobecnosc...hmmmm Ciesze sie ze sunia ma sie lepiej. Moja Coco tez uwielbia wode i plywanie, jak sprobowala pierwszy raz to nie chciala wyjsc z wody. Uwielbia plywac w przciwienstwie to jej panci ;) Planow na weekend jako takich nie mam...chcialabym sie wyspac :) ale moj syn gra w zaawankowana pilke nozna i jutro o 8 rano ma pierwszy mecz - niestety :( wiec trzeba bedzie wstac skoro swit. Za to w niedziele sobie pospie no i poniedzialek mam wolny...huuurrrrra! Cwiczenia wczoraj zaliczylam wzorowo - musze chwalic sie sama...jak nikt tego nie robi :P Ciesze sie ze kondycja sie poprawia z dnia na dzien....oh wiem...zapalanuje wycieczke rowerowa na weekend. Moj maly Anolek nauczyl sie juz na dwoch kolkach wiec bedzie super - moze i jakis piknik rowerowy...aby tylko pogoda dopisala! Kochane zycze Wam milego, pelnego slonca weekendu i odezwe sie we wtorek, chyba ze bede miala chwilke w domku to odezwe sie wczesniej. Buzka!! Wasz aAsik!! :D
-
Mon - Kachana...dzieki ze zauwazylas miesiac...jak najbardziej mial byc sierpien...juz poprawilam :) Oh Kochana tez nie lubie deszczowych dni...strasznie mnie dobijaja, szczegolnie jak musze w pracy siedziec...a tak chetnie polezaloby sie w lozku :) posluchalo kapania w okno badz w parapet...uwielbiam taka pogode ale tylko do spania :) Co do Coco...no bidulka...mam nadzieje, ze po kapieli jej sie porawi. Ja tez mam Coco mniejsza od Twojej - parson jack russell, z dluzsza sierscia. Moja to straszny urwis...i bardzo, bardzo energiczna ;) Zycze Ci duzo slonka :D :D :D Nie wiesz, co dzieje sie z reszta dziewczyn...Dobrowka i Grazka na wakacjach... a pozostale kobitki?? Buzka!
-
Kochane moje!! dodalam stopke...jak zobaczycie to TRAGEDIA :( :( :( Cos ostatnio cichutko :) dobrze, ze chociaz Mon wrocila z wakacyjnych podbojow! Z tego co czytam Grazka juz na wyjezdzie, Dabrowka tez a co z reszta?? Tessko Kochana - jak bedziesz miala chwilke to skrobnij co nieco :) Jonico- jak pogoda w gorach i jak mijaja Ci wakacje?? Olensja - co u Ciebie, jak mijaja wakacje?? Rewelciu - co u Ciebie Kochana?? U mnie juz po urlopie - mialam tydzien w lipcu - bylam na polnocy, w dziczy - sami my - tzn nasza czworka. Bylo wspaniale- pierwszy raz sami i pierwszy raz w zyciu wypoczelam. No i wciagnela mnie bardzo kontrowersyjna ksiazka " Fifty Shades of Gray" po polsku rozne tytuly "50 odcien szrosci" chyba... Wciagnela mnie bardzo...wiem, ze opinie sa rozne, ksiazka jak najbardziej dla doroslych...ale swietnie sie czyta :P :P :P czy ktoras z was czytala badz zamierza przeczytac??? Dajcie znac to przedyskutujemy...LOL :D Dzis 3 dzien jedynki :) moj brzuszek "ciazkowy" sie zmniejsza :D i chwala za do SB :) Snadanko : omlet z got. kurczakiem, pieczarami, szczypiorem i plastrem "hit z ryki", szklanka V8, kawa z 0% mlekiem Przekaska: zawijaski salatkowe z serkirm krowa smieszka oi wedzonym lososiem (wczoraj wyczytam, ze jak najbardziej na jedynke! :D) Lunch - slata z kurczakiem Przekska - piacje i warzywa do chrupania Obiad - zupka z wczoraj :) Oczywiscie zaliczylam wczoraj cwiczenia: 20 min eliptical + ciezarki. Oh jestem z siebie dumna...gdyz pomimo strasznego zmeczenia dalam rade...bylam taka padnieta i jeszcze dostalam @...ale nie dalam sie zmeczeniu!! Mam nadzieje, ze tego samozaparcia starczy chociaz na 3 nie na 6 mcy...Trzymajcie kciuki Kochanienkie :) Dzis za oknem pieknie i slonecznie temp 24C, czyli calkiem, calkiem. Na weekend ma sie ochlodzic do ok 20 stopni, a tak chcialam chlopakow zabrac na odkryty basen...a no zobaczymy moze bedzie cieplej. Monku - Kochana, alez Ci zazdroszcze wakacji w Polandii :) tam naprawde sie odpoczywa...zdjecia piekne, ale Twoja Coco urosla...no i synus- fiu, fiu - Kawaler!! Co dzis porabiasz?? Caluje Was mocno Buzka!! Wasz Asik :D
-
Witajcie Kochane!!! u mnie pochmurnie za oknem...choc na lato nie mozemy narzekac , jest peknie i goraco :) upaly mnie nie mecza...cieze sie kazym letnim dniem gdzy jak zima juz dotrze do nas to wcale nie chce odejsc... :( Co ja tam bede o zimie myslec...no chyba tylko tyle, ze schudne do zimy :P Dzis drugi dzien na jednynce: Sniadanko: omlet z chudym plastrem wedliny, pieczarkami, szczypiorkiem i plasterkiem serka chudego :( + kawa i woda Przekaska: zawijaski slatkowe z krowka smieszko, kurczakiem i ogorkiem Lunch: zupka warzywna z kurczkiem (brokuly, selet, kalafior, pomidor, fasola i piersi kurze) Przekaska:warzywka surowe i pistacje Obiad: pyszna rybka ta co wczoraj :) Do tego woda i zielona herbatka :) Grazku..oh dopiero przeczytam, ze Twoj mezus cos sie pocharowal...oj bardzo mi przykro z tego powodu, mam nadzieje, ze szbko wroci do zdrowka :) Jak sie maja Twoi synkowie?? Mon, czy ja tez moglabym poogladac zdjecia z Twouch wakacji?? :) Jesli chodzi o nadmiar kilosiow...to nie martw sie i ciesz sie koncowka wakacji...ja niestety mialam juz kryzys...nie mieszcze sie w letnie rzeczy...i to byl ostatni dzwonek, choc przyznam Ci sie, ze radykalne odchudanie preferuje zima...ale tym razem nie moglabym tak dlugo czekac...Uwielbiam owocki o tej porze roku...ale coz poradzic... za dwa tygodnie bede mogla zjesc jednego owocka. Wiecie Dziewczyny, na razie nic mi nie brakuje...choc przyznam jajka, nie sa moja ulubiona potrawa...LOL :) Kochane musze wam powioedziec, ze zrbilam w tym roku swoja wlasna domowa nalewke z malin na prawdziwym spirytusie....i wyszla BOSKA :D nie chwalac sie ;) niebo w gebie...mooocna, malinowa i troszke slodka...ale na zimowe wieczory jak znalazl...i czywiscie zpraszam :D :D Zycze Wam milego popoludnia/wieczorka PS - wczoraj zaliczylam tez polgodzinne cwiczenia :D Buzka!!!! Wasz Asik :) :)
-
Witajcie Kochane, mam nadzieje, ze mnie nie pogonicie...ja to taka corka marnotrawna...pojawiam sie i znikam...mam nadzieje na dluzsze pozostanie z Wami, ale wszystko zalezy on nawalu pracy.... Kochane moje - dostalam w parcy awansik, malutki wprawdzie...ale cieszy i w zwiazku z tym mam nadzieje, ze bede mogla Was regularnie odwiedzac :) Tessko = spoznione ale, bardzo Bardzo szczere zycznie urodzinowe :) Szybko "przelecialam " ostatnia strone i widze, ze Dabrowka na urlonie, Mon wlasnie wrocila.... a reszte doczytam :D Dziewczyny, tak jak Wam pisalam dupsko uroslo mi ostatnio no i nie wiem kiedy...przybylo mi 8 kg!!!!, tak , tak 8...OSIEM :( :( :( ale co tam, najwazniejsze, ze sie obudzilam i od dzis zaczynam jedynke :) Na sniadanko - byly dwa jajka - suche....braklo czasu na uswietnienie tego dania :) + kawa Przekaska - liscie salaty z serkiem krowka light i gotowanym kurczakiem Lunch- slata z pom, ogorkiem i kurczakiem, Snack - sereki chudy "hit z ryki", selerki i ogorki Obiad: pieczona wybka z kalafiorkiem Opijam sie woda i zielona herbata. Mam pytanie do Was Babki, nie pamietam...jogurt i mleko 0% to mozna na jedynce czy nie??? Planuje dzis odkurzyc eliptikal i bardzo go przeprosic i poprosic aby byl dla mie mily...i pomogl mi zrzucic ten brzuch i uda...oh.. :( Coz, nie ma co sie rozczulac, skoro sie jadlo co sie jadlo to teraz sie wyglada jak wyyglada. Ostatnio, przez ten tryb zycia odpusilam sobie zupelnie...od kanapek w McD's poprzez pizze, chipsy, coolers i inne pyszne ciacha... Wczoraj skonczylam koleny roczek - objadajac sie skrzydelkami,popijac winko i jedzac pyczny tort bezowy z truskawakami i bita smietanka a takze cupcakes, ktore upiekli mi moi milusinscy...i pewnie z tych osmiu kg, jeden jest z wczoraj. Ale przeciez w urodzinki mozna poszlac no i tak juz na pozegnanie ;) Kochane teraz wracam do pracy...ale zajrze na pewno!!! Nie wyobrazam sobie jedynki bez waszego wsparcia!!! :) Buzka Kochane :) :) Wasz aAsik!!
-
Ale BYKOW nawalilam - sorrki :(...gdyz wyslalam wersje robocza...
-
Witajcie Kochane, niestety wieczorkiem w czwartek nie wyszlo mi pisanie gdyz bylam u fryzjera a z podekscytowania, ze znow do Was dolacze zapomnialam o tym kompletnie. Wrcocila bardzo pozno i klops. OCZYWISCIE, ZE NA PRZYWITANIU SIE NIE SKONCZY!! Bede starala sie pisac w miare regularnie, a ze przjscie na pierwsza faze i pozniej na drugo jest mi niezbedne - bez Waszej pomocy i wsparcia nie pojdzie mi tak dobrze. Teraz w pigulce przedstawie Wam raport z minionego roku :) Kochane mam nadzieje, iz pamietacie jak bardzo mocno szukalam prace po utracie poprzedniej w grudniu 2010. Borykalam sie z dylematem przyjecia oferty niezbyt ciekawej - no i w koncu przyjelam w kwietniu 2011 i od tego czsu moje zycie nabralo takiego tempa, ze samej mi trudno uwierzyc.Praca jaka mam "wysysa" ze mnie wszytko poczawszy od czasu konczac na checia do zycia. Ma tez kilka zalet, duzo nauczylam sie tam, poznalam fajnych ludzi i wygralam wycieczke do Las Vegas (tak Rewelciu bylam w Grand Canion tez - jednak tylko pooglac i popodziwiac - bez zadnych wiekszych dodatkowych atrakcji jakimi Ty sie pasjonujesz). na poczatku jak tylko zaczynalam te prace mowiono mi, ze szansa jest ta rozwijanie i pniecie sie do gory....ale niestety nie pozwaja mi gdyz jestem najtansza sila roboacza, ktora bez pochlebiania samej sobie robi kawal solidnej i dobrej roboty. Jak dowiedzialam sie, ze so inne stanowiska otwarte postanowilam zaaplikowac jednak - nie ma do dnia dzisiejszego odp. a ja juz mam dosc... wychodze z domu o 8 rano wracam praktycznie codziennie ok 19. Zarobki beznadziejne, nawal pracy nie do przerobienia i braz mozliwosci na przyszlosc zmotywowal mnie do szukania czegos nowego. Juz jestem po jednej rozmowie - wtepnej telef. a w srode jade na druga...zobaczymy.... :) Nic na sile, prace na razie mam a szukam czegos lepszego a nie zeby wpasc z przyslowiowejgo deszczu pod rynne. Nadal ucze dzieciaczki pol. pochodzenia polskiej mowy, tradycji i kulturt w polskiej szkole co sprawia mi nie lada frajde. W ubiegla sobote zorganizowalam WIELKIE przedsiewziecie miedzyszkolne a wiec rozgrywiki sportowe Euro 2012 i zaangazowalam w to Konsulat. Pan Konsul super chlopak - bardzo mi pomogl no i zostalismy kolegami (na 'ty"). Dzien byl wspanialy, wszystko sie udalo a pochwaly motywuja do dalszego dzialania. dzien ten planowalam od grudnia - warto bylo. Dzieciaki i rodzice mialy wieeeele zabawy i frajdy. W domu...to samo maz ten sam :P, dzieciaki tez - stan bez zmian (Aniolki 10 i 5 lat), kot i pies tez te same. Na dom nie mam za wiele czasu wiec wszytko gdzis tam lezy i czeka: gruntowne porzadki, Giewont prasowania i tego czego najbardziej zaluje - brak czsu dla Aniolkow. Poswiecam i kazda wolna sekunde a jest ich BARDZO malo. Cale szczescie, ze maz konczy prace wczesniej i zabiera ich na zajecia sportowe. Moj starszy syn dostal sie do Reprezentacyjnej druzyny pilki noznej i treningi ma 3 x w tyg. plus mecze. Dzis ma dwa mecze i jutro tez. Czyli pilka u nas non stop :D :D Kochane moje mialam wiele dnie smutnych i beznadziejnych. Mam dosc swojej pracy i takiego tempa zycia. Musze cos zmienic. Chcialabym bardzo wrocic do Polski i mysle o tym bardzo powaznie - jednak maz nie bardzo mnie popiera. Czy orientujecie sie moze ile kosztowaloby otworzenie malej lodziarni?? Dajcie znac :) U nas teraz dlugo wyczekiwanu dlugi weekend - czyli jak dla mnie super - 3 dlugie nocki i poranki bez budzika!!! Pogoda PIEKNA wiec bede uciekac i barac sie za szybkie sprzatanie gdyz pozniej czeka mnie wsadzanie kwiatkow i chce spedzic jak najwiecej czasu na powietrzu :) Lece nakarmic rodzinke - u mnie dopiero poranek, wiec piekny dzic przede mna!! :D Tessko, Dabrowko, Rewelciu, Grazku, Monku, Nutrio, Olensjo, Rozyczko - wieeeeeelki CMOK, CMOK!!! Kocham Was sloneczka :) i wybaczcie moje ciche miesiace!
-
witajcie Kochane!! pozdrawiam cieplutko - napisze wiecej wieczorkiem. W pracy mlyn :) Caluje Was wszystkie - ale sie ciesze!! Wasz marnotrawy aaAski - grubasik :)