smart_girl123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez smart_girl123
-
Blackberry, pewnie mamy podobne sylwetki :) 170cm i ok. 70kg i biodra troszkę ponad 100cm. Zrobiłam 4,5 serii i obudził się synek z płaczem. Ale i tak już siły nie miałam :) Po 15min przerwie poćwiczyłam jeszcze na ramiona i klatkę, brzuch i pupę :) wieczorkiem kółko i skakanka :) Na II śniadanie mam koktajl - banan, jogurt naturalny i cynamon :) mniam :) na obiad planuję rybkę.
-
hexa czyli sześć :) Dzieci karmione piersią mogą być na samym mleku pół roku. Na modyfikowanym rozszerza się dietę po 4 miesiącu wtedy układ pokarmowy jest gotowy na przyjęcie czegoś więcej niż mm. A ja wychodzę z założenia, że nie jestem mądrzejsza od sztabu lekarzy i innych specjalistów i stosuję się do ich zaleceń. Masz rację, każda mama robi jak uważa.
-
Red lady, to ile miesięcy ma Twoja pociecha? Myślałam że w wieku mojej, bo pisałaś już że jabłko dajesz.. A teraz że 2 szczepienie, które powinno się robić 3-4miesiąc. Zamotałam się :) Blackberry, ja dzisiaj też zamieram chociaż 5 serii zrobić. Do tego jak zwykle z 200 brzuszków różnego rodzaju :) Zakwasy po ostatnim trzymały mnie 2 dni :)
-
Dzień dobry :) Przepraszam za nieobecność ale weekend miałam szalony :D Poza tym Mężuś w domu więc czasu na internet brak. Oczywiście pokus mnóstwo. W sobotę na urodzinach zjadłam pół kawałka tortu, a wczoraj były lody...przepyszne :) Na pewno większość kalorii spaliłam budując szałas (2,5godziny), biegając z synkiem, grając w kosza itp. Piękne, długie paznokcie się ze mną pożegnały... no ale jak ma się 2 synów, to trzeba się z tym pogodzić :) Dziś na śniadanie serek z otrębami owsianymi i kaaaawa :) W nocy była okropna burza, nie mogłam wcale spać... Obiecuję sobie w tym tygodniu grzecznie dietkować :) Do wakacji został mi miesiąc a sadełko się buja ;) Motylku, balsamu w końcu nie kupiłam ale dziś to uczynię :) Co do odchudzania, to ja po pierwszej ciąży startowałam też z 75kg i schudłam do 62kg. Na początku z 5kg na dukanie ale skutek był marny, jojo. Później po prostu zdrowo jedliśmy całą rodziną żeby nic mnie nie kusiło. Miałam umowę z Mężem żeby słodycze jak musi jadł w pracy i mnie nie kusił. Oczywiście raz na jakiś czas robiłam lekki deserek i jakoś kg same poleciały :)
-
Namiary na filmiki tej dziewczyny dała chyba Kika, ja tylko namawiam żeby się do mnie przyłączyć :) A ćwiczenia na ręce, klatę robię z ciężarkami jakie mi przyjdą do głowy i się przypomną z czasów kiesy na fitness chodziłam :) Na koniec stretching i padam :) Moje dzieciaki mają już 6 miesięcy i 3,5 roku :)
-
Ja właśnie zjadłam banana na podwieczorek i piję kawę. Niestety u mnie też pogoda do niczego. Pochmurno, wieje, tyle dobrego że nie pada. Byłam z młodszym synkiem na szczepieniu i teraz obaj śpią :) jak mi dobrze w takiej ciszy....:) W ten weekend i w sobotę i w niedzielę mam rodzinne uroczystości. No i Dzień Taty więc trzeba będzie zajrzeć. Wyjazd na 2-3 godziny z dwójką dzieci to prawdziwa wyprawa, zawsze bagażnik załadowany jest po brzegi - wózek, torba z rzeczami dla Malucha gdyby się przesikał, pampersy, chusteczki, mleko, butelka, herbatka itp... a dla Starszaka tyle samo zabawek, bo przecież nie może być pokrzywdzony :) Motylku, twarda z Ciebie zawodniczka :) ptasie mleczko...mmmm:)
-
Kika, a bierzesz jakieś hormonalne leki na te jajniki? To wszystko jest przecież do regulacji odpowiednimi środkami. A przecież jak puchniesz to też jest to woda, no bo co innego :) U Ciebie w takim razie wiarygodny może być tylko pomiar tłuszczu, bo zwykła waga nie uwzględni tej wody. Dobrze że się mierzysz :) chyba też zacznę :) Co do ćwiczeń wytrzymałam 3 powtórzenia na 8 :( masakra.. ubrania mokre.. Jutro będę miała zakwasy zakwasów :) Co u Was na obiadek? U mnie był łosoś i sałatka (sałata, pomidor, ogórek, oliwa) i 1/2 kromki chleba razowego.
-
jeszcze takie moje spostrzeżenie - jak zjada się więcej białka, czyli ryby, jajka, mięso chude, ostatecznie serek wiejski, to szybciej się chudnie :) blackberry - jeśli mogę Ci podpowiedzieć, to powinnaś węglowodany ograniczyć. Myślę że za dużo jest ich w Twojej diecie. Właściwie to polecam Ci przeanalizować rozkład BTW z całego dnia i sprawdzić ich stosunek. Wiem że łatwo się mówi/pisze a trudniej wcielić w życie - sama błądzę :) To czekamy jeszcze na Motylka i Słodzika :) Nie wiem jak Kika, czy waży się z nami w czwartki :)
-
Kika, pomidorki muszą być przepyszne, na pewno wypróbuję. Red lady, kusisz pizzą ale ten ser....to przecież sam tłuszcz :( ja swoją bez sera jadłam (przy okazji któregoś meczu w weekend). Dobra opcją jest też mozzarella zamiast żółtego sera i równie smaczna :)
-
Oj Blackberry, ostatnio moje menu bez polotu więc nie spodziewam się więcej niż -0,5kg jutro. Red lady, to Ty jeszcze @ nie miałaś? Rany, to ile Twoje napięcie przedmiesiączkowe trwa? Wydawało mi się że przed ostatnim czwartkiem już Cię męczyło.. Przechlapane masz Kochana.
-
blackberry, idź koniecznie do lekarza. Moja mama w kwietniu też wyczuła guzek i po wszystkich badaniach okazało się na szczęście że to nic poważnego :) Jestem właśnie zlana potem po ćwiczeniach... Lece pod prysznic i rzucam się na kanapkę z sałatą i serkiem :)
-
a ja nie kibicuję nikomu, bo mnie te mecze dzień w dzień zaczynają wkurzać.. Mąż ogląda 2 równocześnie - jeden na kompie, drugi w tv, oszaleć można.. Na obiad był sos mięsno-pomidorowy i makaron. Podwieczorek - banan, kolacja - serek wiejski. Humor mi dzisiaj siadł, więc olewam wszystko i idę spać. Spokojnej nocki i do jutra :)
-
Jestem :) Ale dzisiaj był ładny dzień :) prawdziwe lato :) Dieta w porządku, jeszcze ćwiczenia przede mną i oczywiście mecz. Do przegryzania owoce, migdały i nerkowce :)
-
Dzień dobry :) Nie będę miała dziś za wiele czasu żeby zaglądać do Was :( Piję właśnie kawę i czeka na mnie kanapka z razowego z łososiem. Wychodzę z domu więc na II śniadanie wezmę banana żeby mnie nic nie kusiło :) Red lady, sernik to bomba kaloryczna... Jak musisz zjeść coś słodkiego to wybieraj (piecz) biszkopty z owocami albo właśnie z galaretką. Jeden kawałeczek sernika ma powyżej 300kcal niestety... Albo kostka ciemnej (gorzkiej) czekolady, jest nawet polecana, bo zawiera magnez :) Blackberry, fajnie że wróciłaś :) Miłego dnia :)
-
Hej :) Rzadko zaglądam bo zabiegana jestem ostatnio, poza tym Maluch nieznośny - najprawdopodobniej ząbki. Wczoraj kafeteria pokazywała mi błąd jak chciałam napisać, a wieczorem mecz i spalanie kawałka pizzy :) (sama robiłam z dużą ilością warzyw). Dzisiejsze menu: ś: serek wiejski, pomidor, kawa IIś: banan o: kasza gryczana i gulasz wołowy z marchewką p: jabłko k: kanapki z razowego z łososiem i ogórkiem w tym całym zamieszaniu zapominam o wodzie.. jutro już czwartek, nie mogę się doczekać :)
-
Hej Kobietki :) U mnie jak mąż w domu, to nie mam nawet kiedy do Was zajrzeć i dzień wywrócony do góry nogami. Śniadanie jadłam o 10.00, drugiego wcale nie było, wody nie wypiłam tyle ile zamierzałam. Dzień nie najgorszy ale zadowolona w 100% też z siebie nie jestem. Właśnie jem nadprogramowe jabłko. Słodziku, ale się za siebie wzięłaś :) no no :) Mąż mecz ogląda ze szklanką whisky, a ja się biorę za prasowanie... jeżeli jutro też będzie siedział cały wieczór przed tv to chyba zaprotestuję przeciw euro jak te ukraińskie feministki - na golasa ;) miłego wieczora :)
-
A ja właśnie wróciłam ze spaceru :) u mnie pogoda dzisiaj śliczna. Cieplutko z lekkim wiatrem. Niestety trochę się chmurzy. Na drugie śniadanie były truskawki. Na obiad dorsz i surówka jabłko+marchewka
-
Motylku, artykuł dodała red lady :) to prawda, ciekawy. U mnie na obiad zupa jarzynowa z chudym mięskiem. Za chwilę będę jadła. Na kolację rozmraża się łosoś. Druga kawa też już za mną :) tylko wody znowu mało piję.. Mąż mnie dzisiaj wkurzył więc musiałam się rozładować i próbowałam kręcić hula-hop. Czytałam że na talię jest świetne ale spada mi to kółko co chwilę i zniechęca mnie to bardzo. Może dacie mi jakieś wskazówki? jak stanąć, czy mięśnie brzucha napiąć itp.
-
Właśnie, może upiekę dzisiaj ciasteczka owsiane :) Zostałyśmy znowu same, pewnie Motylek jeszcze się odezwie jak znajdzie chwilę.
-
moja waga stoi w kuchni... przy lodówce ;) mąż się śmieje że sobie tor przeszkód ustawiam :)
-
Ja zaniedbuję forum, bo dzieciaki szaleją. Jak się starszak nie wybiega na dworze, to dom roznosi. Mały oczywiście po weekendzie nieznośny. Tata zawsze wypieści a w poniedziałek jest bunt jak ma sam chwilę w łóżku poleżeć.. Postaram się zaglądać częściej :) Motylku głowa do góry :)
-
Hej :) Melduję się. No u mnie weekend z małymi słodkimi grzeszkami i alkoholem (oczywiście w rozsądnych ilościach). Niestety nie ćwiczyłam przez ostatnie 2 dni więc dzisiaj dam sobie wycisk :) Dzisiejsze menu: śniadanie: chleb razowy, serek wiejski, pomidor, kawa II śniadanie: serek homogenizowany, migdały obiad: pieczony schab i sałatka (sałata, ogórek, pomidor, papryka) z oliwą Niestety mało wody piję..ale już się poprawiam :) Oby do czwartku ;)
-
Motylku, mój synek jest kąpany o 18.30 i o 19.00 już śpi. Rozregulował mi się przez te leki, bo muszę go rozbudzać. Mam nadzieję że niedługo wszystko wróci do normy i będzie spał 19-7 z pobudką koło 3, tak jak wcześniej :)
-
Red lady, najważniejsze to nie oszukiwać samej siebie :) Olać resztę. No ja się przyznaję do 3 herbatników na II śniadanie. Drugą kawę po południu wypiję za to bez cukru :) Musiałam sobie humor poprawić bo pogoda dobija... Chyba przegięłam wczoraj z ćwiczeniami bo zakwasy się odzywają :)
-
wróć! :) w dziale odchudzanie a nie dieta ;)