smart_girl123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez smart_girl123
-
hej Dziewczęta :) co powiecie na reaktywację topicu?
-
Motylku, ja na obiad będę miała pieczoną pierś z kurczaka posmarowaną musztardą i posypaną ziołami i brokuły gotowane. Szaleństwa nie ma ;) Wypiłam już litr wody :)
-
Hej :) wczorajszy dzień uważam za bardzo udany - były ćwiczenia, trochę ruchu na świeżym powietrzu, dieta. Mam nadzieję, że dzisiaj też tak ładnie mi pójdzie :) Póki co popijam kawkę i myślę co zjeść na śniadanko :) Jak Wam idzie Kobietki?
-
Dzień dobry :) Ja też w sobotę dostałam @ i z ważenia nici.. Motywacja do odchudzania powróciła :)mąż niestety znów na tydzień w delegację wyjechał ale będę miała chociaż spokój wieczorami i czas na ćwiczenia. Za 2 tygodnie mam też rodzinną uroczystość i muszę wyglądać świetnie. Pograłam wczoraj w koszykówkę i zakwasy mnie dziś dopadły. Niby to takie zwykłe rzucanie piłką ale wymęczyło mnie niesamowicie :)
-
cześć Babeczki :) Nie było mnie troszkę, bo wyjechałam. Z dietą jest różnie, z ćwiczeniami też, ale spacerowałam baaardzo dużo i nie zauważyłam jakiegoś znaczącego wzrostu wagi ( niestety spadku też nie). Teraz muszę ogarnąć dom i wrócić do swojego rytmu dnia więc ciężko będzie mi zaglądać regularnie na forum. Będę się starała napisać coś chociaz od rana. Jak tam dietkowanie u Was? Pozdrowionka :)
-
Hej! Dziewczyny nie chwalcie mnie tak, bo ten tydzień idzie mi kulawo. Nie wiem czy wzrostu na wadze w sobotę nie będzie. Wczoraj 4 michałki i monte, dzisiaj już miałam czekoladę w ustach ale się opamiętałam i wyplułam do śmieci. Nie wiem czemu tak mnie ciągnie do słodkiego :( Do tego nastrój mam fatalny i wyć mi się chce z byle powodu. Ćwiczę codziennie ale motywacja też mi siada i to z godziny na godzinę.
-
Hej Babeczki :) Pogoda u mnie też cudowna :) Weekend z małymi grzeszkami - w sobotę były lody, w niedzielę 4 cukierki michałki i serek waniliowy, a wieczorem 100ml miodu pitnego. Dzisiaj grzecznie wróciłam do dietkowania i ćwiczeń :) Blackberry, na ten ślub tak się odpicowałam, że najlepszy kumpel męża mnie nie poznał :) Zawsze jak wpada do nas, to widzi mnie w związanych włosach, leginsach i jakimś topie, bo przy dzieciach tak najwygodniej. No a w sobotę czułam na sobie męskie spojrzenia :D Mąż mnie nie odstępował na krok i szczerzył się do mnie co chwilkę :) Może to głupie, ale to wyjście baaardzo poprawiło mi humor i zmotywowało do zgubienia reszty sadełka. Nie wspominając już o tym, jak podniosło moją samoocenę :)
-
Dzień dobry :) Wstawać śpiochy :) Piękny, słoneczny dzień dzisiaj, a na wadze 64 kg :) Zajrzę wieczorkiem :)
-
No pewnie, że byłam na zakupach i jak od dzieci odpoczęłam :) Oczywiście wpadłam w szał bieliźniany - moja słabość i kupiłam też kurtkę, bluzkę i parę pierdółek z dodatków :) Za chwilę wróci mąż więc pewnie nie znajdę już czasu żeby zajrzeć dzisiaj. Rano zamelduję się po ważeniu. Dieta ok, nie wiem czy dam radę poćwiczyć ale spacerek po sklepach zaliczony ;) Udanego wieczoru!! :)
-
Dzień dobry :) Dzieciaki nie dały mi dzisiaj spać, wstawałam chyba z 6razy. Na szczęście słonko wygląda zza chmur i humor od razu mam lepszy :) Słodziku, z fachowcami tak to już jest, że znając życie to będą poprawki i poprawki poprawek. W moim rodzinnym domu tata jest złotą rączką i naprawia wszystko, położy płytki.. A mój mąż ma do takich rzeczy dwie lewe ręce. Chęci ma zawsze ale kończy się zazwyczaj wizytą "fachowca" niekoniecznie fachowego ;) Na śniadanko była kawa i jogurt z otrębami. Jestem ciekawa jutrzejszego ważenia :)
-
U mnie cellulit zaczął maleć dopiero jak zaczęłam ćwiczyć. Mazidła miałam przeróżne i używam z nadzieją że coś tam chociaż w minimalnym stopniu robią. Teraz jestem na serum z lirene i jest ok ale lekko wsusza dlatego stosuję je wieczorem, a rano balsam z cetaphil.
-
Witam wieczorkiem :) jakoś nie mogłam się dzisiaj wyrobić, a dzień dłużył mi się niesamowicie. Dopiero jak koło 18.00 wyszło słońce to poczułam się lepiej. Dietka ok, ćwiczenia przede mną - jak zwykle zaczynam o 21.00 :) Blackberry, dopiero jak napisałaś to sobie uświadomiłam, że to już 10kg za mną... kurcze, jaka musiałam być grubaśna skoro teraz jeszcze mam sporo tłuszczyku do zrzucenia. Właściwie to waga teraz już mnie nie obchodzi, bardziej sadełko - oby zostało go jak najmniej. Czy schudnę 2 kg, czy 5 to już nie ma znaczenia.. Słodziku, jak fajnie że już remont się kończy. Teraz jeszcze fitness przy sprzątaniu ;)
-
Ja jak zwykle o 21.00 zaczynam. Jeszcze muszę dom ogarnąć, bo o zabawki można się zabić, chociaż synek twierdzi że posprzątał :) Szkoda, szkoda że nie możesz napisać, no ale dobrze że rano i wieczorem się odzywasz. Najfajniej było jak na początku wszystkie zaglądałyśmy, no ale się dziewczyny wykruszyły.. A nie wiem jak Tobie, ale mi było jakoś łatwiej tą dietkę trzymać wtedy.
-
Blackberry, zaglądaj bo sama zostałam na placu boju ;) Dzisiaj taka pogoda beznadziejna u mnie. Wypiłam już 2 kawy i zasypiam. Maluch śpi już drugi raz. Szkoda, że mój starszy synek nie śpi już w dzień, bo chętnie położyłabym się razem z nimi. Do tego zbliża się @ i humor zaczyna się psuć...
-
Blackberry, imprezka się udała :) na śmierć zapomniałam że dziś na warzywkach.... :(
-
Cześć :) Sobota była ciężka, nabiegałam się z tym jedzeniem, talerzykami, kawami.... Zjadłam kawałek tortu, a wczoraj kawałek ciasta. Poza tym wybierałam mniej kaloryczne jedzonko i było ok :) Myślę że bilans wyszedł na zero :) Dziewczyny, ja A6W nie polecam. Umęczycie się, a tłuszczyku i tak Wam te ćwiczenia nie spalą. Ja aktualnie męczę się na rozgrzewkę tak: http://www.youtube.com/watch?v=GHNmlszz7kg&list=FLu52SWyLnuHqrYY9ZSNoENA&feature=mh_lolz a ulubione na nogi i brzuch: http://www.youtube.com/watch?v=1eELIuo0elY&playnext=1&list=PL7D634C2F41504D98&feature=results_main http://www.youtube.com/watch?v=ZT_xyzLPFes&feature=relmfu
-
Jejku, ale forum zaśmiecone. Nie mogłam odnaleźć naszego topicu. Jak Wam mija dzień? Ja się trzymam... jeszcze. Piekę właśnie tort dla męża i tak pachnie biszkopt.... O matko, chyba się na niego rzucę jak wystygnie :( W sobotę będą mnie męczyć pokusy :( takie dobrze rzeczy naszykuję, a sama warzywka będę tylko zajadać :( blackberry, ja ciągle czekam na wakacje, a męża urlop ciągle jest przekładany :( Chyba mnie dołek łapie...
-
Dzień dobry :) Motylku, jak fajnie, że jesteś. A to Ci mąż niespodziankę zrobił :) Bierz się za odchudzanko, bo nie ma na co czekać. Ja ostatnio też miałam wpadkę za wpadką ale teraz jest naprawdę dobrze :)
-
Przez cały dzień nikt się nie odezwał? Ja nie wiem, zawsze jak mam trochę czasu żeby zajrzeć na forum to puuuuuustki okropne. U mnie dzień dietkowy celująco :) Lecę jeszcze poćwiczyć. Spokojnej nocy :)
-
Hej :) Próbuję wysłać post już trzeci raz, oby teraz się udało :) Mężuś wyjechał więc mam czas i wielkie chęci na dietkowanie :) Zastanawiam się czy nie pociągnąć Dukana chociaż kilka dni.. Wiem że ze zdrową dietą ma niewiele wspólnego ale kusi mnie niesamowicie. Co o tym myślicie? Póki co kawa i jogurt naturalny za mną. Na wagę boję się wchodzić...
-
Cześć Babeczki :) U mnie z dietą też nieciekawie :( co chwilę wpada coś słodkiego bo mąż mi pod nos podsuwa i komplementuje, że schudłam. Niestety zamiast mnie tym motywować, to rozleniwia. Wiem, że chce dobrze.. Nawet ćwiczeń wczoraj nie zaliczyłam :( dzisiaj też marnie mi idzie. Od poniedziałku mąż znowu na tydzień w delegację wyjeżdża, to się wreszcie skupię na sobie i odchudzaniu :) Na wagę jutro to chyba ze strachu nie wejdę :)
-
Dzień dobry :) Melduję się! Popijam kawę i myślę co na śniadanko zjeść. Zrobiłabym sobie dzień warzywny, bo tak lekko się po nim czułam ale nie wiem czy wytrzymam i nie padnę z głodu :) A co dzisiaj w menu u Was? Motylku, przesyłam motywującego kopniaka! :) Red lady jeśli nas czyta, to niech się odezwie!! :) i Słoodzik łobuziara niech coś skrobnie! :) Spinamy tyłeczki Babeczki, bo za 3 dni sobota i ważenie :)
-
Hej Babeczki :) przepraszam, że ostatnio się opierniczam i nie zaglądam do Was ale kurcze doba się chyba skurczyła i nie wyrabiam się. Dietka znośnie, chociaż nie trzymam się dokładnie godzin posiłków i wpadnie czasem jakiś cukierek... Ćwiczenia za to codziennie :) Przesyłam uściski i obiecuję od jutra zaglądać regularnie :)
-
Cześć :) U mnie rano było mgliście, teraz słonko zagląda ale niebo pochmurne. Wczoraj okropnie lało, zapowiadało się na burzę ale na szczęście ominęła nas bokiem :) Niestety po wczorajszym skoku na wagę nie spodziewam się jutro żadnych rewelacji. Oby więcej nie było :( Na śniadanie jem właśnie jogurt naturalny z otrębami i bananem. Blackberry - uważaj kochana na alkohol. To niestety bomba kaloryczna :( A kieliszek winka wieczorem po kąpieli to taka przyjemna sprawa :) Zaplanowałam na dziś większe sprzątanie - mycie okien i inne "przyjemności" więc zajrzę dopiero w porze obiadku. Miłego dnia Babeczki! :)
-
Kama, spoglądam na Twoją stopkę i myślę.... że 58kg to ja przed pierwszą ciążą ważyłam :) chciałabym do nich wrócić :) A Motylek czemu się jeszcze nie zameldowała? Red lady też gdzieś biega i zajrzeć do nas nie ma czasu.. :( Oj, będzie lanie na kolanie ;)