moka74
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez moka74
-
Kinga to masz tak samo jak ja:)
-
Kinga24, pomyliłam się bo myślałam że dziś robiłaś test jak ja, nie wczoraj. Ja do soboty nie wytrzymam i betę robię w piątek, chyba że znowu coś mnie odwiedzie jak dziś. Ile miałaś komórek zapłodnionych, ile masz jeszcze dzieciaczków ?
-
Rudzia, jak się teraz podle czuję, już chciałam mieć to za sobą, albo w tą stronę, albo w inną - jaka by nie była. A tu jeszcze jutro święto... Już więcej tam nie pójdę i każdemu odradzę. Poszłam do tej przychodni, bo mam blisko i nie chciałam jechać dalej, bo trzeba się oszczędzać. I tak się oszczędziłam, że mnie o mało co szlag nie trafił. W piątek pójdę do normalnego laboratorium.
-
A ja dalej nic nie wiem. Jak poszłam po wynik bety okazało się, że wszystkich badania są, a mojego nie ma, dlaczego nie wiadomo, Pani z przychodni tez nie wiedziała, bo wszystkich były a laboratorium zamknięte. Nie ma i już, ale za to będzie w poniedziałek (bo jutro święto a w piątek zamknięte) !!!!! Jakaś masakra, po godz. 17 u mnie wszystkie laboratoria pozamykane, nawet w szpitalu. Co mnie podkusiło żeby iść do tej przychodni, a nie do normalnego laboratorium :((
-
Malwi, Bafiorek miałyście po transferze jakieś plamienia?
-
(Nie)dziękuję Dziewczyny, poczekam do piątej bez koniaku, ale potem to nie wiem co zrobię.
-
Malwi, dziękuję za pocieszenie. To straszne przez co musimy przechodzić. Dziś od godziny 5 rano ryczałam jak bóbr po zrobieniu sikańca, nawet kocisko do mnie nie podchodziło tylko omijało z daleka. Potem już się pogodziłam i ustaliłam z M. co robimy dalej, wypiłam kawę i nawet miałam się napić koniaku na skołatane nerwy, a Wy że to jeszcze może nie być koniec i znowu mam nadzieję. Czekanie jest okropne, ale przynajmniej już po południu będę wiedziała.
-
Bafiorek - w zasadzie nie mam żadnych objawów które mogłyby świadczyć o ciąży, a nie o @. Mam takie same objawy jak na @, boli mnie brzuch - jajniki, piersi, z tym że mam wrażenie że są to objawy nie jednej, a dwóch @. Poza tym jak za czasów szkolnych pojawiły mi się krosty. Nie miałam po transferze tez żadnego plamienia. Oby wyszła mi taka piękna beta jak Tobie. Nie martw się wynikami bo są świetne i nie masz się naprawdę czym niepokoić, tylko pielęgnuj to swoje szczęście :):)
-
Bafiorek, jakim testem robiłaś? Ja robiła Quick View i tam piszą, że już 10 dnia od zapłodnienia powinny się pojawić... To po IVS też może być ciąża pozamaciczna? Do tej pory myślałam że jak dzieciaczki się zagnieżdża przy pomocy sondy oczywiście to już nie mam mowy o tym cholerstwie.
-
Kinga, przepraszam źle przeczytałam, miałyśmy transfer tego samego dnia. Bafiorek obyś miała rację, nawet nie wiesz, (co ja piszę na pewno wiesz, bo my wszystkie jak nikt inny wiemy) jak bardzo bym chciała.
-
Kinga, ja jestem tylko dzień później od Ciebie po transferze i też nic. Teraz policzyłam dni i kiedy miałaś robiony transfer - w niedzielę 27 maja, bo tak mi wychodzi ?
-
Bauli, niestety żadnych dobrych wiadomości, krecha jest, ale tylko jedna, próbowałam dopatrzeć się drugiej, ale nawet w pobożnych życzeniach nie dało się jej dostrzec :(. Byłam też zrobić betę, ale wyniki będą około 17.00. Ale nie poddaję się mam jeszcze cztery azotynki i z nimi musi się udać, w końcu "pierwsze koty za płoty".
-
Bauli i Karina, trzymajcie kciuki do rana:) Zazdroszczę Bauli, że masz dzieciaczka, chociaż wspieram Cię jak mogę w staraniach o drugiego, bo szczęście trzeba mnożyć. Mysza, mam po cichu nadzieję na taką szczęśliwą historię, ale nie bardzo pozwala mi na to mój pesymizm, bo dlaczego ma mi się udać skoro innym nie. Podziwiam Cię za upór w dążeniu do celu.
-
Lena66, dziękując nie dziękuję. Mam wielkiego stresa przed dniem jutrzejszym, ale decyzja już zapadła - rano robię sikańca, a betę jeszcze nie wiem. Od wczoraj nie mogę znaleźć sobie miejsca i czytam archiwa forum. Znalazłam tutaj wiele pięknych historii i też wiele dramatów, które są niestety nieodłączną częścią naszego życia...
-
Julciaaa - faktycznie, już fiksuję, patrzyłam w Twoją stopkę i widziałam tylko wynik bety i uśmiechnięte mordki :). Ja sikańca robię jutro 11 dpt, a z betą to jeszcze nie wiem.
-
Julciaaa, ważne że jest tak jak mówiła Ci dr. Najważniejszy jest spokój i to że dzieciaczek rośnie, a dziadostwo samo przejdzie. W którym dniu robiłaś sikańca i betę, bo już nie pamiętam.
-
Igrek, smutno będzie bez Ciebie :(. Trzymajcie się ciepło.
-
Igrek, co u Ciebie? Martwimy się tutaj wszystkie.
-
Julciaaa, no i wylatałam, niedawno poślizgnęłam się na schodach i prawie wywaliłam się, a potem z nerwów bolał mnie cały brzuch. A teraz leżę i jestem na siebie wściekła, bo trzeba było leżeć, a nie latać, ach co za głupota.
-
Dzięki Julciaa, Malwii, Monka - oby tak było. Często mi się wydaje, że zawsze mogłam lepiej, więcej, szybciej itd. Nawet jakbym cały czas leżała to i tak pewnie miałabym do siebie żal, że leżałam nie tak jak potrzeba:). Dlatego też czasem myślę sobie o tej pacjentce o której mówił dr L., że nasze losy są niezbadane.
-
Monka26, staram się oszczędzać, siedzę w domu na L4. Na początku przez pierwsze 3 dni zresztą nie mogłam nic robić i leżałam, bo bolał mnie dość brzuch, bałam się nawet śmiać, czy kichnąć, ale już w 4, 5 dniu zaczęłam się trochę ruszać, bo nie mogłam już wytrzymać tego leżenia. Teraz jeżdżę nawet samochodem, ale krótko co najwyżej do sklepu. Co ma być to będzie.
-
Monka26 przeczytaj to co napisałam wczesnej :).
-
Julciaaa i Malwi, Wasze słowa to miód na moje serce, też uważam że nie ma co wcześniej testować, chyba że minimalnie wcześniej, bo może nie wyjść i załamka, a wyniki na granicy to też dół. Boję się też sikańców, ale przynajmniej już bliżej niż dalej. A jak nie, to jeszcze czwórka na zimowisku. Liczę że może się z nimi uda, bo przecież organizm już nie będzie wymęczony punkcją i stymulacją. Chociaż dr L. powiedział mi ciekawą rzecz (kiedy z M. mieliśmy przed novum stłuczkę), że w jego karierze miał kilka przypadków, a w szczególności pamięta jeden, kiedy jego pacjentka po punkcji, a przed transferem też miała wypadek przed novum i w takim stanie transferował jej zarodki (a była okropnie poobijana) i się udało, pomimo ze już nie liczył na sukces, bo kilka prób nieudanych miała za sobą. Twierdził, że w takich sytuacjach, z przyczyn nie znanych medycynie organizm kumuluje ogromne siły i w wielu przypadkach się udaje :)
-
Dziękuje Malwi, to bardzo pocieszające, a miałaś tez pms (jeżeli go normalnie miewałaś), bo mnie chyba wczoraj dopadł, ryczałam jak bóbr - wszystko wydawało mi się bardzo niesprawiedliwe, a ja najbardziej nieszczęśliwa. Dziś mi już na szczęście przeszło.
-
Dzięki Julciaaa, chyba zwariuję i myślę, żeby wcześniej zrobić betę - dziś mam 8 dzień po transferze, ale mam to samo co Igrek boję się rozczarowania i nie wiem czy się odważę wcześniej, zwłaszcza że czuję się tak jakby miały przyjść nie jedna, ale dwie @.