Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

e-de

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez e-de

  1. myszorku ... :( Nie wiem co mam Ci nawet napisać...
  2. I ja podbijam gratulacje i zaciskam kciuki za prawidłowy rozwój Twojej fasolindy :) A ja byłam dziś z mężulem na tej genetyce w końcu. Ale...Zawsze jakieś ALE... Mój M kaszle już miesiąc czasu. Babka powiedziała, że badanie może nie wyjśc wiarygodnie. Mam dzwonić za 1,5 tygodnia i się dowadywać. Dziewczynki - pozdrawiam Wasz wszystkie bardzo serdecznie - jak zwykle zresztą... :*
  3. 9 TYGODNI - faktycznie lepiej sie nie nakrecac - ale wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazuja na to, ze zaskoczylas ;) A tak na marginesie - to gratuluje Ci takiego "schuścia"! 20 kg! WOW!!!!! Ja sama teraz taki pączek się zrobiłam...Nie wiem skad te nadprogramowe kilosy sie wziely... :( Pozdrowka dla all girls :*
  4. MADZIA - to paradoksalnie nawet lepiej, że pójdziesz do szpitala - będziesz miała super opiekę i monitorowany cukier. Najważniejsze, żeby Bobasek miał się dobrze. Ile razy czytam Twój post - i patrzę na stopkę - to zdanie: "kocham CIe od pierwszego grama" strasznie mnie rozczula... Trzymaj się dziewczyno!
  5. MYSZORKU - to odpoczywaj teraz kochana a maleństwo niech zdrowo się dzieli, rośnie, rozwija! Masz kawał emocji za sobą więc odpoczynek jest jak najbardziej wskazany! Pamiętaj, że bardzo Ci kibicuję! Pozdrowienia dla Wszystkich Kafeterowiczek-forumowiczek :*
  6. Oj moje kochane dziewczynki... Dziękuję Wam bardzo za te miłe słowa... Bardzo dużo dla mnnie znaczą. Dziękuję :* Genetykę mam w następny poniedziałek o 9:00. Potem 5-6 tygodni czekamy na wyniki. STrasznie to się w czasie odwleka :( A od wczoraj wieczora mam tak silny ból owulacyjny w prawym jajniku, że aż sie zwijam... Rzadko owulacji towarzyszą takie dolegliwości. Szkoda, że nie możemy się wziąć do roboty :( Ja teraz tylko na chwilę - prawie zawsze rano zaglądam na forum i wyczekuję kolejnych dobrych wiadomości! Popoludniu coś więcej skrobnę. Trzymajcie się babeczki!
  7. MYSZORKU - tu kibic nr jeden :) Mocno trzymam kciuki aby sie udalo! A uda sie na pewno! ASIA1004 - dziękuję za miłe słowa :* NIe mamy ustalonego terminu genetyki. Mam sie do babki odezwac po weekendzie i ustalic. Dla wszystkich buziaki :*
  8. MAMO ANIOLKA - dziękuję za słowa otuchy. Pozdrawiam serdecznie!
  9. Motylu - co za esej! Ciesze sie, ze twoj post tym razem byl bardziej pelny optymizmu! Jak Ty o kazdym pamietasz! Dziekuje :* A u mnie nic ciekawgo - jezeli chodzi o starania. Narazie odwleklas ie genetyka bo maz chorowal i starania przez to odsuwaja sie bardziej w przyszlosc. Za to dzisiaj od godziny 3 do poludnia bylam na SORze w szpitalu bo w nocy obudzil mnie przenikliwy bol w mostku promieniujacy az do kregoslupa i lopatek! Uczucie duszenia i pieczenia...Pierwsza moja mysl wiecie pewnie jaka byla! W koncu czyta sie coraz czesciej o mlodych ludziach, ktorzy maja zawaly itp - a ja najmlodsza nie jestem juz :( Zrobili mi badania, przeswietlenia, ekg. Na szczescie wykluczyli zawal lub inna powazna chorobe serca i okazaluje sie, ze to moga byc nerwobole... Niestety stresu nie potrafie wyeliminowac z zycia... Pozdrawiam Was KOchane - wszystkie bez wyjatku! :D
  10. HANAKALI - i jak sytuacja? Lepiej? Nie załamuj się kochana! Jesteśmy z Tobą. NATALLA18 - miło się czyta takie posty - super, że córcia taki słodziak :) BEATA** - każda kobieta po przejściach będzie pełna obaw. Trzeba byc dobrej myśli. Na pewno badania wyjdą super! QOCIAKWAWA - bardzo się ciesze z Twoich dwóch kreseczek! Gratuluję i kibicuję :) DEMINGES - życzę Ci dołączenia do w/w koleżanki :) MYSZOR75 - powtórzę się - ale Cię podziwiam! Trzymam mocno piąstki! FIOLETKA10101 - wybierz się do lekarza kochana. Na pewno się uda i doczekasz się jak to ładnie nazwałaś "cudownej chwili". DRZWIOBROTOWE - dzięki za wypowiedź. Takie historie z happy endem napajają optymizmem! ILUS2710 - nie dziwię się, że humorek dopisuje :) IZI27 - duzo optymizmu życzę! Musi być dobrze! MUSI! No i wszystkiego dobrego z okazji urodzin! Dla reszty naszych kochanych forumowiczek masa uścisków i buziaczków :* A co u mojej krajanki słychować? Odezwij się!
  11. 9 TYGODNI i 9_MAMO ANIOŁKA - dziekuję Wam za miłe słowa... O7CIA, MILENKA i MOTYLEK - jak ten czas szybko leci! Wy już na mecie prawie! Bardzo Wam kibicuję! Zresztą wszystkie dziewczyny tu na forum są mi bardzo bliskie i bardzo bym chciała aby nam wszystkim się poukładało!!!! MYSZOREK - dzielna dziewczyna z Ciebie...Radzisz sobie z tymi zastrzykami, że fiu fiu... A ja dziś nie byłam na genetyce bo mój mężulo na antybiotykach :( Sciskam jak zwykle każdą z osobna i wszystkie razem - najmocniej jak potrafię! :*
  12. PYTANIE DO EDE Tak będę robiła badania genetyczne w Lublinie na NFZ w szpitalu na Jaczewskiego. Mój lekarz prowadzący dał mi skierowanie do poradni patologii ciąży do polikliniki a tam dostałam skierowanie już na genetykę w szpitalu. Robią też ponoć w Luxmedzie - bez łaski - tylko wiadomo trzeba kasę wybulić. Okropnie się boję... Czasem wydaje mi się, że lepiej nie wiedzieć co i jak... Czytałam wypowiedź - juz nie pamiętam której forumowiczki, że wyszło po tym badaniu, że 1/4 ciąż ma szanse na powodzenie. I wez tu badz mądrym i zstanawiaj się i nabijaj sobie głowę czy akurat TA to bedzie TA czy nie :( Tak samo jak badanie nasienia... Niby mieści się w normie - a może byc przyczyną tez poronien zły stan zolnierzyków. ZAŁAMKA!
  13. DORIS - super informacja! Trzymam kciuki! Dziewczyny... Bylam u lekarza, ktory ogladal wyniki badania zolenierzykow mojego meza. Powiedzial, ze radzi nam INSEMINACJE :/ Ponadto powiedzial, ze w Lublinie nikogo nie poleca - i doradzil by jezdzic do Bialegostoku (!!!) W poniedzialek mamy isc na badania genetyczne. Moj maz niestety strasznie kaszle i nie wiem jak do poniedzialku sie nie wykuruje to znowu trzeba bedzie odlozyc w czasie... Okropnie jestem zdolowana... Nic mi sie nie chce...Oczywiscie poza ryczeniem... Sciskam Was :*
  14. aj myszorku... Dzielna z Ciebie kobitka... Tyle już przeszłaś. Nie poddajesz się, walczysz! Te wszystkie badania, genetyka, sondy itp...Przez co musimy przechodzic....eh...Powodzenia! Zresztą za nas wszystkie trzymam kciuki!
  15. Dziewczyny! Aż zamarłam jak coś przeczytałam... Wiecie, że 15 PAŹDZIERNIKA TO DZIEŃ DZIECKA UTRACONEGO ? A dzisiaj w Lublinie: http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20121014/LUBLIN/121019781
  16. Dziewczynki kochane... Juz kilka razy zaczynalam cos pisac ale zaraz to kasowalam... Czytam Was/Nas na biezaco. Ja jak zwykle zyje w jednym wielkim dole :( BYlam na USG i pomimo, ze bylam w 14 dc to najwiekszy pecherzyk mial 5mm a ewentualnego cialka zoltego brak... Czyli brak owulacji :( Jakos nigdy wczesniej o tym nie myslalam, czy mam owulke, czy nie. A teraz...matko...wariuje... Ponadto okazalo sie, ze mam macice o nieco wydluzonych rogach!!! Jak wpisalam w google to sie zalamalam... Do tej pory mialam robione w sumie z kilkanascie TV USG i dopiero teraz lekarz zauwazyl... Moj maz w koncu poszedl na badanie nasienia. Pierwszy wynik juz mamy na posiew czekamy. W tym pierwszym badaniu tak do konca wszystko dobrze nie wyszlo. Zobaczymy co wyjdzie w drugim. W poniedzialek za tydzien idziemy na genetyke. Tez sie boje jak cholera. A wiecie ile czeka sie na wynik??? A tak poza tym to jestem chora. Scielo mnie z nog. Problemow innych co nie miara... I tak w kolko... Dziękuję, że pamiętacie o mnie. Ja o Was zawsze pamiętam. Dopinguję i trzymam kciuki Kochane :*
  17. Hanakali - ja po lyzeczkowaniu mialam okres dopiero po 40 dniach i byl mega bolesny i mega mega obfity! To bylo po drugim lyzeczkowaniu. A po pierwszym to było jeszcze gorzej - bo plamilam baaaaardzo dlugo. Najpierw skąpo - a potem coraz mocniej i mocniej az w koncu okazalo się, ze zrobila mi sie bardzo duza torbiel na jajniku ( 9cm) i w sieprniu mialam lyzeczkowanie a we wrzesniu już leżałam w szpitalu, drugi raz narkoza i laparoskopia... :( Jeżeli masz jakieś wątpliwości i obawy to jedź do lekarza - albo nawet na izbę przyjęć. W końcu po jakąś cholerę opłacamy składki :] To tak na szybko wpis. Jutro postaram się znależć więcej czasu i troszkę więcej się odezwać. Buziaki :*
  18. mycha - mój mąż też nie chciał się poddać badaniu. Tak naprawdę jeszcze się nie poddał ale mam już sukces: zdecydował się a jeszcze niedawno kategorycznie odmawiał. Faceci tacy są. To jest dla nich krępujące badanie... Oni są tacy przecież męscy i w ogóle a to trzeba pójść do laboratorium, za zamkniętymi drzwiami zrobić co trzeba...a żadna sexowna pielęgniarka w krótkim uniformie nie pomoże :P :) W podjęciu decyzji męża pomógł mi mój lekarz. Kazał mi za ucho przyprowadzić męża i powiedział mu po męsku jak się sprawy mają. Pomogło. Trzymam kciuki! Dla reszty girls :*
  19. Hi girls. Ja dziś w nocy wyjeżdzam i wracam dopiero w czwartek. Nie wiem czy będę miała dostęp do neta. Jak nie to jak wrócę - mają czekać na mnie same dobre wiadomości!!!!!!!!!!!!!!!
  20. Motylu - odezwij się koniecznie...martwi mnie, że się nie odzywasz...
  21. Hanakali - ja na pierwszą @ po poronieniu czekałam 40 dni. Przyszła w końcu ale tak obfita, że ledwie nadążałam nad nią zapanować. Koeljen przyszły jak dla mnie w normalnych cyklach 30 dniowych. Dziś moja zaczęla się moja @ - czwarta od poronienia. Na okres prawie nigdy nie bolały mnie piersi. Ten cykl miałam inny niż wszystkie. Gdybym była możlwość, że zaskoczyłam - to pewnie cieszyłabym się jak głupia - bo miałam wszystkie ciążowe objawy: mdliło mnie rano, bolały piersi, kłuł lewy janik... WIedziałam jednak, że uważaliśmy z mężem, bo jednak chcę odczekać ten okres i zrobić już wszystkie badania. W październiku robimy genetykę i badanie żołnierzyków i USG. Jak będzie ok - to wioooooo i jedziemy :) Martwi mnie raczej to, że żyję w ciagłym stresie - czego nie da się wyeliminować a to nie jest dobre dla starań i utrzymania ciąży :( Madzia - cieszę się, że pogoniłaś w końcu tego nieodpowiedzialnego człowieka! Wiem coś o tym jak ciężko wyrwać się z toksycznego związku. Najtrudniejsze jest podjąc decyzję o rozstaniu i odcięciu się od patologii. Zerwij z nim wszystkie kontakty. Absolutnie. Zyczę Ci naprawdę wszystkiego dobrego i siły! majowka2013 - przykro mi... Bądź dzielna! Buziaki dla wszystkich dziewuszek :*
  22. Dziewczyny - dziękuję za miłe słowa otuchy w sprawie mojej mamy... Motylek - nie martw się na zapas. W środę pójdziesz do lekarza i wszystko Ci wytłumaczy. Ja osobiście również znam dziewczyny, które miały cukrzycę w ciąży i mają super zdrowe bobaski. Wom@n - dołączam się do ściskania kciuków za II krechy. Reszta dziewuszek - pozdrówka!
  23. Hanakali i izi27 wszystkiego co najlepsze :* SPoznione ale szczere :) Doris27 dziekuje za pamiec. Kurcze - przechlapane masz z ta rozlaka. ALe czytajac Twoj post widze w nim tyle milosci, ciepla i mimo wszystko pozytywnej energii :) Czesto jest, ze rozlaka zabija milosc a u Was ona sie umacnia! wom@n - nie znam sie totalnie na szczepionkach, ale wiem, ze po pierwszym poronieniu mialam robione badania czy mam przeciwciala - no i mam. Mamo aniołka - ano wredna ta @! Ale sama widzisz, ze dopiero teraz organizm zaczyna funkcjonowac prawidlowo. ZObaczysz: "do zafasolkowania jeden krok" :) Madzia - wybawiona? Motylku - fajnie, ze Natalka sie w brzusiu rozpycha :) nini_kwiecień - jesteśmy z Tobą.... Trzymaj sie kobieto! :* A u mnie jak zwykle nic ciekawego. Prywatnie mam mase klopotow i problemow. Nie chce sie zalic ale jakos ciezko jest jak zycie rzuca klody pod nogi. Najwiekszym utrapieniem i zmartwieniem jest paskudna i ciezka choroba mojej mamy. Potrzebuje opieki 24h/dobe. Stan sie pogarsza a ja patrze i nic nie moge zrobic! Jakie to zycie niesprawiedliwe!!! W srode bylam u gina z mezem. Obligatoryjnie badanie zolnierzykow zlecil gin mezowi. Powiedzial, zebysmy razem brali Prenetal Probaby (bral ktos?) a ja dodatkowo ten piep***ony steryd (encorton), którego się tak boję no i acard. W pazdzierniku czekaja nas badania genetyczne. Wiec starania znowu w kąt. :( Reszta dziewczynek: buziaki ;* szczególnie dla dwupaczków i może naszej trójpaczuszki?????
  24. asiu - dam znac po jutrzejszej wizycie. A urodzinki...hmmm....no znowu rok stuknal... 32 na karku... z czego tu sie cieszyc :) Nie robie sie mlodsza :) To dla mojego ewentualnego zafasolkowania tez nie jest dobre....
×