e-de
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez e-de
-
myszorku ... :( Nie wiem co mam Ci nawet napisać...
-
I ja podbijam gratulacje i zaciskam kciuki za prawidłowy rozwój Twojej fasolindy :) A ja byłam dziś z mężulem na tej genetyce w końcu. Ale...Zawsze jakieś ALE... Mój M kaszle już miesiąc czasu. Babka powiedziała, że badanie może nie wyjśc wiarygodnie. Mam dzwonić za 1,5 tygodnia i się dowadywać. Dziewczynki - pozdrawiam Wasz wszystkie bardzo serdecznie - jak zwykle zresztą... :*
-
9 TYGODNI - faktycznie lepiej sie nie nakrecac - ale wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazuja na to, ze zaskoczylas ;) A tak na marginesie - to gratuluje Ci takiego "schuścia"! 20 kg! WOW!!!!! Ja sama teraz taki pączek się zrobiłam...Nie wiem skad te nadprogramowe kilosy sie wziely... :( Pozdrowka dla all girls :*
-
MADZIA - to paradoksalnie nawet lepiej, że pójdziesz do szpitala - będziesz miała super opiekę i monitorowany cukier. Najważniejsze, żeby Bobasek miał się dobrze. Ile razy czytam Twój post - i patrzę na stopkę - to zdanie: "kocham CIe od pierwszego grama" strasznie mnie rozczula... Trzymaj się dziewczyno!
-
MYSZORKU - to odpoczywaj teraz kochana a maleństwo niech zdrowo się dzieli, rośnie, rozwija! Masz kawał emocji za sobą więc odpoczynek jest jak najbardziej wskazany! Pamiętaj, że bardzo Ci kibicuję! Pozdrowienia dla Wszystkich Kafeterowiczek-forumowiczek :*
-
Oj moje kochane dziewczynki... Dziękuję Wam bardzo za te miłe słowa... Bardzo dużo dla mnnie znaczą. Dziękuję :* Genetykę mam w następny poniedziałek o 9:00. Potem 5-6 tygodni czekamy na wyniki. STrasznie to się w czasie odwleka :( A od wczoraj wieczora mam tak silny ból owulacyjny w prawym jajniku, że aż sie zwijam... Rzadko owulacji towarzyszą takie dolegliwości. Szkoda, że nie możemy się wziąć do roboty :( Ja teraz tylko na chwilę - prawie zawsze rano zaglądam na forum i wyczekuję kolejnych dobrych wiadomości! Popoludniu coś więcej skrobnę. Trzymajcie się babeczki!
-
MYSZORKU - tu kibic nr jeden :) Mocno trzymam kciuki aby sie udalo! A uda sie na pewno! ASIA1004 - dziękuję za miłe słowa :* NIe mamy ustalonego terminu genetyki. Mam sie do babki odezwac po weekendzie i ustalic. Dla wszystkich buziaki :*
-
MAMO ANIOLKA - dziękuję za słowa otuchy. Pozdrawiam serdecznie!
-
9 tygodni to bardzo bardzo mile :*
-
Motylu - co za esej! Ciesze sie, ze twoj post tym razem byl bardziej pelny optymizmu! Jak Ty o kazdym pamietasz! Dziekuje :* A u mnie nic ciekawgo - jezeli chodzi o starania. Narazie odwleklas ie genetyka bo maz chorowal i starania przez to odsuwaja sie bardziej w przyszlosc. Za to dzisiaj od godziny 3 do poludnia bylam na SORze w szpitalu bo w nocy obudzil mnie przenikliwy bol w mostku promieniujacy az do kregoslupa i lopatek! Uczucie duszenia i pieczenia...Pierwsza moja mysl wiecie pewnie jaka byla! W koncu czyta sie coraz czesciej o mlodych ludziach, ktorzy maja zawaly itp - a ja najmlodsza nie jestem juz :( Zrobili mi badania, przeswietlenia, ekg. Na szczescie wykluczyli zawal lub inna powazna chorobe serca i okazaluje sie, ze to moga byc nerwobole... Niestety stresu nie potrafie wyeliminowac z zycia... Pozdrawiam Was KOchane - wszystkie bez wyjatku! :D
-
HANAKALI - i jak sytuacja? Lepiej? Nie załamuj się kochana! Jesteśmy z Tobą. NATALLA18 - miło się czyta takie posty - super, że córcia taki słodziak :) BEATA** - każda kobieta po przejściach będzie pełna obaw. Trzeba byc dobrej myśli. Na pewno badania wyjdą super! QOCIAKWAWA - bardzo się ciesze z Twoich dwóch kreseczek! Gratuluję i kibicuję :) DEMINGES - życzę Ci dołączenia do w/w koleżanki :) MYSZOR75 - powtórzę się - ale Cię podziwiam! Trzymam mocno piąstki! FIOLETKA10101 - wybierz się do lekarza kochana. Na pewno się uda i doczekasz się jak to ładnie nazwałaś "cudownej chwili". DRZWIOBROTOWE - dzięki za wypowiedź. Takie historie z happy endem napajają optymizmem! ILUS2710 - nie dziwię się, że humorek dopisuje :) IZI27 - duzo optymizmu życzę! Musi być dobrze! MUSI! No i wszystkiego dobrego z okazji urodzin! Dla reszty naszych kochanych forumowiczek masa uścisków i buziaczków :* A co u mojej krajanki słychować? Odezwij się!
-
9 TYGODNI i 9_MAMO ANIOŁKA - dziekuję Wam za miłe słowa... O7CIA, MILENKA i MOTYLEK - jak ten czas szybko leci! Wy już na mecie prawie! Bardzo Wam kibicuję! Zresztą wszystkie dziewczyny tu na forum są mi bardzo bliskie i bardzo bym chciała aby nam wszystkim się poukładało!!!! MYSZOREK - dzielna dziewczyna z Ciebie...Radzisz sobie z tymi zastrzykami, że fiu fiu... A ja dziś nie byłam na genetyce bo mój mężulo na antybiotykach :( Sciskam jak zwykle każdą z osobna i wszystkie razem - najmocniej jak potrafię! :*
-
PYTANIE DO EDE Tak będę robiła badania genetyczne w Lublinie na NFZ w szpitalu na Jaczewskiego. Mój lekarz prowadzący dał mi skierowanie do poradni patologii ciąży do polikliniki a tam dostałam skierowanie już na genetykę w szpitalu. Robią też ponoć w Luxmedzie - bez łaski - tylko wiadomo trzeba kasę wybulić. Okropnie się boję... Czasem wydaje mi się, że lepiej nie wiedzieć co i jak... Czytałam wypowiedź - juz nie pamiętam której forumowiczki, że wyszło po tym badaniu, że 1/4 ciąż ma szanse na powodzenie. I wez tu badz mądrym i zstanawiaj się i nabijaj sobie głowę czy akurat TA to bedzie TA czy nie :( Tak samo jak badanie nasienia... Niby mieści się w normie - a może byc przyczyną tez poronien zły stan zolnierzyków. ZAŁAMKA!
-
DORIS - super informacja! Trzymam kciuki! Dziewczyny... Bylam u lekarza, ktory ogladal wyniki badania zolenierzykow mojego meza. Powiedzial, ze radzi nam INSEMINACJE :/ Ponadto powiedzial, ze w Lublinie nikogo nie poleca - i doradzil by jezdzic do Bialegostoku (!!!) W poniedzialek mamy isc na badania genetyczne. Moj maz niestety strasznie kaszle i nie wiem jak do poniedzialku sie nie wykuruje to znowu trzeba bedzie odlozyc w czasie... Okropnie jestem zdolowana... Nic mi sie nie chce...Oczywiscie poza ryczeniem... Sciskam Was :*
-
aj myszorku... Dzielna z Ciebie kobitka... Tyle już przeszłaś. Nie poddajesz się, walczysz! Te wszystkie badania, genetyka, sondy itp...Przez co musimy przechodzic....eh...Powodzenia! Zresztą za nas wszystkie trzymam kciuki!
-
Dziewczyny! Aż zamarłam jak coś przeczytałam... Wiecie, że 15 PAŹDZIERNIKA TO DZIEŃ DZIECKA UTRACONEGO ? A dzisiaj w Lublinie: http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20121014/LUBLIN/121019781
-
Dziewczynki kochane... Juz kilka razy zaczynalam cos pisac ale zaraz to kasowalam... Czytam Was/Nas na biezaco. Ja jak zwykle zyje w jednym wielkim dole :( BYlam na USG i pomimo, ze bylam w 14 dc to najwiekszy pecherzyk mial 5mm a ewentualnego cialka zoltego brak... Czyli brak owulacji :( Jakos nigdy wczesniej o tym nie myslalam, czy mam owulke, czy nie. A teraz...matko...wariuje... Ponadto okazalo sie, ze mam macice o nieco wydluzonych rogach!!! Jak wpisalam w google to sie zalamalam... Do tej pory mialam robione w sumie z kilkanascie TV USG i dopiero teraz lekarz zauwazyl... Moj maz w koncu poszedl na badanie nasienia. Pierwszy wynik juz mamy na posiew czekamy. W tym pierwszym badaniu tak do konca wszystko dobrze nie wyszlo. Zobaczymy co wyjdzie w drugim. W poniedzialek za tydzien idziemy na genetyke. Tez sie boje jak cholera. A wiecie ile czeka sie na wynik??? A tak poza tym to jestem chora. Scielo mnie z nog. Problemow innych co nie miara... I tak w kolko... Dziękuję, że pamiętacie o mnie. Ja o Was zawsze pamiętam. Dopinguję i trzymam kciuki Kochane :*
-
Hanakali - ja po lyzeczkowaniu mialam okres dopiero po 40 dniach i byl mega bolesny i mega mega obfity! To bylo po drugim lyzeczkowaniu. A po pierwszym to było jeszcze gorzej - bo plamilam baaaaardzo dlugo. Najpierw skąpo - a potem coraz mocniej i mocniej az w koncu okazalo się, ze zrobila mi sie bardzo duza torbiel na jajniku ( 9cm) i w sieprniu mialam lyzeczkowanie a we wrzesniu już leżałam w szpitalu, drugi raz narkoza i laparoskopia... :( Jeżeli masz jakieś wątpliwości i obawy to jedź do lekarza - albo nawet na izbę przyjęć. W końcu po jakąś cholerę opłacamy składki :] To tak na szybko wpis. Jutro postaram się znależć więcej czasu i troszkę więcej się odezwać. Buziaki :*
-
mycha - mój mąż też nie chciał się poddać badaniu. Tak naprawdę jeszcze się nie poddał ale mam już sukces: zdecydował się a jeszcze niedawno kategorycznie odmawiał. Faceci tacy są. To jest dla nich krępujące badanie... Oni są tacy przecież męscy i w ogóle a to trzeba pójść do laboratorium, za zamkniętymi drzwiami zrobić co trzeba...a żadna sexowna pielęgniarka w krótkim uniformie nie pomoże :P :) W podjęciu decyzji męża pomógł mi mój lekarz. Kazał mi za ucho przyprowadzić męża i powiedział mu po męsku jak się sprawy mają. Pomogło. Trzymam kciuki! Dla reszty girls :*
-
Hi girls. Ja dziś w nocy wyjeżdzam i wracam dopiero w czwartek. Nie wiem czy będę miała dostęp do neta. Jak nie to jak wrócę - mają czekać na mnie same dobre wiadomości!!!!!!!!!!!!!!!
-
Motylu - odezwij się koniecznie...martwi mnie, że się nie odzywasz...
-
Hanakali - ja na pierwszą @ po poronieniu czekałam 40 dni. Przyszła w końcu ale tak obfita, że ledwie nadążałam nad nią zapanować. Koeljen przyszły jak dla mnie w normalnych cyklach 30 dniowych. Dziś moja zaczęla się moja @ - czwarta od poronienia. Na okres prawie nigdy nie bolały mnie piersi. Ten cykl miałam inny niż wszystkie. Gdybym była możlwość, że zaskoczyłam - to pewnie cieszyłabym się jak głupia - bo miałam wszystkie ciążowe objawy: mdliło mnie rano, bolały piersi, kłuł lewy janik... WIedziałam jednak, że uważaliśmy z mężem, bo jednak chcę odczekać ten okres i zrobić już wszystkie badania. W październiku robimy genetykę i badanie żołnierzyków i USG. Jak będzie ok - to wioooooo i jedziemy :) Martwi mnie raczej to, że żyję w ciagłym stresie - czego nie da się wyeliminować a to nie jest dobre dla starań i utrzymania ciąży :( Madzia - cieszę się, że pogoniłaś w końcu tego nieodpowiedzialnego człowieka! Wiem coś o tym jak ciężko wyrwać się z toksycznego związku. Najtrudniejsze jest podjąc decyzję o rozstaniu i odcięciu się od patologii. Zerwij z nim wszystkie kontakty. Absolutnie. Zyczę Ci naprawdę wszystkiego dobrego i siły! majowka2013 - przykro mi... Bądź dzielna! Buziaki dla wszystkich dziewuszek :*
-
Dziewczyny - dziękuję za miłe słowa otuchy w sprawie mojej mamy... Motylek - nie martw się na zapas. W środę pójdziesz do lekarza i wszystko Ci wytłumaczy. Ja osobiście również znam dziewczyny, które miały cukrzycę w ciąży i mają super zdrowe bobaski. Wom@n - dołączam się do ściskania kciuków za II krechy. Reszta dziewuszek - pozdrówka!
-
Hanakali i izi27 wszystkiego co najlepsze :* SPoznione ale szczere :) Doris27 dziekuje za pamiec. Kurcze - przechlapane masz z ta rozlaka. ALe czytajac Twoj post widze w nim tyle milosci, ciepla i mimo wszystko pozytywnej energii :) Czesto jest, ze rozlaka zabija milosc a u Was ona sie umacnia! wom@n - nie znam sie totalnie na szczepionkach, ale wiem, ze po pierwszym poronieniu mialam robione badania czy mam przeciwciala - no i mam. Mamo aniołka - ano wredna ta @! Ale sama widzisz, ze dopiero teraz organizm zaczyna funkcjonowac prawidlowo. ZObaczysz: "do zafasolkowania jeden krok" :) Madzia - wybawiona? Motylku - fajnie, ze Natalka sie w brzusiu rozpycha :) nini_kwiecień - jesteśmy z Tobą.... Trzymaj sie kobieto! :* A u mnie jak zwykle nic ciekawego. Prywatnie mam mase klopotow i problemow. Nie chce sie zalic ale jakos ciezko jest jak zycie rzuca klody pod nogi. Najwiekszym utrapieniem i zmartwieniem jest paskudna i ciezka choroba mojej mamy. Potrzebuje opieki 24h/dobe. Stan sie pogarsza a ja patrze i nic nie moge zrobic! Jakie to zycie niesprawiedliwe!!! W srode bylam u gina z mezem. Obligatoryjnie badanie zolnierzykow zlecil gin mezowi. Powiedzial, zebysmy razem brali Prenetal Probaby (bral ktos?) a ja dodatkowo ten piep***ony steryd (encorton), którego się tak boję no i acard. W pazdzierniku czekaja nas badania genetyczne. Wiec starania znowu w kąt. :( Reszta dziewczynek: buziaki ;* szczególnie dla dwupaczków i może naszej trójpaczuszki?????
-
asiu - dam znac po jutrzejszej wizycie. A urodzinki...hmmm....no znowu rok stuknal... 32 na karku... z czego tu sie cieszyc :) Nie robie sie mlodsza :) To dla mojego ewentualnego zafasolkowania tez nie jest dobre....