Mam 20 lat, a moj chlopak ma 32. Nie ma w tym nic zlego (roznica wieku) wszyscy akceptuja i szanuja. Problem jest w tym ze mam male problemy z nim. Ogolnie nie trzyma mnie w klatce, ani nie ogranicza, tylko ma zahamowania wobec moich znajomych i rodziny. Kiedy sa u mnie np imprezy rodzinne to sie wykreca, zawsze jakies wymowki. Kiedy chcialabym abysmy sie spotkali z moimi znajomymi to samo sie powtarza. Przez to mielismy spiecia i on doskonale wie ze zle robi ale jak sie stara to mu "nie wychodzi". Nie raz odmawialam spotkania i swiecilam oczami za niego. Ja z nim wszedzie jezdze i do rodziny i do znajomych i nie mam oporow. NIe wiem co moglabym w takiej sytuacji zrobic a zalezy nam na sobie i to bardzo. Jak moge pomoc sie mu zmienic? A wiem ze bardzo by on tego chcial tylko byc moze sie boi. Pomóżcie prosze ..