Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

safri

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. safri

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Zastoje to, owszem, normalna sprawa na diecie. U mnie trwały do 1-1,5 tygodnia. Ale niestety nie na początku. Jeśli wszystko gra w organizmie, to właśnie na początku diety waga leci najszybciej i najwięcej. Gubi się wtedy wodę i spadek jest najbardziej widoczny na wadze. Zoltytulipan, moja konsultantka powiedziała mi na początku, że jeśli po tygodniu waga nie drgnie, albo zleci, przy moich warunkach mniej niż 1,5 kg, to ona nie będzie miała co robić ze mną. Nie wiem też z jakiej wagi startujesz, ale spadek tak czy siak chyba powinien się już pojawić.
  2. safri

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Co do batoników, to specjalnie pytałam o to konsultantki, wiem że np. w diecie allevo można tylko 1 batonik dziennie. Moja powiedziała, że na DC nie ma ograniczeń co do ilości batoników, można nawet jeść same. Osobiście staram się jeść nie więcej niż jeden, bo inaczej by mi się znudziły, ale zdarza się, że jadę na 2 - to często ułatwia dni, w których ciągle gdzieś biegam i załatwiam.
  3. safri

    Cambridge-czy ktos stosował?

    link do tego filmiku już ktoś wklejał parę stron temu ... Generalnie nie odczytałam tutaj drastycznej krytyki DC. Moim zdaniem podstawą przejścia tej diety jest kontakt z konsultantką i absolutnie nie kupowanie produktów, zwłaszcza na samym początku, na własną rękę. Dobra konsultantka daje najpierw zestaw na 1 tydzień, w którym są praktycznie wszystkie smaki do wypróbowania. Możesz w tym czasie spróbować prawie wszystkiego i na kolejny tydzień wybrać już to co Ci smakowało. Ja ze swoją konsultantką mam kontakt średnio co 7-10 dni i bardzo sobie to cenię. Jeśli chodzi o smaki, każdy ma inny gust. Ja np. nie jestem w stanie zjeść żadnej zupy z DC, z kolei uwielbiam orzechowe batoniki i zawsze mam ich najwięcej, smakują mi też owsianki: oryginalna i orzechowa. Ale na forum znajdziesz też miłośniczki zupy porowej i batonów toffi. Trzeba najpierw spróbować wszystkiego, wtedy będziesz wiedziała czy dasz radę. Co do specyficznego oddechu, to akurat w moim przypadku nie występuje cały czas, zwykle przez pierwsze dni ścisłej. To przede wszystkim główny objaw oczyszczania się z organizmu. Jedząc tak mało kalorii jesteś blisko głodówki, organizm wyrzuca z siebie "syf" i oddech jest tego najlepszym przykładem.
  4. safri

    Cambridge-czy ktos stosował?

    hej, u mnie wciąż powoli do przodu. Pojutrze ważny dzień, pierwsza przymiarka sukni, już nie mogę się doczekać, aż śni mi się po nocach:) Jeśli chodzi o grzeszki, to muszę się przyznać, że mam ich kilka na koncie, ale to dopiero od tury mieszanej. Pierwszą ścisłą przeszłam bez żadnych ustępstw. Jedyne co, to konsultantka zezwoliła mi na picie dowolnej ilość kawy - przed DC wypijałam nawet 3-4. Potem zeszłam do ok 2 dziennie. Pod kontrolą i wiedzą konsultantki piłam kawę z 2% mleka i 1/2 łyżeczki fruktozy. Jedna kwestia jest taka, że bez kawy nie jestem w stanie się obejść, zwłaszcza porannej. Inna natomiast, że kawa z mlekiem mimo wszystko trochę podtrzymuje w tych trudnych chwilach. Jeżeli na ścisłej posiłki nie dają dostatecznie dużo sytości, napoje można rozrobić w mleku, to trochę co prawda podnosi kaloryczność diety, ale nie wpływa znacząco na jej efekty. Ja na początku o tym nie wiedziałam, teraz czasami robię napój z wodą i mlekiem 1:1, albo dodaję tylko trochę mleka. Większość napoi zrobionych całkowicie z mlekiem dla mnie jest za słodka, ale to już kwestia smaku. Ja do tej pory problemów żołądkowych na DC nie miałam. Była problem, jak się przeziębiłam w drugim tygodniu DC, bo delikatne przeziębienie, a ścięło mnie z nóg. Konsultantka wtedy powiedziała mi o bulionie i czerwonym barszczu. Poza tym przez 2 dni wsparłam się wtedy dodatkowo jakimiś warzywami.
  5. safri

    Cambridge-czy ktos stosował?

    widzę, że masa nowych dziewczyn się pojawiła. No i świetnie, jak to mówią: w grupie raźniej:) Ggeisha, widzę, że Ci się zebrało sporo pochwał i całkiem słusznie, bo na nie zasługujesz. Jeśli chodzi o mnie, to waga na wczoraj 84, jest nieźle, aczkolwiek mam wrażenie, że sama waga spada wolniej, natomiast coraz bardziej dostrzegam zmiany w swoim ciele, i to trochę przekorne, bo obwody jakby nieco szybciej nikną niż kilogramy. Po tych niespełna 6 tygodniach zmniejszyłam się o dwa rozmiary. I czuję się świetnie, i nadal chcę. Co prawda utrzymanie ścisłej jest tym razem trudniejsze, chyba przejdę znów na 10 dni na mieszaną żeby dać trochę odpoczynku mojemu organizmowi - dziś konsultacja. Jeśli chodzi o pytania, czy do diety trzeba się przygotować? Moim zdaniem nie, w każdym razie niekoniecznie specjalnym odżywianiem. Trzeba być przygotowanym mentalnie, psychicznie zdecydowanym na podjęcie walki - w sumie - z samą sobą. Ja wiedziałam, że chce, ale nie mogłam znaleźć odpowiedniego sposobu, który dałby mi kopa w tyłek i popchnął do przodu. Te niecałe 1,5 miesiąca temu w piątek zadzwoniłam do konsultantki, której nie znałam. Umówiłam się na poniedziałek rano. O diecie w zasadzie nie wiedziałam wiele, nawet nie sądziłam, że konsultantka przyniesie mi od razu produkty, w weekend przed spotkaniem jadłam normalnie. Ale, że na spotkaniu byłam jeszcze bez śniadania, więc zaczęłam jeszcze tego samego dnia. Kochane, jeśli jesteście gotowe na podjęcie walki, to nie należy odkładać: do jutra, do poniedziałku, do 1 lipca itp. Jeśli na prawdę tego chcesz -zaczynasz dziś, bez zastanawiania się się, że np. poniedziałek nie jest dobry, bo pojutrze są imieniny cioci itp. Już tutaj pisałam, ja zaczęłam w najtrudniejszym dla siebie momencie - okresie proszenia gości na własny ślub. 50 spotkań, średnio co drugi dzień, średnio 3 rodzaje ciast i słodyczy na każdym. Podkreślam - to słodycze w dużej mierze mnie gubiły dotychczas. Ale żeby tego było mało, jedno ze spotkań które mieliśmy było u wujka, który jest ... cukiernikiem i ma zakład w domu. Ten zapach ... Ale i to przetrwałam. Druga rzecz, to lody - uwielbiam, dotąd w okresie letnim dzień "bez loda", był dniem straconym. Od tego 20 maja nie zjadłam ani jednego. Rozpisałam się:) W każdym razie - w skrócie - chciałam powiedzieć, że trzymam za Wasz wszystkie kciuki:)
  6. safri

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Moments, gratuluję wyników i tego, że trwasz wytrwale w walce. A skakanka na wadze... cóż, myślę, że większość z nas od dawna walczy z kilogramami. Jeśli chodzi o mnie, to jeszcze pamiętam czasy kiedy ważyłam 67 kg - i wtedy wydawało mi się, że jestem za gruba. Dziś taka waga jest moim marzeniem. W zeszłym roku walczyłam ponad pół roku na dukanie. Schudłam ładnie, 15 kg, większość przez pierwsze 2-3 miesiące. W końcu zaczęłam się po woli poddawać, potem skręciłam nogę, zakładałam w tym samym czasie firmę i rzucałam palenie. 10 kg odzyskałam w miesiąc. Pozostałe 5 przyszło same. Moments, Twoje 13 kg w pół roku to nie jest na prawdę takie straszne. U mnie po woli do przodu. Po 2 dniach ścisłej wreszcie zeszło do 85 kg. Tak więc na bilansie -10 przez miesiąc. Bardzo bym chciała jeszcze przynajmniej 5 zlecieć do końca czerwca - wtedy mam określić rozmiar sukni. Może to wydać się dziwne, ale mi zdecydowanie łatwiej jest utrzymać reżim na ścisłej, niż na mieszanej.
  7. safri

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Powiem szczerze, że co prawda nie badałam się, ale mam wrażenie że u mnie to ketoza nawet przez pierwsze 2 tygodnie ścisłej to do końca nie miała miejsce. Nie bardzo wiem jak to ocenić, ale praktycznie codziennie odczuwałam głód. Inna kwestia, że byłam w stanie sobie z nim poradzić, po pierwszych trzech dniach było już spokojnie. Na mieszanej zresztą było podobnie, chociaż własny posiłek dawał mi jednak energii na dłużej niż DC. Jeżeli chodzi o zastoje w spadku wagi, to jak już pisałam, są na każdej diecie, niezależnie od jej rodzaju i kaloryczności. Przy tak niskim bilansie energetycznym zazwyczaj pierwszy tydzień, góra 10 dni waga leci w dół z górki. Potem schodzi "schodkami", tzn. spadek, zastój, spadek, zastój itd. W każdym razie ja tak zawsze miałam.
  8. safri

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Hej dziewczyny. Zastoje przy każdej diecie to norma. Ja dziś 2 dzień ponownie na ścisłej. Mieszana nie dała niestety zadowalających efektów. Wczoraj do tego okres i waga powędrowała 1,5 kg w górę. Dziś już się unormowało, trafiłam znów na 86. Konsultantka zaproponowała system: 5 dni ścisłej i w weekend mieszana, i tak w każdym tygodniu na zmianę. Próbowałyście kiedyś podobnego systemu? Jakie macie doświadczenia? Mieszana trochę mnie "rozpuściła", lepiej się trzymałam na ścisłej, zastanawiam się więc czy nie zrobić po swojemu normalnie 2 tygodni ścisłej.
  9. safri

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Moments, gratuluję wytrwałości, to na prawdę świetnie, że tak dobrze sobie radzisz. Ja z kolei nie mogę pochwalić się rewelacjami, niestety przejście na mieszaną w ostatnich dniach spowodowało rozluźnienie reżimu i kilka grzechów mam na koncie. Małych, owszem, ale odczułam to na wadze. Waga obecnie od kilku dni stoi na 87, gdyby nie grzeszki, pewnie poszłoby trochę do przodu. Nie jestem z siebie zadowolona, wyznaczony cel staje się odleglejszy i chyba powinna wrócić na ścisłą. Dziś na pewno.
  10. safri

    Cambridge-czy ktos stosował?

    witam, mnie konsultantka po 2 tygodniach ścisłej od wczoraj wprowadziła na mieszaną. Przez te dwa tygodnie udało się zrzucić 7 kg. Na 88 waga się zatrzymała jak zaczarowana. konsultantka twierdzi, że to puści prędzej czy później, a mieszana ma w tym nie przeszkodzić. Mam ustaloną tak, że jem 2 posiłki DC, w tym 1 obowiązkowo na kolację, trzeci posiłek jem swój: albo truskawki i jogurt na śniadanie, albo mięso i warzywa na obiad. Jeśli chodzi o ścisłą, to konsultantka powiedziała mi, że produkty DC mogę dowolnie doprawiać do smaku, zwłaszcza ziołami. Oczywiście nie chodzi o dosładzanie słodkich już posiłków. Mogłam też pić kawę z mlekiem i fruktozą, w sumie bez ograniczeń. Zwykle wypijam 3-4 kawy dziennie, ale na ścisłej udało mi się ograniczyć do 2. Moments, jeżeli czujesz głód i ochotę na smaki, może spokojnie pić bulion z kostki warzywnej albo barszcz czerwony instant. Jeżeli chodzi o bulion to ja robiłam sobie na 1 kubek wody 1/4 kostki rosołowej, to ma ok. 7 kcal i jak twierdzi konsultantka, nie wpływa na dietę. Myślę, że 2- kubki nie wpłyną na efekty. Jeśli chodzi o barszcz czerwony, to sugerowałabym ostrożniej, bo on ma już trochę więcej kalorii. Jeśli chodzi o całą resztę smaków, to nie próbuj. Ja raz na ścisłej robiłam obiad męzowi, zwykłe kotlety z piersi. Strasznie pachniały, i skusiłam się na dosłownie kawałek cm/cm. Później "odchorowywałam" to przez cały dzień - bez przerwy chodziłam do kuchni i wąchałam lodówkę. Jak pisała Ggeisha, musisz uważać, żeby nie "popłynąć". Poza tym, jak pisałam wcześniej, jestem w okresie zapraszania gości na ślub. Praktycznie codziennie spotkanie, lub kilka i słodkie, pachnące pyszności stawiane na stół. Gorzej było, jak kilka razy poczęstowano nas obiadem. Moments, jeśli ja wytrzymałam takie pokusy, to i Ty na pewno dasz radę i oprzesz się kawałeczkowi karczku. Pomyśl sobie, że do tej pory jadłaś wszystko, smaki się nie zmieniają, jak osiągniesz cel, będziesz mogła spróbować tego co lubisz. I wierz mi, wtedy będzie o wiele bardziej smakowało. Wiem, bo wczorajszy obiad na mieszanej: ogórek, pomidor i kilka plastrów wędliny były nieziemsko dobre, a dzisiejsze truskawki, to już święto pełną gębą:) pozdrawiam
  11. safri

    Cambridge-czy ktos stosował?

    ggeisha, dziękuję za wsparcie. trochę sceptycznie podchodzę do wyników, waga, której używam, jest dość zwariowana. kupiłam ją w markecie za śmieszne pieniądze i czasem potrafi pokazać dziwactwa. jak zobaczę magiczną "8" z przodu, to dopiero uwierzę, że coś się dzieje. trochę za mało jeszcze, żeby było widać jakiś efekt, choć konsultantka dziś zwróciła uwagę, że zmieniła mi się twarz, nie jest już taka "opuchnięta". mam nadzieję, że wytrwam, bo motywacja jest ogromna - w sierpniu mam ślub, a w lipcu przymiarkę sukni i to właśnie do tej przymiarki chciałabym "zjechać" jak najwięcej. ggeisha, czy przy ścisłej DC uprawiałaś jakiś sport, jakieś regularne ćwiczenia? mi konsultantka zabroniła w pierwszym tygodniu w ogóle wysiłku i aerobów. teraz pozwoliła, żebym codziennie robiła hantle na ramiona i A6W. nie wiem tylko w jakim stopniu ćwiczenia wpływają na spadek wagi.
×